Skocz do zawartości
Forum

Miałem dziewczynę...


Gość damian_m

Rekomendowane odpowiedzi

Gość damian_m

zdaję sobie sprawę z tego że to już historia
mimo to ciągle wracam do niej myślami, to już silniejsze ode mnie, mimo że staram się żyć dalej, siłownia, basen, nawet kupiłem gitarę i uczę się grać... ciągle szukam nowych wyzwań żeby przyćmić wspomnienia z nią związane ale nic się z tym nie równa...

Odnośnik do komentarza
Gość MrSpock

Bo to jest tak, jak w piosence Bułata Okudżawy, Trzy miłości

Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży
Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi
A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz
I walizkę ma spakowaną już.

Są, ludzie którzy bardzo się przywiązują i potem przez wiele lat nie mogą wyjść z szoku spowodowanego zerwaniem. Gdy próbują mieć kolejny związek, nie są w stanie się zaangażować i są nastawieni na to, że może nastąpić kolejne zerwanie. W mojej sytuacji było bardzo źle bo ta dziewczyna zerwała bez żadnego powodu w momencie gdy zaprzyjaźniliśmy się, a sposób jej pisania był odmienny od tego jaki miałem z jakąkolwiek dziewczyną i w związku z tym inne nie są w stanie mnie zainteresować.

Odnośnik do komentarza

Ja nie mogę dojść do siebie po zerwaniu bez żadnego powodu przez dziewczynę po dwóch latach od zerwania. Ale gdyby znalazła się podobna z podobnymi zaletami i bez wad tej dziewczyny, to bym był z nową dziewczyną. Same spacery już by dały bardzo dużo, jeślibym widział że ona mnie lubi. Wiem, bo jak chodziłem z nią to od razu wszystko mi łatwiej szło i miałem chęć do życia, bo mnie wystarczy serdeczna rozmowa. Tylko że nie ma jak poznać normalnej dziewczyny. Dziewczyny nie chcą się przyjaźnić, pójść na spacer i porozmawiać. Więc nie tyle martwię się o tamtą, co o to, że nie ma jak poznać nowej. Po zerwaniu uświadomiłem to sobie. Teraz zamiast się uczyć i być wesoły, śpię całymi dniami i jestem stale przygnębiony. Ty masz łatwiej bo do ciebie dziewczyny lgną, więc poznasz nową, jeśli będziesz się kierował moimi wskazówkami. Zawsze od początku proponuj spotkania na próbę przez kilka miesięcy. Angażuj się stopniowo. Uważnie obserwuj, czy nie jest egoistką, czy nie dostaje nastrojów, czy dobrze się z nią rozmawia, czy interesuje się tobą, czy jest coś co ci się bardzo nie podoba. Pierwsza próba trwa kilka spotkań i jeśli jest w porządku to przedłuż próbę do kilku miesięcy.

Odnośnik do komentarza

To zrozumiałe że nadal brakuje Ci byłej dziewczyny ponieważ nawet nie minął rok odkąd nie jesteście razem ale musisz zrozumieć że ona nie czuje tego co Ty . Niestety....czas to zroumiec i ruszyć dalej . Ona wyszła za mąż a to już oznacza dla Ciebie definitywny koniec. Widać że kochasz ja bardzo szczerze i nie egoistyczne ponieważ mimo tego iz ona odeszła wciąż się o nią martwisz, czy jest szczęśliwą i czy nie dzieje jej się krzywda . Musisz zamknąć ten rozdział a może i Tobie będzie pisana nowa ta na całe życie miłość czego życzę Ci z całego serca

Odnośnik do komentarza

Masz racje... ciągle się o nią martwię, bo pamiętam też dobre chwile tego związku. Stałem się ślepy na prawdę i nie potrafię wyrzucić jej z mojego życia, mimo że już od 1,5 miesiąca staram się żeby do niej nie pisać

Odnośnik do komentarza

Ja znam dobrze te sprawy bo taki żal może utrzymać się kilka lat. Na początku myślisz o niej pozytywnie, bo w ten sposób chcesz zagłuszyć ból, ale przyjdzie taka chwila za kilka miesięcy, że będziesz miał do niej żal i złość z powodu zerwania, uświadamiając sobie że ciebie skrzywdziła. Z powodu tego poczucia krzywdy ciężko ci jest spotykać się z inną dziewczyną i w dodatku boisz się że to się może powtórzyć. To jest ogromny smutek, gdy dajesz komuś uczucie a druga osoba traktuje ciebie jak śmiecia.

Najlepsze dla ciebie, to wyjechać na jakiś obóz młodzieżowy, studencki gdzie ludzie DUŻO rozmawiają ze sobą. Jak zobaczysz że obce dziewczyny normalnie z tobą rozmawiają, to minie ci żal, że bliska ci dziewczyna ciebie olewała. Uwierz mi, to jest najlepszy sposób dla ciebie. Poza tym działaj w organizacji studenckiej.

Odnośnik do komentarza

Takie skupianie się tylko na niej wynika tylko z jednej rzeczy. Miałeś ogromny brak uczuć w dzieciństwie. Teraz chcesz sobie to zrekompensować. Jednak będziesz potrzebował działań systematycznych i zabierających więcej czasu. Tak jak mówiłem, działaj w jakiejś organizacji młodzieżowej, studenckiej, rozmawiaj z dziewczynami przez kilka miesięcy o ZWYKŁYCH RZECZACH. Obserwuj rozwój sytuacji i jakaś przyjaźń się zawiąże.

Odnośnik do komentarza
Gość HansHans1

damian... Musisz naprawdę postarać się zapomnieć o niej. Ona już jest gdzieś indziej z kimś innym, na dodatek zamężna. Musisz zostawić to w odmęcie przeszłości i żyć dalej na nowo, że tak to ujmę. Nie żyj złudzeniem i nie licz na jakiś filmowy czy książkowy cud, że ona nagle się rozmyśli, zostawi męża i rzuci Ci się w ramiona. Nie masz po prostu wyjścia, musisz postarać się zapomnieć. Najważniejsze to nie zaszywać się w zaciszu swojego pokoju i nie rozmyślać. Życzę powodzenia. Dasz radę.

Odnośnik do komentarza

Człowiek tak bardzo potrzebuje mieć kogoś bliskiego, że nawet jak widzi że partner ma zaburzenia, to macha na to ręką, z obawy że zostanie sam, bo jest trudno kogokolwiek poznać a samotność jest okropna. Wiele lat można siebie oszukiwać, aż przychodzi taki moment gdy stwierdzasz, że masz już dość tego samotnego chodzenia po mieście gdy nie masz z kim porozmawiać. Wtedy kompletnie się załamujesz wiedząc że nie masz jak poznać kogoś bliskiego. A nie ma jak poznać bo większość ludzi nie potrzebuje bliskości.

Odnośnik do komentarza

~HansHans1
Nie żyj złudzeniem i nie licz na jakiś filmowy czy książkowy cud, że ona nagle się rozmyśli, zostawi męża i rzuci Ci się w ramiona.

Wcale na to nie liczę. Po prostu czuję się wykorzystany i oszukany. Czuję się jak idiota bo wierzyłem że mogę ją zmienić. Wiedziałem co wcześniej wyczyniała z byłym a mimo to powiedziałem że nie ma to dal mnie znaczenia jeśli będzie ze mną uczciwa.

Odnośnik do komentarza

Teraz już masz doświadczenie żeby bardzo uważać i nie angażować się jeśli widzisz, że z dziewczyną są problemy. Pozostaje tylko kwestia urazu, który pozostał. Dajesz z siebie wszystko i jesteś potraktowany jak świnia. To jest bardzo przykre. Gdybyś dał radę otrząsnąć się z tego urazu, to mógłbyś spróbowac poznać nową dziewczynę.

Najlepiej jest dla ciebie działać w organizacji młodzieżowej gdzie się załatwia dla ludzi różne rzeczy i dużo rozmawia. To może pomóc, bo zobaczysz że są inni ludzie, a nie tylko egoiści, i to będzie wymagało czasu żebyś ponownie zaufał ludziom, a nie bał się na każdym kroku, że ktoś ciebie wykorzysta.

Odnośnik do komentarza

To zależy od tego jakie masz możliwości. Mnie chcą zrobić starostą w grupie na uczelni i spróbuję dostać się do samorządu na wydziale. Rozglądnij się dookoła, popytaj ludzi. Tobie jest potrzebne coś gdzie się bardzo aktywnie działa, wypełnia ważną funkcję, żebyś się czuł doceniony i dowartościowany i żebyś miał kontakt z normalną młodzieżą. Możliwe że nie od razu znajdziesz taką organizację.

Odnośnik do komentarza

Może nie wspominałem ale skończyłem już studia i pracuje. Jestem zastępcą kierownika w dużym oddziale firmy transportowej. Podlega pod nas Podkarpacie, Lubelszczyzna, część Mazowsza. To co robię, robię dobrze i odnoszę małe i duże sukcesy. Ale to nie ma dla mnie żadnego znaczenia bo od zawsze liczyła się dla mnie tylko rodzina. Reszta to tylko zamki z piasku.

Odnośnik do komentarza

Rodzina to jest szerokie pojęcie. Są ludzie którzy żyją ze sobą tylko dla dzieci i niewiele ich łączy ale to im pasuje bo oboje mają takie zainteresowanie żeby zajmować się dziećmi. Czy o to ci chodzi? Jeśli tak, to znajdziesz taką dziewczynę bez trudu.

Na studia możesz iść zaoczne, choćby po to żeby mieć dodatkowy kontakt z ludźmi. Wiek nie ma znaczenia. Jestem na studiach stacjonarnych a mam dużo więcej lat od ciebie.

U nas jest bardzo ciężko działać w jakiejś organizacji poza uczelnią, bo trudno znaleźć taką organizację. Tak nie powinno być. Nasze społeczeństwo to obóz pracy i ludzie są przez to bardzo smutni. Praca na stanowisku kierownika i wynagrodzenie może nic nie dać. Człowiek potrzebuje trzech rzeczy, których nie dostaje. To jest rozwój osobisty, czyli doskonalenie się w jakiejś dziedzinie wiedzy którą się lubi, dalej więź grupowa, czyli działanie społeczne w grupie i poczucie uznania i przyjaźni w tej grupie i dalej udana relacja z partnerem.

Odnośnik do komentarza

Sinnn
~ad vocem
Po gruntownej analizie funkcjonowania kilkudziesięciu rożnych związków stwierdzam, że wszystkim babkom zależy na tych samych rzeczach. Chodzi o status i KOMFORT ZYCIA. Miłość jest tylko pewnym fragmentem tego obszaru i definiują ją inaczej (węziej i płycej!!!) niż faceci. Jeśli teraz mówi, że coś ją nie interesuje, to po odwiedzinach kilku koleżanek i przestudiowaniu fejsa, insta i reszty pudelków, babka podejmie temat i zacznie suszyć głowę facetowi. Facet, który da sobie wejść na głowę - PRZEGRYWA. Skala roszczeń zazwyczaj rośnie i nasila się "nie-czysty biznes" np. dozowanie seksu: "dam ci jak zrobisz to i owo". Nie zrobisz dla niej tego, czego oczekuje, na fejsie doradzą jej "weź rozwód i puść gościa z torbami - znajdziesz sobie innego, leszego". Ten scenariusz jest baaardzo częsty. Intercyza to podstawa. Ufaj i kontroluj. Od tej reguły są wyjątki - przyznaję. Niestety nieliczne. Ci, którzy w tej spólce wytrwają kilkanaście lub dziesiąt lat, są tak umęczeni, że już nic im się więcej nie chce. Zyją jak zombie's - codzienna rutyna. I tak aż do...

Ale dobrze napisane, ja pierd*le, mam tylko na dzieje ze nie należę do takich bab -biorąc pod uwagę fakt ze przeszliśmy z mężem razem lata biedy po bankructwie to chyba jednak nie , na szczęście :)

Autor tych wypocin nie pisze, że takie sytuacje się zdarzają tylko, że dotyczą wszystkich kobiet. Jeśli więc zgadzasz się z nim, to znaczy, że uznajesz, że jest to także o Tobie. Takie są prawa logiki.

A co do głównego wątku. Drogi Damianie, czasem tak bywa, że jedna strona jest w związku szczęśliwa, a druga nie. Z tego co piszesz o jej ostatnich słowach, to ex chciała się z Tobą rozstać w sposób możliwie łagodny. Ostatecznie z Twojego serca powinno wykreślić ją to, że ona nie chce w nim już być, a nie jej dalsze poczynania. Jest dla mnie zrozumiałe (i znane z autopsji), że cierpisz i odczuwasz złość, że Cię zostawiła. Ale nie warto pielęgnować tych uczuć, ani słuchać internetowych "specjalistów od kobiet", przykrywających swoje lęki i nieumiejętność wchodzenia w relacje oraz dobierania partnerek głupimi teoryjkami. Z tego co widzę jesteś młodym, fajnym i wrażliwym facetem. Jakkolwiek abstrakcyjnie by to teraz nie brzmiało, dużo jeszcze przed Tobą. Możliwe, że parę żab jeszcze będziesz musiał pocałować, żeby znaleźć swoją ksieżniczkę ;) A jak już ją znajdziesz, to będziesz się cieszył, że z żadną z poprzednich nie wyszło. Tymczasem polecałabym Ci spróbować przekierowywać swoje myśli, żeby się nie zasklepić w coraz większej legendzie byłej dziewczyny. Przypomnij sobie kiedy była wkurzająca, żeby przekłuć te balon żalu. Pomyśl sobie o rzeczach, które możesz robić póki jesteś wolny - wyjazdy, spotkania z kumplami, chodzenie trzy dni w tej samej koszulce ;) Dobrze, że piszesz o tym co Cię gryzie, bo żal trzeba z siebie wylewać. Trzymam kciuki za rozpędzenie tych czarnych chmur nad głową :*

Odnośnik do komentarza

~Saskia][quoteSinnn
[quote="~ad vocem\
Ten scenariusz jest baaardzo częsty. Intercyza to podstawa. Ufaj i kontroluj. Od tej reguły są wyjątki - przyznaję. Niestety nieliczne.

Na początku autor faktycznie napisał ze wszystkie- ale potem jednak dopuścił wyjątki:)

Odnośnik do komentarza

Głównie boli mnie to że ciągle jej ustępowałem a ona przekraczała kolejne granice aż w końcu odeszła. Zostawiła mnie wtedy kiedy najbardziej jej potrzebowałem, bo ciągle jej tak ustępując podkopywałem własną pewność siebie. Kiedy nie mogłem podnieść się po rozstaniu ona po prostu uciekła...
Rozumiem to tak że ciągle jej tak ustępując slablem na charakterze aż w końcu przestała interesować się mną i odeszła. Ja upadlem i nie mogłem się podnieść a ona udawała że nie istnieje tylko po niecałym miesiącu zaczęła szukać nowego partnera... Ma to sens?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...