Skocz do zawartości
Forum

Miałem dziewczynę...


Gość damian_m

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Twardy mucho

Jednostronne "zakochanie się" jest POWAŻNYM BŁĘDEM! Odizolowuje, ogranicza, zamyka. Jako panaceum podaj sobie inną dziewczynę, która spowoduje wydzielanie podobnych substancji w mózgu, które powodowała "ta" poprzednia ;) Głowa i rurka do góry! Pół świata tego kwiata!

Odnośnik do komentarza
Gość ad vocem

Po gruntownej analizie funkcjonowania kilkudziesięciu rożnych związków stwierdzam, że wszystkim babkom zależy na tych samych rzeczach. Chodzi o status i KOMFORT ZYCIA. Miłość jest tylko pewnym fragmentem tego obszaru i definiują ją inaczej (węziej i płycej!!!) niż faceci. Jeśli teraz mówi, że coś ją nie interesuje, to po odwiedzinach kilku koleżanek i przestudiowaniu fejsa, insta i reszty pudelków, babka podejmie temat i zacznie suszyć głowę facetowi. Facet, który da sobie wejść na głowę - PRZEGRYWA. Skala roszczeń zazwyczaj rośnie i nasila się "nie-czysty biznes" np. dozowanie seksu: "dam ci jak zrobisz to i owo". Nie zrobisz dla niej tego, czego oczekuje, na fejsie doradzą jej "weź rozwód i puść gościa z torbami - znajdziesz sobie innego, leszego". Ten scenariusz jest baaardzo częsty. Intercyza to podstawa. Ufaj i kontroluj. Od tej reguły są wyjątki - przyznaję. Niestety nieliczne. Ci, którzy w tej spólce wytrwają kilkanaście lub dziesiąt lat, są tak umęczeni, że już nic im się więcej nie chce. Zyją jak zombie's - codzienna rutyna. I tak aż do...

Odnośnik do komentarza
Gość niktafv i

jak ja czytam o takich historiach jak Twoja to widze, ze moj kolchoz, od ktorego wszystkiego sie odechciewa ratuje mnie nawet przed uczuciem beznadziejnym.
Z uczuciami to tak juz jest, ze sie czlowiek musi przemeczyc. Pisze to jako osoba, ktora tez przezywala bezndziejne zakochanie:/

Odnośnik do komentarza
Gość MrSpock

Jak długo spotykaliście się? Przypomnij sobie wszystkie momenty w których ona zachowywała się dziwnie tylko nie zwracałeś na to uwagi. Być może wcale nie była tobą zainteresowana od początku. Autentyczne zaangażowanie poznaje się po zainteresowaniu sprawami drugiej osoby, chęci niesienia bezwarunkowej pomocy, sposobie mówienia, wyrazie twarzy. Jeżeli tego nie ma po kilku spotkaniach, to dalej nie ma sensu. Możliwe że nie zwracałeś na to uwagi.

Odnośnik do komentarza
Gość damian_m

półtorej roku byliśmy razem
na początku było super, ale później jej były wkradł się pomiędzy nas. Może to moja wina bo powinienem kazać jej wybierać pomiędzy mną a nim.
Ten jej maż tak zrobił i dobrze na tym wyszedł. Ja tylko jak ten ostatni frajer przejmowałem się wszystkimi "/

Odnośnik do komentarza

~ad vocem
Po gruntownej analizie funkcjonowania kilkudziesięciu rożnych związków stwierdzam, że wszystkim babkom zależy na tych samych rzeczach. Chodzi o status i KOMFORT ZYCIA. Miłość jest tylko pewnym fragmentem tego obszaru i definiują ją inaczej (węziej i płycej!!!) niż faceci. Jeśli teraz mówi, że coś ją nie interesuje, to po odwiedzinach kilku koleżanek i przestudiowaniu fejsa, insta i reszty pudelków, babka podejmie temat i zacznie suszyć głowę facetowi. Facet, który da sobie wejść na głowę - PRZEGRYWA. Skala roszczeń zazwyczaj rośnie i nasila się "nie-czysty biznes" np. dozowanie seksu: "dam ci jak zrobisz to i owo". Nie zrobisz dla niej tego, czego oczekuje, na fejsie doradzą jej "weź rozwód i puść gościa z torbami - znajdziesz sobie innego, leszego". Ten scenariusz jest baaardzo częsty. Intercyza to podstawa. Ufaj i kontroluj. Od tej reguły są wyjątki - przyznaję. Niestety nieliczne. Ci, którzy w tej spólce wytrwają kilkanaście lub dziesiąt lat, są tak umęczeni, że już nic im się więcej nie chce. Zyją jak zombie's - codzienna rutyna. I tak aż do...

Ale dobrze napisane, ja pierd*le, mam tylko na dzieje ze nie należę do takich bab -biorąc pod uwagę fakt ze przeszliśmy z mężem razem lata biedy po bankructwie to chyba jednak nie , na szczęście :)

Odnośnik do komentarza
Gość HansHans1

Daj sobie po prostu czas. Jeden przeżywa krócej, inny dłużej. Niech swoistym "pocieszeniem" będzie dla Ciebie fakt, że większość ludzi tak naprawdę tego doświadczyła i doświadczy. Uwierz, że nie jesteś tym jedynym "pokrzywdzonym".

Wyobraź sobie takie coś... Mam przyjaciela w pobliżu mnie co był wiele lat z jedną dziewczyną. I gdy ta urodziła córkę to go rzuciła. Na weekendy kolega bierze 4 letnią już córkę do siebie, niesamowicie ją kocha i jest dla niego wszystkim. I teraz wyobraź sobie jak on wchodzi na Facebooka swojej byłej i widzi ją i jej nowego faceta co trzyma kolegi córkę na kolanach. Wyobraź sobie co mój kolega przeżywa jak takie coś widzi. Dostaje skrętu jelit. Uwierz, że innych spotykają gorsze rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Gość MrSpock

Zwróć uwagę na każdy drobny szczegół bo wydaje mi się że jednak nie było dobrze między wami. Dziewczyny potrafią udawać. Przypomnij sobie czy ona spontanicznie rozmawiała z radością, czy rozmowa się układała, czy planowaliście razem rzeczy, czy spacery dawały jej radość, czy wypowiedzi były wesołe czy też obojętne, czy nie zdradzała objawów dziwnego zachowania, czy była wybuchowa.

Odnośnik do komentarza
Gość MrSpock

Możliwe że bardzo potrzebowałeś uczucia, którego nie zaznałeś w domu rodzinnym. Wtedy powstaje potrzeba rekompensaty. Dajesz z siebie wszystko i dziwisz się, że za to dziewczyna tak ci odpłaca. Do tego jeszcze powstał lęk, że inna dziewczyna może zachować się tak samo. Poczucie braku więzi uczuciowej z drugim człowiekiem, dla niektórych ludzi, jest potwornie przykre.

Odnośnik do komentarza
Gość MrSpock

Jeżeli nie ma między wami otwartej dyskusji na tematy sporne, brak asertywności doprowadzi do sporów i nie uda się być z nią. Dziewczyny nie chcą iść na porozumienia, reagują impulsywnie, fanatyczne przekonania dotyczące różnych rzeczy, dziewczyny najczęściej są przyczyną zerwania.

Odnośnik do komentarza
Gość MrSpock

Zawsze należy chodzić ze sobą na próbę. Naprzód trzy spotkania. Jeżeli jest znośnie, to przedłużyć do miesiąca. Wtedy zastanawiasz się czy warto dalej się spotykać. Jak widzisz że dziewczyna ma zaburzenia, to lepiej dać sobie z nią spokój. Po miesiącu powinniście porozmawiać o tym, co może być sprzeczne w waszych poglądach, żeby nie nastąpiło zerwanie po kilku latach. Spotykacie się na próbę dalej przez rok i dopiero wtedy decydujecie o związku. Żadnego seksu przed upływem roku czasu, bo będzie rozpacz po zerwaniu i szok na całe życie.

Z dziewczynami jest problem bo najczęściej wybierają agresywnych mięśniaków, wykształconych, bogatych. Chłopak o dobrym charakterze nie jest ciekawy i ona nie powie tego od razu bo nie jest asertywna. Będzie ukrywać to przez kilka miesięcy. Pisał o tym Jonathan Swift w "Podróżach Guliwera" - angielskie kobiety odchodzą od mężów do gachów którzy je krzywdzą.

Odnośnik do komentarza
Gość MrSpock

Ja daję radę tobie a nie jej. Jej już nic nie pomoże bo jest chora i tego się nie da wyleczyć. Nie byłeś w stanie tego dostrzec. Jak rozmowa nie układała się po kilku spotkaniach, należało zrezygnować. Nie wiem czy byłeś z nią ze względu na współczucie, czy dlatego że trudno znaleźć jakąkolwiek dziewczynę. Jeśli masz być z chorą dziewczyną, to lepiej jest być samemu. Jak możesz to idź na studia, chodź na spotkania studenckie, zapoznawaj jak najwięcej dziewczyn, rozmawiaj i zobacz jakie są. Nie proponuj spotkań aż zobaczysz że z dziewczyną się ciekawie rozmawia. Potem możesz bardzo delikatnie zaproponować że pójdziesz z nią kawałek razem, bo masz po drodze, a potem czy chciałaby pójść do muzeum. Dziewczyny nie chcą się spotykać, bo uważają że to jest związek i to jest bardzo głupie z ich strony. Spotkałem się nawet z dziewczynami bardzo wykształconymi które podejmowały decyzję w ciągu kilku sekund czy chcą być w związku z chłopakiem. Jeśli uważały, że nie, to w ogóle nie chciały pójść na spacer żeby go poznać. W efekcie tego mamy bardzo dużo nieudanych relacji. Trzeba się spotykać na próbę i opóźnić decyzję o tym czy z tego będzie związek, poznawać się powoli, nie angażować się od razu.

Odnośnik do komentarza
Gość damian_m

Zanim zaczęliśmy się spotykać dwa lata razem studiowalismy. Całkiem dobrze się wtedy gadało, wile wspólnych tematów i podobne poczucie humoru. Kiedy zaczęliśmy być z sobą razem było jeszcze lepiej. Po pewnym czasie zaczęło się coś nieukladac...

Odnośnik do komentarza
Gość MrSpock

Musiałbyś więcej napisać o tym, co było nie w porządku. Z tego co na razie napisałeś mogę tyle powiedzieć, że są osoby które są stałe, jeśli chodzi o więzi uczuciowe, i są takie które łatwo zrywają. Więc nawet jak było dobrze między nami przez długi czas, to ona mogła zerwać z błahego powodu bo ma taką cechę niestałości. Tego jest się bardzo trudno nauczyć, bo stałość w uczuciach jest cechą wrodzoną. Dlatego dobrze jest uważnie obserwować dziewczynę, czy jest zaangażowana, czy interesuje się twoimi sprawami i pragnie pomagać, takie są bardziej trwałe w uczuciach. Asertywność wskazuje na dużą trwałość więzi. Poza tym trzeba dużo rozmawiać ze sobą, żeby więź się utrzymywała.

Odnośnik do komentarza
Gość damian_m

nie w porządku było to że ona sama nie wiedziała czego chce
była ze mną i tęskniła za byłym, kiedy zerwała zemną za pierwszym razem tęskniła wtedy za mną i dlatego wróciła
kiedy wróciła z powrotem zaczęła tęsknić za byłym...

Odnośnik do komentarza
Gość MrSpock

Zastanów się jeszcze czy byłeś z nią ze współczucia, czy też nie mogłeś znaleźć normalniejszej dziewczyny.

Uważaj bardzo na dziewczyny które myślą o byłych!!!!

Zerwanie oznacza że coś było bardzo nie w porządku w relacji. Skoro zerwała i chce wrócić, to może oznaczać patologię, że ona chce być z chłopakiem patologicznym a tym samym ona jest patologiczna.

Miałem dokładnie taką samą sytuację. Dziewczyna studentka z zaburzeniami typu "osobowość niedojrzała" kontaktowała się ze mną kilka miesięcy. Niewiele spotykała się, okazało się że myślała o byłym z którym była kilka lat temu przez trzy lata. Była z nim bo był podobny do ojca i agresywny. Ciągle się z nim kłóciła i mimo to uważa taką relację za normalną i że on ją kochał. Gdyby kochał to by się nie kłócił bo to jest wyrażanie agresji do drugiej osoby. Dużo wyjaśnia to, że jej rodzice się rozwiedli i ona kłótnie uważa za normalną rzecz. Ze mną nie chciała chodzić na próbę, dostawała lęki bez powodu. Na spotkaniach normalnie z nią rozmawiałem i nawet jej nie dotykałem. W wieku 30 lat dziewczyna zachowuje się jakby miała 15 lat, zamknięta w sobie. Naprzód chciała pójść do psychologa, potem odmawiała i na końcu zjechała mnie bardzo ostro, wybuchła po raz pierwszy po kilku miesiącach, nie dało się tego przewidzieć. Akurat w jej przypadku problem polega na ciągłym utożsamianiu się z ojcem którego często odwiedza. Próbuje naśladować jego agresywność ale to jej nie wychodzi. Przez kontakt z ojcem nie może wyjść z choroby, ale uzależniła się od niego (syndrom sztokholmski). Powinienem był przestać do niej pisać na początku, ale z treści korespondencji przez kilka miesięcy nie wynikało że jest z nią bardzo źle. Całą sytuację opisałem w książce "Rozmowy z Beatą". Teraz jestem w szoku większym od twojego mimo że zerwanie było dwa lata temu.

Jak będziesz chciał być z jakąś dziewczyną, to zapytaj ją o byłych i żeby ci chciała o tym powiedzieć, bo jak nie będzie chciała, to lepiej się z nią nie spotykaj. Potem dokładnie sprawdź jaka była relacja z byłymi i czemu zerwali. Jeśli wyjdzie poprzednia patologiczna relacja, to nie spotykaj się z taką dziewczyną.

Odnośnik do komentarza
Gość damian_m

może i gdzieś się tam przewijało współczucie
bałem się że jeśli ją opuszczę coś złego może ją spotkać
miałem nadzieję ze jeśli okaże jej dosyć współczucia i zrozumienia zmieni się na lepsze

Odnośnik do komentarza

Słuchaj, jest takie stare przysłowie "co było a nie jest, nie pisze się w rejestr" lub "pierwsze koty za płoty".

"A co jeśli to byla miłość mojego życia?". Nie to nie była milośc Twojego życia. Dziewczyna, która wyszła za mąz za innego i to nie Twojego poprzednika, nie za Ciebie tylko za trzeciego to dziewczyna, która wybrala i miejmy nadzieję, że wybrała na całe życie. NIE WYBRAŁA CIEBIE. Sam ten fakt ustawia Waszą znajomość w dziale HISTORIA. I nie masz co sobie zadawać pytań, czy byłeś za miękki, za bardzo się o nią martwiłeś czy cokolwiek innego. To już jest historia.

Ta znajomość nauczyła Cię tego, że jesteś zdolny do miłości, umiesz się o kogoś troszczyć, że potrafisz kogoś sobą zafascynowaCć(bo taki etap też ta znajomość miała).

To jak w życiu, najpierw chodzisz do przedszkola, potem do szkoly, póżniej na studia. Po to poznajemy różne dziewczyny i próbujemy się w nie wpasować, aby uczyć się świata damsko- męskiego. Jeśli dwoje ludzi się spotka to ta pierwsza milośc choć bywa burzliwa i intensywna rzadko kiedy jest tą ,na całe życie. I dobrze. Mamy szanse w pierwszych związkach uczyć się czegoś o sobie i o kobietach.

Już wiesz też, że kobieta, ktora zaczyna spacerować między swoim byłym a Tobą ,jej aktualnym facetem- to dziewczyna, która sama nie wie czego chce. Czyli jak życie pokazało żaden z Was dwóch nie byl jej pisany.Wygrał trzeci. Jak się zastanowisz, to na szczęście dla Ciebie. Ponieważ moglibyście tak dlużej ze sobą bywać, Ty już byś z nią ukladał sobie życie, płodził dzieci a ona by się ocknęła, że Ty to nie Ty i spokojnie poszłaby sobie za jakimś trzecim. Chyba dobrze, że tego męża sobie znalazła na tym etapie Waszej znajomości.W myśl zasady, nie ma tego złedo co by na dobre nie wyszło.

Teraz czas wspomnienia włożyć do komórki :"miłe i ważne spotkania życiowe" i nabrać odwagi do życia w realu. Ona nie traci swojego życia. Wybierając sobie męża weszła na nową drogę życia. Ciebie to zabolało, nawet mocno, ale już czas najwyższy się otrząsnąć i rozkminiać inne panny. Uwierz,że nie gorsze są nieopodal, tylko trzeba chcieć je dostrzec. A żeby dostrzec to trzeba szeroko otworzyć oczy a nie rozkminiać co było. Owszem było, ale się skończyło. Teraz tego nie ma i nie będzie, bo ona ma męża.
A Twoje życie nie powinno stanąć w m-cu. Jak bedziesz zgrzybiałym staruszkiem, jeszcze przy zdrowych zmysłach i bedziesz umiał ciekawie opowiadać, to może Twoje wnuki zechcą posłuchać jak to drzewiej bywało i bedziesz je zanudzał jak to zanim poznałeś ich babcię, to próbowałeś się wpasować w jakąś pannę i sprawy tak nieciekawie dla Ciebie się obróciły. Choć myślę,że na tym etapie życia, to stwierdzisz,że nawet jak młode pokolenie zechce czegoś słuchać, to raczej historii jak ich dziadek podrywał ich babcię i czy podobała mu się od początku. Idz więc do przodu w życiu i zacznij szukać babci dla swoich wnuków. Tej pannie daj już spokój.Było, minęło.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...