Skocz do zawartości
Forum

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem w związku małżeńskim już od 10 lat (zbliża się rocznica). Moje małżeństwo zawsze zaliczałam do udanych. Dogadywaliśmy się, uzupełnialiśmy się. Czasem przytrafiały się małe spory. Zawsze pełne zaufanie do siebie. Jeden na drugiego zawsze mógł liczyć. Każdy z nas gotowy oddać za drugiego życie. Można powiedzieć sielanka. Prowadziliśmy stabilne i poukładane życie. Wspólne spontaniczne wyjazdy bliższe czy dalsze. Aż tu pewnego dnia dowiaduję się że mąż zakochał się w innej kobiecie. Wyprowadził się do niej. Po 1,5 miesiąca przyszedł i zapytał czy może wrócić. Życie z tą kobietą to nie to samo co ze mną. To ze mną był szczęśliwy i dalej chce aby tak było. Mówi, że gdyby umiał cofnąć czas to by nigdy do tego nie dopuścił. Nigdy czegoś takiego już nie zrobi. Nie chce patrzeć jak bardzo cierpię. I, że nie da się budować szczęścia na nieszczęściu drugiej osoby, którą ciągle mocno się kocha. I wszystko było by ok gdyby nie pewna przeszkoda? Przemyślałam jego słowa i dałam mu szansę i termin. Dostał cały miesiąc na zamknięcie tego rozdziału i powrót do domu. I bardzo się stara i naprawdę mu zależy, i widzę jak on też nabrał radości, ale.... No właśnie to "ale". Trzy dni przed upływem terminu oznajmił, że nie radzi sobie emocjonalnie i poszedł do psychologa. Ok rozumiem, ale dlaczego tak późno? Mówi, że bardzo chce wrócić i już dłużej tak nie może, ale nie wie jak zakończyć sprawę z tą kobietą. Jak ma to zakończyć? Ta kobieta jest w dość trudnej sytuacji życiowej, a mój mąż, można tak powiedzieć pomógł jej wyrwać się z pewnego piekła i chyba teraz czuje się trochę odpowiedzialny. Ja jestem skłonna udzielić jej wszelakiej pomocy aby stanąć na nogach. Jednak najbardziej zależy mi na moim mężu. Dużo ostatnio rozmawiamy, jak sobie z tym wszystkim poradzić. On uważa, że trzeba czasu, ja natomiast uważam, że czas w tym przypadku gra na naszą nie korzyść.
Bardzo poważnie rozmyślam nad pójściem do psychologa na terapię dla par. Proszę może ktoś mi coś poradzi. Czy wspólna terapia to dobry trop? Dodam jeszcze, że wybaczyłam mu tą zdradę, to naprawdę bardzo dobry człowiek, o dobrym sercu i bardzo podatnej psychice. Chłonie jak gąbka.

Odnośnik do komentarza

Czyli Twój mąz to taki kochany Misiaczek, który nie lubi innych krzywdzić. Jak od Ciebie odszedł, to chce do Ciebie wrócić, bo widzi jak bardzo Cię skrzywdzil i nie może patrzeć na Twoje cierpienie. Jak powinien się zaraz wprowadzić do Ciebie, bo tak ustaliliście ,to nie może sobie poradzić, bo tamta kobieta poczuje się skrzywdzona. Hm..

Raczej jeśli macie wspólnie mieszkać z mężem i Ty na to wyrażasz zgodę, to też byłabym za tym aby jak najszybciej zacząl mieszkać w domu.

Terapia dla par wskazana jak najbardziej, bo to cięzko nadążyć za nim. Jak za bardzo mimo wszystko będzie pomagał tamtej Pani to nigdy nie będziesz wiedziała czy z dobroci serca, czy jeszcze czuje do niej miętę przez rumianek. Jak Pani wykaże się dobrym sprytem i dobrze rozezna sytuację to może jeszcze chcieć Was materialnie wykorzystywać.

Zacznijcie chodzić wspólnie na terapię to może choć troszkę się rozeznasz w swoich i jego odczuciach, może przetrawisz tę zdradę i naprawdę z otwartym sercem go przyjmiesz a i on zrozumie gdzie jest jego m-ce. Teraz go tak chętnie przyjmujesz, bo jakbyś bała się samotności, porzucenia. Ponadto gdzieś w podświadomości może chodzi o damską rywalizację- mój Ci on jest i niech szybko niesforniaczek wraca.

Ale jak już będzie z Tobą mieszklał to przyjdzie refleksja dlaczego tak się wogóle stało, co nasza miłośc była warta, że on tak szybko zamienił mnie na tę panią. Dobry terapeuta jak najbardziej wskazany i to dla Was obojga.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...