Skocz do zawartości
Forum

Czy niechęć do dzieci jest normalna?


Gość k...m

Rekomendowane odpowiedzi

Nie zgadzam się ze swoją kobiecością jeśli chodzi o mozliwosc zajścia w ciążę. Dla mnie to cos niewyobrażalnego nosić cos w sobie 9 miesięcy i jeszcze sie z tego cieszyć. Osobiście nigdy nie mialam odruchu wzruszenia na widok malych dzieci, a wręcz przeciwnie. Będąc małą nawet nie bawiłam sie lalkami, wydawalo mi sie to dziwne. Niesprawiedliwy jest dla mnie fakt ze kobieta nawet jeśli bardzo nie chce jest narażona na ciążę.Nie zniosła bym psychicznie faktu ze cos we mnie rośnie. Czy to normalne

Odnośnik do komentarza

Jak najbardziej jest to naturalne odczucie , niechęć do bycia w ciąży, że coś w Twoim ciele dzieje się i na co nie masz wpływu. Nie wiadomo z czego , to wynika. Nie jesteś zmuszona do rodzenia dzieci . Nie każda kobieta chce je mieć. Może porozmawiaj na ten temat z psychologiem. Możliwe ,że są jakieś ukryte powody takiego stanu. Porozmawiaj nie dlatego , by ktoś Cię przekonywał do posiadania dzieci , ale żebyś wiedziała dlaczego tak jest. W żadnym wypadku nie decyduj się na dziecko wbrew swoim odczuciom.

Odnośnik do komentarza

Mam dokładnie tak samo, jak autorka wątku! Mam obecnie 35 lat, ale gdy byłam młodsza to mi wmawiano, ze mi przejdzie z wiekiem itp. Nie przeszło. Również nie wyobrażam sobie chodzenia w ciąży, a tym bardziej porodu i karmienia piersią. Dzieci nie wywołują we mnie żadnych pozytywnych odczuć, są mi obojętne, nie zachwycają w żaden sposób. Gdy czasem koleżanka da mi potrzymać 3 miesięczną córeczkę, to także nie czuję nic pozytywnego, nic miłego. U mnie- niestety- wiąże się to z pewnym problemem: mianowicie, nie mogę przez to znaleźć sobie partnera do życia. Byłam w dwóch związkach, w których od poczatku mówiłam, ze dzieci nie chcę. Panowie liczyli na to, ze mi się odmieni- nie odmieniło! Pierwszy partner pod koniec wręcz próbował wymusić na mnie ciążę, ale nie udało mu się to, więc odszedł. Drugi także odszedł, ponieważ stwierdził, ze życie bez potomstwa dla niego nie miałoby sensu. Poznawałam także innych panów, ale nie zaczynałam nawet związku, gdy słyszałam, ze marzą w przyszłości o ojcostwie. Tak więc, u mnie moja postawa wobec bycia matką skutkuje samotnością. A jak jest u Ciebie, Autorko Tematu? Czy jesteś w związku? Czy Twoja postawa także utrudniała Ci kiedykolwiek bycie z kimś?

Odnośnik do komentarza

Pytanie czy dla Ciebie problemem jest tylko ciąża i bycie w niej. Czy problemem jest macierzyństwo. Jeśli nie chcemy być w ciąży ale możemy wychowywać dziecko, to możemy wziąć na wychowanie dziecko porzucone przez swoją biologiczną matkę. Jeśli natomiast nie chcemy być w ciązy i nie chcemy być rodzicem to szukamy partnera egoisty, egocentryka i jemu takie poglądy powinny nie przeszkadzać. Tyle, że i nam w związku z partnerem o takich cechach może nie być różowo.

Problem może się zacząc kolo 40 czy 45 gdy stwierdzimy, że wszystko w życiu mamy o czym marzylyśmy, fajna praca, pewna zasobnośc finansowa, zwiedzilyśmy sporo świata i następne bodzce życiowe już jakby nie cieszą i wtedy nam się zachciewa dziecka. Tyle ze wtedy często jest już za póżno. Natura jest bezwzględna, aby zapewnić opiekę maleństwu na następne 20 lat takim dojrzalszym kobietom stawia veto i nie tak prosto zajsc w ciążę.

Odnośnik do komentarza

"Jak najbardziej jest to naturalne odczucie , niechęć do bycia w ciąży, że coś w Twoim ciele dzieje się i na co nie masz wpływu"

Niestety taka niechęć do tego że coś dzieje się w naszym organiżmie na co nie mamy wplywu pojawia się u czlowieka wielokroć. Kazda choroba to też taki stan- nie chcemy aby coś dziwnego działo się z naszym organizmem, żeby coś w nas roslo (np. rak) a jednak musimy to przeżyć lub niestety umrzeć o ile choroba jest śmiertelna.

Ciąza to coś nietypowego co się w nas dzieje, ale to coś co niesie przyszle życie. My sami pojawiliśmy się na tym świecie, bo nasi rodzice się spotkali a mama zdecydowala się na rośnięcie tego czegoś dziwnego, na ból porodu, ktorego pewnie też się bala i umiala pokochać takie małe i bezbronne choć pewnie niejednokrotnie było jej ciężko czy fizycznie czy psychicznie. Mama nas przyjęła tak jak umiala najlepiej a my uważamy , że to wbrew naturze?

Odnośnik do komentarza
Gość Shiro01010

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi :) A więc hmm na pytanie czy mam stałego partnera. Tak mam narzeczonego, ktory również nie znosi dzieci, nie wyobrażamy sobie mieć takiego małego ciężarku i zmarnować sobie życia :) (To moja indywidualna opinia).
Szanuje każdą osobę która sie jednak decyduję na dziecko, choć dla mnie jest to nie pojęte

Odnośnik do komentarza

Roznie z tym bywa. Moze kiedys Ci sie zmieni podejscie do posiadania dziecka,moze kiedys odczujesz taka potrzebe,moze gdy bedzie obok mezczyzna z ktorym zapragniesz miec dziecko. Jest takie powiedzenie... nigdy nie mow nigdy... teraz ten temat jest dla ciebie czyms nie do pomyslenia a za x lat moze byc juz zupelnie inaczej choc nie musi.

Odnośnik do komentarza

A może jednak trzeba jakoś zauważyć, że ze wszystkich dziwactw, ktore rosną w czlowieku wbrew jego woli, podstępnie, mogąc wręcz zagrażać jego życiu to ciąza jest najmniejszym zmartwieniem a może być szczęsciem.

Kiedyś w restauracji podsluchałam rozmowę trzech młodych kobiet. Jedna siedziala cicho. druga byla aktualnie w ciązy a trzecia była szczęśliwą mamą małej dziewczynki i udzielała swojej koleżance różnych rad, swoje przemyslenia jej sprzedawała. I w ramach tych przemyśleń powiedziała,że wlaściwie to zgadza się ze słowami swojego kolegi, że jednak małe dziecko w ciązy to po prostu pasożyt.

No i wtrącilam się oponując. Dziewczyna oczywiście zaczęła mówić,że ona oczywiście wie, że chodzi o uczucie itd itp

Pozwolilam sobie powiedzieć,że wiedząc,że każda ciąza może np. kobietę kosztować ząb, że faktycznie dziecko w brzuchu karmione jest dzięki naszej przemianie materii.Czyli można by powiedzieć, że to jednak pasożyt. Dlaczego jednak mamy wielu dzieci niejednokrotnie w starszych latach są silniejsze, zdrowsze niż kobiety bezdzietne lub mamy tylko jednego dziecka. Naukowcy ponoć stwierdzili, że każde dziecko zostawia w krwioobiegu swojej mamy komórki macierzyste, które pomagają jej zdrowiu. Czyli taki bonus od życia za trud noszenia malego "pasożyta" w brzuszku.

Rozumiem,że nie każdy chce być rodzicem, niemniej jednak trzeba to sobie przemyślać dobrze i rzetelnie, bo z latami jak się odwidzi to może być poczucie, że przegralo się życie.

Odnośnik do komentarza
Gość marianna63

Obecnie mam 63 lata, jestem mężatką od 30 lat, z mężem dzieci nigdy nie chcielismy i to się nie zmieniło. Żyjemy szczęśliwie, nie żałujemy swojej decyzji. Nie uważam, by brak instynktu macierzyńskiego był jakims zaburzeniem. Po prostu- jedni chcą mieć dzieci, a inni nie.

Odnośnik do komentarza
Gość Shiro01010

kikunia55
"dojrzałość jest niezależna od wieku"- czyżby?

Niestety widac to po Tobie Kikuniu, gdyż osoba dojrzała nie krytykuje, nie poucza, a wyraża swoją opinię. Nie jest dojrzałe komentowanie oraz wtrącanie sie do rozmowy obcych ludzi.. Wiesz czyjeś zycie, czyiś wybór. W ten sposob jedynie sie ośmieszasz :) Pozatym mając wzgląd w życie osob dorosłych ze swojego otoczenia, jestem pewna iż wraz z wiekiem nie zawsze wzrasta dojrzałość.

Odnośnik do komentarza

Stól w reastauracji był jeden, dlugi czyli pozwolilam sobie odezwać się do "współbiesiadniczek". Uważalam, że nie było to zbyt zręczne, ale ja wiele lat przeżylam na tym świecie zanim się dowiedzialam o tym, że dzieciątko zostawia w mamy krwioobiegu komórki macierzyste i stad sila kobiet rodzących po wielokroć. Niezręcznoscią było wtrącić to do rozmowy osób mi nieznanych, ale chyba niewiele osób o tym wie. Więcej swojej wiedzy nie staralam się tym młodym paniom sprzedawać, bo uważam, że wszystko inne wynoszą ze swoich domów i doświadczeń, ktore niesie im życie.Ponadto mlode damy nie dyskutowaly o tym czy być w ciązy czy nie być (tak jak w tym wątku, autorka pyta czy to nienormalne, że nie chce mieć dzieci). One dyskutowaly i o ciązy i o rodzicielstwie.

Inne moje wypowiedzi na tym forum, mam taką nadzieję,że mieszczą się w kategorii "wyrażanej opinii". Jak rozumiem Twoja Shiro01010 wypowiedż w moim kierunku też do tej kategorii się zalicza, bo przecież " osoba dojrzała nie krytykuje, nie poucza, a wyraża swoją opinię. "

Myślę, że skoro -k...m podnosi wątek na forum o niechęci do dzieci, to interesują ją rożne opinie w tym względzie a nie tylko suche stwierdzenie "Wiesz czyjeś zycie, czyiś wybór. "

Odnośnik do komentarza

Przepraszam, dopiero teraz się dopatrzylam,  że Shiro01010 i -k...m to najprawdopodobniej jedna i ta sama osoba, która wątek otworzyła, zagaiła temat, podziękowała za uwagę i wypowiedzi . Tych co nie zrozumieli, że koniec rozmowy podsumowała, że się ośmieszają, bo ich odmienne zdanie w wątku jest bardzo męczące i nie niosące jej zrozumienia i ukojenia.

Odnośnik do komentarza
Gość Shiro01010

Droga Kikuniu stwierdziłam to konkretnie o Twojej osobie na podstawie Twojego zachowania. Prosze nie generalizuj. Poza tym podciagajac moje zachowanie do krytyki na Twój temat robisz coś w stylu 'Jesteś nietolerancjyjny, bo nie tolerujesz mojej nietolerancji ' (To tylko przykład).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...