Skocz do zawartości
Forum

Wstydzę się pokazywać swojej twarzy


Gość ja7w

Rekomendowane odpowiedzi

Witam..Odrazu prosze o powazne odpowiedzi. .. Moze zaczne od tego, ze zawsze byłam nieśmiała, i nigdy nie nalezalam do osób pewnych siebie...Pamietam raz sytuację, ktora utkwila mi w pamięci, a mianowicie weszłam do autobusu i gdy zaczęłam rozglądać sie za miejscem siedzacy chłopak obok mnie popatrzył na mnie z takim zdegustowaniem,jakby obrzydzeniem...Zrobiło mi sie wtedy smutno i miałam doła przez kilka dni...Wiele razy nasmiewano sie ze mnie,kpiono...(za czasow podstawowki,gimnazjum) ..Kiedyś umowilam sie z chłopakiem,zapalił światło w aucie i zaczął mi sie przyglądać, potem powiedział ze mnie odwiezie do domu..Bo sie spieszy, ..Nie powiedział mi tego wprost ale wiem,ze mu sie nie spodobalam...Brat nie raz mi powiedział, ze jestem brzydka a gdy patrzymy na siebie smieje sie ze mnie i mowi "jaki ryyj" i ogolnie krytyka... Nie mam kompleksów na punkcie figury ....Z czasem sie wyrobiłam, faceci zaczęli na mnie zwracać większą uwagę. ..,Brat co prawda nadal dokucza ale chyba juz się znudzil bo coraz mniej, mimo wszystko dostało to wszystko we mnie. .. Na "randki" umawiam sie z facetami wieczor gdy jest ciemno,unikam wchodzenia do miejsc gdzie pali sie światło ..raz podczas spaceru chłopak zaproponowal bysmy cos zjedli i ogrzali sie bo zimno bylo- to odmowilam,nie chcualam wchodzić, balabym:sie ,ze gdy zobaczy mnie o świcie to mu sir nie spodobam...,ze jak bedzie mi sie przyglądał to straci zainteresowanie. ...Do tego nie umiem patrzec e oczy..konktat wzrokowy kojarzy mi sie z bólem, mam wrazenie ze trace przy patrzebiu w oczy,ze rozmówca dostrzega moje wady...Panicznie boję się, tego ze mi powie ze mu sie nie podobam,.lub sie rozczaruje moim wyglądem. ..Wiem inni maja zdeferowaane twarze,a potrafią cieszyć sie życiem. ..To jest silniejsze ode mnie:-( jak przestać sie tym zadreczac,?:-(

z góry dziękuję za odpowiedzi

Odnośnik do komentarza

Masz potężny kompleks na punkcie swojej twarzy.
Z każdego twojego słowa aż krzyczy- zobaczcie jaka jestem brzydka!!
Chłopak musiał ci się długo przypatrywać, aby zobaczyć tą twoją brzydotę?
To jest jakieś dziwne. Pewnie myślami mu przekazałaś , że jesteś brzydka, więc zaczął tak właśnie cię postrzegać - ale też prawda mogła być zupełnie inna.
To tak jak w tym autobusie....chłopaka mógł boleć ząb lub brzuch, a ty od razu to odebrałaś, że to z powodu twojej twarzy.
Nie możesz być potworem, bo podobasz się, znajdujesz chłopaka. Pewnie nie uroda, a twoje dziwaczne zachowanie ich odstrasza.
Bo co to znaczy, że możesz chodzić tylko ciemnymi uliczkami, a do kawiarni już nie wejdziesz, choć jest zimno?

Zacznij ćwiczyć akceptację siebie, akceptację twojej twarzy. Jak sama w to uwierzysz, to inni też zaczną cię akceptować.
Nie zawsze rysy twarzy decydują o tym, czy ktoś nam się podoba, czy nie. Najważniejsze jest piękno, które tkwi w nas samych, w naszym wnętrzu.
A wpływ na to, mają nasze myśli.
Akceptujesz siebie, to i inni będą cię akceptować.

Odnośnik do komentarza

unna-1

Nie zawsze rysy twarzy decydują o tym, czy ktoś nam się podoba, czy nie. Najważniejsze jest piękno, które tkwi w nas samych, w naszym wnętrzu.

Ile w tych dwóch zdaniach jest prawdy! Autorko, naprawdę uwierz w to bo juz coraz więcej meżczyzn potrafi wporst powiedzieć,ze najwazniejszy jest charakter a nie wyglad. Wyglad na dobra mete w duzej mierze mozna sobie poprawić ;) Widzę na ulicach pary, w duzej ilosci te dziewczyny wcale nie sa jakies piękne tylko pewnie sa dobre,poukladane, zyciowe,naturalne i to facetów do nich własnie przyciąga :)

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Twoje słowa świadczą o dużych kompleksach na punkcie swojej twarzy. Nie akceptujesz swojego ciała, siebie, uwypuklasz swoje defekty własnym zachowaniem, sposobem bycia, masz niską samoocenę i to ona najbardziej odstrasza potencjalnych partnerów. Kluczem do szczęścia jest akceptacja siebie samej, ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami. Nie znam Cię, nie wiem, jak wyglądasz, ale wiem jedno, że piękno to rzecz względna. Na szczęście każdemu z nas podoba się, co innego. Chociaż nie do końca jesteś zadowolona ze swojej twarzy, znajdź w sobie to, co Ci się podoba. Mogą to być oczy, włosy, zgrabna figura, ładne paznokcie itd. Ponadto popracuj nad swoją samooceną. Odsyłam do artykułu: Jak podnieść poczucie własnej wartości? Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Ostatnio tez umowilam sie na spcaer z facetem, poznalismy sie na na necie, przemoglam sie i spotkalismy sie popołudniu. ..Gadalismy itp potem poszlam do maca bo chcialam sie zalatwic wracam..a jego nie bylo...zwyczajnie zwiał,olał mnie :-( potem sie juz nie odezwal...

Odnośnik do komentarza

unna-1
Co wcale nie oznacza, że twoja twarz mu się nie spodobała.
Mogłaś być spięta, przestraszona, i uciekł pd panny, która nie potrafi czuć się swobodnie, w normalnym środowisku.
Mogłaś go wypłoszyć swoim zachowaniem, a nie wyglądem!

Gdybym mu się podobała to by nie zwiał,faceci to wzrokowcy..

Odnośnik do komentarza

ja7w ale nas pięknie wkręcasz.

".Do tego nie umiem patrzec e oczy..konktat wzrokowy kojarzy mi sie z bólem, mam wrazenie ze trace przy patrzebiu w oczy,ze rozmówca dostrzega moje wady.."

To gdzie Ty wogóle znajdywalaś kolesi, którzy chcieli z Tobą udać się na randkę, jeśli nie patrzysz człowiekowi w oczy. Człowiek, ktory nie patrzy drugiemu w oczy to człowiek, który wydaje się być nieszczery, który ma nieczyste intencje, ktory coś ukrywa. Ponoć oczy to zwierciadło duszy, dziewczyny, ktore prawie wogóle się nie malują, jeśli coś poprawiają w swojej urodzie to właśnie oprawę oczu. Ludzie wymyślil dla tych, ktorzy mają wadę wzroku szkła kontaktowe, żeby Ci co je noszą ,mieli komfort, że nie zasłaniają okularami swoich oczu.

Nie patrząc drugiemu w oczy nie jesteś ciekawa drugiego człowieka, bo Ty nie szukasz jego oczu. Jeśli Ciebie nie ciekawi drugi człowiek, to po co ten człowiek, który z Tobą się umówił ma z Tobą przebywać? Ty nie jesteś ciekawa jego, bo nie szukasz jego oczu, ani nie chcesz się przedstawić sama tej osobie, bo chcialabyś ukryć swoją twarz i swoje oczy. Czyli to Ty informujesz, że nie jesteś nim zainteresowana. Po takiej informacji należy albo się z Tobą rozstać, albo zrobić użytek z Twojej ,jak piszesz, fajnej figury. A wtedy poczujesz się wykorzystana, bo bylaś facetowi potrzebna tylko do jednego.

A trenujesz stanie przed lustrem i wpatrywanie się w swoje oczy, w swoją twarz?

Odnośnik do komentarza

kikunia55
ja7w ale nas pięknie wkręcasz.

".Do tego nie umiem patrzec e oczy..konktat wzrokowy kojarzy mi sie z bólem, mam wrazenie ze trace przy patrzebiu w oczy,ze rozmówca dostrzega moje wady.."

To gdzie Ty wogóle znajdywalaś kolesi, którzy chcieli z Tobą udać się na randkę, jeśli nie patrzysz człowiekowi w oczy. Człowiek, ktory nie patrzy drugiemu w oczy to człowiek, który wydaje się być nieszczery, który ma nieczyste intencje, ktory coś ukrywa. Ponoć oczy to zwierciadło duszy, dziewczyny, ktore prawie wogóle się nie malują, jeśli coś poprawiają w swojej urodzie to właśnie oprawę oczu. Ludzie wymyślil dla tych, ktorzy mają wadę wzroku szkła kontaktowe, żeby Ci co je noszą ,mieli komfort, że nie zasłaniają okularami swoich oczu.

Nie patrząc drugiemu w oczy nie jesteś ciekawa drugiego człowieka, bo Ty nie szukasz jego oczu. Jeśli Ciebie nie ciekawi drugi człowiek, to po co ten człowiek, który z Tobą się umówił ma z Tobą przebywać? Ty nie jesteś ciekawa jego, bo nie szukasz jego oczu, ani nie chcesz się przedstawić sama tej osobie, bo chcialabyś ukryć swoją twarz i swoje oczy. Czyli to Ty informujesz, że nie jesteś nim zainteresowana. Po takiej informacji należy albo się z Tobą rozstać, albo zrobić użytek z Twojej ,jak piszesz, fajnej figury. A wtedy poczujesz się wykorzystana, bo bylaś facetowi potrzebna tylko do jednego.

A trenujesz stanie przed lustrem i wpatrywanie się w swoje oczy, w swoją twarz?

kikunia
zawsze miałam kompleksy,to chyba wydarzenia z przezłośći sprawiły,że mam niska samoocene...Brat wielokrotnie mni krytykuje gdy patrze mu w oczy mówi,''ale jestes brzydka'',''weź schowaj ten ryj'' , kiedys jak facet zaswecil swiatlo w aucie i zaczal mi sie przyglądać ', to mu sie nie spodobałam...Nawet czyjść wzrok na sobie mnie boli,czuje jakbym ''mdlala'' , jak patrze na kogos mam wrazenie ze mam takie srogie spojrzenie...Że lepiej jak pozorami chowam twarz,bo wtedy ludzie nie widza dokladnie moic wad...strasznie mnie peszy kontat wzrokowy ;[

Odnośnik do komentarza

laurette
unna-1

Nie zawsze rysy twarzy decydują o tym, czy ktoś nam się podoba, czy nie. Najważniejsze jest piękno, które tkwi w nas samych, w naszym wnętrzu.

Ile w tych dwóch zdaniach jest prawdy! Autorko, naprawdę uwierz w to bo juz coraz więcej meżczyzn potrafi wporst powiedzieć,ze najwazniejszy jest charakter a nie wyglad. Wyglad na dobra mete w duzej mierze mozna sobie poprawić ;) Widzę na ulicach pary, w duzej ilosci te dziewczyny wcale nie sa jakies piękne tylko pewnie sa dobre,poukladane, zyciowe,naturalne i to facetów do nich własnie przyciąga :)

tylko one nadrabiaja charakterem,ciekawa osobowościa...
a ja nie mam ciekawej osobowosci,jestem taka nijaka nudna..jestem miła,wrazliwa,czasem wybuchowa,ale ze mną nawet nie ma o czym poziewać,do tego jestem zaburzona..to porównanie,że inni z fajna osobowoscia znajduja partnerów to tak jakby jest oczywiste...a ja nie mam ciekawej osobowosci,jestem ciągle zalękniona,do tego nie mam zadnych zainteresowan pasji..totalna ignorancja...Nie chce sie zmuszać do czegos co mnie nie interesuje,a malo rzeczy mnie interesuje,jestem takim wolnym ptakiem..

Odnośnik do komentarza

Brzmisz jakby Cię nikt w czasie gdy dorastalas nie kochał w rodzinie. Tak jakbys nie miała ojca, który jest jakby pierwszym modelem faceta, którym sie fascynuje mala dziewczynka, a który jak umie bawić się ze swoja córeczką, kocha ja, to daje jej informację, że jest najpiękniejsza księzniczka na swiecie ( nieazleznie od jej urody, sprawności, zgrabności).

Brzmisz jakbyś miała starszego , gburowatego brata za którym się uganiałaś jako ta młodsza i mniej wazna z rodzeństwa a on Cie odtrącał, bo miał swoje "bardziej dorosłe" sprawy i próbował sie od Ciebie odczepic. Zauważył,że nic nie dzieła tak odczepiająco na Ciebie jak chamska odzywka "ale masz ryja". Zamykasz sie w sobie, odchodzisz a on ma spokój. Znalazł klucz dużo dużo wcześniej a Ty jak naiwniak uwierzyłaś w tę jego odzywkę osobiście i konkretnie do twarzy. Uwierzylaś,że masz taka straszną. Tak bardzo uwierzylaś, że teraz wszystko do tego dopasowujesz. A on jak chce Ci dokuczyć to sobie ją wyjmie z zanadrza i ją zastosuje- własnie się odegrał na dzisiejszych swoich niepowodzeniach w życiu. Dziś on dostał od świata w kośc to jak przyszedł do domu to dla odreagowania rzucił w Twoja strone ulubione powiedzonko i Twoje uciekajace oczy poprawiły mu humor, nie tylko on cierpi. Ty też i fajnie jest.

Brzmisz jakby mama nie cieszyła się ze swojej córeczki. Słyszalam kiedyś mamę, która tuliła faktycznie niezbyt urodziwą nimowlaczą córeczkę i milutkim, cieplutkim głosem przemawiała do niej "moje ty kochane brzydactwo". Zaskoczyło mnie to, że jako mama umie ocenić, że ze wszystkich niemowlaków, może jej niemowlak nie jest najpiękniejszy, ale na pewno najbardziej kochany. Panna jak dorastała, to była średnio urodziwa. Jej mama nigdy nie gonila jej za eksperymenty urodowe ( mocno zbyt wczesny wiek na farbowanie włosów- kłopoty w szkole z tego powodu).Może nawet za bardzo jej pozwalała na wpatrywanie się w swoją urodę, bo czasami wydawało mi się, że może zbyt pusta w środku dziewczyna z niej wyrośnie). Dziś, panna fruwa jako stewardessa na międzynarodowych liniach i zwiedza mimochodem pól świata a na Fb zamieszcza takie zdjęcia jakby była profesjonalną modelką- tak umiejętnie "jest zrobiona", do tego przybiera takie pozy- jak dorastała to kręciła się przy modelingu jako osoba pomocnicza, to sporo podpatrzyła.

W samochodzie chłopak powpatrywał się w Ciebie i uznałas,że jestes tak brzydka, że odwiózł Ciebie do domu. Facet wlaśnie może zastanawiał sie jak Cie "przelecieć", zobaczył,ze jestes wrazliwa i stwierdził.że albo mu sie poddasz, albo nie, ale po czasie może miec kłopoty. bo wyjdzie ,że Ciebie skrzywdził i stwierdzil,ze zdrowiej pewnie na teraz Ciebie odwieśc. Może i zastanawiał sie czy dalej sie z Toba spotykac, ale Ty przecież uznałaś,że jestes dla niego za brzydka i dalas jakoś mu znać, że spotkań już starczy. Dalaś znać czy to swoim unikaniem wzroku, czy szybka ucieczką z tego samochodu bez zalotnego: to co jutro umówieni jesteśmy na kawę jak wcześniej wspominaliśmy?

Owszem jesteś brzydka, może nawet szkaradnie brzydka, ale tylko w swojej wielkiej wyobrażni. Jak tego sobie w mózgu nie przerobisz to zostaniesz już zakompleksionym brzydactwem na całe życie.

Pozornie wiesz,że ludzie po tragediach wypadku i zeszpeconej twarzy umieją znaleśc spokój i swoją wartosc. To jest dla Ciebie wiedza czysto teoretyczna, której Ty nie musisz w praktyce stosować do swojej "tylko"(wobec ludzi zeszpeconych) twarzy.
My natomiast wiemy, ze nawet najmniej urodziwa twarz w dobie powszechnego dostępu do kosmetyków i wizażystek może być co najmniej interesujaca. Każda nie tylko Twoja, każda twarz kobiety wygląda bardziej interesująco i pięknie w kolorach, w których jej do twarzy.Bez makijażu sprawdza się podstawowe typy lato, zima, wiosna, jesień. Makijażystki też oceniając kobietę pod kątem tego jakim jest typem urody dobierają taką baze kolorystyczną malowideł na bużkę, aby ona podkreślała urodę kobiety.Trzeba o tym poczytać, by wiedzieć, które kolory, są z tej samej rodziny. Zastosować ,ręczniki chusty, apaszki- lustro,Ty bez makijażu i dany kolor, którym się owijasz w światle dziennym- zobacz, baza których kolorów dodaje Ci urody, a która niekoniecznie. Która czyni Twoją twarz bardziej smutną, zmęczoną, przygnębioną.
http://www.stylistka.pl/rozszyfruj-pasujace-do-ciebie-kolory/ http://mamwiedze.pl/qr/HlJz3DY8P4
i inne do poszukania w internecie i w ksiązkach.

Te uwagi o kolorystyce, to dla poczucia zewnętrznej pracy nad sobą. To wykonuje intuicyjnie co piąta kobieta a co następna piąta idzie do wisażystki.
Ty najgłowniejszy problem masz w sobie i albo umiesz sobie sama z tym dać radę, albo do specjalisty.Jeśli "boli " Cię wzrok innych ludzi to chyba jest nie tylko urodowy kompleks, jest sprawa niewiary w siebie i trzeba pracować nad wlasną pewnoscią siebie- bo jest ona potrzebna nie tylko w kontaktach damsko męskich ale i w całym życiu.

Odnośnik do komentarza

~ja7w

a ja nie mam ciekawej osobowosci,jestem taka nijaka nudna..jestem miła,wrazliwa,czasem wybuchowa(...) ...a ja nie mam ciekawej osobowosci,jestem ciągle zalękniona,do tego nie mam zadnych zainteresowan pasji..totalna ignorancja...Nie chce sie zmuszać do czegos co mnie nie interesuje,a malo rzeczy mnie interesuje,jestem takim wolnym ptakiem..

A widzisz jesteś miła i wrażliwa a to zaleta. Ile facetów chce takiej dziewczyny własnie miłej i wrażliwej,empatycznej. Pamietaj,że kazdy człowiek ma wady i zalety więc nie możesz widzieć jedynie swoich wad.. bo takie podjeście nie służy szukaniu partnera.

Na pewno masz jakies zainteresowania,nawet małe ale masz znajdz je,doprecyzuj i np o tym dyskutuj na randce. Staraj sie zainteresowac go sobą jesli nie masz tej urody to ugryz to z innej strony,dasz rade tylko trzeba sie postarac bo wiadomo z góry masz utrudnione zadanie. Problem siedzi w Tobie a nie w Twojej twarzy... jakbyś chciała kogos bardzo poznac i zauroczyc to byś spokojnie dala rade.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Wyobraziłam sobie ciebie, jak umawiasz się z chłopakiem
Koniecznie ciemna noc, ty w grubej woalce, do tego zza rogu domu, albo zza płotu..
Jeśli nie tak, to przecież chłopak widział, z kim się umawia.
Wszystko jest pięknie, potem ty wpadasz w panikę, że cię dokładnie obejrzy, zaczynasz zachowywać się jak idiotka, chłopak głupieje i ucieka.
Ni twarz ich wypłasza, tylko i wyłącznie twoje zachowanie.

Odnośnik do komentarza

unna-1
Wyobraziłam sobie ciebie, jak umawiasz się z chłopakiem
Koniecznie ciemna noc, ty w grubej woalce, do tego zza rogu domu, albo zza płotu..
Jeśli nie tak, to przecież chłopak widział, z kim się umawia.
Wszystko jest pięknie, potem ty wpadasz w panikę, że cię dokładnie obejrzy, zaczynasz zachowywać się jak idiotka, chłopak głupieje i ucieka.
Ni twarz ich wypłasza, tylko i wyłącznie twoje zachowanie.

tylko jak zaakceptowac sebie?i patrzec ludziom w oczy mimo niedoskonałego wygladu?;[

Odnośnik do komentarza

~u7w

tylko jak zaakceptowac sebie?i patrzec ludziom w oczy mimo niedoskonałego wygladu?;[

No Ty chyba żartujesz juz w tym momencie... Normanie patrzec. Musisz sie tego nauczyc bo nie masz wyjscia. Przeciez nie bedziesz przez "niedoskonaly wyglad" unikac ludzi? Mnóstwo ludzi ma wyglad nie taki jakby chcieli. Co Ty myslisz,ze kazdy kogo mijasz na ulicy lubi siebie takim jakim jest w calosci? Tylko wyjątki, generalnie prawie kazdy by coś w sobie zmienil,poprawił. Sama się nakręcasz... A na pewno nie ma az takiej tragedii.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Czasem oglądam filmy dok. o ludziach, z poważnymi problemami, jeśli chodzi o wygląd. I wiele z nich jest szczęśliwymi ludźmi, mającymi partnerów, dzieci.
Mimo kalectwa potrafią cieszyć się życiem.
Był też taki cykl - piękna i bestia. I taka urodziwa kobieta / modelka/ zamartwiała się, że nie jest doskonała, a dziewczyna prawie łysa, z wytrzeszczonymi oczami, pokraczna, akceptowała siebie. Właśnie takie kontrasty pokazywano.
Nieszczęśliwa piękność i szczęśliwa pokraka, która miała liczne grono prawdziwych przyjaciół.

Ty bardziej zbliżasz się do tej piękności, która zamartwia się drobnymi wadami, zamiast cieszyć się z życia.
Jak się zaakceptować? Trzeba się tego nauczyć. Pisz sobie, że jesteś atrakcyjna, uśmiechnięta, zadowolona.
Że lubisz siebie i akceptujesz taką , jaka jesteś,
Patrz na siebie w lustrze i powtarzaj to sobie, że jesteś atrakcyjna. Uśmiechaj się przy tym.Jak już siebie polubisz, to to piękno, które w tobie jest, uzewnętrzni się.

Znałam kiedyś dziewczynkę, jak była wściekła, to wyglądała paskudnie, była wręcz brzydka. Jak się uśmiechała i była zadowolona, to była prawie piękna.
Na każdego nasze myśli wpływają, ale u tej małej zmiana była tak ogromna, że aż mnie zadziwiała.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...