Skocz do zawartości
Forum

Nie mogę się otrząsnąć po rozstaniu


Gość Zagubiona92

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Zagubiona92

Byliśmy razem 3 lata. Mieszkamy razem od września tamtego roku. Było pięknie przez 2 miesiące. Potem zaczął sie horror. Mój facet zaczął nalogowo grac na komputerze, kompletnie przestał sie mną interesować. Kiedy wracał z pracy do domu było tylko 'czesc', potem siedział do 2-3 w nocy i grał. Nie pamiętam kiedy zasnelam obok niego normalnie. Weekendy to była jeszcze gorsza tragedia. Zaczął wyjeżdżać w piątek do kolegów i wracał w poniedziałek. W tym czasie nie było z nim jakiekolwiek kontaktu. Święta i sylwestra spedzilismy osobno, bo nie raczył sie odezwac. Zatesknil i było dobrze.. Przez jakiś tydzień. I horror wrócił na nowo. Żadna rozmowa, płacz nie pomagały. W efekcie dostawalam wyzwiska i zarzucenia, ze o wszystko sie czepiam, bo moze robić co chce i w weekend 4 dni tez sie odzywać nie musi, bo ode mnie odpoczywa. Poza tym pali duze ilosci marihuany i 'nie ma nawet sily podniesc telefonu'. Miesiąc temu nie wytrzymalam i sie spakowalam. Napisał tylko raz po 4 dniach, ze teskni. Potem zero kontaktu na tydzień. Gdy zadzwonilam powiedział mi tylko, ze byłam taka beznadziejna, ze zapomniał o mnie w tydzień. Teraz sprawa wygląda tak, ze skacze z kwiatka na kwiatek i jednego dnia mówi, ze może uda sie nam, potem, ze nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Z mieszkania sie nie mogę wyprowadzić na stale. Rozmawialam z właścicielem, prawnikiem i agentem biura nieruchomości. Nie ma w ogole takiej opcji, bo w umowie nie ma okresu wypowiedzenia. Nie wiem, moze ktoś tu mną wstrząśnie. Wiem, ze traktuje mnie gorzej niż go*wno, a i tak nie potrafie bez niego żyć... Muszę niedługo tam wrócić.

Odnośnik do komentarza
Gość czarnamamba666

I Ty i ja świetnie wiemy, że z tego związku nic już nie będzie . Jest tylko kwestia mieszkania i wyprowadzki. Jeśli "tkwisz" jako strona w umowie najmu na czas nieoznaczony, to możesz ją wypowiedzieć w każdej chwili. Bardziej kłopotliwe jest to z umową na czas oznaczony. Generalnie jest tak, że ona rozwiązuje się wraz z upływem terminu , na jaki została zawarta a zatem jeśli mieszkanie zostało wynajęte na rok, to umowa rozwiąże się z upływem roku.

Odnośnik do komentarza
Gość Zagubiona92

Sssda : nie, wyobraz sobie, ze nie toleruje palenia marihuany i mój facet tego nie robił przez 2 lata naszego związku albo przynajmniej nie wiedzialam o tym. Nie zwiazalabym sie nigdy z kimś, kto to robi. Niestety po czasie wyszło szydło z worka

Odnośnik do komentarza

Chłopak ewidentnie dał Ci do zrozumienia, że z tej relacji nic nie będzie. On traktował Cię instrumentalnie. Przedkładał imprezy, kolegów, marihuanę, komputer nad czas spędzony z Tobą. Dobrze, że zakończyłaś ten toksyczny związek. Mam nadzieję, że te 5 miesięcy do września uda Ci się jakoś wytrwać. Traktuj go jak powietrze, Wasze kontakty ogranicz do koniecznego minimum, odpowiadaj krótko, dyplomatycznie i staraj się trzymać dystans. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość Mariola Kasprowicz

Rzuć go jak najszybciej. Marihuana to narkotyk. On zagraża sobie i Tobie. Szczęście, że nie jesteś z nim w ciąży. Zadzwoń na policję, niech go sprzątną. Od razu najemca rozwiąże z nim umowę. Dziewczyno obudź się!!!!!

Odnośnik do komentarza

"Gdy zadzwonilam powiedział mi tylko, ze byłam taka beznadziejna, ze zapomniał o mnie w tydzień."

Po czymś takim, slowem nie odezwałabym sie i dała krzyżyk na drogę. Ty tymczasem nadal liczysz na cud, skoro bierzesz pod uwagę jego wahania.

"Teraz sprawa wygląda tak, ze skacze z kwiatka na kwiatek i jednego dnia mówi, ze może uda sie nam, potem, ze nie chce mieć ze mną nic wspólnego. "

Po raz kolejny daje do zrozumienia, że ma cię głęboko w tyle, a ty dyskutujesz i dajesz kolejną szansę.
Z tym skakaniem z kwiatka na kwiatek też nie powinnaś być zaskoczona. Skoro wychodził w piątki, a wracał w poniedziałki, to chyba nie wierzysz, że cały ten czas spędzał z kumplami.
Sylwester osobno? On raczej nie spędził go samotnie.

"Z mieszkania sie nie mogę wyprowadzić na stale. Rozmawialam z właścicielem, prawnikiem i agentem biura nieruchomości. Nie ma w ogole takiej opcji, bo w umowie nie ma okresu wypowiedzenia."

a po chwili:

"Umowa jest na rok, do września 2017..."

Ktoś tu chyba wymyśla...
Ty raczej nie masz ochoty wyprowadzić się, bo najwyraźniej należysz do tego rodzaju kobiet, które nawet po osiągnięciu dna, nadal chcą walczyć.
Po dwóch m-cach zaczął się horror?
Już po tym Sylwestrze powinnaś zniknąć z jego życia, ewentualnie wywalić go z mieszkania. A teraz mamy już kwiecień, a ty nadal w rozterce...o ile to prawdziwa historia.

Odnośnik do komentarza
Gość Zagubioma92

Yonka, umowa jest na CZAS OKRESLONY, ale bez OKRESU WYPOWIEDZENIA. To są 2 różne rzeczy. Nie oceniaj negatywnie, ze cos jest wymyślone, skoro nie rozumiesz dokładnie o co mi chodzi. Sprawa była poruszana i z właścicielem, biurem i prawnikiem. Wlasciciel tak sie właśnie zabezpieczył, zeby nie było akcji, ze ktoś zrezygnuje przed końcem umowy z mieszkania. W umowie powinno być zawarte jaki jest jej okres wypowiedzenia, wtedy można ja wypowiedzieć. Jeśli nie ma, to nie mozna jak w moim przypadku. A umowę na czas nieokreslony zawsze mozna wypowiedzieć, wiec wtedy nie mialabym żadnego problemu. Poza tym od miesiąca mieszkam u rodziców, wiec proszę nie mów mi, ze wymyślam i chce tam zostać. Nie chce dłużej im sprawiać problemu i być na ich utrzymaniu, a mieszkania kolejnego wynająć i płacić za poprzednie tez nie jestem w stanie, bo nie jestem milionerka. Przykro mi, ze mnie oceniasz nie znając do końca sytuacji. Wszystko jest tu w 100% prawdziwe. Poza tym nie rozumiem dlaczego mialabym cos zmyslac i jaki byłby w tym cel. Przyszlam tu tylko po poradę.

Odnośnik do komentarza

Szkoda ,że nie określiliście w umowie,ważne przyczyny” jako przesłanka do wypowiedzenia,
ale myślę ,że można by się dogadać z wynajmującym,powiedz prawdę o zaistniałeś sytuacji,głównie narkotykach partnera ,że musisz się wyprowadzić ,nie masz kasy na wynajem i nie zapłacisz i faktycznie się wyprowadź ,oddaj klucze,
myślę ,że chociaż się nie dogadacie,nie będzie Cię ciągał po sądach,w tej sytuacji,
prawo prawem ,ale ważniejszy jest człowiek.

Ale jeśli i tak musisz coś wynająć ,bo nie chcesz mieszkać u rodziców,to już zostań w tym mieszkaniu,jak dasz radę.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...