Skocz do zawartości
Forum

Co radzicie zakonczyć ten zwiazek czy ???


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Stefania Harper

Koncz ten zwiazek.
Ty - przystojny, zamożny, nieprzecietnie inteligentny, wyksztalcony, wychowany w porzadnej rodzinie, wspaniały ojciec, idealny maz, dobry przyjaciel, lew salonowy, dusza towarzystwa, wysportowany, majacy wiele pasji i zainteresowań... i darów.
Ona - brzydka, tępa, tylko po zawodówce, dorastajaca w patologicznym domu, zla matka, beznadziejna zona, nie potrafi zachowac sie w towarzystwie, zaniedbana i nieatrakcyjna, nie dbajaca o swoje zdrowie, alkoholiczka, bez ambicji, nie posiadajaca daru mowy.
Masz czarno na bialym: zupelne przeciwienstwa. Nie ma dla was przyszlosci.

Odnośnik do komentarza

Nie chce przeciagac ale jeszcze was ,, powk----wiam'' .Ludzie nie rodza sie identyczni , nie ma dwoch takich samych osobowosci . Jeden jest madry drugi mniej ktos ma talent ktos nie , bystry mniej bystry itd. Mojej zonie nigdy niczego nie brakowalo wlocznie z uczuciem z mojej strony , cale swoje zycie poswiecilem jej i dzieciom . Madralinskie po przejsciach to do was , jak ktos moze obliczyl to okres nauki to byla komuna , okres pracy pseudokapitalizm , ludziom z mojego rocznika zucano wowczas klody pod nogi ; male miasteczko totalny brak pracy , wyzysk , bezrobocie i inne gowno made in poland . Sztuka bylo to ogarnac , ludzie kombinowali zeby zaspokoic wlasne potrzeby [ podstawowe ] To byl okres gdzie wszystko bylo na moim lbie , zona tego nieogarniala a dobrym slowem rachunkow nie oplacisz . Tak bylo caly czas jej slowa z przed 26 lat ,, jak ty to wszystko potrafisz ja bym tak nie umiala '' Dzis zyje w lepszym swiecie nie chce pamietac ile wysilku w to wlozylem . 80% moich rowiesnikow z polski ma rozbite malzenstwa , alkocholizm itd. nie dzwigneli problemow . J kiedy sam dostales kose pod nogi okazuje sie ze nie przedstawiasz dla niej zadnych wartosci . Piszecie czesto o kompromisie z waszych slow wynika ze kompromis to oszukiwanie samego siebie i innych , bo jak mozna komus wiecznie mowic ze swieci slonce jak pada deszcz i odwrotnie . Dzisiaj wycieracie sobie gebe slowem znecanie sie psychiczne , wygodne slowo dla ludzi ktorzy nie potrafia dzwignac nawet najmniejszej krytyki , bo jezeli milion razy mowi sie komus ze nie tak robi a on wciaz popelnia bledy to waszym chorym zdaniem trzeba isc na kompromis . Zona do dzis nie potrafi nazwac chorob ktore mnie dopadly nie jest w stanie ani wesprzec ani pomuc . Nie wyjde z nia na spacer bo nie moge do baru tez , pic nie moge poszalec na parkiecie tez -- bo choroba , ale to trzeba zrozumiec a nie nazekac ze mieszkanie sie nie podoba ze na zakupy daleko - to sa jej megaproblemy - dobre nie . Byc moze jak zwykle nie umie tego dzwignac psychicznie i szuka wrazen opowiadajac bzdury na fejsie gosciowi z ktorym nie miala zadnego kontaktu od 33 lat , smarkajac w rekaw jakie to zycie jest niedobre i niesprawiedliwe , nie wspomne ze prawie wirtualnie mu do lozka wlazla . I na koniec opinie osob ktore maja ponizej 30 lat totalnie olewam nie maja pojecia o zyciu , pare osob wypowiedzialo sie z krytyka ale madrze tym dzieki wielkie .

Dna moczanowa. Nerwy odpowiadajace za funkcjonowanie stopy.

Odnośnik do komentarza

" bo jezeli milion razy mowi sie komus ze nie tak robi a on wciaz popelnia bledy to waszym chorym zdaniem trzeba isc na kompromis"
My ci nie mówiliśmy milion razy, ale i tak mógłbyś się nad tym zastanowić, bo wciąż powtarzasz te same błędy.
Miliony ludzi było w tej samej sytuacji co ty. Każdy z nas pracował w takich warunkach, jakie były. I dawali sobie radę i dają nadal.
Jeden lepiej, drugi gorzej, ale tak to jest na tym świecie.
Źle się u was dzieje, powinieneś się zastanowić, jak to zmienić, a nie ciągle wracać do przeszłości.
Żyjesz dziś i dziś musisz podjąć jakieś decyzje.
Może faktycznie lepiej byłoby, byście się rozstali?

Odnośnik do komentarza

To każdy wie ,żona też...,ale Ty tylko przyjmujesz swój punkt widzenia jako słuszny i tu tkwi szkopuł.

Ja kiedyś dziwiłam się,że ludzie rozchodzą się po 30 a nawet 40 latach małżeństwa,bo jak człowiek tyle lat się "męczy" w związku ,to na stare lata nie warto tego zmieniać,
ale tak bywa ,że właśnie na stare lata niektórzy zmieniają się na gorsze,stają się tak upierdliwi,że druga strona nie wytrzymuje ,przykre to...

Też uważam,że Twoja frustracja wzrosła,ze względu na poważnie chory kręgosłup i to rozumiem ,bo faceci z reguły w chorobie są bardziej marudni niż dziecko,do tego za dużo wolnego czasu,za dużo kłębiących się myśli...

Jak coś zmieniamy w życiu to na lepsze,dlatego zastanów się czy będzie Ci lepiej bez rodziny czy z rodziną i podejmij męską decyzję,
albo odchodzę albo staram się naprawiać związek.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Stefania Harper

Nic i nikt do ciebie nie dociera. Plujesz jadem, jestes rozżalony i rozgoryczony, obrazasz sie jak dziecko. Ja mysle, ze przyczyn obecnego stanu rzeczy powinienes szukac przede wszystkim w sobie. Latwo jest zauwazac czyjes wady - ze slabych stron twojej zony stworzyles niezly esej, a o sobie, z trzema bodajze wyjatkami, piszesz w samych superlatywach! I dziwisz sie i wkurzasz, że wiele komentujacych osób nie darzy cié zbytnià sympatià. Musisz być niezłym rodzinnym terrorystà - milion razy mówić, że źle robià, a oni dalej swoje. A może z tobà jest coś nie tak, może ta "twoja prawda", którà ich po raz milionowy oświecasz, funta kłaków nie jest nawet warta? Jak chcesz być dobrym méżem, jeśli nie dbasz o żone? Jak chcesz być dobrym ojcem, jeśli masz słaby kontakt z własnym synem? Gdzie byłeś jak dorastał? Gdzie byłeś jak spał z mamà do 13. roku życia? To sà poważne zaniedbania z TWOJEJ również strony! A teraz pretensje do żony, że mu pokój sprzàta. A gdzie byłeś TY, żeby go wychowywać i przydzielać obowiàzki? Powtarzasz ciagle, że pokazałeś żonie lepszy, wielki świat, że zabrałeś jà z tej okropnej Polski gdzie mieszkała na 45-ciu metrach. Ty, wielki bohater. I podejrzewam, że, wbrew twoim oczekiwaniom, codziennego całowania w pierścień nie doświadczasz. A przecież macie 90 metrów teraz! Niewdziécznicy! Tylko czy to wystarczy?
Smutne w sumie to, co piszesz, te twoje pretensje i żale, to obwinianie całego świata, wieszanie psów na najbliższych. I do tego bardzo ciéżko rozmawiać z tobà: nie potrafisz słuchać, nie ma w tobie empatii, tylko ty masz racje, stale podkreślasz swojà wyższość... Gadać potrafisz, jak każdy, ale màdrze dyskutować - wbrew swojemu mniemaniu - nie za bardzo. Zauważ, że kilkakrotnie pisałes, że nic nie rozumiemy ^^ Ciemnota... Póki nie zmienisz tego w sobie, nie macie szans na przyszłość. Zadaj sobie jedno pytanie - czy chciałbyś być z drugim takim sobà? Tak serio.

Odnośnik do komentarza
Gość Stefania Harper

Co to je: "Ale ja zonie mowilem milion razy , a zycie razem to nie tort z ktorego wyjada sie lepsze kawalki , te gorsze to co pod dywan ?"

Bierzesz w ogóle pod uwagé to, że żona może sié z tobà najzwyczajnie w świecie nie zgadzać? Że może to, co mówisz, to dla niej kompletna bzdura? Że ona ma prawo widzieć rzeczy inaczej - że może widzieć szklanke do połowy pełna, gdy Ty widzisz szklanké w połowie pustà?
Takie jej, jak i twoje prawo. Ważne, by patrzeć na tà szklanké w tym samym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Gość Stefania Harper

Tz tz tz piekna prezentacja. Wietrzyłam pismo nosem - egotyzm, megalomania, te pyszne analizy na granicy meskiego szowinizmu i pseudo-intelektualne wycieczki... nikogo jednak nie nabrałeś :) Z całego serca współczujè twojej żonie i dzieciom. A tobie zycze, zeby zaślepiajace cie gogle szybko ci spadly. Dla twojego wlasnego dobra, a przede wszystkim dla dobra twojej rodziny.

Odnośnik do komentarza

Jest tak, jak przewidywałam. Chciałeś tylko akceptacji dla swojego punktu widzenia, nie doczekałeś się, więc postanowiłeś zostać.
I tak byś został, tyle tylko, że teraz masz pretekst - robisz nam na złość.
A może jednak coś do ciebie dotarło?
Liczę na to.
---
Mieszkanie z dala od sklepów. Czy żona ma samochód? Czy te zakupy musi targać w siatkach? Czy nie jest jej zbyt ciężko?
A może ty zaczniesz robić zakupy, aby jej nieco ulżyć.

Odnośnik do komentarza

unna-1
Jest tak, jak przewidywałam. Chciałeś tylko akceptacji dla swojego punktu widzenia, nie doczekałeś się, więc postanowiłeś zostać.
I tak byś został, tyle tylko, że teraz masz pretekst - robisz nam na złość.
A może jednak coś do ciebie dotarło?
Liczę na to.
---
Mieszkanie z dala od sklepów. Czy żona ma samochód? Czy te zakupy musi targać w siatkach? Czy nie jest jej zbyt ciężko?
A może ty zaczniesz robić zakupy, aby jej nieco ulżyć.

unna-1, niestety, nic nie dotarło.
Przeoczyłaś najwyraźniej bardzo "ekspresyjny" post autora, który został szybko usunięty przez moderację, a w którym to poście posypaly się bluzgi na nasze głowy.
Przecież on "milion razy tłumaczy", a my podobnie jak jego zona nic nie rozumiemy i jeszcze mamy czelność mieć własne zdanie i krytykować.
Ten poranny buziak od żony (to było zakończenie tej agresywnej napaści) miał nam pokazać, że nic autorowi nie grozi i choć fałszywie pyta w tytule "czy zakończyć związek?" wcale nie ma i nie miał takiego zamiaru.
Oczekiwał, jak sądzę że przyłączymy się do totalnego potępienia jego żony.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że coś dotarło...,tylko tego nie przyzna...,chociaż to ,że rodzina to wartość nadrzędna i warto ją utrzymać,bo bez niej gorzej żyć...,
łaskawszym okiem spojrzy na żonę,zacznie doceniać...,bo po stracie to już by było za późno...

Ale ,żeby zrozumieć co tu zostało napisane ,nie złośliwie,w dobrej wierze, choć czasem pewnie za ostro,/ale terapia wstrząsowa też była potrzebna/ będzie ciężko...,taka osobowość ,taki charakter,tego się nie zmieni.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~Stefania Harper
Szkoda, że usunięto ten jego post. Pokazał w nim swoją prawdziwą twarz.

Faktycznie szkoda, wyobraziłam sobie taką napaść na tę biedną spracowaną żonę, która w jego oczach nie przedstawia żadnej wartości jako człowiek, ŻADNEJ.
Przeczytałam jeszcze raz jego pierwszy post - tragedia, a już kroplą, która przepełniła czarę goryczy, była jego odpowiedź na pytanie, "czy jego zdaniem, jego żona ma jakieś pozytywne cechy" - nia ma.
Ja bynajmniej nie obraziłam się, bo taki ktoś nie jest w stanie mnie obrazić.

Odnośnik do komentarza

Jesteś z żoną jeden do jednego.

Ona nielojalnie opisała Ciebie do jakiegoś kolegi z jej młodości. Poczytałeś. Oburzyło Ciebie to strasznie. Z wielu słow niesympatycznych o sobie przyjąłeś ze 2 czy 3 argumenty. Reszta rozpaliła Cię do czerwoności. Jak śmiała o Was pisać do jakiegoś typka, który nie wiadomo czy wogóle ma rodzinę, czy umie o nią dbać, który dla swojej rodziny pewnie nie wykonal połowy takiego trudu co Ty. Nie mówiąc o tym , że wkradły się jakieś podteksty może erotyczne w Twoim odczuciu i to prawie przekreśliło w Twoich oczach Wasze małżeństwo.

Ty ,nie mniej nielojalnie opisałeś nam swoją żonę jako straszną kobietę, z którą żyjesz bez żadnego powodu ( nie ma żadnej zalety).

W ramach klotni po wykryciu zbrodni jej korespondencji nawrzucaliście sobie dużo ciekawych rzeczy. Ona już nie chciala z Tobą rozmawiać, bo z Was dwojga to Ty sprawniej posługujesz się slowem, Jeśli chodzi o dokuczenie ,to też ,niestety.Nawrzucałeś jej, ona już nie chciała sluchać, to przeniosleś swoje myśli na forum, ciągle nie będąc pewnym jaką masz pozycję w rodzinie. Czy jesteś dla niej ważny i czy choć trochę zrozumiała, że bardzo Cię tym kolesiem zranila.
Dała buziaka- czyli jakaś oznaka, że i ona w sobie przetrawiała Wasze ostatnie 30 lat.

Zajaśniało, jest szansa, że się dogadacie. Tylko dobrze byłoby się dogadywać tak ,aby podnosić jakość Waszego malżeństwa.

Zajmij się swoim zdrowiem, bo jak będziesz mniej cierpiał to i będziesz bardziej do rzeczy.
Poczytaj strony- czytaj jakiś wątek i komentarze pod spodem, może będziesz mógl coś zastosować, co przyniesie ulgę w dnie moczanowej i osteoartrozie ( które stawy najbardziej Ci dokuczają?)

Spróbuj zastosować przez 6 tygodni post Daniela tak popularyzowany przez dr Dąbrowską. Przez 6 tygodni tylko na warzywach (tych bez skrobi- czyli soczewice, grochy, fasole odpadają) i owocach (jablko, cytryna, grejpfrut) z duża ilością kwaszonek (kapusta, ogórki, buraki, ocet jablkowy, soki spod tych kiszonek), bez ani grama tłuszczu (żadne oleje ,oliwy do suróweczki), bez grama nabiału ( ani grama jogurciku do suroweczki), bez pieczywka, kluseczek, kasz, ziemniaczków, ryżu i oczywiście bez mięska i rybki. To się da wytrzymać. Nie umrzesz. Jeśc do oporu możesz, tyle ze tylko te warzywa na surowo czy gotowano.Sprawdzisz czy choć trochę zrobiło Ci się lepiej. Do tego pij dużo ziól: pokrzywa, krwawnik, skrzyp. Na wideo sama dr Dąbrowska mówi raczej o idei innego odżywiania się a nie o szczególach ,bo te niektóre prelekcje są na jej dwutygodniowych turnusach, gdzie kucharze przygotowują menu dla schorowanych ludzi a w domu to trzeba samemu wymyślać lecza warzywne tylko na małej ilości wody, wcinać "na łyso" kalafiory, brokuły. Ucierać marchewki, selerki,jabluszka i w ramach okrasy posypywać pietruszką, koperkiem, oregano czy lubczykiem i podlewać sokiem spod ogórków czy kapusty.


Odnośnik do komentarza

Chyba z nudow to robie i dopisze cos dla wielce zbulwersowanych moim tyranizmem [ moi naj. wrogowie nigdy tak mnie nie zjechali jak co niektorzy ] .-ha-ha. Spodziewalem sie po moim wpisie ze ktos odpowie i powie daj sobie spokoj z tym zwiazkiem bo jestes jelen i frajer ale coz . 30 lat to szmat czasu i w moim celem nie jest branie waszych uwag do serca , potrzebne byly do analizy i przemyslen , jak zaznaczylem wczesniej sa tu tacy co madrze sie wypowiadali i ich wskazowki [ nie opluwanie ] biore pod uwage . Wchodzac w zycie i zakladajac rodzine czlowiek chce przekazac pewne wartosci jakich byl nauczony swojemu potomstwu . Wartosci te powinny byc niepodwazalne tzw. normy i tak ;; Diecko powinno byc nauczone ze od 2-go roku zycia powinno spac same ;; Dziecko w wieku 5--6 lat powinno stopniowo sprzatac po sobie ;; Uczone szacunku do piniadza ;; Ze jest czas na zabawe ale i obowiazki ;; Uczone prawidlowego zywienia [ zdrowego] ;; Pomagania rodzicom w starszym wieku w gospodarstwie domowym ;; Znac jaka role odgrywa edukacja w zyciu i jaki bedzie miala wplyw na jego rozwoj ;; Uczone szacunku do starszych i posiasc umiejetnosc odrozniania dobra od zla ;; ...... Przy tym powinno byc otoczone miloscia rodzicow [ madra miloscia ] . Ja te normy uznaje za sluszne i prawidlowe i nie ma chyba tu osob ktore to podwaza . Inaczej mowiac nie mozna z tym dyskutowac . Moja zona ma odmienne zdanie [ ktos tu powiedzial ze moze ona mysli inaczej ] no wlasnie mysli inaczej nie stosuje tych norm nie wciela ich w zycie mlodej osoby . Moze tak robic ???? Dla tych co murem za nia . Narcyz , Despota , Kat , Tyran , Samolub itp. itd . Nigdy jej nie udezylem , nie obrazilem publicznie , nie nosi ciezkich siatek biedna kobieta z zakupami bo jezdzi taxi tam i z powrotem , choc do centrum jest 10 min. pieszo . Z pierwszym synem mialem slaby kontakt bo pieniadze i potrzeby rodziny , z drugim nie jest zle pomimo odmiennego podejscia do niego mojej zony , swoim sposobem ucze go zycia ----to dla tych co mowia gdzie byles jak cie potrzebowali --- . [ na marsie ] -Prace w 90% jakie moja zona wykonywala i wykonuje w swoim zyciu zalatwilem jej ja . To jaki jest jej status finansowy dzisiaj w ogromnyn stopniu jest moim udzialem . Wiedze na temat swoich chorob posiadam lepsza niz nie jeden student medycyny - tu rad niepotrzebuje , natomiast moja zona zadnej . Ja natomiast jej dolegliwosci tak jak wyzej , dlatego ze moze liczyc na mnie . Flirty z facetem zonatym ustatkowanym mnie nie rania [ pracowalem kiedys jako detektyw] ale wlewanie brudow z malzenstwa i oczarnianie mnie obcemu facetowi to przegjecie palki . I tu znajda sie pewnie tacy co powidza ale to twoja opinia , to nie jest moja opinia tylko fakty . Moja zona ma ,, zalete'' jest osoba wielkiej dobroci , pokroju tego typu ze jak ktos ja opluje to powie ze deszcz pada , ja zakladam ze moze i jest to dobroc ale ja takiej dobroci nie stosuje w zyciu . Dla niektorych --- z zona sie nie poklucilem od 1,5 roku , przestalem to robic bo to nie ma sensu . --kiunia55-- Dzieki za wysilek czemu zona tak nie zrobila jak ty ? Pozdrowienia od narcyza -he-he- tepilem kiedys takich w szkole fajny ubaw byl .

Dna moczanowa. Nerwy odpowiadajace za funkcjonowanie stopy.

Odnośnik do komentarza

Z wychowaniem dzieci to jest tak..,są związki gdzie ojciec za bardzo nie wtrąca się w wychowanie,bo widzi ,że żona dobrze sobie radzi,/być może jest też odwrotnie/,
nie wtrąca się ,choć mu się nie podoba ,bo ma dominującą żonę ,lubi święty spokój,
wtrąca się ostro i to ostro w obecności dzieci,co rodzi duże konflikty ,
wtrąca się ,ale spokojnie przekonuje żonę do swojego zdania,bez obecności dzieci,
itp.,
a jeszcze jak się mieszka z dziadkami...,nie wspomnę,też różnie bywa.

Generalnie więcej do powiedzenia w wychowaniu dzieci ma ten kto najwięcej się dziećmi zajmuje, na pewno czasem ciężko się dogadać rodzicom ,co do priorytetów,ale trzeba próbować,
sprawa nie jest taka prosta,jak by się wydawało ,weźmy pod uwagę nawet to sprzątanie,nawet dziecko uczone od małego sprzątania ,robi to do określonego wieku i potem może przestać ,szczególnie chłopiec i co mu zrobisz,będziesz karał...,łatwo się mówi ,gorzej zrobić,
jest wiele spraw w małżeństwie,które mogą się nam nie podobać,
ja np.jestem przeciwniczką spania z dzieckiem,ale mam kuzyna co spał z córką ,chyba do 11 czy 12 roku życia...,miał prawo.

Tu na prawdę nie ma o co kruszyć kopii,nie rozkminiać przeszłości,bo to niczego nie zmieni.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ka-wa ; To czy ktos potem sprzata po sobie czy nie to moze byc przyczyna chwilowego lenistwa , ale tu chodzi o wyrobienie za mlodu pewnych nawykow ktore zostaja w glowie mlodego czlowieka i uruchomi te nawyki jak sam bedzie ojcem lub zona . Ja zawsze probowalem o tym mowic bez obecnosci dziecka i bez wielkich emocij ale to jakos pewnie zone bolalo bo przeciez jak kobiecie mozna wytknac bledy w wychowaniu - mattce- to skandal , nieprawdaz?.

Dna moczanowa. Nerwy odpowiadajace za funkcjonowanie stopy.

Odnośnik do komentarza

Ale ja pisałam ,że to tak zawsze nie działa,może mieć dziecko nawyk sprzątania, jak dorośnie wszystko zarzuci...,jak założy rodzinę wszystko diametralnie może się zmienić w jedną lub w druga stronę ,zależy na jaką partnerkę trafi...
Mam znajomą ,jej syn nigdy nie sprzątał,jak się ożenił, pracując, wszystko w domu robi ,łącznie z kąpaniem dzieci,sprzataniem łazienki ,myciem podłóg , lodówki...,

co nie oznacza ,że nie należy dzieci uczyć sprzątać od małego ,tak jak wszystkiego...,ale trzeba wiedzieć ,że jedne dzieci słuchają rodzica ,a drugie nie za bardzo,na siłę też niedobrze do niczego dzieci zmuszać.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Stefania Harper

Ależ wiele osób tutaj radzi ci zostawić rodzinę, tylko nie potrafisz ani słuchać, ani czytać ze zrozumieniem. Powód tylko widzę nie taki jak ty - jeleniem ani frajerem nie jestes (raczej twoja zona), ale męczybułą, z którym nie da sie porozumieć.

O wychowaniu dzieci - jeśli twoja żona nie widzi potrzeby uposażenia syna w podstawowe umiejętności do zdobywania świata, rób to ty. Powinnam powiedziec - powinieneś był robić to od samego początku ty, a nie siedzieć na Marsie i liczyć, że samo się zrobi. Byłeś/Jesteś dla syna przykładem? Bohaterem? Chce być taki jak ty? Może np. szkoła nie jest dla niego ważna, bo widzi, że wy bez studiów, a niczego wam nie brakuje - po co się wysilać.

Żonę swoją dalej tu obrażasz - nic nie warta, prace jej ty zalatwiłeś, odnosi sukces dzieki tobie, jezdzi taksówką (najwyraźniej was stać)... Nawet jak znalazłeś jedna jej zaletę, lekceważącym tonem obracasz ją w coś mało istotnego. A może to jej mechanizm obronny - "nie, nikt nie pluje na mnie, to deszcz pada". Może dzięki temu wytrzymuje z tobą, nie wykłóca się, nie czepia.

To że nie bijesz, ani nie "obrażasz publicznie" nie robi z ciebie wcale dobrego męża - znaczy tyle, że jesteś w tej kwestii względnie normalnym człowiekiem. Nie ma się czym chwalić. Ani to, że się nie kłócisz od półtora roku, bo jak sam mówisz - nie ma sensu. A ja jeszcze dodam (i myslę, że się nie pomylę), że nie masz z kim. W końcu twoja żona nie jest w stanie wspiąć sie na twoje intelektualne wyżyny...

Zyczę powrotu do zdrowia i więcej pokory.

Odnośnik do komentarza

Daj jej spokoj. Wywyzszasz sie a sam czym jesteś robiąc tak. Nagle ci jej wyglad przeszkadza jestem ciekawa jak ty wygladasz. Daj jej spokoj niech odejdzie do innego i bedzie szczesliwa. Zapewne jej docinasz w sprawie wygladu ... niech doceni ja inny. A ty tylko bedziesz zalowal. Pan ideal.... a w domu nawet dobrego kontaktu z dzieckiem nie ma skoro ty nie masz wplywu aby pchnac dziecko do wiekszej ambitnosci.. oj za wiele w tym domu nie robisz. Na jej miejscu wywalilabym cie ... ciagle twr narzekania ... opisywanie swojej zony w ten sposob . Z wygladu i z wyksztalcenia.... nie dziw sie ze pisze do bylego moze on jej mile slowka szepnie bo ty nie potrafisz. Mowisz jej o wygladzie i braku wyksztalcenia ... napewno choc raz ci sie syplo. Kobieta chce byc kobieta gdy ty w niej twgo nie widzisz spostrzeze inny... i juz taki sie znalazl. Caly czas mnie ciekawi twoj wyglad zapewne tylko panny z lasu zwrocily by na cb uwage (portfel) nie odpowiada ci zona i sex to pedz tam ale wczesniej z nia zerwij niech kobieta nie cierpi przez takiego nieroba jak ty.

Odnośnik do komentarza

Widac jak glupi jestes . .życze ci aby zona cie kiesys zostawila. Bo gdyby widziala co o niej myslisz. Niech kobieta przejzy na oczy co za ciele z nia siedzi. I znajdzie prawdziwego Mezczyzne. Bo ani dobrym ojcem nie jestes ani mezem skoro nie masz db malzenstwa... wiec ideal z cb nie jest bo podstawowych warunkow rodziny nie spełniasz...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...