Skocz do zawartości
Forum

Denerwujące szczekanie psa


Gość Kosmiczny

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Kosmiczny

Jak zapewne wiadomo, wielu z nas mieszka w budynkach wielorodzinnych (kamienicach, blokach). Ściany w niektórych z nich mogą być bardzo akustyczne, skutkiem czego rodzina A jest w stanie słyszeć odgłosy dobiegające z sąsiednich mieszkań, zarówno te przyjemne jak również i te nieprzyjemne.

Wyobraźmy sobie, że jedna z rodzin opisywanego bloku przygarnęła małego aczkolwiek głośnego psa, zaś w jej sąsiedztwie mieszka osoba, która nienawidzi tego dźwięku. Gdyby szczekanie było bardzo często bądź odbywało się w nocy, można oczywiście spróbować podjąć kroki prawne, choć nie zawsze uda się wywalczyć upragniony spokój. Inaczej jest jeśli szczekanie psa nie jest często jednak silnie denerwuje osobę nienawidzącą tego dźwięku.

1. W jaki sposób osoba przewrażliwiona na punkcie szczekania psa może sobie pomóc? Czy musi być skazana na notoryczne zapychanie uszu watą, chusteczkami, stoperami aby spokojnie i bez nerwów przeżyć dzień?
2. Co powinna zrobić osoba, jeśli każdego dnia budzi się z faktem, że wkrótce znów ją zdenerwuje szczekanie psa sąsiada i przez cały dzień czeka na wieczór bądź noc aby chwilę odpocząć, po czym zasypia, budzi się i na drugi dzień to samo?
3. Jakie mogą być skutki długotrwałego zdenerwowania spowodowanego szczekaniem psa? Zanim sąsiad pozbędzie się psa, może upłynąć nawet dziesięć lat.

Nie każdy sąsiad jest wyrozumiały. Czasami zwrócenie uwagi może zaostrzyć konflikt a nawet przyczynić się, że sąsiad ze złości sprawi, że jego pies za ścianą zacznie szczekać jeszcze częściej i głośniej.

Odnośnik do komentarza

A co da takie zwrócenie uwagi? Nic. Pies jest psem i musi sobie poszczekać.
Oczywiście, może to być denerwujące, jednak tu należy popracować nad swoją psychiką, by uspokoić się i nie denerwować się.
Kiedyś mieszkałam w bloku. Przez lata miałam spokój, aż wprowadziła tam się osoba, którą denerwowały wszelkie odgłosy z góry, czyli od nas.
Nie mogłam włączyć odkurzacza, czy kuchennego robota, bo natychmiast było walenie w sufit. Kroki tez jej przeszkadzały, choć miałam dywany i chodziliśmy w kapciach.

Ta pani siedziała i nadsłuchiwała i podobnie jest z tym psem.
Jeszcze pies nie szczeka, a "osoba" już się denerwuje. Sama się nakręca, sama się doprowadza do takiego stanu, więc też sama musi nad tym zapanować.
I nadsłuchuje i czeka... tak, czeka aż pies zacznie szczekać...
A może nastawić sobie muzyczkę i cieszyć się ciszą. Może nauczyć się ignorować szczekanie, aż w końcu przestanie je słyszeć.
Może , jeśli będzie tego chciała.

Odnośnik do komentarza

Kosmiczny, tak bardzo nie lubisz szczekania psa, że stało się to u Ciebie niemal obsesją. Twoje myśli koncentrują się wokół psa sąsiada, który szczeka, a nawet jeśli nie szczeka, to zaraz zacznie. Niemal wyczekujesz tego szczekania i się niepotrzebnie nakręcasz. Twoja uwaga słuchowa jak radar nakierowuje się na dźwięk szczekania. Szczekanie jest u Ciebie stale "dostępne poznawczo", dlatego ciągle się tym nakręcasz. Jeśli tak bardzo drażni Cię szczekanie psa, zainwestuj w stopery do uszu. Jestem tylko ciekawa, czy drażni Cię szczekanie tego konkretnego psa? Jak reagujesz na szczekanie innych psów, np. spotykanych na mieście etc.?

Odnośnik do komentarza
Gość kosmiczny

Szanowny użytkowniku, wzięcie psa to nie to samo co zakup telewizora czy komputera. Kto będzie się z nim bawił, wyprowadzał go, uciszał aby sąsiedzi go nie słyszeli, nie mówiąc już o konieczności płacenia podatku od posiadania psa?

Odnośnik do komentarza
Gość Inaasahan

Jesli pies szczeka czesto - rozmowa z wlascicielem, innymi sasiadami lub policja - moze oni sasiadowi wytlumacza ze jest problem.

Jesli pies szczeka sporadycznie, np tylko na dzwiek dzwonka czy domofonu, w sensie ze nie codziennie tak z dupy aby poszczekac - inaczej niz pracujac nad samym soba tego nie pokonasz. Nikt Cie nie poprze, jestes na przegranej pozycji bo prawdopodobnie nikomu oprocz Ciebie to nie przeszkadza. Wyluzuj, jakos.. Postaraj sie, bo inaczej sie zadreczysz.

I btw.. Pies to pies, ale nie, nie jest od tego zeby szczekal. Natomiast wlasciciel jest od tego zeby psa wychowal.
Sama mam psy i nienawidze tego dzwieku. Tak, to sie da pogodzic - wystarczy nauczyc psa bycia cicho.

Odnośnik do komentarza

Kosmiczny,

przeżywam dokładnie to samo co Ty... I jak czytam odpowiedź eksperta to po prostu jestem załamana...
Jak można twierdzić, że się nakręcasz i to jest Twoją obsesją? Czy szczekanie psa nie jest faktem samym w sobie? Przecież nie wymyślasz sobie tego - wstajesz i słyszysz szczekanie psa i wiesz, że nie ma właścicieli, więc będzie tak szczekał, aż nie wrócą. A później też, bo przecież "pies musi szczekać"!
To jest po prostu chore... Ja od 10 lat muszę słuchać psa za ścianą. Gdy zwróciłam uwagę (grzecznie) obrazili się. O co? Przecież skoro kupiłam mieszkanie, ba! wciąż je spłacam to chcę wracać do niego z radością. A jednak nigdy nie wiem czy będę miała spokój. Dlaczego muszę chodzić w zatyczkach do uszu we własnym domu? Przecież to absurdalne!
Ostatnio sąsiedzi wyszli w sobotę o 19-tej (pewnie na imprezę). Oczywiście pies zaraz po wyjściu zaczął szczekać. Poniekąd staram się nie zwracać uwagi na to (żeby nie oszaleć), ale jeśli kładę spać dziecko wieczorem, a pies wciąż szczeka (BEZ PRZERWY, NIE KŁAMIĘ!!!) i tak jest do 1-ej w nocy (aż nie wrócą) to czy ja albo Kosmiczny wyczekujemy tego szczekania?!!!
Pani magister, niech Pani pomieszka z takim psem przez 10 lat to porozmawiamy. Pewnie też będzie Pani miała projekcje...
Według mnie (i jak czytam wielu ekspertów opinie) jest to wina TYLKO I WYŁĄCZNIE właścicieli. Pies jest niewinny, bo przecież leży to w jego naturze, ale w takim razie właściciele są nieodpowiedzialni i nie szanują sąsiadów. Niestety, my sąsiedzi jesteśmy oskarżani o to, że nie lubimy zwierząt i ze złością i nienawiścią osądzani.
A my tylko chcemy mieć spokój...

Odnośnik do komentarza
Gość HansHans11

Kiedyś mieszkałem w jednej kamienicy gdzie sąsiadka obok miała strasznie piskliwie szczekającego małego psa. Całe lata ten pies nas wkur...ał niemiłosiernie, ale nikt się nie czepiał bo sąsiadka samotna i niepełnosprawna i pies był jej jedynym towarzyszem, nie wypadało sie czepiać.  Ale w końcu przyszedł dzień gdy na psa przyszedł czas i zaczął konać. Sąsiadka mnie poprosiła abym przyszedł do niej bo ona sama nie chce na to patrzeć. Pies przy mnie zdechł, złożyłem sąsiadce ze smutną miną kondolencje a gdy wróciłem do mieszkania to powiedziałem... "Yeeeeeesss, w końcu!" :))

Odnośnik do komentarza

Zależy od psa. Miałam w bloku 2 psy. Jeden jak nawiedzony, szczekał cały dzień od rana do wieczora i wył przez kilka godzin po wyjściu właścicielki. Pewnie sobie nie radził z samotnością. Mówiłam jej o tym i niby robiła co mogła (zostawiała swoje rzeczy na legowisku, maskotki srotki) a to nie pomagało. Tego wycia i ciągłego dzikiego szczekania się nie dało słuchać, bolała głowa od tego nieustannego szczekania. Dobrze, ze się już wyprowadzili... naprawdę poczułam ogromną ulgę, podobnie jak Hans ?  . Natomiast ten drugi pies jest tak spokojny, że przez rok nie wiedziałam, że sąsiedzi mają psa ? Nie wiem czy to rasa taka nieszczekająca, czy charakter psa?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość ignorancja

Do  unna-1, choć przecież i tak nie przeczyta: życzę Pani, by doświadczyła tego problemu, co Kosmiczny oraz Anonim 131313 (i ja również). Zero wyobraźni, empatii i szacunku dla drugiego człowieka, który nie jest winien tego, że ma nadwrażliwy słuch na pewne rodzaju dźwięków i nie jest w stanie nic z tym zrobić. NIE, "chceniem" nie da się zmienić podejścia. NIE, pies nie jest od tego, by szczekał. To właściciele są od tego, by wychować psa; są odpowiedzialni za niego i jego zachowania.

Do pani "ekspert": stopery ani słuchawki wygłuszające nie działają. Wyciszają głównie szum z otoczenia, ale dźwięki, szczególnie te wysokie, "świdrujące", te najb. niepożądane słychać dalej - wręcz są "izolowane" i działają na system nerwowy równie drażniąco.

Odnośnik do komentarza


Mam takie psy za ścianą, które szczekają kiedy coś upadnie albo szybko zasunie się zamek błyskawiczny, nie mówiąc o szeleszczeniu reklamówką.  Siedzą przy drzwiach i nasłuchują kiedy ktoś idzie po klatce i chrobocze kluczem w zamku. Czy to szczekanie jest przyjemne właścicielom w mieszkaniu? Nie pojmuję. Uważam, że mają coś z głową. Powinno być jak na zachodzie. Podpisujesz papier, że nie będzie psa. A jak nie pasuje droga wolna. Kup sobie mieszkanie gdzie indziej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...