Skocz do zawartości
Forum

Żona z chorobą afektywną dwubiegunową


Gość kamilwy.

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem. Żonę nie leczono tylko w jednym szpitalu, ona przez okres choroby bywała w 3 szpitalach i nigdzie- ani tabletkami, ani zastrzykami nie można było jej doprowadzić do normalnego stanu. Gdy ją poznałem miała okresy (długie) remisji, była wtedy normalną kobietą, pogorszyło jej się po tych narkotykach właśnie. Ona jest teraz po prostu w takim stanie, ze mówi "od rzeczy" i nie przypomina to już ani fazy depresji, ani manii, bo w manii zawsze była pobudzona, robiła te nieobliczalne rzeczy, ale jakoś mówiła, ze można było zrozumiec o co chodzi, natomiast ostatnio ona po prostu bredzi, wymyśla coś, przeskakuje z tematu na temat, zupełnie, jakby postradała zmysły.Do tego te wyzwiska w internecie... no i znajomi, którzy zaczynają się już wszystkiego domyslać, ponieważ ostatnio kilku wspólnych znajomych pytało mnie, co żona pije, że takie rzeczy na swym profilu bezsensowne pisze lub tak straszne przekleństwa w stosunku do mnie. Przyznałem, ze jest chora. Do tego ta ciąża... jak narazie bezproblemowo ją przechodzi, ale jakie urodzi się to dziecko, po takiej ilości leków, jakie ona bierze. Przecież żona na dzień 10 różnych tabletek zażywa w tym szpitalu. Co do ciązy, to ja jej nie winię, ona jest chora, nie panuje nad sobą i tym, co robi.

Odnośnik do komentarza

Jestem pewien, ze to nie jest moje dziecko ale po porodzie zrobię dla pewności badania. Będę wnioskował (jeżeli nie będzie to dziecko moje) o oddaniu go do adopcji, do jakiejś rodziny, która je pokocha, maleństwa ponoć szybko znajdują adopcyjnych rodziców. Myślę nawet, ze jak żona urodzi, to odrazu nawet bez mojej interwencji odpowiednie organy będą dążyły do odebrania jej dziecka- przecież wiadomo, jaka jest chora. Oczywiście, to dopiero poczatek ciąży, jeszcze nic nie widać, nawet fizycznych objawów ciązy nie ma.

Odnośnik do komentarza

Witaj Kamilu. Stan zdrowia Twojej żony z pewnością komplikuje zażywanie przez nią narkotyków. Na co ją leczą , czy nie jest to przypadkiem schizofrenia . Czy jej stan pogorszył się pod wpływem narkotyków ? A może było odwrotnie , że to narkotyki dokonały spustoszenia w jej osobowości. Co mówią lekarze. Nie wiem ,czy masz na tyle siły i samozaparcia , by walczyć o jej zdrowie. Jeżeli tak , to powinieneś według mnie złożyć wniosek o jej ubezwłasnowolnienie , w celu jej leczenia. Pisałam o spróbowanie medycyny niekonwencjonalnej . Podobno takie stany z powodzeniem leczono wysokimi dawkami witamin. Warto próbować różnych metod , ale nie wiem ,czy znajdziesz lekarza, który się tego podejmie. Trzymaj się i nie zwracaj uwagi , na to co mówią znajomi , bo to jest twój problem , a nie ich i to Ty musisz zadecydować.

Odnośnik do komentarza

"Myślę nawet, ze jak żona urodzi, to odrazu nawet bez mojej interwencji odpowiednie organy będą dążyły do odebrania jej dziecka- przecież wiadomo, jaka jest chora. "

Ty tak pochopnie nie myśl tylko dobrze zasięgnij języka w tej sprawie. Prawnie jak tu już pisano, ponieważ ona jest w związku małżeńskim z Tobą jest to Twoje dziecko a Tobie przecież nic nie dolega. Skąd ta pewnośc, że odpowiednie organy będą dążyły do odebrania dziecka. Wychowujecie ( za pomocą Twoich rodziców) pierwsze dziecko to i następnego nikt Wam nie będzie chcial odbierać.

A na przyszłość to chyba żonie jakąś spiralkę trzeba by założyć- jej czas rozrodczy jeszcze wiele lat będzie trwał i może urodzić jeszcze wiele dzieci.

lvi112- piszesz o sobie(w jakimś innym wątku), że jesteś bardzo emocjonalna. I wygląda na to, że masz rację.Najpierw się identyfikujesz z opisaną sytuacją, wspólczujesz autorowi/autorce (prawie z podziwem, że umie istnieć w tak trudnych ukladach) a potem przystępujesz do ataku jak w tak trudnej sytuacji autor/autorka może nic nie robić, nie dzialać, lub tak mało dzialać. I stąd już krótka droga aby podważyć całą sytuacje (prawdziwość wątku) lub uznać, że autor/autorka to ciapa i sam/sama sobie jest winna, że ma tak w życiu jak ma.
Każdy, jeśli chce, to odpowiada jak umie i potrafi. Może jednak ten proces wczuwania się w skórę autora, wspólczucie mu a potem krytykę wobec niego na spokojnie przetrawisz u siebie w domu i siądziesz do pisania z gotowymi praktycznymi radami co można by zrobić, lub ze słowami jakiejś otuchy wobec trudnej sytuacji autora/autorki. Inaczej wychodzi na to ze w ciągu paru zaledwie dni jednego dnia jesteś największą przyjaciólką a przynajmniej osobą bardzo rozumiejącą autora/autorkę a drugiego dnia popadasz w krytykę tej osoby, że jeszcze nic z tym nie zrobila. Jeśli pisze do nas osoba ze zmartwieniami to raczej taka emocjonalna huśtawka jej nie sluży. Raz glaszczą po glówce, raz biją - autorkę/autora dość już życie bije.

Odnośnik do komentarza

Kamilu , jesteś osobą o otwartym umyśle. Rozumiesz, że to co żona robi jest spowodowane chorobą. Domagaj się od lekarzy informacji jakie są rokowania w przypadku choroby żony. Możliwe , że należy ją leczyć w warunkach zamkniętych. Jak twierdzi kikunia , nie jest łatwo odebrać dziecko , zwłaszcza , że żona ma pełnię władzy rodzicielskiej , nawet jeżeli Ty się na to zgadzasz.

Odnośnik do komentarza

kikuniu , nie znam zbyt wielu wypowiedzi ivi , choć już trochę się zorientowałam jaki ma styl. Czasem trudno jest zachować współczucie - oczywiście nie dotyczy ,to problemu kamila - kiedy pomimo wielu rad , ktoś nie podejmuje żadnych starań , by zmienić swoją sytuację. Pisze sobie, by " pobiadolić " a nie zamierza niczego zmienić w swoim życiu. Próbujemy pomóc Kamilowi , bo jego sytuacja jest trudna. Jeżeli chodzi o założenie spirali , to jest to dobry pomysł ,ale na to musi wyrazić zgodę sama zainteresowana skoro nie jest ubezwłasnowolniona. Nie wiem , czy w tej sytuacji , byłoby z tym tak łatwo , bo wiadomo jakie obecnie jest podejście do środków antykoncepcyjnych.

Odnośnik do komentarza

Bardzo ciężka sytuacja, ale ja bym próbowała na Twoim miejscu złapać kontakt z żoną. Jest możliwe żyć z osobą chorą psychicznie, nie jest to łatwe, ale można wypracować jakieś rozwiązania. Najlepiej by było jakbyś zapisał się do grupy otwartej dla rodzin osób chorujących psychicznie. W Warszawie taka grupa startuje od września w Centrum CBT, wcześniej należy umówić termin wstępnej konsultacji telefonicznie. Jakbyś był zainteresowany to dokładne informacje podane są na stronie internetowej Centrum

Odnośnik do komentarza

Podstawą leczenia Twojej żony jest farmakoterapia. O wszystkim rozmawiaj z lekarzem psychiatrą, kierownikiem oddziału psychiatrycznego, na którym przebywa. Bądź w kontakcie z tym lekarzem, najlepiej niech to on kontynuuje jej leczenie w trybie ambulatoryjnym. Znając ją będzie najlepiej orientować się w doborze metod leczniczych w miarę zmian w obrazie jej choroby, będzie mógł kierować ją i przyjmować na oddział w sytuacji zaostrzenia. Jeśli trzeba, napisze zaświadczenie o stanie psychicznym do wniosku o ubezwłasnowolnienie. Przed Wami hospitalizacje bez zgody i w trybie wnioskowym. Być może w którymś momencie będziesz zmuszony wystąpić do Sądu Rodzinnego o ograniczenie praw rodzicielskich Twojej żony, ponieważ choroba czyni ją niewydolną wychowawczo. Może kiedyś się rozwiedziecie. Potrzebna Ci pomoc psychologiczna, przyda Wam się konsultacja rodzinna.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...