Skocz do zawartości
Forum

Jak zlikwidować kłótnie w związku


Gość Leonelaa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Leonelaa

Jak przestać się klocic? Z partnerem klocimy się dosyć często. Zazwyczaj o głupoty.
On już uważa,że tego nie da się zmienić ito nie wróży przyszłości. Ale dalej chce walczyć. Zresztą ja też. Dlatego może ktoś ma rady jak zlikwidować te głupie kłótnie.
Dla przykładu: ostatnia kłótnia była o jedzenie. Pojechaliśmy do centrum handlowego żeby posiedzieć ( było już po 20) i usiedlismy przy fontannach. To ja dałam pomysł, bo wiedziałam że to centrum jest czynne,że względu na restaurację czynne do 23.
Usiedlismy i zapytałam go, czy jest może głodny. On powiedział,że nie i żebym ja jadła sama ( ja również nie miałam jakieś ochoty na jedzenie) i on wtedy się wkurzył, że przyszliśmy tam z zamiarem jedzenia, że ja nie jem bo on nie je i ze jak zwykle strzelam focha i ze " chyba czas do domu ". Zdenerwowalam się, bo nie strzelalam fochow a on od razu wjechał na mnie.
Cała droge na mój tramwaj sie nie odzywalismy. Na przystanku chciałam pogadać. Wziąć go na bok od ludzi. A on " nie, on nie ma o czym rozmawiać " zrobił cyrk przy ludziach. Wiec na ucho powiedziałam mu " musisz wszystko spie *rzyc" i poszłam sama na inny przystanek.

Wieczorem napisał,że " według niego to ja strzelilam fochy i poszłam bez wyjaśnień. Ze jest mu mega przykro ale chyba nie umiemy się dogadać ".

Byłam wściekła, bo spędziliśmy wspaniały dzień. Naprawdę dzień był cudny gdyby nie ta kłótnia w ostatnich 20 minutach. Oczywiście powiedziałam mu parę słów idąc na przystanek, ale już nie wytrzymałam.

Odpisałam mu,ze ma chyba jakieś uprzedzenia i to stoi na przeszkodzie i ze ja się staram dogadać i chce żeby się ułożyło ale bez współpracy nic z tego.

Da się w ogóle takie coś rozwiązać? Owszem... Kiedyś klocilismy się naprawdę często i ostro. On mozr mieć jakiś " uraz " i teraz reaguje gwałtownie. Ale postanowiliśmy to jakoś naprawić i ja się staram. Nie moja wina,że on się uruchamia o błahe rzeczy. Próbuje zastąpić stare kłótnie dobrymi sytuacjami. Ale on jakby tylko czeka na rezultaty bez pomocy.

Jest możliwe w ogóle to jakoś naprawić? dogadać się?

Odnośnik do komentarza

Szczerze? Kłótnie dobrze zwiastują, wbrew pozorom.
One oznaczają szczerość i bezpośredniość, a i troszkę dziecinność. Ja uważam, że kłótnie oznaczają, że związek jest żywy i partnerom zależy jeszcze na sobie. Aczkolwiek mam jedną radę, porozmawiaj szczerze z nim o konkretnych incydentach i problemach. Przykładowo, zrób mu kawę, daj mu ciasto i powiedz mu wprost: "Skarbie, chciałabym porozmawiać o tym, że nie życzę sobie abyś denerwował się i krzyczał na mnie w restauracjach, ponieważ czuję się wtedy okropnie i jest to dla mnie przykre przeżycie". Często ludzie kłócą się, a później jakby zapominają o problemie, zamiast pogadać na spokojnie i wprost.

Odnośnik do komentarza

Może ten dzień juz był po prostu za długi i trzeba było się rozstać a nie jeżdzić i wieczorem podziwiać fontanny w centrum handlowym?

Może on nie bywa w sklepach, restauracjach ,centrach bez powodu i zrozumial, że tam jedziecie, bo jesteś głodna a tak to mogliście wg niego iśc na spacer do parku albo na jaką dobrze oświetloną aleję w mieście?
On jest niezadowolony, Ty zła i nie zapomnisz mu tego okazać i tak się zabawiacie. Niektórym parom tak pasuje, bo czują adrealinę,czują, że im na sobie zależy. Innych to irytuje i się rozstają.

Ty zła dogadasz mu przed przystankiem i jeszcze na przystanku chciałabyś go odciągnąc na bok i jeszcze wytłumaczyć swoje racje. On przy ludziach odpowiada, że nie ma o czym z Tobą gadać, jak nie rozumiesz to dalej głośno to Ci tłumaczy, Ty na ucho mu powiesz co masz na myśli i obrażona obracasz się na pięcie i idziesz odjechać z innego przystanku. Nie dośc, że po pobycie w galerii handlowej mieliście inne zdanie na temat tej samej sytuacji, to jeśli nie możesz po cichu mu wiercić dziury w brzuchu to się odwracasz na pięcie i idziesz. On jest wściekły. bo sytuacja z powodu knajpy i fontanny zrobila się mało ciekawa i teraz Ty odwracasz się na pięcie, Czy on powinien za Tobą iśc? Jest póżno to może i powinien .Jak pójdzie to znów będziecie się kłocić- odwróciłaś się sama to oznacza, że Ty chcesz świętego spokoju od niego.

Będziecie mieszkać pod jednym dachem, to obrażając się bedziesz wychodzila do kuchni, łażienki- będziesz jego wyganiała?

Odnośnik do komentarza

kikunia55
Może ten dzień juz był po prostu za długi i trzeba było się rozstać a nie jeżdzić i wieczorem podziwiać fontanny w centrum handlowym?

:D
Też tak pomyślałam, tyle, że autorka nie mogła przewidzieć gwałtownej reakcji chłopaka.
Chyba, że wczśniej wspominała o jedzeniu i nagle zmieniła zdanie, co też nie było podstawą do takiego zachowania i kłótni, która przeniosła się aż na przystanek.
~Leonelaa, w opisanej przez ciebie sytuacji, zdecydowanie przeholowal twój chłopak i wcale nie dziwię ci sie, że odwróciłaś sie na pięcie i poszłaś w swoją stronę, nie chcąc być częścią jego publicznego, żenującego przedstawienia, chyba, że nie napisałaś całej prawdy.
Z tej jednej sytuacji wynika, że chłopak jest porywczy, nieustępliwy, nie panuje nad sobą nawet nie próbuje tego robić, mało tego, nie ma poczucia winy, za to chętnie ciebie obarcza winą za swoje wybuchy złości.
Skąd my to znamy? Kobiety, ofiary przemocy domowej, też przez długi czas są przekonane, że to ich wina, że sprowokowały, a nawet (niektóre) zsłużyły.
Przedstawiłaś tylko jeden incydent, więc trudno stwierdzić jaka jest twoja rola i "wkład" w te nieporozumienia.
Wbrew wielu opiniom, kłótnie nie zawsze odświeżają związek, są osoby , które po każdej kółtni są totalnie wyprane z sił i bynajmniej nie odświeżone emocjonalnie.
Owszem warto skorzystać z porady "jak sie kłócić", jednak obydwie strony powinny przestrzegać tych zasad.
Gorzej, gdy jedna, jak twój chłopak, nie ma zamiaru zapanować na sobą, a już zupełnie źle, gdy pjawia się agresja.
Zaproponuj mu, żeby na przyszłośc panował nad soba i ty także to obiecaj np. zamilknijcie i policzcie sobie do...iluś tam, a wątpliwości, czy nieporozumienia, wyjaśnicie drogą mailową.
Do tego czasu pierwsza złość minie, a i wirtualnie wrzeszczeć na siebie nie da się (zrezygnować z wykrzykników i caps Locka), nie obrażać, nie wyzywać.
Może w taki sposób dojdziecie do tego, że wasze kłótnie dotyczą mało istotnych spraw, a także znajdziecie wspolny sposób na opanowanie emocji.

Odnośnik do komentarza

kłótnia a kłótnia to różnica. Czasami można się kłócić o jakieś poważne sprawy i wydaje mi się, że w nich warto dążyć do porozumienia dla dobra związku. Natomiast jeśli kłótnie dotyczą banalnych spraw, to wg. mnie jest to tylko celowe zaognianie atmosfery w związku, a może jakaś prowokacja do rozstania, bo ktoś nie ma "jaj", aby zrobić pierwszy krok w tym kierunku...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...