Skocz do zawartości
Forum

Pomocy -przemoc ?


Gość andzia2210

Rekomendowane odpowiedzi

Gość andzia2210

Witajcie mam na imie Agnieszka ,31 lat -jestem mam 4 dzieci (15lat,12lat,7,2latka) w zwiażku małżeńskim jestem od 3 lat z mężem wczesniej rozchodziliśmy sie i schodziliśmy przez jego zachowanie wracałam ze wzgledu na dobro dziecka .Ale na dzień dzisiejszy juz nie mam siły nie wiem co mam robic on pracuje z delegacji przyjeżdza na weekend uwali sie na łóżku nie interesuje go nawet by isc napalić w piecu nie wspomne o tym przypilnować dzieci .Mieszkamy na przeciwko jego rodziców z nimi mieszka jego siostra -maja córke w wieku mojego syna ona oczywsicie jest traktowana jako wknuczka ale moj syn chocby sie zadarł za babcia ona sie nawet nie odworci oczywiscie dla mojego meża jets to normalnie twoierdzi że musiałam cos powiedziec lub im coś dogryśc .Mnie ciagle krytykuje za wszystko oraz podejrzewa że ciagle z kims pisze ,umawiam sie że chodze na sex z kims innym ...a nie daj Boże jak sie umaluje szminka jest odpowiedziec -wygladasz jak stara baba badz jak kur...spod latarni .To tylko wzmianki co sie tutaj dzieje ,jestem sama na rodzine nie mam co swoja liczyc na jego wcale ..nie wiem co mam robic gdzie sie udac POMOCY !

Odnośnik do komentarza

Masz 4-kę dzieci. Jeśli dobrze liczę to pierwsze w wieku 16 lat, to pewnie i szkól nie skończylaś za dużo, czyli z licznymi swoimi obowiązkami wobec swoich dzieci i brakiem wykształcenia za dużo na rynku pracy nie zdzialasz to dla dobra swoich dzieci trzymaj się swojego męża i tyle.

Twoja rodzina i jego rodzina mogą Wam pomagać ale nie muszą. Na Twoich nie możesz liczyć jak piszesz a na jego rodzinę patrzysz i jest Ci smutno, że teściowa bardziej poważa dzieci córki niż Twoje. Piszesz, że parę razy z mężem sie rozchodzilaś i schodzilaś, to może ona nie poważa za bardzo Ciebie. Ocenia- niestabilna kobieta, nie wie czego chce od życia. I w ten sposob nie garnie się do kontaktów z Tobą czy Twoimi dziećmi.

Mając 4-kę dzieci i nie mogąc liczyć na pomoc swojej rodziny, trzeba zagryzać zęby, bo napewno Ci nieraz trudno, bo obowiązków masz niemalo i powoli skutecznie iśc do przodu. Kazdy mąz ma wady i zalety. Posiłkując się zaletami męża trzeba w miarę stabilnie prowadzić dom aby dzieci miały względnie stabilne dzieciństwo.
Piszesz, że często jest w delegacji, to w tym czasie masz przecież od męża spokój. Staraj się starsze dzieci wciągać do obowiązków domowych, aby bylo Ci lżej.
Mąz Ci nic nie pomaga- jesteś rozżalona, ale przecież na niego a nie na teściową. Teściowa może Ci pomagać ale nie musi. A mąz może stać na stanowisku, że ma pracę cięzką, płatną i przyjeżdza do domu jak na urlop. Tylko po dobroci i w miłych momentach możesz próbować go sklaniać do jakiejś pomocy w domu, bo inaczej to będą tylko awantury.
Jeśli od 3 lat jesteście malżeństwem to czy wszystkie dzieci są Wasze wspólne? Jeśli nie, to może on uważa, że i tak dużo z siebie daje, że tworzy dom dla dzieci obcego faceta/ów.

Odnośnik do komentarza

Mamy dwoje dzieci ,i nawet najmłodszego nie przypilnuje owszem zgadza sie nie mam wykształcenia ale posiadam wiele kursów jak rowniez prowadziłam swoj sklep .Nie przesadzasz aby z faktem ze że on pracuje owszem pracuje co z tego skoro pieniedzy ciagle nie przynosi np w ten weekend nie dostał ani zlotówki -oznajmił mi fakt iz szef mu nie wyplacił .Co do tesciowej ja nie wymagam by ona mi pomagała bron Boze ale skoro ma dwoej wnuków a traktuje i toleruje tylko z strony corki je to chyba cos jej nie tak i ja mam sie na to spokojnie przygladac tak ?

Odnośnik do komentarza

Tylko jakie masz wyjście...,męża nie zmienisz ,nie wspominając o teściowej,
pozostaje się rozwieść,jak nie chcesz żyć w takim układzie..., ale mając na uwadze dzieci...,pozostaje pretensje schować do kieszeni ,zaakceptować sytuację i starać się nie stresować niepotrzebnie,bo to źle wpływa na Twoje i dzieci zdrowie,a nic nie zmienia.
Pomóc jedynie możesz sobie sama,nikt nie jest w stanie Ci pomóc z zewnątrz.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

"myslisz ze to takie łatwe gdy dookała kazdy sie podsmiewa pod nosem wygania ci dzieci gnebi cie i twoje dzieci "

Ci, którzy są tak dowcipni i tak się podśmiewają pod nosem abyś to słyszała, mogą być równie wredni i niby pod nosem się podśmiewywać wobec niego- aleś ty naiwniak, wziąłeś sobie na łeb kobietę z nieswoimi dziecmi i dolożyłes jeszcze własnych.

I w taki prosty sposób dwoje ludzi, którzy mogliby się dobrze ze sobą dogadywać dają sobą sterować osobom postronnym.

Odnośnik do komentarza
Gość Innaaaaaaa

Dziewczyny dobrze Ci napisały.
Z 4 dzieci ciężko byłoby utrzymać Ci się samej. Chyba, że pójdziesz do pracy jakiejkolwiek. Dostajesz na pewno wsparcie 500 plus. Mogłabys też zapytać w MOPS czy nie należy Ci się jakiś dodatkowy zasiłek, do tego alimenty na dzieci. Może sumując wszyskie dochody, dałoby radę wynająć jakieś niewielkie mieszkanie, i spróbować żyć samodzielnie. Oczywiście mam tu na myśli sytuacje kiedy postanowiła byś odejść od męża.
Jeśli chcesz zostać w obecnym domu ( nie napisałaś jaki jest wasz wkład wspólny w ten dom ) to niestety, ale pozostaje Ci pogodzić się z sytuacją. Męża nie zmienisz, teściowej tez nie. Szczerze ? To i tak jesteś w dobrej sytuacji, mąż wziął Cię z dwójką dzieci nieswoich ( tak zrozumiałam ).
Pracuje całe tygodnie, wraca wyłącznie na weekend, a Ty dodatkowo wymagasz żeby zajął się domem ?
Musisz wspierać dzieci, wykształcić je , i sprawić by miały szczęśliwe dzieciństwo. Nie ma innej rady. Albo odchodzisz i radzisz sobie sama, albo żyj tak jak zyjesz, miej gdzies teściowa i buduj normalne relacje z mężem. Porozmawiaj z nim, że wyzwiska źle wpływają na dzieci, i staraj się ze wszystkich sił aby te weekendy, kiedy on wraca upływały w rodzinnej atmosferze. Niestety decydując się na 4 dzieci, trzeba mieć świadomość że nie zawsze będzie łatwo, do tego nie mając wykształcenia, majac męża z którym się schodzisz / rozchodzisz, brak nieruchomości swojej własnej, brak stabilej sytuacji finansowej, brak możliwości rozwoju zawodowego / pracy, to już w ogóle dla mnie SZOK!!!!

Odnośnik do komentarza

Teoretycznie masz rację, bo każdy chciałby mieć miły dom, czułego i kochającego męża, dobre układy z rodziną.
Ty miałaś dość burzliwe życie. Wcześnie rozpoczęłaś życie seksualne, wcześnie miałaś pierwsze dziecko. Poznałaś trudy macierzyństwa, a mimo to zdecydowałaś się na troje następnych dzieci.
W dzisiejszym świecie, można się zabezpieczyć, więc to była twoja decyzja i twój wybór.
Do tego odchodziłaś i schodziłaś się...
Nie każdemu podoba się taki styl bycia, więc nie dziw się teściom, że nie akceptują tego. Taki jest ich wybór i mają do tego prawo.

Męża poznałaś już dawno, wiesz jaki on jest. A mimo to wróciłaś. I tu powinnaś pogodzić się z taką sytuacją, jaka jest.
Ten powrót to powinna być twoja świadoma decyzja, a tak nie jest.
Na co liczyłaś, na to, że on nagle się zmieni?
Więc wreszcie dorośnij, zajmij się dziećmi, stwórz im prawdziwy, ciepły dom. Przestań się wykłócać i szarpać, pogódź się z tym, co masz.
To były twoje wybory, ty tak ułożyłaś sobie życie.
Bo co, znowu odejdziesz?

Odnośnik do komentarza

Mamy swoje mieszkanie nie tak do konca bo prawnie nie jest usytuowane ,na ktore bralismy kredyty -do tesciowej moze macie racje ale raczej ja odbieram to jako zazdrosc że corka jest lepsza od jej wnuka bo jak by nie było to nie jej wnuczka ,wypomniane jest wszystko nawet mała zabawka ktora jest kupiona dziecku ale jak bym tak kupiła tej z naprzeciwko bylo by ok ! Co do zycia sexualnego nie wiecie jakie miałam dziecinstwo wiec mnie nie oceniajacie ze zaczełam je szybko -bo urodziłam dziecko i sie nim zajełam nie zabiłam nie wyrzuciłam -fakt przerwałam szkołe by je wychowac ale co miałam zrobic ?
Co do wracania powracania -moze też cos w tym jest człowiek był glupi i mogł nie wracac liczac na to by sie zmienił -kktoras z was wspomniała ze chce by on sie zajoł domem kochana czesto bywa tak ze on zjedzie z delegacji i jedzie od razu na ryby od rana do wieczora ty tez bys tak chciała by ojciec twojego dziecka aby sie pokazał i heja ...hay liv -watpie .Nie wymagam by ma myc naczynia czy cos w tym stylu ale mogłby na godzine choc sie pobawic z dzieckiem jak ja chce wyjsc bo niestety ja nie moge bo jak zostawie małego na chwile z corka to juz tesciowa ze powina złosic to do opieki że dziecko zostawiam z niepełnoletnim dzieckiem

Odnośnik do komentarza

My rozumiemy,że jest Ci trudno, bo bycie mamą 4-ki dzieci to nie lada wyzwanie. Potrzeba codziennego sprytu, wytrzymalości i dużej odporności. Jesteś w sytuacji w jakiej jesteś- Twoi Ci nie pomogą bo nie mogą czy nie chcą a dla teściowej nie jesteś szczytem marzeń o synowej i jak może to na codzień Ci dokuczy- czyli trzeba ją obchodzić na okrągło, jak najmniej kontaktu z nią ,to będziesz zdrowsza. Jeśli już ją widzisz to grzeczna obojętnośc ,żadnych emocji jej nie pokazuj, bo żyje trochę lat na tym świecie, to szybko wyczuje co Cię najbardziej boli i tak zrobi przytyk, żeby lepiej zabolalo. Ty lepiej trzymaj język za zębami i nie trenuj na niej czy jest dość cięty czy nie. W otoczeniu też staraj się nie wypowiadać na jej temat, czy temat jej córki a Twojej szwagierki. Przyjmij zasadę, że jakbyś miała wypowiedzieć się zle, to lepiej nic nie mówić. Rozumiem, że nie jesteś nią tak zachwycona abyś miala się dobrze wypowiadać- mogłoby być wskazane, ale zadawałoby pewnie gwałt Twojej duszy. Dzieci chowaj w zdrowej obojetności wobec niej, bo to mama Twojego męza i jemu byłoby przykro jakby sie polapal, że dzieci wobec niej nastawiasz wrogo.

Natomiast męża znasz dobrze, to na podstawie jego dobrych cech próbuj budować porozumienie.
Tobie przykro, że nie ma go caly tydzień i jak jest to leci na ryby.Może narobil się i szef nie zaplacil, obiecał, że pieniądze będą po skończonym dziele- ale kto to wie czy szef go nie wykoleguje, bo może i szefa wykolegują. Ty niezadowolona, że pieniędzy nie ma, on może jeszcze bardziej, bo to on lugal cały tydzień. Może ze złości na sytuację kłocić się z Tobą, może zalewać robaka a może iśc na ryby- Tobie przykro, ale to może najzdrowszy sposób na odreagowanie zaistnialej sytuacji.

Na pewno jak się nie widzicie, to narastają napięcia między Wami. To jest pewnie tak , że ileś się nie widzicie i on człowiek, ktory pojechal w świat aby zapewnić utrzymanie wraca i chcialby być traktowany jak prawie bohater, dopieszczony i ważny tata i mąż. Ty przez ostatni czas sama dzielnie z 4-ką sobie radziłaś, czegoś nie mogłaś załatwić, bo małe dzieci i czekasz, że on nareszcie zjedzie i zobaczy, że trzeba w czymś Ci pomóc, zauważyć Cię, docenić. I tak każde z Was czeka na tą nagrodę za tydzień pracy i samotności a w rzeczywistości jak już się spotkacie to wydaje mu się ze to drugie go nie docenia.

Na szczęście jesteście jeszcze młodzi i jest naturalna tęsknota i potrzeba zaspokojenia czułości i bliskości - to w tym czasie buduj dobre relacje z nim, mów co Ci trudno poszło w tym tygodniu, uważnie słuchaj jakie on miał problemy w ostatnim czasie. Jak będziecie lepiej się dogadywać to i codziennośc stanie się znośniejsza.

Odnośnik do komentarza

Oboje macie rację, ty i twój mąż.
Ale każda racja, jest inna.
Zdecydowałaś się być w tym układzie, to teraz znajdź w nim swoje miejsce.
Jeśli będziesz dobrą żoną, dobrą matką, jeśli zbudujesz szczęśliwy dom, to pokażesz wszystkim, że to oni się mylili, źle ciebie ocenili.
Jeśli będziesz nastawiona rozczeniowo, to przegrasz.

Odnośnik do komentarza
Gość Anonim76

Przepraszam, ale napiszę wprost: czy aby na pewno mąż jeździ na ryby? A nie na panienki? Przy 4 dzieci raczej ciężko o pożycie między Wami... Do tego ta rzekomo niewypłacona przez szefa kasa - nie wiadomo na co (czy raczej kogo) poszła.

Lepiej zrób rozeznanie, przynajmniej będziesz wiedziała, na czym stoisz i czy jest w ogóle szansa coś z nim budować. Aczkolwiek, skoro to jest kawał chama z zachowania, to na nic miłe słowa i ciepła, rodzinna atmosfera. Dziewczyny próbują Ci doradzić, ale myślą o normalnych facetach, których miały szansę spotkać, prawdopodobnie nie zetknęły się w życiu z takimi bucami, jak Twój mąż.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Anonimie76 te " dziewczyny"to bardzo doświadczone osoby które życie znają od podszewki.Temat ogarniają ze wszystkich stron.Biorą pod uwagę wszelkie aspekty zycia.Proszę więc,nie rób z nas szesnastek które nie wiedzą o czym piszą.
Natomiast to Tobie można by przypisać stronniczość i nieznajomość życia.

Odnośnik do komentarza

Brak wyplaty przez szefa, to może inna kobieta, na którą mąż wydaje. Może.
Jednak bardziej prawdopodobne,że żona ma do dyspozycji 500 plus, alimenty na starsze dzieci to powinna sobie poradzić i nie wyciagać ręki po wypłatę- on odłoży i lepiej zagospodaruje. Ona wyda na szminkę, dodatkową zabawkę czy inna fanaberię dziecka czy swoją.On utrzyma pieniądze w ręku i np może skokowo kredyt splacać ( szybciej niż tylko raty) .Może tak.

Jesli branża budowlana, to wyplaty niestety bywaja bardzo nieregularne a czasami niestety za jakiś zakres prac można ich nigdy nie otrzymać.

My nie wiemy a sądzę, że dziewczyna na m-scu bardziej może rozpatrzeć,o co chodzi z brakiem wyplaty.

Ja nie mam tak okropnie zlego zdania o męzczyżnie, który pokochal kobietę z nieswoimi dziećmi, który ma pracę, ktory jest tak mądry,że nie zamierza się mieszać w potyczki między swoją mamą i swoją żoną.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...