Skocz do zawartości
Forum

Chwila zapomnienia przekreśliła wszystko


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim :)
Jestem tu nowa, ale bardzo liczę na pomoc z waszej strony :)
Miałam chłopaka (załóżmy Michała) byłam z nim prawie 5 lat, jednak mimo rozstania po czasie potrafiliśmy się przyjaźnić. Każde z nas wpakowało się w nieudane, krótkie związki, które szybko się rozpadły.
Od jakiegoś czasu znowu zaczęliśmy poświęcać sobie więcej czasu, jakby na nowo powoli w nas odradzało się uczucie do siebie. Zarzekaliśmy się między sobą, że zostajemy na przyjaźni, przynajmniej w najbliższym czasie, ale wyczuć można było, że na nowo zaczynamy się do siebie przyciągać.
Tego dnia były urodziny mojego brata więc zebraliśmy się z rodzeństwem na uczczenie tego, a gdy każdy był lekko zakręcony wpadliśmy na pomysł pójścia do klubu. W klubie spotkałam brata Michała. Kiedyś nie przepadaliśmy za sobą, ale przez 5 lat związku z jego bratem byliśmy zmuszeni spędzać razem czas, ale dzięki temu polubiliśmy się i nawet dobrze dogadywaliśmy. Tego wieczoru wypiliśmy jeszcze trochę i poszliśmy razem potańczyć. Alkohol uderzył nam do głów i zaczęliśmy się do siebie zbliżać coraz bardziej i bardziej, aż w końcu doszło do pocałunku. Powiedziałam mu, że tak nie możemy, że to wielkie świństwo wobec Michała (poza tym zawsze traktowaliśmy się jak szwagier i bratowa i nigdy, żadnego uczucia między nami nie było i nadal nie ma).
Niestety całą tą sytuację widział Michał. Teraz nie chce ze mną rozmawiać, znienawidził mnie. Powiedział tylko, że przekroczyłam straszną granicę i nie jest w stanie mi tego wybaczyć i chce, żebym zniknęła z jego, życia, bo nie daj Boże jeszcze się we mnie zakocha na nowo, a z kimś takim nie chce mieć nic wspólnego.
3 dni po całej tej sytuacji miał urodziny, z powodu, że już wcześniej kupiłam dla niego prezent pojechałam po pracy do niego pod dom, poprosiłam, żeby wyszedł. Był już po świętowaniu z kolegami więc z chęcią wyszedł, rozmawialiśmy jak dawniej jednak z dystansem. Następnego dnia odezwałam się do niego, ale on milczał. Dopiero po czasie znowu się odezwał, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego, i żebym dała mu spokój.
Nie wiem co robić. Strasznie zależy mi na kontakcie z nim, bo po tym co zrobiłam na odbudowanie związku już nie ma szans, mimo, że bardzo bym tego pragnęła.

Odnośnik do komentarza
Gość Off On Ona

Trudna sprawa. Niby razem nie byliście, ale z Twojej strony to niezbyt miłe, że poszłaś w tany z jego bratem. Myślę, że największą chamówą jest wiązanie się z bratem/siostrą swojej byłej sympatii. Nie poszłaś tak daleko, ale na tyle przekroczyłaś granicę, że jego to zabolało. I się nie dziwię. Daj mu czas, przebaczy to przebaczy, nie przetrawi, to będziesz musiała przyjąć ten fakt do wiadomości. Nic na siłę, bo z tej mąki dobrego chleba nie będzie.
W sumie może ma racje, że chce o tobie zapomnieć, jeśli już raz wam nie wyszło, to chyba nie ma sensu przerabiać wszystkiego od nowa. Wzniecicie na nowo uczucia, a potem będzie bolało, bo ktoś zawiedzie.
A Ty dałaś ciała i nie ma tutaj wątpliwości. Tym bardziej, że liczyłaś na ponowne spiknięcie, a wywinęłaś taki numer.
Przemyślcie sobie, czy wchodzenie drugi raz do tej samej rzeki ma sens.

Odnośnik do komentarza

Po 5 latach rozstaliśmy się bo podzieliła nas odległość. Ja zostałam na studiach w naszym rodzinnym mieście, bo nie chciałam się z nim rozstawać i dobrze o tym wiedział, ponieważ zawsze pragnęłam studiować w mieście oddalonym o 300km. On rok później wyjechał wlasnie na studia do innego miasta. Po pół roku zaczęły się z jego strony imprezy, nie wracanie na weekend, aż w końcu znalazł tam inną. Nie mogłam się z tym pogodzić, znienawidziłam go jako partnera, ale nadal był mi strasznie bliski jako przyjaciel. Z czasem wybaczylam mu to co zrobił.
Wiem, że odwaliłam straszną rzecz, i chciałabym to jakoś naprawić, ale nie mam pojęcia jak.
Nie potrafię przyjąć do wiadomości jego decyzji. Owszem mogę mu dać czas, ale nie pogodzę się z tym, że mogłoby go już całkiem zabraknąć w moim życiu, bo strasznie przywiązałam się do niego przez 9 lat znajomości.

Odnośnik do komentarza
Gość Off On Ona

Skoro Ty potrafiłaś wybaczyć, to jeśli On jest godzien waszej tak długiej znajomości, też Ci wybaczy. Ochłonie i mu przejdzie. Bądź cierpliwa, trochę czasu minie i wylecą mu muchy z nosa. Trzasnął focha, bo boli. Albo urażona męska duma, albo uczucia dalej żywe.
Obgadajcie sprawę już na spokojnie. Nie jesteście dzieciakami i coś w końcu ustalicie.

Odnośnik do komentarza

Niupy
Po pół roku zaczęły się z jego strony imprezy, nie wracanie na weekend, aż w końcu znalazł tam inną. Nie mogłam się z tym pogodzić, znienawidziłam go jako partnera, ale nadal był mi strasznie bliski jako przyjaciel. Z czasem wybaczylam mu to co zrobił.
Wiem, że odwaliłam straszną rzecz, i chciałabym to jakoś naprawić, ale nie mam pojęcia jak.

Upsss, to całkowicie zmienia obraz sytuacji.
Kochana, przestań się samobiczować.
On zdradził cię, gdy byliście w związku, a ty całowałaś się z jego bratem, gdy oficjalnie nie łączyło was nic, po za dawnym sentymentem.
On nie ma najmniejszego prawa robić ci wyrzutów.
"Powiedział tylko, że przekroczyłam straszną granicę i nie jest w stanie mi tego wybaczyć i chce, żebym zniknęła z jego, życia, "
Hipkryta!
"Straszną granicę" to on swojego czasu przekroczył, zdradzając cię. Zresztą teraz też niczego nie deklarował.
Niupy, co z tobą? Nie pozwól sobą poniewierać, przestań sie przed nim kajać i przepraszać go.
Odpuść go sobie, bo to wstrętny manipulant.
Nie odzywaj sie do niego, a gdy on ewentualnie się odezwie, nazwij go bez oprów hipokrytą i przypomnij, jak kiedyś cie potraktował, niech wie, co o nim myślisz.
Powiem ci szczerze, że tak długo, jak będziesz skamlała u jego stóp, on będzie po tobie jeździł.
Jakiekolwiek szanse masz wtedy, gdy się postawisz, powiesz bez ogródek co o nim myślisz i odetniesz sie od niego.
Po prostu pokażesz, że jestes twardą babką, znającą swoją wartość i nie dasz wpędzić sie w poczucie winy przez fałszywego "przyjaciela".
Ani on twoim przyjacielem, a tym bradziej kandydatem na partnera.
Oczywiście nie ma żadnej pewności, że on do ciebie wróci, jakkolwiek byś się zachowała, ale przynajmniej pokażesz, że masz swój honor i nie pozwolisz sobie ciosać kolków na głowie.
Zastanów sie też, za kim płaczesz? Za zdrajcą, hipokrytą i manipulantem.
Nie życzę ci przyszłości z kimś takim.

Odnośnik do komentarza

Co prawda, jestem w stanie zrozumieć reakcję Twojego byłego chłopaka, bo oglądanie byłej dziewczyny, która całuje się z bratem, na pewno nie należy do miłych sytuacji. Niemniej jednak Wy już dawno rozstaliście się. W czasie tego rozstania wydarzyło się mnóstwo rzeczy, które dodatkowo "przypieczętowały" to rozstanie. Po co wchodzić do tej samej rzeki dwa razy? Radziłabym skupić się na swoim życiu i przestać zabiegać o eks chłopaka. Pozwól mu żyć po swojemu, a Ty skup się na swoim życiu. Nie obiecuj sobie zbyt wiele z tej znajomości, bo możesz się zawieść. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Tą dziewczynę poznał jeszcze jak byliśmy w związku, po czasie mnie zostawił i dopiero zaczął się z nią spotykać. Wiem, że w żaden sposób go to nie usprawiedliwia.
Najgorsze jest to, że tęsknię za nim jak za przyjacielem i jak za partnerem. Poznałam paru facetów po rozstaniu z nim i każdy niby miał coś w sobie, jednak z żadnym nie potrafiłam tak dobrze się dogadać jak z nim. Mimo tego co zrobił nadal jest mi strasznie bliski i po prostu nie potrafię z niego zrezygnować. Wiem, że to krzywdzenie samej siebie, moje przyjaciółki również mi to uświadomiły, ale jednak uczucie wygrywa ze wszystkim.

Odnośnik do komentarza

Niupy
(...) nie potrafię z niego zrezygnować. Wiem, że to krzywdzenie samej siebie,

A powinnas zrezygnować... Nic nie zdzialasz sama,do milosci nie zmusisz ponownie. To bez sensu. Jak nie chce to odejdz. Czasem tak lepiej.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...