Skocz do zawartości
Forum

Jaki jest sens życia?


Gość wiktor55

Rekomendowane odpowiedzi

"!!! świadomość wpływa na cały nasz stan psychiczny...a co za tym idzie na cały nasz organizm ...przez samopoczucie! Immunologia czyli układ odpornościowy jest ściśle z tym powiązany. Jeśli jesteś osłabiona to czujesz się źle ale... jeśli coś złego dzieje się w organizmie to ona daje nam o tym znać...że czegoś nam brakuje lub czegoś jest za dużo! To gospodarka enzymami i hormonami,bilans witamin,mikro i makro elementów....! Co tym wszystkim zarządza? Mózg!!! To on tym kieruje! A gdzie jest nasza "świadomość"? W mózgu!"

I gdzie tu jest ta ezoteryka?

Odnośnik do komentarza

Taki jest ten świat, że większy pożera mniejszego.
Świat drapieżny, okrutny i my jesteśmy jego częścią.
Jednak świat zwierząt jest bardziej humanitarny, bo jak wyniszczą inną zwierzynę, którą się pożywiają, to same giną. Jak zniszczą rośliny, tez giną.
Tylko ludzie mają tą moc, by niszczyć wszystko, nie zważając na skutki.
Cywilizacje upadają, a życie na ziemi ciągle się odradza.
Może w końcu nastąpi cywilizacja pokoju?
Może nauczymy się żyć w zgodzie z przyrodą?
Może nauczymy się dbać o ziemię?

Odnośnik do komentarza
Gość Mordehai

Bóg ma rację, że nie pokazuję się i nie przebywa w śród nas. Patrząc na to do czego w dzisiejszych czasach są zdolni Fizycy i chemicy, to zaraz nasz rząd wpadłby na taki pomysł, żeby Boga złapać następnie umieścić w jakimś tajnym laboratorium i wyssać z jego całą moc, którą on dysponuję hahahahaha

Odnośnik do komentarza

~do autorki
T
.Nie bede odnosiła sie do rzeczy, które z racji że jestem wierząca,w Tego Boga, do zjawisk niewyjaśnionych.W moim przekonaniu,to nie jest droga do samorozwoju a zamulanie i tak przeciążonego umysłu.Kto chce niech podąza tym tropem.
Ja juz mam swój przewodnik i drogowskaz.Nie muszę poszukiwać.

Moja rada dla Ciebie.Czytaj ze zrozumieniem.Masz z tym problem.


Pomińmy już te ,,chwyty", nie o to chodzi. Może i nie czytam ze zrozumieniem ale jeśli chcesz prowadzić dyskusję ,,na poziomie" to wypadało by w jakiś sposób poprzeć swoje stanowisko. Temat jest poważny gdzie nie wystarczy zwykłe ,,wzruszenie ramionami". Nieistotne jest w jakiego Boga wierzysz Ty a w jakiego ja i w jakiego inni. To ciągle ten sam Bóg! Z tą różnicą że każdy przez swe doświadczenia życiowe inaczej odbiera. Ja odbieram inaczej niż Ty ponieważ tak mnie życie nauczyło a to jak odbierasz Ty to już twój wybór. Skoro jesteś szczęśliwa to super, o to przecież chodzi. Ale bardziej p[rzekonująco wygląda stanowisko gdy w jakiś sposób się je uzasadnia a nie tylko przedstawia swój punkt widzenia bez poparcia i dodatkowo neguje się wypowiedzi drugiej strony. Nie o to tu chodzi no ale to Twój wybór.

Odnośnik do komentarza

Wcześniej padło pytanie, o genetyczne choroby.
Już dwa razy czytałam dość krótkie notki że odkryto, że GENY SIĘ MUTUJĄ!!
Nie jest to coś stałego, niezmiennego, jak wydawało się do tej pory.
Wtedy byłam podekscytowana tą wiadomością, bo wszystko może się zmienić, nawet choroby genetyczne, mogą zniknąć.
Może napiszesz coś więcej, o swoich problemach?

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Taka Jakaś
Ja już wszystko napisałam co miałam do napisania na temat
"POTĘGI PODSWIADOMŚCi".Nic więcej nie mam do dodania.
Nigdzie nie neguje zdania innych.Przedstawiam swój punkt widzenia.

Nie, z pewnością nie wierzymy w tego samego Boga.
Ja Boga nie modyfikuję,nie lepię Go na swój użytek i dla swojego widzimisię.Przyjmuję Go takim jakim jest.

Tak jak napisałam,jeśli chcecie podyskutować o rzeczach niewyjaśnionych to proponuję założyć temat na forum ezoterycznym.

Unna...no cóż, czytaj dalej.

Odnośnik do komentarza

Geny się mutują.
Może to właśnie jest ten dowód naukowy na to, że człowiek swoimi myślami, silną wiarą może zmienić nieomal wszystko? Na razie odkryto ten fakt, jeszcze nie wyciągnęli wniosków.

"Kategoria: Pamięć Wody
Pamięć Wody
Odszedł wielki badacz tajemnic wody – dr Masaru Emoto"

A może to właśnie jego badania , są dowodem na te zmiany?
Badał on wodę, oraz wpływ naszych słów, myśli, muzyki na nią.
Konkretnie to stawiał jedną próbkę wody, na którą "bluzgał" , wyzywał od najgorszych. Potem zamrażał i badał jej kryształy.
Inną próbkę karmił samymi dobrymi słowami, pełnymi miłości i ciepła. Znowu zamrażał , badał kryształy , fotografował, nagrywał.
Woda poddana działaniu "miłości", miała wyjątkowo piękne kryształy. Woda poddana negatywnym słowom, miała bardzo brzydkie, nieregularne kryształy.
Badał też wpływ muzyki na wodę. Zależnie od jej rodzaju, kryształy były piękne, regularne, lub brzydkie.

Wielu innych badaczy również tym się zainteresowało, potwierdzili oni jego badania i wnioski.

A przecie człowiek składa się głównie z wody !!! Chyba z 80% naszego ciała, to woda!!
A skoro słowa, myśli oddziałują na wodę, to można powiedzieć, że jest to naukowo udowodnione, że oddziałują na nas.
Polecam jego filmy na temat "pamięć wody". Znajdziecie je w internecie, wystarczy wystukać tytuł.
To naprawdę jest ciekawe i piękne.
Sama muszę tam znowu zajrzeć, bo oglądałam je parę lat temu, a na pewno tych filmów przybyło.

Odnośnik do komentarza
Gość HansHans1

unna-1- Akurat niedawno oglądałem dokument: "Woda- Wielka tajemnica". Więc pewnie o tym właśnie mówisz. No naprawdę jest to ciekawe. Szczególnie ten eksperyment ze słoikami z ryżem gdzie jednemu mówił "dzień dobry" a drugiemu "głupi jesteś". Ten pierwszy ładnie sfermentował a ten drugi się zepsuł. Sam zamierzam to sprawdzić u siebie, ale już inni komentujący film sprawdzali i mówili, że faktycznie tak się dzieje. W ogóle polecam poczytać o wodzie tzw. "strukturyzowanej". Poddanej zamrożeniu i znowu rozmrożeniu. Ponoć to najlepsza i najzdrowsza woda jaka istnieje.

Odnośnik do komentarza

Ja również oglądałam ten film. To jest to samo co poleciła Unna z tą różnicą że trochę forma się zmieniła. W filmie brakuje kilku drobnych informacji ale generalnie to jest to samo.
Widziałam ten eksperyment z ryżem. Nie uzasadnili pod jakim względem ale najgorsze skutki przynosi nie złe słowa ale... obojętność. Szkoda że tego nie rozwinęli, na pewno było by to ciekawe.
Jednak nie to mnie najbardziej zafascynowało a to że przez złe emocje sami na siebie ściagamy choroby. To również mogli by rozwinąć, z pewnością wiele ciekawego mogli by również powiedzieć.
Albo to że dzięki wierze jesteśmy w stanie dokonać wszystkiego. W tej chwili to wydaje się niewiarygodne, nawet w filmie zostało to potraktowane jako przenośnia, słowem coś niemożliwego, coś co nauka wyklucza. Ale przecież kiedyś wydawało się nielogiczne że ziemia jest okrągła a dziś jest to uważane za pewnik. Kto wie, może kiedyś i ta teza zostanie uznana za fakt?
Bardzo zafascynował mnie dobór słów i ich wpływ na wodę. Badali na jakie słowa najbardziej ona reaguje. Przy dobrych słowach, po zamrożeniu tworzyła naprawdę piękne kryształy. Ale najbardziej zareagowała na dwa słowa. To miłość i wdzięczność.

Odnośnik do komentarza

Eksperyment z ryżem tak bardzo mnie zaintrygował że postanowiłem sam sprawdzić. Codziennie gadałem miłe słowa itp. zaś do drugiego w innym pomieszczeniu, mówiłem przykrości. Istotnie była różnica, ale czy aż tak duża aby wyciągać z tego daleko idące wnioski...? że możemy sterować chorobą ?

Wniosek iż poprzez silną wiarę można wszystkiego dokonać, jest absurdalny, bo oznaczałoby to że jesteśmy bogami dużą literą !!!

Odnośnik do komentarza

Ciekawostka.
Miałam kiedyś samochód i mówiłam do niego - ty krowo... i on potrafił rozkraczyć się beż żadnej przyczyny, musiał sobie odpocząć...
Miałam inny samochód, który uwielbiałam. Jak wsiadałam to głaskałam go i mówiłam miłe słówka.
Był cudowny! Jak pękła opona, to pod zakładem wulkanizacyjnym. Jak mi chcieli wjechać "w tyłek", czyli szli na stłuczkę niby z mojej winy, to samochód odskakiwał, jakby był żywą istotą. /trzy razy próbowali, więc to nie przypadek/
Czy mój stosunek do obu samochodów, czyli moje myśli, miały wpływ na same samochody?

Miałam wodę ze studni. W całej okolicy, woda była niezdatna do picia, a moja była całkiem dobra.
Ale też mówiłam sobie, że mam teren piaszczysty, więc woda w sposób naturalny, jest filtrowana.
Ciekawe, czy faktycznie ten piasek pomagał, czy to moje dobre myśli? Niby cały teren jest piaszczysty...
Możliwe jednak, że wyciągam zbyt daleko idące wnioski.
-------------
Kiedyś czytałam o wodzie ze źródła.
Badano tą wodę, zastanawiano się, czemu takie wody pomagają ludziom, a woda o identycznym składzie, już tak nie działa.
Doszli do wniosku, że to jest "żywa" woda, czyli naładowana całą energią, którą w sposób sztuczny nie da się odtworzyć.

Obojętność. Może coś w tym jest. W dwóch miejscach posadziłam kwiatki, ale nie zajmowałam się nimi, nie podziwiałam ich, nie zachwycałam się nimi./Miałam ich za dużo, a nie chciałam wyrzucać/
Te same kwiaty, posadzone z miłością, doglądane i podziwiane, pięknie rosną, cudownie kwitną.
I te i te, podlewałam. A ziemia tych niechcianych, była nawet lepsza, żyźniejsza.

Odnośnik do komentarza

Zapewne jest to prawdą że jako społeczność ludzka tworzymy cel. Tym celem i sensem życia jest dobre życie. Jednak człowiek może być bardzo dobry, w sensie że jest zdolny do wielkich aktów bezinteresowności, ale może też być bardzo okrutny. Nie ma to nic wspólnego z otoczeniem (patologia lub szacunek i uczciwość). Stawiam więc tezę że najpierw musi zaistnieć przemiana w człowieku...

Odnośnik do komentarza

Tak, jesteśmy bardzo różni.
Przemiana w człowieku? Na jaką?
Myślę, że trzeba zacząć od pokochania siebie. Nie takiego narcystycznego, ale zwykłego tak, by wybaczyć swoje wady, by docenić to, co w nas dobre.
Ja niby siebie akceptuję, ale daleko mi do miłości, więc obecnie mówię sobie - kocham siebie.
Nawiązuję tu do tej "pamięci wody" i doświadczeniem z ryżem.
Skoro to jedno kocham tak zmienia wodę, a my jesteśmy z niej zbudowani, to i na naszą wodę w organizmie, powinno to działać.
Zauważyłam, że gdy klepię słowa - kocham się, to nic nie czuję.
Ale jak czasem postaram się to zrobić z uczuciem, to czuję pozytywną energię w ciele. Muszę większą uwagę przykładać do "uczucia"

Swoją drogą to zadziwiające. Mnóstwo wody, troszkę minerałów - i jest żywy człowiek. Jak to się trzyma w całości?
Po śmierci znowu - pozostaje tylko kupka minerałów...za chwilę znika, bo robaczki się nią pożywią.

Odnośnik do komentarza

Akceptacja siebie samego jest faktycznie sprawą wyjściową, bo tym samym zgadzamy się z decyzją Stwórcy który dał nam akurat kobiece lub męskie ciało. Zgadzam się też ze spostrzeżeniem iż miłość to uczynek, postawa, stosunek do siebie i innej osoby. Powiem więcej. Jest to raczej decyzja/postanowienie niż uczucie. Budowanie czegokolwiek na uczuciach jest drogą do nikąd, bo emocje mogą się zmienić przykładowo w trudnych chwilach. Gdy jako facet muszę sprostać moim wyzwaniom, lub gdy osoba którą pokochałem zrani moją dumę.
Uważam więc że większą wagę należy przykładać do tego jakie jest nasze ciało i wobec kogo zadeklarowaliśmy kiedyś miłość.
Ponad te rzeczy o których napisałem, jeśli mamy pragnienie znalezienia prawdziwego celu, to przemiana w człowieku powinna iść w stronę upodobnienia się do postawy wyjątkowego Człowieka który kiedyś żył na ziemi. Zapewne wiesz kogo mam na myśli ?

Odnośnik do komentarza

Jaki jest sens życia? Czuję się nikomu niepotrzebna i czuję bezsens życia. Wiem, że moje istnienie nie zmieni biegu planety, więc po cóż ja w ogóle żyję. Kiedyś nie zdarzyło mi się ani chwili nudzić. Teraz wszystko mi obojętne i nudzę się i czuję pustkę i beznadzieję.

Odnośnik do komentarza

W naszym świecie życie nie ma sensu, natomiast w innych światach ma sens. Ta planeta jest jedną z najbardziej prymitywnych i życie jest bardzo cieżkie.

Za kilka lat nastąpi przemieszczenie całego Układu Słonecznego do czwartej gęstości. Wtedy dopiero zacznie się normalne życie. Istnieje przypuszczenie że zmiany poprzedzające to zdarzenie obudzą świadomość ludzi i nastąpi rewolucja.

Odnośnik do komentarza

~nosense
Jaki jest sens życia? Czuję się nikomu niepotrzebna i czuję bezsens życia. Wiem, że moje istnienie nie zmieni biegu planety, więc po cóż ja w ogóle żyję. Kiedyś nie zdarzyło mi się ani chwili nudzić. Teraz wszystko mi obojętne i nudzę się i czuję pustkę i beznadzieję.

Dawca życia, czyli Stwórca tak bardzo ukochał Swoje szczytowe stworzenie, czyli człowieka (ciągle nie wiem dlaczego) że Jego Syn przyjął karę należną ludziom. To jest dostateczny powód żeby czuć się potrzebnym...właśnie Jemu. To jest właśnie sens życia.

A ta indywidualna zmiana człowieka polega na upodobnieniu się do Tego który Umarł w nasze miejsce.

Odnośnik do komentarza

Sensem życia jest rozwój człowieka, życie jest cudowne bo jest ogromnie wiele rzeczy do poznania i odkrycia. Człowiek jednak żeby był szczęśliwy i spełniony w życiu musi się rozwijać czytać, podróżować próbować czegoś nowego nie bać się żyć. Sam człowiek jest fenomenalnym stworzeniem, umysł nasz jest genialny, odkrywanie tego powoduje że chcemy więcej i więcej. Trzeba wyjść ze strefy komfortu i zacząć żyć :)

Odnośnik do komentarza

jeżeli kochasz to nic z tym związanego nie jest dla ciebie poniżeniem. Nie rozumiesz tego a jednak tutaj "plebanisz".
zmieniam zdanie, nie jesteś kiepskim wierzącym...jesteś beznadziejnym i niczego nie rozumiesz.

Jaabes
luukas
`jaabes,

" (ciągle nie wiem dlaczego) "

skoro nie wiesz dlaczego to uważam, że w kwestiach religijnych powinieneś się nad sobą zastanowić bo kiepski z ciebie jest "wierzący".

Myślę że nie ma człowieka wierzącego w zastępczą Ofiare Jezusa która potrafiłaby uzasadnić fakt że Bóg tak zniżyl się.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...