Skocz do zawartości
Forum

Czuję się źle ze sobą


Gość moret

Rekomendowane odpowiedzi

Mam siedemnaście lat, od września chodzę do liceum. W listopadzie pojawił się u mnie znaczny spadek nastroju, ale nie był on niczym spowodowany - miałam dobre oceny, przyjaciół oraz generalnie miłe życie. Ostatnio straciłam zainteresowanie swoimi pasjami (głównie astronomią i sztuką, prawie nic nie tworzę, a jeśli już się zdarzy, to jestem niezadowolona z efektu i praca ląduje w śmietniku). Jeszcze pół roku temu miałam wysoką samoocenę i jako taki plan na życie, byłam towarzyska, lubiłam stawać w centrum zainteresowania. Teraz wydaje mi się, że jestem najgorsza, nic tak naprawdę nie potrafię zrobić dobrze, wciąż nie zaaklimatyzowałam się w nowej szkole, mało się udzielam i większość znajomości się urwała. Mam wrażenie, że stałam się zupełnie inną osobą i chciałabym wrócić do siebie sprzed kilku miesięcy. Teraz czuję się, jakbym obserwowała swoje życie z boku.

Odnośnik do komentarza
Gość giuseppe7

W wieku dojrzewania spadek nastroju to chleb powszedni. Tutaj wiele zależy od troski rodziców, czy dodadzą Ci skrzydeł, czy może będą Cię oceniać, posądzać i krytykować. Spróbuj przygotować się na takie słabe dni. Tu i teraz napisz w notatniku, co robisz na wypadek chandry, aby przetrwać. Ponadto, dobrze abyś dbała o siebie. Jesteś w trudnym wieku. Wiem o tym, bo sama niedawno w takim byłam. To było okropne, że nikt nie chciał mi pomóc, choć ponoć starsi są mądrzejsi. Ale to nieprawda, więcej nauczyłam się od małych dzieci. Tego,że trzeba dbać o sobie i pamiętać o swych potrzebach. Nie oceniać się zbyt surowo i poprostu czerpać tylko to z życia,co daje nam radość, bo troski itak się pojawiają. Uważaj na miłość, bo ona rani. Najlepiej to rozpieszczaj się. Być może to brzmi głupio, ale to ważne by umieć samemu się uszczęśliwiać.

Odnośnik do komentarza

Giuseppe7 , bardzo mi się podoba Twoja odpowiedż , a najbardziej "...choć ponoć starsi są mądrzejsi.Ale to nieprawda,więcej nauczyłam się od małych dzieci.
Moret , współczuję Ci i wierzę że znowu będziesz taką osobą, którą w sobie lubiłaś. Może pomógłby Ci psycholog (oczywiście prawdziwy psycholog , który ma do tego powołanie i wiedzę).

Odnośnik do komentarza

Powód twojego nastroju jest dość "standardowy": dojrzewanie + całkowita zmiana otoczenia... I wychodzi to na jeden z dwóch sposobów: albo rozwija się skrzydła i świat stoi otworem, albo życie się wali :/ .

Jedyny sposób na bycie taką jaką byłaś jest robienie tego samego co kiedyś i tak samo jak kiedyś. W gimnazjum się udzielałaś? Czemu nie w liceum? Śmiało - odwagi! Przecież nikt cię nie zabije ;) . Trochę luzu. Może odezwij się do znajomych - czemu nie?

Teraz robisz najgorsze co możesz - pogłębiasz się w swoim stanie, a to równa pochyła do skrajnej depresji :( .

Mówisz że "tworzenie" malowanie czy coś cię nie cieszy, a może zainteresuj się inną twórczością np muzyką. Niby coś innego, ale to samo :P .

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Po prostu uwierz w siebie. Wiem, że czasem jest to trudne. Nie wyrzucaj swoich prac, ale pokaż je komuś .Być może ktoś je doceni , a jeżeli nie ,to wcale nie znaczy , że to on miał rację. Pamiętam ,że będąc w twoim wieku tak bardzo się bałam ,że swoje opowiadanie dałam do przeczytania koleżance. Bardzo się podobało i pytano ,kto to napisał. Nie chowaj się . Jeżeli nie znajdziesz w sobie takiej siły skorzystaj z pomocy zaufanego psychologa . Powodzenia Ci życzę.

Odnośnik do komentarza

moret, jesteś w wieku, w którym szukasz siebie. Do tego dochodzi zmiana szkoły, niepewność. Zmiany nastroju mogą wynikać ze zmian hormonalnych, jakie zachodzą w Twoim organizmie. Niemniej jednak nie bagatelizuj swojego stanu. Jeśli czujesz, że kiedyś miałaś lepszy nastrój, a teraz Twoje samopoczucie systematycznie spada, tracisz zainteresowanie ludźmi czy swoimi pasjami, to warto poszukać wsparcia u psychologa. Najskuteczniejszym jednak pomysłem będzie kontynuowanie tego, co robiłaś dotychczas - nawet jeśli Ci się nie chce. Lubiłaś astronomię? Nie rezygnuj z tego. Mimo że nie chce Ci się za bardzo wychodzić ze znajomymi, idź na przekór. Nie rezygnuj z przyjaciół i pasji. Nie zamykaj się w czterech ścianach, bo to jedynie pogorszy Twoją sytuację. Uwierz w swoje możliwości. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

moret , też tak myślę ,ale jeżeli Ci się nie uda i nie będziesz mogła sama sobie pomóc, to nie zwlekaj , szukaj pomocy nawet u psychiatry. Szkoda czasu i Twojego życia. Taki stan "bezwładu" może też świadczyć o zaburzeniach depresyjnych. Szukaj pomocy psychologa , psychiatry. Nie jestem pewna , co do psychologa, ale do psychiatry nie musisz mieć skierowania.

Odnośnik do komentarza

Tak , zgadzam się z opinią Pani mgr Kamili Korcz . Wiem ,co znaczy taki stan jak opisałaś. Może być trudno Tobie samej go zwalczyć . Dlatego moim zdaniem powinnaś szukać pomocy u dobrego psychiatry zajmującego się problemami młodzieży. On powinien Tobą pokierować. Nie czekaj i niczego się nie obawiaj .Szkoda Twojego życia na tkwienie w takim bezwładzie.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Wam wszystkim, podnieśliście mnie na duchu. Rzeczywiście najbardziej racjonalnym wyjściem jest zrobienie wszystkiego, żeby powrócić do stanu sprzed kilku miesięcy. Umówiłam się z przyjaciółką na koncert, zadzwoniłam do swojej dawnej nauczycielki rysunku i mam nadzieję, że uda mi się utrzymać przyjemną rutynę, tak jak kiedyś. Zresztą idzie wiosna, dni są dłuższe i cieplejsze, więc naprawdę wierzę, że będzie dobrze :) Z wizytą u psychologa lub psychiatry się wstrzymam, chyba że pogorszy mi się na dłużej. Jeszcze raz serdecznie Wam dziękuję, miłego dnia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...