Skocz do zawartości
Forum

On nie wie czy chce ze mną być?


Gość Buraczek19

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Buraczek19

Witam. Jesteśmy razem od 7 miesięcy. Ostatnimi czasy byliśmy bardzo szczęśliwi, zero jakich kolwiek kłótni aż w końcu z dnia na dzień mój chłopak podczas rozmowy stwierdził że potrzebuje czasu, że nie potrafi się określić. Że nie wie czy chce ze mną być. Zapewniał że nikt inny się nie pojawił. Tylko że ja nie potrafię żyć w takiej niepewności. Jak po 7 miesiącach można nie wiedzieć czy się kogoś kocha? Czy warto czekać?

Odnośnik do komentarza

J. w.
Takie wątpliwości świadczą na ogół o tym, że druga strona jest już jedną, albo i obydwiema nogami po za związkiem.
Innymi słowy, on tych wątpliwości nie ma (że cię już nie chce), tylko sprzedał ci tę informację w jego zdaniem, łagodnej formie.
Nie wierz w żadne przerwy, zwłaszcza, że stanowiliście zgodny układ, nie daj się wmanewrować w taką sytuację.
Nie czekaj, nie narzucaj się, nie proś, nie płacz (przy nim), nie upokarzaj się.
On ma dosyć? Zniknij więc z jego życia z podniesioną głową.
Może on kiedyś pożałuje, ale niech wtedy będzie to tylko jego problem, obyś ty była już daleko, szczęśliwa z kimś innym.
Nie pozwól sobą manipulować.

Odnośnik do komentarza

Podejrzewam, że jeżeli byliście z sobą ponad pół roku, a teraz chłopak wyskakuje z tekstem, że nie wie, co do Ciebie czuje, to coś jest na rzeczy. Wcześniej Cię kochał, a teraz nie wie, czy kocha? To się nie klei. Myślę, że nie miał odwagi powiedzieć Ci wprost, że chce zakończyć związek, więc ubrał to w "łagodniejsze słowa", że niby nie wie, co czuje. On doskonale wie, co czuje, tylko tchórzy. Co zrobić? Na pewno nie błagać go o czas, o szansę, nie lamentować, nie płakać. Zdaję sobie sprawę, że skoro zaangażowałaś się w tę relację, to trudno tak z dnia na dzień odkochać się. Pamiętaj jednak, że należy Ci się szacunek. Musisz znać swoją godność.

Odnośnik do komentarza

Nie warto czekać, nie warto się łudzić nadzieją.
Może chłopak poczuje się samotny, może coś mu nie wyjdzie w nowym związku i będzie chciał wrócić, ale skąd możesz wiedzieć, czy znowu po paru miesiącach nie odejdzie?
I znowu będziesz czekała?
Nie chce, to nie. To boli, ale warto raz przeżyć ból, a potem poszukać chłopaka, który cię doceni.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z przedmówcami.
Zerwij z nim pierwsza.
I niczego nie żałuj.
Prawdziwej miłości nic nie zniszczy.
A wasza miłość była chwilowym jego zauroczeniem.
Znam taki typ faceta.
Najpierw mówił, że zrywa z mojej winy,
A później PRZYZNAŁ Się, że był tylko zauroczony, ale to przeminęło.
Tak więc, nie ma co walczyć o miłość.
O prawdziwą nie trzeba, sama przyjdzie.
O fałszywą nie warto, sama odejdzie.
Ale znając życie pół roku będziesz go męczyć i zmuszać do związku, aż w końcu weźmie Cię za wariatkę.

Odnośnik do komentarza
Gość buraczek19

Dziękuje wszystkim za rady. Macie racje nie powinna go błagać, i prosić o związek. Więc kiedy stwierdzi że mnie kocha i nagle odezwa mu się uczucia potraktuje go tak samo jak on mnie. Stwierdze że nie wiem czy tak naprawdę co kolwiek ma sens, bo pewnie będzie za późno. A teraz wypłacze się, i z czasem o nim po prostu zwyczajnie zapomnę. Bo muszę mieć swoją godność. Pozdrawiam Was wszystkie :)

Odnośnik do komentarza
Gość Monikaaa787

Witajcie. Mam problem jestem ze swoim chłopakiem 2.5roku oboje strasznie zakochani życie nam się toczyło z dnia na dzień praca , wycieczki itd. Ja mieszkałam w małej kawalerce a on u rodziców często do mnie przychodził nocował. Byłam bardzo szczęśliwa mimo wszystko. Podjęliśmy decyzje wyjechać do pracy do Meksyku na pół roku. Wróciliśmy. On wrócił do domu ja byłam zmuszona zostać w Niemczech u mamy pół roku. Był to ciężki bardzo okres kłóciliśmy się ja się o wszystko czepiałam ale oczekiwałam więcej uwagi. Byłam przyzwyczajona do jego obecności non stop. Wróciłam z Niemiec. Po czym powiedział mi ze nie umie tak żyć jak kiedyś , ze nie wie czego chce. Pytam się chcesz się rozstać? Odpowiedz nie wiem. Co ja mam robić? Powiedział mi ze nie wie co się stało ze możliwe ze to przez rozłąkę ze się nie widywaliśmy. Wspomnę ze jego życie wyglada praca dom rodziców i tak w kółko. Nie wiem co robic.. mówi ze kocha ale nie wie czego chce?

Odnośnik do komentarza

Co znaczy zstąpił? Ze sobie odpuścił ? Ciężko mi w to uwierzyć bo wydawało mi się jak się kogos kocha to się przetrwa wszystko. Teraz mamy stosunki takie ze pisze do mnie pomaga mi ale mam wrażenie jakby to robił z poczucia obowiązku. Chciałabym porozmawiać ale on nie potrafi rozmawiać wiecznie jest nie wiem. Pytam się rozstajemy się? - nie wiem. Teraz sobie myśle czy po prostu nie urwać kontaktu i zobaczyć co przyniesie czas.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem co mam robić mam wrażenie teraz jakby mnie olewał i robił wszystko żebym ja to zakończyła. Niby pisze odzywa się pomaga w przyziemnych rzeczach. Nawet nachyla się na buziaka ale no ja się martwię ze to robi z poczucia winy i obowiązku. Nie wiem co robić walczyć? Czy lepiej urwać kontakt i jeśli mu zależy to przyjdzie?

Odnośnik do komentarza

Przeciągneliście to wasze bycie razem poza czas motylków w brzuchu i teraz zrobiło się trochę niezręcznie. Ani z was para, ani nie-para. Przeżyliście razem kawał czasu, jeden duży wyjazd, potem pozwoliłaś sobie dać mu wycisk swoim czepianiem się w trakcie rozłąki. Wszystko to działo się między wami na tyle intensywnie, na ile pozwalają sobie tylko pary. Ale przecież nie mieszkacie razem i dla niego klamka jeszcze nie zapadła. Myślałaś, że przysługują ci już wszystkie prawa i pojechałaś. No i chyba mu trochę minęło. Ale z drugiej strony nie do końca - coś przeżył razem z tobą, trochę rozumu ma, więc nie powie ci: "a już mnie tak nie kręcisz, to co było między nami, to historia, więc życzę ci powodzenia i cześć". Dlatego albo się rozstaniecie i będziecie mieli kaca, że jednak coś ważnego mogło się zdarzyć, ale jakoś przeciekło przez palce, albo się w końcu pobierzecie z rozsądku i też będzie kac.
Mam wrażenie, że jak urwiesz kontakt, to on już do ciebie nie przyjdzie. I jeszcze mu ulży, bo to nie będzie z jego winy, choć będzie miał poczucie straty. Dojdzie może do wniosku, że jednak nie byłaś tego wszystkiego warta i albo jeszcze niedługo zacznie od nowa z kimś innym, albo stwierdzi, że "babysom gupie" i skupi się na pracy, robieniu kasy itp. A jeżeli jednak nie urwiesz, to może i będziecie razem, ale będzie przy tym właśnie taki kac, o jakim napisałem wcześniej.
Jak byście się "zalegalizowali" jako para i dopiero pojechali na wyjazd, przeżyli konflikty itd, to teraz moglibyście spróbować zrobić "nowe rozdanie": powiedzieć sobie, że chcecie naprawić wasze relacje, po czym zacząć od tego, żeby np. postarać się o dziecko. Ale na tych warunkach, jakie teraz macie to chyba nie wchodzi w grę. Tak mi się wydaje.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...