Skocz do zawartości
Forum

Nie umiem sobie poradzić po roztaniu.


Rekomendowane odpowiedzi

Mój były chłopak pochodzi z rodziny gdzie za mężczyznę wszystko robi kobieta, a on poniża ją. Byłam z nim rok i od pewnego czasu zaczęło się źle dziać jak nie chciałam sama wykonywać obowiązków domowych tylko wspólnie zaczynały się wyzwiska np ty kaleko niedorozwoju. Zaczęłam mu przeszkadzać mówił: wyglądasz jak stara baba, zachowujesz się jak dziecko, jesteś zaniedbana flegmatyczna itp i wciąż krytyka ze wszystko robię źle, źle sprzątam, źle robię coś w kuchni ze on czuje się nieszczęśliwy przeze mnie itp. 2 mies temu dałam mu szanse bo go zostawiłam miesiąc było dobrze a potem to samo niby całował, przytulał by znów obrażać czepiać się o wszystko. W tą niedziele nie wytrzymałam spakowałam się i powiedziałam ze odchodzę wściekł się mówiąc pamiętaj to twoja wina ogarnij się dziecko nie myśl ze zadzwonię do ciebie, jak z stąd wyjdziesz możesz nie wracać. Strasznie jest mi smutno, że rozstaliśmy się w gniewie mam wyrzuty sumienia i boli mnie to i nie mogę się z tym pogodzić, ale wiem ze jakbym z nim była nic by się nie zmieniło, nie był by taki jak dawniej kiedyś mi mówił mile rzeczy robiliśmy wszystko razem w sensie obowiązki domowe, nie czepiał się mnie, podwyższał mi samoocenę nie wiem jak mam sobie poradzić z tym rozstaniem jest mi bardzo ciężko.

Odnośnik do komentarza

Droga Olu, rozumiem, że jest Ci bardzo smutno, ponieważ rozstałaś się z człowiekiem, z którym wiązałaś jakieś nadzieje. Angażowałaś się w tę relację, poświęcałaś swój czas i energię, a spotykałaś się z ciągłą krytyką, obelgami, poniżaniem. Wasze rozstanie to dość świeża sprawa, więc nic dziwnego, że emocje, które odczuwasz są silne, bolesne. Zauważ jednak, że od dawna między Wami się nie układało. Już raz odeszłaś, by powrócić, licząc na zmianę partnera. Chwilowo było dobrze, ale potem chłopak znowu zaczął narzekać, stał się agresywny słownie. Być może schemat rodziny wyniesiony z domu jest tak silnie ugruntowany, że nie jesteś w stanie tego zmienić. Chociaż na dzień dzisiejszy wydaje Ci się, że przytrafiło Ci się wielkie nieszczęście, bo rozstałaś się z partnerem, to mam nadzieję, że z perspektywy czasu docenisz swoją decyzję i przekonasz się, że była słuszna. Pomyśl, co by Cię czekało, gdybyś została przy facecie, który wiecznie Cię krytykuje, wzbudza poczucie winy i niszczy samoocenę? Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do pełni sił oraz odzyskania wiary w siebie!

Odnośnik do komentarza

olaa1993, podjęłaś bardzo dobrą decyzję i nie wycofuj się z niej. Nawet, jeśli za jakiś czas on przypomniałby sobie o tobie. Nie daj się nabrać, bo za jakiś czas miałabyś powtórkę z "rozrywki".
Trafiłaś na wyjątkowego chama, bo jakim trzeba być pozbawionym szacunku do kobiety prostakiem, żeby mówić jej takie rzeczy.
Nie płacz za nim, nie warto, należał mu się kop już dawno.

Odnośnik do komentarza

Pomyśl, że w życiu chodzi o to , żeby być w satysfakcjonującym związku a nie tylko w związku.

Twoja psychika, nie wytrzymałaby dłużej takiej katorgi- musiałaś odejśc, ratując siebie. Z takim facetem nie powinna mieć kobieta dzieci, bo one tylko widziałyby codzienne upokorzenia swojej mamy. Czyli niestety to nie był partner dla Ciebie. Owszem umiał być miły, ale tylko wtedy, gdy Cię obwłaskawiał. Zdobył i wyszła jego prawdziwa natura- wredna natura.
Poplacz nad niespełnionymi nadziejami, niech Ci się lżej zrobi na duszy i pomyśl sobie, że Bozia nad Tobą czuwa, bo umiałaś o czasie obronić siebie i odejśc od przyszłego swojego oprawcy.

Jesteś młoda, przeszłaś z tym facetem piekło, to na przyszłość z daleka będziesz wyczuwała takich kolesi i zanim się zwiążesz to będziesz umiała powiedzieć "nie".

Jesteś młoda, to na pewno spotkasz kogoś godnego Ciebie, kto będzie umiał obdarzać Cie miłością i szacunkiem.

Odnośnik do komentarza

Od czego by tu zacząć, jak w tym wszystkim końca nie widać...

olaa1993
W tą niedziele nie wytrzymałam spakowałam się i powiedziałam ze odchodzę...

Z tak mocno toksycznych relacji się nie wychodzi ale ucieka, grunt w tym, by uciekać nogami do przodu ile sił...
olaa1993
Mój były chłopak pochodzi z rodziny gdzie za mężczyznę wszystko robi kobieta, a on poniża ją.

Głębokie wyrazy współczucia dla wszystkich kobiet tkwiących w takich relacjach, z kobietami z Jego całej rodziny wedle drzewa genealogicznego włącznie.
olaa1993
Byłam z nim rok i od pewnego czasu zaczęło się źle dziać jak nie chciałam sama wykonywać obowiązków domowych...

Jak to już wiele razy tutaj mówiłem. to eskalacja takich zachowań u niego z pewnością miała miejsce od samego początku.
Jeśli tylko posiadasz coś cennego, co mogłoby zainteresować "łowcę cudzych zasobów" - nie czuj się bezpiecznie. Psychopaci polują tuż obok, na nas. Sprawiają dobre wrażenie, bez trudu pozyskują zaufanie i bezpardonowo je sprzeniewierzają. Możesz ich spotkać w pracy, w rodzinie, wśród znajomych i nowo poznanych. Tylko część spośród nich to przestępcy czy brutalne osiłki. Większość żyje wśród nas, nie wzbudzając podejrzeń. I mogłoby Cię to nie obchodzić, ot, jedno z wielu zjawisk tego świata, zarezerwowanych dla znawców tematu. Ale co, jeśli jeden z nich weźmie sobie Ciebie na swój widelec i uzna, że potrzebuje właśnie takiej, jak Ty, partnerki?

Ot i cała tego definicja jak to się zaczyna krok po kroku.
olaa1993
zaczynały się wyzwiska np ty kaleko niedorozwoju. Zaczęłam mu przeszkadzać mówił: wyglądasz jak stara baba, zachowujesz się jak dziecko, jesteś zaniedbana flegmatyczna itp i wciąż krytyka ze wszystko robię źle, źle sprzątam, źle robię coś w kuchni ze on czuje się nieszczęśliwy przeze mnie itp.

Wyzwiska czyli małe szpilki, które z czasem bywały natarczywe i brutalne, sinusoidalny niczym rollercoaster szantaż emocjonalny, którego pełen przekrój zawiera Twój pierwszy post tutaj - z sympatycznej, pełnej energii kobiety stałaś się wrakiem...
kikunia55
Jesteś młoda, przeszłaś z tym facetem piekło, to na przyszłość z daleka będziesz wyczuwała takich kolesi i zanim się zwiążesz to będziesz umiała powiedzieć "nie".

Amen
Wiele wskazówek jak odbudować siebie po tej relacji do względnie pierwotnego stanu znajdziesz tutaj http://www.psychotekst.pl/artykuly.php?nr=314
Następnego partnera szukaj według tych wskazówek


:)
Odnośnik do komentarza

"Strasznie jest mi smutno, że rozstaliśmy się w gniewie mam wyrzuty sumienia i boli mnie to i nie mogę się z tym pogodzić, ale wiem ze jakbym z nim była nic by się nie zmieniło"

Z jakiego powodu ty masz wyrzuty sumienia?
Czy z tego, że nie pozwalasz się traktować jak szmatę?
Czy z tego, że nie dałaś się do końca zniszczyć, a było blisko?
Powinnaś sobie gratulować, że znalazłaś dość siły, by wyrwać się z piekiełka, które ci zgotował.
Nic by się nie zmieniło? Ależ zmieniłoby się, ale na gorsze.
I jeśli teraz się załamiesz i wrócisz do niego, to zmarnujesz sobie życie.
Masz gwarantowaną nerwicę, może depresję, i zanik własnego JA.
Będziesz nikim we własnych oczach...i otoczenia.
Jeśli tego nie chcesz, to wytrzymaj rozstanie, trochę sobie popłacz, bo to zawsze są trudne chwile.
Ból minie, i będziesz miała szansę na nowe, szczęśliwe życie.

Odnośnik do komentarza

Mam te wyrzuty, bo mnie boli, że rozstaliśmy się w gniewie, a wiem że i tak by sie nic nie zmienilo jakbysmy byli razem bo i tak by wciaz sie mnie czepial mialam juz dosc w ten dzien wolal isc do ojca na piwo a mi kazal niesc ciezka torbe zakupow i ciezki plecak na 4 pietro jak go prosilam by mi pomogl powiedzial: nie udawaj kaleki nie jestes jakas dama w bialaych rekawiczkach jak juz bylam w domu zadzwonil bym postawila zupe a ja chcialam zrobic cos w tym czasie innego to juz sie wsciekl

Odnośnik do komentarza

Jakos podejrzanie czesto podkreslasz, że boli Cie to rozstanie , poniewaz rozstalas się w gniewie.

Pachnie mi to jakby Twoimi myslami- gdybym miala szanse rozstać się z nim na spokojnie, wtedy na spokojnie ( czyli on sluchalby mnie ze zrozumieniem) powiedzialabym mu ,że u mnie nic się nie zmienilo, kocham go szalenie, ale poniewaz on mnie nie szanuje, zle sie do mnie odnosi to ja niestety musze się ewakulowac z tego związku. Na pewno gdyby chciał mnie wysłuchać to zrozumialby mnie i moją postawę i zastanowil by się, przemyslał i zmieniłby swoj stosunek do mnie, bo przecież w glębi duszy mnie kocha tylko wyrósl w takiej patologii i nie umie biedny inaczej postępować nawet z ważna dla siebie kobietą.

Przecież wiesz,że nawet jakby na chwilę sie przestraszyl, że może mu wygodna i potulna kobietka ucieknie, to przez chwilę może zdolalby być "normalny" a potem ze zdwojoną silą pokazałby Ci kto tu rządzi i jak śmialaś wogóle głowkę podnosić na jego zapatrywania na świat, przecież jesteś na niczym nie znającym się ścierwem i ciesz się, że taki jak on wogóle zainteresował się Tobą.

Jesteś tak inteligentna i bystra, że to wiesz. To módl się abyś umiała przeżyć ból rozstania i niezależnie czy on Cię będzie nachodzil i ku sobie ciągnął, czy szybko machnie na Ciebie ręką i znajdzie inna naiwną- abyś wiedziala i rozumiała,że tylko rozstanie jest ratunkiem dla Ciebie samej. Trudno, mialaś pecha,że na takiego trafilaś, nie rozpoznalaś go o czasie, to teraz czas jakby odwyku od niego bedzie trudny, ale nie niemożliwy.

Trudno rozstac się nie w gniewie, jak facet Cię nie szanował i nie zamierzal, bo kobiety w jego rodzinie służa tylko do seksu i do wyladowywania swoich życiowych frustracji.

Jesteś mądra dziewczyna i umiej w tej mądrości wytrzymać.
Partnera na życie wybiera się z milością ale i z rozumem, wręcz z pewnym wyrachowanie. I nie jest to obrazoburcze. bo faceci nas kobiety też wybierają na podstawie miłości i pożadania jakie do nas czują i również z pewnym wyrachowaniem, na zimno próbują przewidzieć co ich w życiu może czekać z taką jak każda z nas. I to jest zupełnie słuszne podejście do życia. Czasem tych motylków w brzuchu nie widać, nie slychać, opatrzymy się sobie, ale jeśli partner jest nam przyjacielem, rzetelnym człowiekiem o dobrych cechach charakteru, to pewnie będzie też fajnym ojcem i z takim to można iśc przez całe swoje życie.

Odchoruj, przeplacz tę znajomośc i z podniesionym czolem idz znów przez życie. Nie pakuj się zaraz w następny związek, odczekaj, ułoż w sobie poczucie wlasnej wartości, bo ten typek poważnie je w Tobie zachwial. Życzę Ci wszystkiego najlepszego, na razie solo. Solo zdrowiej, niż mialabyś być z takim jak on.

Odnośnik do komentarza

olaa1993
Mam te wyrzuty, bo mnie boli, że rozstaliśmy się w gniewie...

Miałaś prawo do gniewu, nie rób sobie wyrzutów.
Nie będę powtarzać po Kikuni, ale są takie sytuacje w życiu, że miara się przebiera, gdy wszystkie granice wytrzymałości zostały przekroczone, trzeba czasem huknąć pięścią w stół i powiedzieć dosyć!
On z pewnością wyrzutów żadnych nie ma.
Dbaj o siebie i swój komfort psychiczny, a nim się nie przejmuj.
Nie daj się nigdy więcej wmanewrować w rolę podnóżka, sługi którą się poniewiera.

Odnośnik do komentarza

wiecie , że moja koleżanka widziała się z nim i pytała się go czy chce mnie jakoś przeprosić lub coś a on powiedział, że nie zamierza się do mnie odezwać pierwszy to chore jak można nie rozumieć, że się zawiniło i jeszcze się tak zachowywać ja i tak do niego nie wrócę bo on nic nie rozumie

Odnośnik do komentarza

Masz dowód na to, że on nie widzi nic złego w swoim zachowaniu, a więc żadna zmiana nie wchodzi w grę.
Trzymaj się i nie złam swojego postanowienia, nie odzywaj się do niego i nie daj się złamać, gdyby on to zrobił.
Podejrzewam, że on prędzej, czy później znajdzie odpowiednią kobietę, uległą, która pozwoli sobie na takie traktowanie, a potem będzie płakać do momentu, aż nie zmądrzeje.
Ty masz go już z głowy.
Najlepszą nauczką dla takiego typa jest właśnie całkowite zignorowanie go.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...