Skocz do zawartości
Forum

Wszystko źle.


Gość Milka96

Rekomendowane odpowiedzi

Mam dość swojego parszywego życia. Od prawie roku nienawidzę wszystkiego co tylko możliwe i nic mnie nie uszczęśliwia. Moja miłość odeszła do innej, z rodzicami pałam do siebie nienawiścią, nikogo nie lubię... absolutnie nikogo, zaczęłam palić chociaż kiedyś mnie to obrzydzalo, za często też sięgam po alkohol. Studia są do kitu, a mieszkanie w akademiku tylko mnie dobija. Nic nie lubię robić. Chce mi się tylko leżeć i ryczec, bo nic nie ma sensu, a już nie pamiętam jak to jest być szczesliwym. Wszystko mnie wku*wia...

Odnośnik do komentarza

Ostatnio też tak się czuję, myślę, że wina jest studiów - tego, że coś Cię na nich wkurza. Mnie np. pan od matmy bo mam innego teraz. Myślę, że nie należy za długo siedzieć w dole i zacząć życie od nowa. Możesz jutro zacząć lepszy dzień - wziąć prysznic fajnym żelem pachnącym, później zabrać się za naukę. Wcześniej przygotuj miejsce do nauki. Poprostu otwórz zeszyt i zacznij. Później będzie już tylko lepiej. Czasem warto na spokojnie zastanowić się, co nam przeszkadza i jak to zniwelować. I starać się iść do przodu, lecz nie wymagać od siebie za wiele. Uwierz, że każdemu jest ciężko, ale większość tego nie mówi każdemu wprost. Dlatego należy zrobić coś dobrego z tym życiem, jakie masz. Albo dokonać zmian, z czegoś zrezygnować, żeby później zrobić coś lepszego, jakiś inny wybór, inna droga.

Odnośnik do komentarza

Milka96, możliwe, że przeżywasz jakiś kryzys emocjonalny, bo zebrało się w Twoim życiu ostatnio wiele problemów - rozstałaś się z chłopakiem, masz kiepskie relacje z rodzicami, czujesz się samotna i przygnębiona. Wskutek tego pojawiły się u Ciebie objawy wskazujące na obniżony nastrój - irytacja, złość, płaczliwość, zniechęcenie, brak radości, utrata zainteresowań, spadek motywacji, niechęć do działania, unikanie ludzi, zamknięcie się w sobie. Proponuję, byś podjęła aktywność fizyczną - możesz zacząć uprawiać sport. Ruch sprzyja produkcji endorfin, co wtórnie wpływa na lepsze samopoczucie. Jeśli nie masz siły do ćwiczeń, wystarczy nawet półgodzinny spacer każdego dnia. Nie daj się pesymizmowi. Jeśli czujesz, że sama sobie nie poradzisz, rozważ wizytę u psychologa. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Poznałam pana, okazał się być duszą towarzystwa. Pogodny, wesoły, sprawny fizycznie.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ten pan ma 88 lat!!!
Jego receptą na "sukces" , czyli na dobrą kondycję i pogodę ducha jest codzienny spacer i czytanie książek.
Pan ten, bez względu na pogodę, co dzień spaceruje min. 2 km. Robi to konsekwentnie, od lat, co pozwala mu utrzymać dobrą kondycję.
Dużo też czyta, co z kolei ćwiczy umysł. Ostatnio książki historyczne.

Można leżeć i ryczeć, można na wszystko patrzeć negatywnie, a można też zorganizować sobie życie tak, by sprawiało ono przyjemność.
Ruch pobudza endorfiny, tzw. hormony szczęścia. Już samo to, że mamy jakiś cel, że coś mamy robić, jest cenne . Myślimy o czymś innym, a nie tylko o nudzie i beznadziei.
Trzeba też nauczyć się patrzeć na jasną stronę życia, a nie tylko na negatywy.
Tego można się nauczyć, tylko trzeba poćwiczyć,
Ja jak czuję, że zaczynam mieć doła, to sobie mówię - z dnia na dzień, wszystko staje się lepsze, coraz lepiej mi się powodzi.
Zaraz po śnie mówię sobie, że zaczynam nowy, lepszy dzień. Jak jest słoneczko, to skupiam na nim uwagę, cieszę się pięknym dniem. Jak pada, to mówię sobie, że dobrze, bo deszcz podleje rośliny i zmyje kurz.
To jest chwila, ale pozwala mi się pozytywnie "naładować'.

Negatywne myśli łatwo się panoszą w naszej głowie, trudno jest nad nimi zapanować, ale można to zrobić, i warto, by nie zmarnować sobie życia.

Odnośnik do komentarza

Dobry przyklad z tym staruszkiem... Mozna wiele zrobic w swoim zyciu by bylo ono dobre. Każdy ma kryzysy wieksze lub mniejsze... każdy bez wyjątku. Najgorsze to sie załamać i poddać. Łatwo sie mówi a cieżko robi ale trzeba bo życie to ciagla walka z przeciwnosciami losu.
Pozdrawiam.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...