Skocz do zawartości
Forum

Co mi radzicie?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Już jakiś czas temu założyłem konto ale nie wiedziałem jak opisać moje problemy.
Mam 27 już niedługo będzie 28 lat.
Mam pracę (2100 zł na rękę) mieszkam z Mamą (nie z wyboru).
Cierpię na samotność i wahania nastrojów.
Całe życie byłem sam, pierwszą i jedną dziewczynę miałem w wieku 25 lat, wykorzystała mnie i po roku zostawiła, ponieważ nie pasowałem do jej życia.
Był to dla mnie wielki zawód ale jakoś się podniosłem.
W sumie jestem przyzwyczajony do samotności, ponieważ towarzyszy mi całe życie i już się dawno pogodziłem z obrazem iż mogę być sam całe życie.
Nie mam żadnego hobby, brak znajomych, przyjaciół. Nigdy nie miałem Nk, Fb itp. Itd. Nie umiem się odnaleźć w wirtualnym życiu społecznym i nigdy mnie do tego nie ciągłego, prawdopodobnie do jest najdłuższy tekst jaki kiedykolwiek napisałem w internecie, a jestem Informatykiem.
Jak mam sobie radzić z samotnością, co mi radzicie?. Z dnia na dzień widzę że jest jest coraz gorzej i już powoli przestaje normalnie funkcjonować.

W czym i gdzie mam szukać nadziei iż może będzie lepiej.

Jedyne co mi daje spokój to muzyka i odpływanie do świata fantazji w którym jest lepsze życie.

Odnośnik do komentarza

To przybij piątkę stary!

Kiedy idziemy na piwo?

A teraz z nieco innej beczki... Z autopsji wiem, że ludzie spokojni, ułożeni, mało "błyszczący" - nie znajdą towarzystwa łatwo. Dziś jest moda na bycie modnym, rzucającym się w oczy. Wszystko ma być na TOP. To chore... I wierz mi człowieku - TO CAŁA RESZTA JEST CHORA A NIE TY!

Jednak coś trzeba zrobić :/ . Trzeba by znaleźć sobie podobnych - gdzie? Tego nie wiem sam... Ale kilka razy udało mi się "załapać" znajomości z podobnymi do mnie ludźmi i były to bardzo udane znajomości.

PS jestem z Torunia - jak ty też to wypad na piwo jest na serio :P .

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Coś za coś. Jesteś zapewne dobrym informatykiem, ale nie masz dziewczyny i zapewne jesteś tłuściutką kluseczką :-)
Jeżeli chcesz poznać ludzi Twojej maści, na poziomie, to najpewniej będzie, jeżeli będziesz się obracał w elitarnym prestiżowym i wykształconym towarzystwie. Proste? Proste :-)
Miałeś jedną dziewczynę i byłeś z nią rok. Moim zdaniem to sporo, a więc jak widać, jesteś uroczy i masz w sobie to coś. Skoro rozkochałeś jedną dziewczynę, to i poradzisz sobie, by mieć kolejną. Dla chcącego nic trudnego. Bądź sobą, a jak nie umiesz zrobić pompki to zacznij trenować. Jak nie umiesz seksu, to masturbuj się i oglądaj porno. Pisz opowiadania erotyczne.

Odnośnik do komentarza

~Yonka
"W czym i gdzie mam szukać nadziei iż może będzie lepiej."
W sobie.
Nikt za ciebie nie zmieni twojego życia.

Bardzo dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedź, żyje 27 lat i nigdy nie wpadłem na taki pomysł dzięki!!!!!.
A tak na serio to ja już nie wiem co mam zmieniać w swoim życiu, nic za co się zabieram nie sprawia mi przyjemność i szybko mnie nudzi.

rafik54321

A teraz z nieco innej beczki... Z autopsji wiem, że ludzie spokojni, ułożeni, mało "błyszczący" - nie znajdą towarzystwa łatwo. Dziś jest moda na bycie modnym, rzucającym się w oczy. Wszystko ma być na TOP. To chore... I wierz mi człowieku - TO CAŁA RESZTA JEST CHORA A NIE TY!

A jeżeli to właśnie wina leży po naszej stronie z tego powodu że nie dostosowaliśmy się do otaczającego nas społeczeństwa ludzi?? Freud o tym pisał Kultura Jako Źródło Cierpienia, polecam.

rafik54321

Jednak coś trzeba zrobić :/ . Trzeba by znaleźć sobie podobnych - gdzie? Tego nie wiem sam... Ale kilka razy udało mi się "załapać" znajomości z podobnymi do mnie ludźmi i były to bardzo udane znajomości.

PS jestem z Torunia - jak ty też to wypad na piwo jest na serio :P .

A jak udało się tobie i w jakich okolicznościach Załapać znajomości???? Ja jestem z Dolnośląskiego.

~roshen
Coś za coś. Jesteś zapewne dobrym informatykiem, ale nie masz dziewczyny i zapewne jesteś tłuściutką kluseczką :-)

Pudło!!! Mam ponad 180cm wzrostu i ważę około 65kg więc jestem bardzo szczupły aż za dużo nawet.

~roshen
Jeżeli chcesz poznać ludzi Twojej maści, na poziomie, to najpewniej będzie, jeżeli będziesz się obracał w elitarnym prestiżowym i wykształconym towarzystwie. Proste? Proste :-)

Na papierze proste, ale jakoś nigdy nie udało mi się poznać podobnych do mnie, nawet na studiach.

Pracuje w dużej ogólnopolskiej firmie, mam w budynku ponad 100 kobiet! Od tych w moim wieku i kilku młodszych po takie które mogły być moimi Matkami. Niestety zajęte prawie wszystkie, nie mam problemu z rozmowami z nimi, żartami i normalną miłą współpracą. I wiem że większość(jeżeli nie wszystkie) pragnie ze mną żyć w przyjaźni tylko dlatego iż posiadam Magiczną wiedzę korzystania w stopniu zaawansowanym z komputera (i programów) i jak mają problem to pomogę.

~roshen
Miałeś jedną dziewczynę i byłeś z nią rok. Moim zdaniem to sporo, a więc jak widać, jesteś uroczy i masz w sobie to coś. Skoro rozkochałeś jedną dziewczynę, to i poradzisz sobie, by mieć kolejną. Dla chcącego nic trudnego. Bądź sobą, a jak nie umiesz zrobić pompki to zacznij trenować. Jak nie umiesz seksu, to masturbuj się i oglądaj porno. Pisz opowiadania erotyczne.

Ale ta jedna dziewczyna wykorzystała mnie i zostawiła, jak tylko skończyła studia i wróciła do rodzinnego domu (nie oddalonego tak bardzo ode mnie) więc nie wiem czy tak ją rozkochałem czy to ona mnie otumaniła a później zostawiła jak już nie byłem potrzebny.

Odnośnik do komentarza

Akurat część teorii Freud'a to można między bajki wsadzić XD.

"A jeżeli to właśnie wina leży po naszej stronie z tego powodu że nie dostosowaliśmy się do otaczającego nas społeczeństwa ludzi?? Freud o tym pisał Kultura Jako Źródło Cierpienia, polecam" - Zachowania społeczne nie stają się lepsze tylko dlatego że są powszechne. Jeśli coś jest złe, to jest złe i kropka. Jeśli nagle będzie moda na pedofilię to pedofilia przestanie być zła? No nie. Dziś jest podobnie - media zmanipulowały społeczeństwo. Dziś trzeba być idealnym, bo każdy wytknie ci błędy. Bo w TV są sami idealni ludzie. Ty jako jednostka niewyprana popkulturą widzisz że coś jest nie tak. I dlatego nie pasujesz do powszechnego nurtu popkultury, a w efekcie bywasz atakowany.

"A jak udało się tobie i w jakich okolicznościach Załapać znajomości???? Ja jestem z Dolnośląskiego." - głównie? Dosłownie czysty przypadek. Raczej na zasadzie "o to kolega kolegi...". Tudzież "koleżanka kolegi".

"Pudło!!! Mam ponad 180cm wzrostu i ważę około 65kg więc jestem bardzo szczupły aż za dużo nawet." - to na serio musisz być chudzinka... Ja jestem 10cm niższy a 5kg cięższy XD. A i tak jestem bardzo szczupły.

"Pracuje w dużej ogólnopolskiej firmie, mam w budynku ponad 100 kobiet! Od tych w moim wieku i kilku młodszych po takie które mogły być moimi Matkami. Niestety zajęte prawie wszystkie, nie mam problemu z rozmowami z nimi, żartami i normalną miłą współpracą. I wiem że większość(jeżeli nie wszystkie) pragnie ze mną żyć w przyjaźni tylko dlatego iż posiadam Magiczną wiedzę korzystania w stopniu zaawansowanym z komputera (i programów) i jak mają problem to pomogę." - tak na prawdę (zaraz kobiety mnie zjedzą za to, ale moje doświadczenie pokazuje że to 100% prawdy) iż kobiety są trochę jak małpy. Nie puszczą faceta póki nie złapią drugiego. Musisz to zaakceptować. Większość kobiet woli trwać w chorych, patologicznych związkach niż rzucić faceta i być same. Więc tekst "jestem zajęta" nie powinien cię od razu zniechęcać. Baw się, bajeruj, patrz która "odpowie". Powiem ci więcej. Zdarza się że kobiety nawet udają lesbijki a wcale nimi nie są ;) . Chodzi tylko o pozbycie się natręta.

Tobie polecam książkę, kilka patentów z niej osobiście testowałem i na serio działają. Wyda ci się durna, ale rzuć okiem na nią, bo na serio bardzo dużo ci poukłada i wyjaśni. A myślę że warto.
Chodzi o książkę "księga związków, podrywu i seksu dla mężczyzn" K.Król :) . Jesteś informatykiem - szybko sobie ją znajdziesz...

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z tym iż moda, trendy rządzą światem. Cały cyrk jest nakręcony przez Celebrytów i gwiazdy ekranu a media dodają swoje aby mieć oglądalność. Przykre jest że w dzisiejszych czasach ludzie pragną wyglądać i zachowywać się jak inni niż być po prostu sobą.

Co do kobiet z pracy jak pisałem zajęte prawie wszystkie to miałem na myśli Małżeństwa, nie widzi mi się zapraszać na Kawę Mężatkę bądź babkę po 50 czyż nie mam racji? Jakiś czas temu zdarzyło się że pisałem z Mężatką (kilka m-c) która mi się bardzo spodobała, ale ona się opamiętania i kontakt się urwał i w sumie dobrze ona była szczęśliwa mąż, dziecko. Kobieta potrzebowała się wyglądać i ja wysłuchałem jej.

Książkę poszukam i przeczytam (co mi szkodzi) chociaż nie wierzę w takie poradniki, każdy jest inny i chociaż posiadamy wspólne cechy zachowań to Marchewka działa inaczej na każdego

Odnośnik do komentarza

Jak wiekszość ludzi jesteś niedożywiony. Człowiek to zwierzę mięsożerne i powinien jadać dużo mięsa. Efekty widac po 2 tygodniach. Zacznij jadać chociaż różowe mięso (wieprzowina, indyk). Jeśli jesteś szczupły musi być tłuste czyli boczek, nawet sam gotowany. Jeśli jestes grubszy możesz jadać wołowinę. Mięso powinniśmy jadać głównie z warzywami i tłuszczem zwierzęcym. Za jakis czas możesz dodawać trochę strączkowych. Zboża miinimalnie.

Odnośnik do komentarza

"Co do kobiet z pracy jak pisałem zajęte prawie wszystkie to miałem na myśli Małżeństwa, nie widzi mi się zapraszać na Kawę Mężatkę bądź babkę po 50 czyż nie mam racji?" - a kto ci każe wybierać takie? Pisałeś że są nawet młodsze od ciebie... Chciałem zwrócić twoją uwagę że fakt iż jakaś panna ma kogoś nie oznacza od razu że nie będzie chciała być z tobą...

"Książkę poszukam i przeczytam (co mi szkodzi) chociaż nie wierzę w takie poradniki, każdy jest inny i chociaż posiadamy wspólne cechy zachowań to Marchewka działa inaczej na każdego"- niby tak. Jednak są pewne mechanizmy myśleniowe które kobietami rządzą, a one same nie mają o nich pojęcia :) . A że to mechanizmy pierwotne to u każdej działają bardzo podobnie. Grając na nich masz dużą przewagę ;) . Przykład... Ty i jakiś koleś startujecie do tej samej panny. Co zrobić aby wygryźć konkurenta? Chciałoby się powiedzieć że trzeba go przedstawić w złym świetle... Ale nie. Lepiej poczekać aż ona wytknie jakąś jego drobną wadę, a ty wtedy szybka reakcja "czemu? Przecież to spoko gość"... Kobieta z racji wrodzonego uporu, będzie chciała cię przekonać że ma rację czyli wynajdzie pierdyliard wad tamtego pana... W efekcie sama go sobie oczerni ;) . A tobie na tym zależy... Co wtedy zrobi konkurent? Będzie wiedział że przez ciebie traci w jej oczach i będzie jechał po tobie - co zrobi ona? Znowu na przekór i będzie ciebie bronić. A najlepsze jest to, że przecież wcale kolesiowi nie ująłeś... Sprawdziłem - działa. Im panna młodsza tym działa lepiej ;) . To są takie triki z książki.

Co do tuszy... Faktycznie warto abyś troszkę masy nabrał. Bo ile możesz mieć obwodu w klacie? 80cm? Sam mam koło metra a jestem cięższy i sporo niższy. Może warto nawet sobie jakąś kreatyninę kupić czy coś - nie znam się na tym :P . No i potrenować, są nawet treningi do których wcale sprzętu nie potrzeba :) .

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

rafik54321
Chciałem zwrócić twoją uwagę że fakt iż jakaś panna ma kogoś nie oznacza od razu że nie będzie chciała być z tobą...

Dla mnie to od razu oznacza to że jeżeli ma kogoś to znaczy iż jest zajęta = jest niedostępna.
Co do tych technik “podrywu” i sztuczek Jedi, nie przekonuje mnie to, jeżeli nawet jest to prawda i faktycznie działa to i tak, chciałbym abym się spodobał komuś taki jaki jestem, a nie że wywołałem jakiś bodziec i włączyła się lampka w głowie. To bez sensu i co przez resztę znajomości będę musiał aby się pilnować i postępować według reguł/wskazówek aby czar nie prysnął ?? bezsensowne według mnie.

Odnośnik do komentarza

"Dla mnie to od razu oznacza to że jeżeli ma kogoś to znaczy iż jest zajęta = jest niedostępna." - no i tu jest problem :/ . Wyjaśniłem ci dlaczego tak nie powinieneś myśleć. Wiele kobiet potrafi nawet kłamać że ma kogoś...
Albo powie ci "spotykam się z kimś". To nic konkretnego, to jest taki czas że ona sobie "wybiera" kogo chce. Niby się spotyka, ale w każdej chwili może przestać...

"Co do tych technik “podrywu” i sztuczek Jedi, nie przekonuje mnie to, jeżeli nawet jest to prawda i faktycznie działa to i tak, chciałbym abym się spodobał komuś taki jaki jestem, a nie że wywołałem jakiś bodziec i włączyła się lampka w głowie." - no to niestety kolego tak się nie da :/ . Bycie miłym = bycie frajerem na posyłki. I nie łudź się że jakaś kobieta to poszanuje...

"To bez sensu i co przez resztę znajomości będę musiał aby się pilnować i postępować według reguł/wskazówek aby czar nie prysnął ?? bezsensowne według mnie." - właśnie nie. Początek znajomości to przepychanka emocjonalna. Mierzenie sił. Tu kobieta tak na serio chce zostać pokonana, ale chce zostać pokonana jak najpóźniej. Gdy ten etap minie, a wasza znajomość nabierze koloru można rozluźnić się ;) .

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Piszesz, że muzyka to Twój rodzaj relaksu. Czyli bardzo dobrze, że istnieje coś, co Cię odstresowuje.

"Cierpię na samotność i wahania nastrojów. "Jak cierpisz, znaczy Ci coś doskwiera. Jak doskwiera to trzeba pomyśleć jak mógłbyś choć trochę temu zaradzić, chociażby z tymi nastrojami. Może te nastroje to nuda, codziennie do pracy a potem samotne siedzenie w domu.
W domu to ludzie umierają, czas wychylać i po pracy nosa na zewnatrz. Tylko po co wyruszyć poza dom? Może mając już swoje doświadczenie zawodowe wiesz, że jakieś dodatkowe kursy podnioslyby Twoje kwalifikacje i mialbyś szansę na awans lub lepsze zaszeregowanie. Dobrze, że masz stałą pracę z ubezpieceniami emerytalno-rentowymi, ale jak na informatyka 2100 to nie jest zawrót glowy. Czyli może można wyruszyć z domu, aby chwycić jakieś dodatkowe umiejętności, jakieś studia podyplomowe- Ty jak się zastanowisz to będziesz wiedzial co Ci może być najbardziej przydatne.
Na szczęście jako informatyk nie jesteś puszystym kluseczkiem. Niemniej w zdrowym ciele...zdrowe cielę. Panowanie nad swoim cialem, odczuwanie jego sprawności, gibkości daje człowiekowi endorfinki szczęścia, więc czemu się ich dobrowolnie pozbywać rezygnując z ruchu? Raz, dwa razy w tygodniu idz na siłkę, jedz na wycieczkę rowerową, jesteś wysoki to na granie w kosza lub siatkę a może na trening karate.Do wyboru i koloru- co lubisz, co Ciebie ciągnie.

I najważniejsza sprawa dla mnie. Piszesz o swoim jedynym, byłym związku- wykorzystała mnie i sobie poszła. Rozumiem, że jak związek sie skończyl jakby przedwcześnie dla Ciebie, to musiałeś sobie to jakoś wytłumaczyć i takie określenie "wykorzystała" może nawet było tym słowem kluczem, które jakoś pozwalało sie otrzasnąc z sytuacji. Paradoksalnie to samo słowo teraz może Cie blokować w kontaktach z dziewczynami. Wykorzystała ta to i następna może, czyli po co wogóle zaczynać?

Człowiek mały jak sie uczy chodzić to ciągle upada na pupcię, ale niezrażony zaraz sie podnosi i znów próbuje swych sił. Co chwilę i co chwilę aż w końcu trudna sztukę chodzenia opanuje. Czemu ludzie jak się spotkają i związek się rozpadnie, to nie chca zrozumieć,że i w uczuciach to jest etap raczkowania zanim coś więcej się o sobie dowiemy. Rzadko kiedy pierwszy powazniejszy związek to już ten na całe życie.
Roczny kontakt z dziewczyną nauczyl Cie tego,że jesteś wogóle zdolny do miłości. Zawsze jak ludzie się rozstają, to któraś ze stron pierwsza zauważa, że razem już nam nie po drodze, Ta strona, która to zauważa, to strona, której jest niemiło, że bedzie to musiała jakoś obwieścić (nawet wybyciem po angielsku). Ta strona, której się wydaje, że bylo fajnie to czemu już sie skończyło, to niewątpliwie strona, która bardziej cierpi. Cierpi w tym momencie rozstawania i leczenia swoich zawiedzionych nadziei. Ale to już masz dawno za sobą, to dlaczego o bylej dziewczynie mówisz, że Cie wykorzystała i zostawiła? Stawiasz sie w pozycji stale i nieodwołalnie poszkodowanego. Nie umiesz po czasie wyciągnąć tego co bylo w tym związku dla Ciebie dobre, co Cie rozwijalo? Nie po to, aby teraz za tym po nocach tęsknić, tylko po to aby wierzyć, że chociaż tamten związek się skończył i sobie troszkę pupę obiles to i tak wstaniesz znów spróbujesz jeszcze raz a może i jeszcze raz, az nauczysz sie chodzić w życiu emocjonalnym.

A jak w pracy tyle fajnych zajetych kobiet, to czemu nie możesz niby zażartować i zapytać,czy jakaś koleżanka nie ma równie fajnej jak ona siostry czy koleżanki - tyle,że stanu wolnego. Kobiety bardzo lubia byc swatkami. A nuż może coś fajnego się zdarzy?

Odnośnik do komentarza
Gość Krwawa Marry Me

Rafik, Ty i te twoje złote rady z poradników. Daj już sobie spokój, bo dobrze kolega napisał, że nie na wszystkich to działa. Dziwne, że na ciebie działa, bo ciągle to tutaj wszystkim wtykasz, a dalej jesteś sam.
Czy Ty każesz pool89 zarywać do zajętych babek, czy mnie oczy mylą? Robisz z kobiet jakieś pokrętne dziwadła ( małpy już nie skomentuje, bo ile razy tutaj nie napiszesz, tyle razy kobiety poniżasz, albo wtykasz do jednego wora). Twoje dywagacje na temat ukrytych lesbijek lub startowania do babek, bo a nuż tkwią w toksycznych związkach i tylko czekają na rycerza w lśniącej zbroi.... pozostawię bez komentarza.
Może wymyśl coś błyskotliwszego.
Jesteś w porządku, ale gdy radzisz samotnym facetom, to mam wrażenie, że ślepy prowadzi ślepego.

Rafik masz 170 i ważysz 70 kg, i jesteś bardzo szczupły? Eeee coś bujasz.

Autorze wątku, nie ma złotego środka. Jedni napiszą, rusz się z miejsca, wyjdź do klubu, na koncert, drudzy napiszą - zapisz się na wolontariat, na tańce, jakiś sport itd itp
Wiadomo, że sama księżniczka nie zapuka do drzwi. Ale możesz kogoś spotkać w sklepie, czy nawet na abc forum, grunt to się nie godzić z samotnością, a mieć nadzieję. Chcesz dopomóc losowi, to sam wiesz gdzie wyjść i co zrobić, nie potrzebujesz kawy na ławę, bo z tego co piszesz można wywnioskować, że głupi nie jesteś. Masz gadane, bo z koleżankami z pracy świetnie sobie radzisz, więc w komunikacji problem nie leży.
Myślę, że trauma związana z pierwszą dziewczyną spowodowała, że zamknąłeś się w sobie. Wyjdź ze skorupy, uwierz, że potrafisz wiele zaoferować. A spotkać kogoś można wszędzie, tylko tego chciej i nie bój się.

Odnośnik do komentarza

"Rafik, Ty i te twoje złote rady z poradników. Daj już sobie spokój, bo dobrze kolega napisał, że nie na wszystkich to działa. Dziwne, że na ciebie działa, bo ciągle to tutaj wszystkim wtykasz, a dalej jesteś sam. " - hmm, może ja mam problem którego autor tematu nie ma i dlatego u niego to zadziała lepiej?

"Czy Ty każesz pool89 zarywać do zajętych babek, czy mnie oczy mylą? Robisz z kobiet jakieś pokrętne dziwadła ( małpy już nie skomentuje, bo ile razy tutaj nie napiszesz, tyle razy kobiety poniżasz, albo wtykasz do jednego wora). Twoje dywagacje na temat ukrytych lesbijek lub startowania do babek, bo a nuż tkwią w toksycznych związkach i tylko czekają na rycerza w lśniącej zbroi.... pozostawię bez komentarza. " - wierz lub nie. To się sprawdza. Mało tu kobiet wypisuje które tkwią w toksycznych związkach i nie chcą ich skończyć? No jest takich bez liku... Pierwszy temat z brzegu
https://forum.abczdrowie.pl/forum-psychologia/1836483,mezczyzna-jest-nieczuly
I nie poniżam - taka jest prawda której kobiety przyznać nie chcą.
"Jesteś w porządku, ale gdy radzisz samotnym facetom, to mam wrażenie, że ślepy prowadzi ślepego." - nie ślepy prowadzi ślepego - tylko ranny prowadzi nieświadomego... A to już zuuuupełnie inna bajka.

"Rafik masz 170 i ważysz 70 kg, i jesteś bardzo szczupły? Eeee coś bujasz." - jak ktoś ma mięśnie zamiast tłuszczu to waży tyle a i tak jest bardzo szczupły.

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

rafik54321
no i tu jest problem :/ . Wyjaśniłem ci dlaczego tak nie powinieneś myśleć. Wiele kobiet potrafi nawet kłamać że ma kogoś...
Albo powie ci "spotykam się z kimś". To nic konkretnego, to jest taki czas że ona sobie "wybiera" kogo chce. Niby się spotyka, ale w każdej chwili może przestać...

rafik jak piszę mężatka to mam na myśli kogoś kto ma coś takiego na ręce (obrączka) + swojego faceta (+ dziecko, kredyt itp. itd.) nie sądzę abym nawet technikami podrywu "Jedi" miał szansę, nawet nie chciałbym do takiej zarywać i osobom 3 szkodzić.

kikunia55

ale jak na informatyka 2100 to nie jest zawrót glowy.

Dokładnie, też sądziłem że będzie więcej po studiach ponieważ nie jestem zły w te klocki. Ale pomimo niewysokiej pensji, mam odpowiedzialne stanowisko, masa klientów i duża odpowiedzialność. Pracuje przy “unikalnych” przypadkach które realizuje w 100% tylko moja firma w Polsce, bardzo duże doświadczenie zdobywam. I to jest moje pocieszenie jak wypłata przychodzi. Oczywiście jak mam siłę i mogę utrzymać koncentrację to się sam uczę, średnio wychodzi około 10 godzin w tygodniu (Staram się aby tak było), chociaż przy gorszych dniach potrafię całą sobotę w sufit się gapić.

kikunia55

I najważniejsza sprawa dla mnie. Piszesz o swoim jedynym, byłym związku- wykorzystała mnie i sobie poszła. Rozumiem, że jak związek sie skończyl jakby przedwcześnie dla Ciebie, to musiałeś sobie to jakoś wytłumaczyć i takie określenie "wykorzystała" może nawet było tym słowem kluczem, które jakoś pozwalało sie otrzasnąc z sytuacji. Paradoksalnie to samo słowo teraz może Cie blokować w kontaktach z dziewczynami. Wykorzystała ta to i następna może, czyli po co wogóle zaczynać?

Nie traktuje tego tak, raczej zdaje mi się że tak nie jest. "wykorzystała" jako słowo, znaczy tyle że chciałem przekazać tym słowem moją “Wściekłość” do tej pojedynczej jednostki. Wiem że mieliśmy razem wspaniałe i miłe chwile, ale jeżeli się spojrzy na cały obraz a nie tylko na fragment to widać że taki był jej plan. Tylko ja go nie widziałem, albo nie chciałem widzieć.

kikunia55

A jak w pracy tyle fajnych zajetych kobiet, to czemu nie możesz niby zażartować i zapytać,czy jakaś koleżanka nie ma równie fajnej jak ona siostry czy koleżanki - tyle,że stanu wolnego. Kobiety bardzo lubia byc swatkami. A nuż może coś fajnego się zdarzy?

Tak u mnie to nie działa, te moje koleżanki wyciągają po 10,15 tyś na miesiąc !!. I ich koleżanki żyją na podobnych poziomach co one, sorry za wysokie progi. Mam kilka fajnych które traktują jak równego sobie, ale mają córki i synów o 4-5 młodszych ode mnie.
Ja dla nich tak naprawdę jestem Nerdem który sprawia iż, magiczne pudło zaczyna działać, gadamy, śmiejemy się jak coś tam robię, dzwonie albo spotykamy się na korytarzu. Ale kończy się praca i tyle, każde idzie w swoją stronę. Kiedyś proponowałem piwo ale nic z tego i tak nie wyszło. Nie czuje się źle w pracy ale nie jestem traktowany na identycznym poziomie.

~Krwawa Marry Me

Myślę, że trauma związana z pierwszą dziewczyną spowodowała, że zamknąłeś się w sobie. Wyjdź ze skorupy, uwierz, że potrafisz wiele zaoferować. A spotkać kogoś można wszędzie, tylko tego chciej i nie bój się.

Ale ja zawsze byłem pomijany i bez powodzenia mimo starań, związek był jak dar z nieba. A skończyło się mocnym upadkiem.

chodziarz zacytowałem tylko garstkę to uwierzcie mi że przeczytałem wszystko po 2,3 razy i bardzo dziękuje za każdą radę.

Odnośnik do komentarza

Ciekawe, czy na pierwszych spotkaniach młodzi ludzie jak się poznają to od razu wymieniają się wysokością swoich poborów?

Jeśli wiesz czemu pracujesz za aktualnie niewielki pieniądz, bo jest to praktyka w unikalnym przekroju branżowym- czemu się stresujesz przed ewentualnym poznaniem siostry koleżanki z pracy. Od razu oceniasz, że nie ten przekrój zarobków u Ciebie i jakaś potencjalna ona Cię odrzuci, będziesz przy niej jak ubogi krewny. A nie myslałeś nigdy, że mądre dziewczyny to patrzą na potencjał faceta? Potencjał to miedzy innymi, Twoje informatyczne studia i nadzieja na inne zarobki z czasem, możliwośc rozwoju w przyszłości, możliwośc awansu. Slyszałes aby np.lekarz stażysta zarabiał zauważalne pieniądze- a jakoś oni maja przeświadczenie swojej wyjątkowości. Może od nich trzeba się uczyć.

Teraz dziewczyny to takie przebojowe singielki, studia praca, kariera i pustka, bo sensownych wolnych facetów w ich wieku już prawie nie ma, obrotniejsze wybrały wcześniej. Raczej jesteś atrakcyjnym kąskiem na matrymonialnym rynku- niegłupi, po studiach, po których raczej nie bywa się bezrobotnym, wysoki, bez zobowiązań typu jakieś dziecko. Uwierz w siebie i wyrusz z domu, bo jak powiedziano księzniczka sama do drzwi nie zapuka. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

kikunia55
Ciekawe, czy na pierwszych spotkaniach młodzi ludzie jak się poznają to od razu wymieniają się wysokością swoich poborów?

nie jestem już młody, 27 ! czasy młodości i "Motylków w Brzuchu" mnie ominęły, sądzę że jakaś samotna kobieta +/- mojego wieku, będzie patrzeć także na to co mogę zapewnić.

kikunia55

Jeśli wiesz czemu pracujesz za aktualnie niewielki pieniądz, bo jest to praktyka w unikalnym przekroju branżowym- czemu się stresujesz przed ewentualnym poznaniem siostry koleżanki z pracy. Od razu oceniasz, że nie ten przekrój zarobków u Ciebie i jakaś potencjalna ona Cię odrzuci, będziesz przy niej jak ubogi krewny.

Tak, sądzę. Ponieważ takie mam odczucie w pracy, nie jestem zapraszany na imprezy, wyjścia, itp. koleżanki z pracy i tyle. Plus jestem brzydki.

kikunia55

A nie myslałeś nigdy, że mądre dziewczyny to patrzą na potencjał faceta? Potencjał to miedzy innymi, Twoje informatyczne studia i nadzieja na inne zarobki z czasem, możliwośc rozwoju w przyszłości, możliwośc awansu.

Może i tak jest ale ja mam do czynienia tylko z takimi które twardo stąpają po ziemi i widzą co jest a nie co (może) być. Analityka to Dzi*wka,

kikunia55

Teraz dziewczyny to takie przebojowe singielki, studia praca, kariera i pustka, bo sensownych wolnych facetów w ich wieku już prawie nie ma, obrotniejsze wybrały wcześniej. Raczej jesteś atrakcyjnym kąskiem na matrymonialnym rynku- niegłupi, po studiach, po których raczej nie bywa się bezrobotnym, wysoki, bez zobowiązań typu jakieś dziecko. Uwierz w siebie i wyrusz z domu, bo jak powiedziano księzniczka sama do drzwi nie zapuka.

Wiem że "nie za puka", chociaż nie raz byłem świadkiem jak same pukały. Niby to co piszesz jest racją ale w żaden sposób ja tego nie odczuwam, gimnazjum, średnia, studia, teraz praca każde inne środowisko, inni ludzie. A jednak nigdzie nie mogłem przypasować, zawsze Ok spoko, lubimy cię, gadamy z tobą, ale nic poza tym. I to bardzo boli, bycie bezużytecznym, pomijanym, nikomu nie potrzebnym, dookoła kręci się życie a ty stoisz i tylko obserwujesz.

Odnośnik do komentarza
Gość Loslobos

Jesteś młody, co to jest 27 lat ! Co będziesz mówił jak stuknie czterdziestka, że dziadek ?!
Bez przesady.
Że jesteś brzydki, to Ty tak mówisz. Fajna dziewczyna może pokochać właśnie te atrybuty Twojego wyglądu, które Ty nie akceptujesz, np. żegnając Cię, gdy będziesz wychodził do pracy, będzie dawała buziaka w Twój długi ( być może) nosek.
Jeszcze przyjdzie taki czas, że z dystansu powiesz, że byłeś zupełnie przystojny, a co najważniejsze - młody ! Korzystaj z młodości póki czas, bo młodość to coś co szybko mija, a czasami się jej nie docenia. Wyrzuć z głowy kompleksy i bądź pewny siebie. Zagadaj dziewczynę nawet na ulicy, nic nie stracisz, a możesz poznać kogoś naprawdę fajnego.

Odnośnik do komentarza

~Loslobos
Jesteś młody, co to jest 27 lat ! Co będziesz mówił jak stuknie czterdziestka, że dziadek ?!
Bez przesady.

Ludzie w moim wieku mają żony rodziny i kredyty. Ja nie mam nic, dzieciaki w gimnazjum teraz mają ciekawsze życie towarzyskie niż ja. Jestem już stary i z wieloma rzeczami już się pogodziłem, wiem że już nie spełnię wielu marzeń, zachcianek. Po prostu nie było mi dane doświadczyć uroków, młodość, zabawy.

~Loslobos

Że jesteś brzydki, to Ty tak mówisz. Fajna dziewczyna może pokochać właśnie te atrybuty Twojego wyglądu, które Ty nie akceptujesz, np. żegnając Cię, gdy będziesz wychodził do pracy, będzie dawała buziaka w Twój długi ( być może) nosek.

Tylko gdzie są te fajne dziewczyny??? Chyba mieszkają na innej planecie niż ja. Całe życie mi gadano że jestem Brzydki/Szpetny, żadna dziewczyna na studniówkę nie chciała ze mną iść, pytałem się 5. A później siedziałem sam i tylko patrzyłem jak się inni bawią, i ze mnie śmieją się pod nosem.

~Loslobos

Jeszcze przyjdzie taki czas, że z dystansu powiesz, że byłeś zupełnie przystojny, a co najważniejsze - młody ! Korzystaj z młodości póki czas, bo młodość to coś co szybko mija, a czasami się jej nie docenia. Wyrzuć z głowy kompleksy i bądź pewny siebie. Zagadaj dziewczynę nawet na ulicy, nic nie stracisz, a możesz poznać kogoś naprawdę fajnego.

Jak pisałem młodość już minęła i nie zostawiła żadnych miłych wspomnień, teraz tylko szara egzystencja zostaje.

W zeszłym tygodniu byłem 3 dni na szkoleniach, jak wracałem PKP w moim przedziale siedziała para, dziewczyna normalna, niczego za dużo lub za mało, za to jej facet, lysol w dresach i czerwonych butach z Tatuażem klubu piłkarskiego na ręce. Ok wygląd może mylić, ale on naprawdę był chamem i prostakiem, ciągle tylko H, K. Facet nie potrafił powiedzieć jednego zdania bez wstawienia K***A w środku. A ja siedzę, patrzę i myślę. Czego ja nie mam a on ma, jak to wychodzi że tacy ludzie są w związkach i to jeszcze tworzą tzw. Toksyczne związki, a kobiety przy nich zostają. A ja jestem sam.

Odnośnik do komentarza

Poniekad sam sobie odpowiedziales.
Ten z przedzialu nie byl od Ciebie przystojniejszy,lepiej wyksztalcony, lepiej ubrany,bardziej szrmancki. Byl w skrocie mowiac chamem i prostakiem. Tylko on w siebie wierzyl. Wierzyl,ze jest supermenem i daje kobiecie takie rozkosze,jak zaden inny.A i w zyciu zaden cwaniaczek go nie wykiwa, bo najwiekszym cwaniaczkiem jest on sam.

Jak my Ci piszemy,ze jesli jestes przystojniejszy od diabla, to juz dobrze, to moze myslisz,ze sie z Ciebie nabijamy. Jak piszemy,ze jestes wysoki, to juz 50% przystojnosci, to nie wierzysz, bo na studniowke 5 panien Ci odmowilo. Jak piszemy masz studia, zawod z potencjalem to podajesz przyklady ilus dziewczyn co u Ciebie w pracy zarabiaja kilkakrotnie wiecej niz Ty, czyli i tak jestes do kitu. Jak piszemy, ze po sposobie formulowania postu widac, zes fajny chlopak tylko jakos nie dajesz sie poznac tym potencjalnym kobietom, to chyba tylko wydaje Ci sie, ze Cie pocieszamy i probujemy byc uprzejmi. Jak kolega zacheca Cie do lektury, gdzie jakis meski autor podsuwa "niewyjete"sposoby na podryw, to mowisz, ze to glupie, sztuczne. Mowisz, ze mlodosc Ci przez palce przeleciala. Mlodosc to kolezanki ale to tez cale liceum, studia, gdzie trzeba sobie bylo dac rade z matura i z poszczegolnymi etapami studiow, to koledzy na zajeciach szkolnych, sportowych. Dolujesz sie teraz, ze nie jestes na etapie swoich rowiesnikow (zona, dziecko, kredyt) i nic Ci sie z Twojej mlodosci nie podoba.

Jak nie wierzysz w siebie, jak sam siebie nie traktujesz jako kogos wartosciowego, to jak ci inni z Twojego otoczenia maja na Ciebie tak spojrzec? Twoja postawa, Twoj wzrok, Twoj sposob bycia nie sle w swiat informacji- jestem niczego sobie mlodym mezczyzna z duzymi perspektywami zawodowymi, z otwarta glowa, nieskazony zadnymi toksycznymi zwiazkami, nieobarczony zadnymi dziecmi z poprzednich pokatnych zwiazkow. Moze nie mam slicznej twarzy,ale jestem wysoki i mam wysportowana sylwetke (masz, bo biegasz zgodnie z naszymi radami na zajecia sportowe-prawda?)
Moj syn biegal na karate i tam w mlodzienczym wieku zdobyl wielu przyjaciol- zaden z jego kolegow, ani on sam nie narzekali na brak powodzenia. Mysle,ze dobry trener tak budowal ich poczucie wlasnej wartosci, poczucie, ze sa wybrani, bo opanowuja ten trudny sport. Poczucie obowiazku opieki nad mlodszymi uczestnikami kursow, ,obozow, poczucie odpowiedzialnosci za to co dzieje sie wokol nich. Mojego meza czesto i dlugo nie bylo w domu to czasami wydawalo mi sie, ze syn w trenera wpatrywal sie jak w jakiegos guru.
Ty juz mlodzikiem nie jestes, ale ten sport uczy umiejetnosci konfrontacji z przeciwnikiem i wiary, ze nie musze byc od Ciebie silniejszy, wystarczy ze jestem sprytniejszy, zwinniejszy to zwyciestwo bedzie po mojej stronie. Na zajecia chodza i dzieci i mlodziki i dorosli. Na takie zloty we Wroclawiu , gdzie mistrzowie i nasi krajowi i swiatowi zjezdzaja -gnaja milosnicy tego spotru w kazdym wieku, bo chca tych najlepszych zobaczyc na zywo w walce i posluchac co maja madrego do powiedzenia.
Na karate tez w mniejszym stopniu,ale biegaja dziewczyny- kandydatka na moja synowa tak sobie znalazla mojego syna.

Tak sie rozpisuje o tym karate, bo wydaje mi sie ,ze w procesie dorastania mojego syna, to byl istotny czynnik dajacy mu poczucie,ze krowie spod ogona nie wypadl, ze jest w swoim mniemaniu jak na swoj wiek gosciem. Czyli ten sport dawal mu wiare w siebie.

A oczywiscie diagnozuje, ze Tobie brak wiary w siebie- nic innego Ci nie dolega.I niestety juz nie wiem co Ci podpowiedziec abys tej wiary w siebie nabral. Sam poprzez cos co Cie zafascynuje, co sprawi Ci frajde i satysfakcje musisz do tej wiary w siebie dochodzic. Czlowiek usatysfakcjonowany sle w swiat informacje,ze jestem niczego sobie gosciem. Czlowiek nie wierzacy w siebie sle fluidy no moze nie jestem najgorszy ale cos mi brakuje. Ci pierwsi bardziej do siebie ciagna ludzi niz Ci drudzy.

Moze przez chwile nie skupiaj sie na kobietach i ich braku wokol Ciebie, tylko skupiaj sie nad tym co istotnego i ciekawego dla Ciebie robic po pracy, aby Cie to wciagnelo, abys z tego czerpal istotna satysfakcje. I oczywiscie nie zapominaj o 1-2 razy w tygodniu jakims treningu sportowym.Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...