Skocz do zawartości
Forum

Proszę o opinie, diagnozę, jakiś pomysł


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Byłem u psychiatry na kilku wizytach i mam wrażenie że lekarz mi nie uwierzył.
Postaram się opisać co mi się właściwie działo i proszę o jakieś ukierunkowanie czy początkową diagnozę:
Więc w wieku 5-7 czułem obecność istot wyższych, czułem się potępiony, miałem wrażenie że moje czyny są najgorszymi grzechami i że skończę w piekle, kłóciłem się z bogiem, wyklinałem go, okaleczałem się - biłem się rękami po głowie, brzuchu, gryzłem się, wyłamywałem mleczaki, rzucałem ciałem o ścianę, miałem wrażenie że ktoś słucha moich myśli, bałem się cokolwiek powiedzieć bo miałem wrażenie że ktoś słyszy moje myśli, że ktoś cały czas mnie obserwuje, szukałem kamer i innych technologicznych rzeczy, bałem się telefonów ponieważ mogły mieć podsłuchy. Następnie przez problemy endokrynologiczne (mam niedoczynność tarczycy z Hashimoto) bardzo przytyłem, zaczęło się nękanie ze strony rówieśników i kompleksy, będąc w 2-3 klasie podstawówki marzyłem o śmierci, płakałem każdej nocy, nie chciałem chodzić do szkoły, widziałem postacie przechodząc obok jakiegoś pomieszczenia, odwracałem się ale nic tam nie było. Nasilało się to gdy byłem sam, a od 6 roku życia byłem codziennie sam do godzin wieczornych, w dużym domu, poza tym przez charakterystykę pracy taty zawsze ktoś kręcił się wokół domu i tłukł maszynami, często pukał do drzwi, pytał o coś, dzwoniły telefony, bardzo mnie to stresowało. Następnie nastroje depresyjne zaczęły się pogłębiać, w szkole szło mi coraz gorzej i zaczęły się problemy w domu. Potem w 5-6 klasie doszły problemy ze słuchem (przewlekłe zapalenie ucha środkowego z torebką retrakcyjną) oraz Zespół Leśniowskiego-Crohna, problemy ze wzrokiem, tyłem coraz bardziej. Przez stres związany z pobytem w szpitalach i różnymi bolesnymi i naruszającymi moją intymność badaniami przeżyłem traumę, przestałem odczuwać emocje co trwa do chwili obecnej, (jestem w 3 klasie gimnazjum), oraz zacząłem się objadać, co właściwie robiłem od dzieciństwa żeby odreagować złe emocje, ale gdy zauważyłem że przez to tyję, zacząłem prowokować wymioty. Problemy w szkole były bardzo poważne, przechodziłem klasy dzięki nauczycielom który bardzo naciągali mi oceny, ale potem i oni zaczęli mieć mnie dość i wmawiać mi że wszystko symuluję. Zaczęły się wagary, unikanie ludzi, samookaleczenia papierem ściernym, poczucie winy za wszystko co zrobiłem, choćby było to nieprzywitanie się z kolegą na korytarzu - to wszystko przemieniałem w tragedię, miałem wrażenie że moje winy są niewybaczalne, nie da się tego odwrócić, wszyscy mnie potępiają, przyszłość malowała się w ciemnych barwach. W wakacje między 2 a 3 klasą gimnazjum rodzice zaczęli mnie bić, ponieważ nie wychodziłem praktycznie z łóżka i byłem bardzo drażliwy, rodzice chcieli mnie zdyscyplinować ponieważ myśleli że moje zachowanie jest wynikiem lenistwa bądź buntu, zaczęli zamykać mnie na kilka-kilkanaście godzin w różnych pomieszczeniach, nie dawali mi jedzienia picia, zamykali toaletę. Tata kiedyś pobił mnie tak, że rozkwasił mi nos, mama próbowała mnie udusić (sama leczy się psychiatrycznie) i obcięła mi siłą włosy. Brat wspierał w tym rodziców, wyśmiewał się ze mnie i bił. Rodzina nastawiona negatywnie przez rodziców straszyła mnie i groziła. Wymiotowałem coraz więcej, w najgorszym momencie doszło do 15-17 razy dziennie przez tydzień. Nawet psycholog nie do końca mi wierzył gdyż mama negowała wszystko co powiem. Wróciły omamy, raz widziałem nożownika który na mnie biegnie i wpadłem roztrzepany do domu, dostałem dużą dawkę rispoleptu, ale nie mogłem się uspokoić, innym razem byłem sam w domu, nastał wieczór a ja byłem pewien że ktoś włamał się do domu, słyszałem jego głos i kroki, jego śmiech, czułem jak chce mnie skrzywdzić, schowałem się w szafie i chciałem dzwonić na policję, ale przypomniałem sobie że od 2-3 dni nie brałem rispoleptu. Widzenie postaci w kątach pokoju wróciło. Jestem od 2 miesięcy w ośrodku terapii nerwic w orzeszu, miałem być w szpitalu psychiatrycznym w Krakowie bądź Sosnowcu, niestety nie było miejsc w Krakowie, a Sosnowiec był remontowany. W wakacje miałem też próby samobójcze. To przez problemy z rodzicami, szkołą, rówieśnikami, własną samooceną, nie miałem kontaktu z przyjaciółką ponieważ się pokłóciliśmy, rodzina mnie nienawidziła, nie mogłem wychodzić z domu przez rodziców, dodatkowo objawy Crohna mnie dobiły. Próbowałem wstrzyknąć powietrze do żyły, ale nie trafiłem i spuchła mi cała ręka, więc zrezygnowałem. Dwa miesiące później (wrzesień 2016) chciałem przeciąć tętnice szyjną (mam bliznę na szyi) ale ktoś zapukał do łazienki zaraz po przecięciu skóry, więc zrezygnowałem z przecinania tętnicy. Zostały mi 3 tygodnie pobytu w Orzeszu, chcę odstawić Rispolept żeby mieć pewność że nie kłamałem, chociaż dzięki terapii moja psychika jest w o wiele lepszym stanie, stąd nie jestem pewien czy halucynacje powrócą. Proszę o pomoc, radę, cokolwiek. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Montelupi

Nic nie odstawiaj, masz leki, to bierz, bo wszystko wróci.
Co nie kłamałeś? Cierpisz na zaburzenia, nie kłamałeś, naprawdę widziałeś te wszystkie rzeczy, choć były to urojenia. Ale bądź konsekwentny, dokończ leczenie, kontynuuj terapie i przyjmowanie lekarstw, przecież nie chcesz by ten koszmar powrócił ? Sam nie decyduj, słuchaj zaleceń psychiatry, skoro przepisał Rispolept i przyjęli Cię do ośrodka, to nie masz grypy, tylko cierpisz na poważne zaburzenie i tutaj już nie masz co rozpatrywać kwestii czy ktoś Ci wierzy, czy nie.
Miałeś jakąś diagnozę ?
Serdecznie współczuję, bo to co opisałeś to jakaś straszna gehenna. Bądź silny, walcz o siebie i jeszcze raz napisze - polepszyło się, ale to również dzięki systematyczności w przyjmowaniu leków, które już działają ( trzeba trochę przyjmować by zaczęły pomagać). Jeśli masz możliwość, to kontynuuj terapie tak długo jak tylko się da.
Powodzenia !

Odnośnik do komentarza

Z tego co osobie piszesz należy Ci się kontynuować terapię oiprzyjmować zalecane leki.

Jednak zastanawiam się czy gimnazjalista może mieć tak dokładną pamięć o tym co czuł i robił w wieku 5-7 lat.
"Więc w wieku 5-7 czułem obecność istot wyższych, czułem się potępiony, miałem wrażenie że moje czyny są najgorszymi grzechami i że skończę w piekle, kłóciłem się z bogiem, wyklinałem go, okaleczałem się - biłem się rękami po głowie, brzuchu, gryzłem się, wyłamywałem mleczaki, rzucałem ciałem o ścianę, miałem wrażenie że ktoś słucha moich myśli, bałem się cokolwiek powiedzieć bo miałem wrażenie że ktoś słyszy moje myśli, że ktoś cały czas mnie obserwuje, szukałem kamer i innych technologicznych rzeczy, bałem się telefonów ponieważ mogły mieć podsłuchy."

Niemniej gdybyś tego nawet nie robił, lub nie wszystko to co opisujesz to i tak widać, że należy Ci się troskliwa uwaga lekarzy i nieodstępowanie od terapii. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...