Skocz do zawartości
Forum

zwaliło się na mnie wszytsko


Gość U22

Rekomendowane odpowiedzi

Jak myslisz od czego trzeba by zacząć plan naprawczy?

Z dziewczyna sie rozstałes, więc chyba nic nie zmienisz, bo "w tym cały ambaras aby dwoje chcialo na raz".
Mama jak to mama, na pewno Cie kocha, tylko teraz ma do Ciebie jakies uwagi i może chwilowo nie patrzy na Ciebie życzliwie. Jak bedziesz spokojniejszy to sie nad Waszymi relacjami zastanów, może i jej zastrzeżenia sa po części zasadne.
Praca byla, ale sie skończyla z jakis przyczyn. Jeśli się skończyla ta ,to trzeba sie obejrzec za inną. Jesli czesto tracisz pracę, to może trzeba podwyższyć równiez kwalifikacje. Choc o ile pamiętam to w innym watku pisałeś, że to na uczelnię nie lubisz za bardzo chodzić, czyli mozolnie wyksztalcenie i jakis zawód zdobywasz. Czyli teraz na studiach próbuj sie wkrecać w takie prace, które bedą potem w jakis sposób przydatne w Twoim przyszlym zawodzie. W szczególności ,nie zapomnij w wakacje zrobić praktyk, bo po studiach jak chcesz iść do zawodu to pracodawcy maja glupi zwyczaj pytać a czemu już na studiach pan nigdzie żadnych praktyk nie zdobywal?

I co tu siedziec i plakać? Smutno, bo rozstales sie z dziewczyna, chyba nie byliście sobie pisani. Jesteś mlody to musisz wierzyc,że gdzies po świecie chodzi Twoja druga połowka pomarańczy.Może Ci jeszcze trochę czasu zejdzie zanim ją znajdziesz.

Jak jest stres to trzeba próbowac go rozładować, zneutralizować, najlepiej ruchem. Pisales już, że sportow nie uprawiasz, silownia to rzecz, z ktorą nie życzysz sobie się zaznajamiać. To może trzeba za łopatę i poodśnieżac?
Jutro sobota, wstań pomóż mamie posprzataj i idz na dluuugi i bardzo szybki spacer lub nawet bieg. Tylko żebyś sie porzadnie zmęczyl. Od poniedzialku na uczelnię i szukac nowej pracy jesli wolisz być niezalezny finansowo lub oplacasz zaoczne.

Głowa do góry. Ludzie zawsze cierpią bezposrednio po rozstaniu. Ale od ich charakteru zależy jak szybko sie ogarną. Na pewno nie nalezy siedzieć w domku i dolowac sie wszystkimi dziedzinami swojego życia, bo to takie glupie biadolenie, ktore nic nie wnosi.

Weż sie w garśc. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

~U22
"Witam. Jak w temacie. Rzuciła mnie kobieta, znajomi o mnie zapomnieli, straciłem pracę, z matka się nie dogaduję , ciągłe kłotnie nie mam po co żyć... :( skoro i tak nikt nawet na mnie nie spojrzy"
Lustro w domu posiadasz? Więc sam na siebie spójrz, pomyśl, zastanów się od czego zacząć i powiedz sobie "dam radę".
Tak czasami w życiu bywa, że wszystko się wali, co nie znaczy, żeby poddać się rozpaczy i myśleć o śmierci.
Zacznij od szukania pracy, codziennie i intensywnie.
Nie będziesz miał czasu na głupie myśli.
Nie wiem jaki masz zawód i gdzie mieszkasz, ale np. w dużych miastach praca jest od ręki. Może nie zawsze ta wymarzona, ale lepszy rydz, niż nic, przynajmniej na początek.
"Znajomi o tobie zapomnieli"? A czyja to wina, jeśli nie twoja? Zacznij więc o sobie przypominać i odświeżać stare znajomości, a może pojawią się także nowe.
Najgorzej siedzieć w domu i biadolić.
Dziewczyna? Być może głównym powodem twojego stanu jest właśnie rozstanie z dziewczyną. Z tym tez trzeba sobie poradzić, a ponieważ jesteś użytkownikiem tego forum, czytasz, sam się wypowiadasz, to może znajdziesz także rade na swój aktualny problem.
Ja tymczasem proponuję wysiłek fizyczny w jakiejkolwiek formie.

Odnośnik do komentarza

~U22
Próbowąłem ale moi znajomi mnie nie chcą , brzydzą się mną, i postanowiłem o nich zapomnieć (zmusznony byłem zapomnieć), a tak po za tym ile ja mam do nich wołać, pisać??Nie chcą to co ja poradzę

Może trafiłeś na specyficzną grupę ludzi i faktycznie nie ma sensu dobijać się do osób, które ranią, ale może sam jesteś specyficzny i stąd taka reakcja znajomych?
Warto zastanowić się nad sobą, spojrzeć nieco krytycznie na siebie, jednak nie poddawać się. Szukaj pracy, może jakieś pasje, lub dokształcanie pozwolą ci wejść w nową grupę ludzi.
Warto też zadbać o wygląd (nie twierdzę, że jesteś zaniedbany), ale może zmienić styl ubierania się, zadbać o sylwetkę, dodatkowo popracować nad otwartością, mieć tematy do dyskusji itd.
Nie wiem jaki jesteś, ale najgorzej jest wtedy, gdy ktoś poddaje się i uważa, że nic dobrego już go nie czeka.
Nawet, jeśli tymczasem jesteś samotny, nie znaczy to, że musisz być totalnie nieszczęśliwy. Wyznaczaj sobie jakieś cele do których będziesz dążyć, ale licz się z tym, że nie wszystko się może udać, takie życie.
Teraz, gdy skumulowały ci się różne niepowodzenia, masz obniżony nastrój, ale tak nie będzie wiecznie, raz na wozie, raz pod wozem i trzeba być na to przygotowanym.

Odnośnik do komentarza

Yonka: Możesz miec wiele racji. Często sprawiam wrażenie osoby niedostępnej, jakoś cięzko ludziom przebić się do mnie, też często sam uciekam od tego, aby sie otworzyć , wiem że to źle dla mnie i działa na mnie destruktywnie.

Odnośnik do komentarza

~U22
mimo to nie rozumiem dlaczego przecież to powinno być dla nich wyzwaniem aby mnie poznać

Nie, to tak nie działa. Im jest dobrze tak jak jest, to ty masz problem i to właśnie dla ciebie powinno być wyzwaniem dokonanie jakiś zmian w sobie.
Nie twierdzę, że powinieneś zmieniać się całkowicie i udawać kogoś kim nie jesteś, przecież każdy jest inny, ale jeżeli jesteś nieakceptowany i boli cię to, to jednak warto coś w sobie zmienić. Jeżeli jesteś już "spalony" w tej grupie ludzi, to poszukaj innego towarzystwa, powoli ale konsekwentnie.
Myślę też, że bez względu na twój charakter, jeżeli uważasz, że dotychczasowi znajomi przekroczyli granice, wyrządzili ci krzywdę, czujesz się szczególnie przez nich zdołowany i obrażony, to faktycznie nie ma co walczyć o towarzystwo takich ludzi.
Z doświadczenia jednak wiem, że osoby nieakceptowane, najczęściej "zawdzięczają" ten stan samym sobie, własnemu charakterowi i uwidacznia się to już od najmłodszych lat, już w szkole.
Dlatego teraz, gdy jesteś dorosły, warto spojrzeć na siebie krytycznie i coś zmienić.
Dobrą metodą jest obserwacja, zwróć uwagę jak zachowują się i co mają w sobie ludzie cieszący się powodzeniem.
Może uda ci się przemycić jakieś zachowania dla siebie.
Generalnie, ludzie czują się dobrze w towarzystwie sobie podobnych (choć nie zawsze :)), dlatego dobrze mieć zainteresowania, pasje, którymi można dzielić się z ludźmi o podobnych poglądach.

Odnośnik do komentarza

"tyle że to już trwa ładnych kilka lat.."
" Możesz miec wiele racji. Często sprawiam wrażenie osoby niedostępnej, jakoś cięzko ludziom przebić się do mnie, też często sam uciekam od tego, aby sie otworzyć , wiem że to źle dla mnie i działa na mnie destruktywnie."

Od kilku lat zamykasz się w sobie, odsuwasz się od ludzi, wiec czego oczekujesz?
Ludzie garną się do osób pogodnych, a nie malkontentów, którzy im zatrują życie.
Zły nastrój się udziela, sama uciekam od takich ludzi bo sprawiają, że po ich wizycie nie mogę się pozbierać, odzyskać dobrego samopoczucia.

Powinieneś posłuchać rad i zająć się jakimś sportem.
W zdrowym ciele, zdrowy duch - to stare hasło, ale nadal aktualne.
Coraz więcej ludzi rozumie to i docenia.
Budują coraz więcej tras rowerowych, wytyczają nowe trasy pieszych wędrówek, budują baseny, powstają nowe kluby, różnego rodzaju.
Dzieje się tak dla tego, bo jest na to zapotrzebowanie.
W trakcie wysiłku powstają endorfiny, tzw. hormony szczęścia. Poprawiają nastrój i polepszają ogólne samopoczucie.
I wtedy więcej się chce, człowiek nabiera energii do działania.
Poprawiają się relacje międzyludzkie, zmienia się postawa i wygląd - ogólnie, sam zysk.
Więc przestań biadolić , rusz się i zadbaj o swoje życie.
Na razie jesteś na przegranej pozycji, z własnego wyboru. Zmień to, to twoje życie, nie marnuj go.
Możesz cierpieć, twój wybór. A nie lepiej być szczęśliwym?

Odnośnik do komentarza

"dzięki :) pomyslę an d tym a poki co trochę pocierpię"

I tu jest chyba kwintesencja- ja tak troszkę, to lubię sobie cierpieć, poużalać się nad sobą , ponarzekać jacy ci ludzie okropni są. Zyję sobie spokojnie ,w takim niby uwierającym mnie ciepełku niezrozumienia i w swoich oczach jestem taki trochę wyjątkowy- tak wyjątkowy, że ja nie muszę iśc do ludzi, to oni powinni do mnie wyjątkowego jakoś się przebijać.
Pół życia Ci może zlecieć na tym malkontenctwie ,jak nie zaczniesz opracowywać jakiegoś planu naprawczego.

Wiesz ,weszłam wczoraj do autobusu pustawego o tej porze, troszkę, usiadłam a bezpośrednio za mną siedział pan z 10 letnim może synkiem. W autobusie nie żażyło, było umiarkowanie cieplo, siedząc w kurtkach czlowiek się nie pocił, nie było mu duszno.
Chłopiec mówi, ale chłodno jest w autobusie. Tata potwierdził. Ja się zastanowilam, czy to nie jakiś włoski lub francuski autobus, gdzie u nich maksymalne grzanie to na zero st przy zewnętrznej temp a tu -10 st na dworze- nie ma tłoku to i może nie czuje się tego ogrzewania zbyt intensywnie. Dzieciak się odzywa "Ale ten pan w kabinie to ma dobrze, bo u niego to cieplo jest."i takim mściwym głosem dodaje:"Ale niektórzy ludzie to wreeedni są".Dlugie minuty ciszy i dalsze wnioski chłopca: "On ponadto to ma w kabinie nie tylko ciepło, ale i radio i.."(nie pamiętam co trzeciego wymienił). Tata coś powiedział, że radio to jest potrzebne do łączności między bazą i innymi autobusami. Wstawałam już, bo wysiadałam, to odezwałam się z uśmiechem " Ale ty tu jedziesz 15 czy 20 min a ten pan tu pracuje 8 godzin". Na co tata " Ale za bilet to normalnie placę." Ja: "Ale mrozu w autobusie nie ma, nie jest tylko nadmiernie ciepło.

Wyszłam i sobie myślałam, że w mojej młodości chyba większośc rodziców nie pozwoliłaby tak krytykować 10- letniemu dziecku człowieka pracy, który normalnie wykonuje swoje obowiązki. A ten pan byl chyba oburzony na moją uwagę(bo taką miał minę) i dobrze, że nie zaliczyłam wywodu, nie pani dziecko, to niech pani nic do niego nie mówi, nie wtrąca się, wręcz nie poucza.

I tak sobie myślałam: jak ojciec nie reaguje na pomysły syna, że ten pan kierowca to taki wredny jest ,to czy bardziej z syna wyrośnie człowiek o nadmiernych wygórowanych wymaganiach,widzący tylko czubek własnego nosa czy raczej malkontent, ktoremu wszystko nie w nos.

A Ty jak typujesz?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...