Skocz do zawartości
Forum

On robi ze mnie idiotkę


Gość Opleka22

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Opleka22

Mój facet umówił się ze mną do kina. Najpierw o 16 ale później na 17 bo czeka na kolegę ( musiał kasę oddać) i kazał przyjechać mi później. Ja wyszłam z domu i czekałam w aucie na niego, a okazało się, że on od pół h siedział ze znajomymi i grali w karty. gdy odebrał bo byłam o tej 17( a właściwie 10 po) jak mówił, wkurzył się ze ja się wkurzylam, bo zamiast siedzieć w aucie mogłam przyjechać do nich. Ale nie. Powiedziałam,że odechciało mi się kina i ze za każdym razem robi źr mnie idiotke. A on źr to ja przesadzam,że dzwonił ale niby mój telefon nie odpowiadał ( miałam ciągle przy ręce).
To nie pierwsza taka sytuacja, ciągle tak robi. W czwartek mieliśmy pójść na łyżwy ale słyszałam że już się umówił tez z nimi.
Czy przesadzam, czy on sobir źr mnie żarty robi?

Odnośnik do komentarza

Jakby rzeczywiście tak było jak mówi to by się spoźnił i cię przeprosił , nie szanuję cię. Szczerze Ci współczuje tego... nawet nie rozumiem jak można być takim egoistą.. no cóż może jak Cię straci to doceni

Odnośnik do komentarza

Zależy ile ma lat, coś mi sie wydaje że jesteś na dobrej drodze żeby to się skończyło. Ja rozumiem można się spóźnić, bo się coś robiła z rodziną,bo komuś coś się stało, bo miał wypadek... ale ludzie.. to co on robi to jest czysta kpina,,

Odnośnik do komentarza
Gość Opleka22

On ma prawie 27 lat. Jeszcze wczoraj mu mówiłam, że przeszkadza mi jak między nami jest ze ciągle on zachowuje się jak dzieciak. To to kino miało być przeprosinami... I nie dość ze zamiast zadzwonić " przyjedz do nas" to siedział ze znajomymi i grał sobie chociaż byliśmy umówieni i ja jak idiotka czekałam w aucie nic nie wiedząc. Jeszcze jaki obrażony ze kazalam mu skończyć grę.
Za każdym razem tak jest. Ale nie wiem co zrobić. Jak mu dać nauczę, jak się odciąć...

Odnośnik do komentarza

popatrz na coś o wiele gorszego :osoba która urywa konakt i nagle mówi że zostańmy przyjaciółmi bez żadnych wyjaśnień czy tez nawet spotkanie się i pogadania - podniosłabyś się po tym? Ty Masz prosto kończysz i tyle , bez żalu nawet,,,

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj dużo myślałem nad tym dlaczego jesteśmy tacy że nam nic nie wychodzi, że użalamy się nad sobą, i powiem wam jedno. Gdybyśmy byli zawsze pozytywnie do wszystkiego nastawieni, pewnie byśmy o wiele więcej osiągnęli niż takim narzekaniem, cieszyć się że wyszło słońce, że mogę sobie zrobić pyszną kawę rano, i przede wszystkim wychodzić z uśmiechem do ludzi, pełnym optymizmu bo jak wyjdziemy tacy wkurzeni, na wszystko wokół, to nigdy nie będziemy szczęśliwi , trzeba popatrzeć na pewne rzeczy krytycznie " nie wyszło trudno, dać sobie spokój, po prostu. Czasem po prostu trzeba na kogoś wylać kubeł zimnej wody, ale otrząsnął się , ale myślę że to by mu dało dużo do myślenia, i zastanowienia sie nad swoim zachowanie (jeśli taka ciężka do podjęcia refleksja by go natchnęła)

Odnośnik do komentarza

~Opleka22
On ma prawie 27 lat. Jeszcze wczoraj mu mówiłam, że przeszkadza mi jak między nami jest ze ciągle on zachowuje się jak dzieciak. To to kino miało być przeprosinami... I nie dość ze zamiast zadzwonić " przyjedz do nas" to siedział ze znajomymi i grał sobie chociaż byliśmy umówieni i ja jak idiotka czekałam w aucie nic nie wiedząc. Jeszcze jaki obrażony ze kazalam mu skończyć grę.
Za każdym razem tak jest. Ale nie wiem co zrobić. Jak mu dać nauczę, jak się odciąć...

Jak się odciąć? Po prostu odciąć się :)
Nie sądzę jednak, że dasz mu nauczkę, bo żeby tak było musiałoby mu na tobie zależeć, a zupełnie na to nie wygląda.
Fakt, że czujesz się jak idiotka, niestety zawdzięczasz sobie. Tak daleko przesunęłaś granice swojej wytrzymałości i godności własnej, że on nie ma potrzeby szanowania ciebie.
Na chłopski rozum; gdyby mu na tobie zależało, gdyby cię kochał, nie lekceważyłby cię i nie traktował w taki upokarzający sposób.
Piszesz o nim "mój facet". Czasami odnoszę wrażenie, że wiele dziewczyn ma tak ogromną potrzebę trzymania się byle jakiego faceta, byle tylko móc powiedzieć "mój", własny, osobisty, mieć przynajmniej namiastkę bycia w związku, bez względu na wszystko.
~Opleka22, nie wiesz co zrobić? Niemożliwe, że nie wiesz.
Weź głęboki oddech, pomyśl sobie, że jesteś fajną dziewczyną i nie zasługujesz na to, żeby marnować czas na takiego buca i pozwalać się poniżać.
Po prostu zniknij z jego życia, urwij całkowicie kontakt, zablokuj w razie potrzeby, nie wdawaj się już z nim w żadne utarczki słowne (po co? on i tak nie widzi swojej winy) i zajmij się sobą.

Odnośnik do komentarza

~Yonka
~Opleka22
On ma prawie 27 lat. Jeszcze wczoraj mu mówiłam, że przeszkadza mi jak między nami jest ze ciągle on zachowuje się jak dzieciak. To to kino miało być przeprosinami... I nie dość ze zamiast zadzwonić " przyjedz do nas" to siedział ze znajomymi i grał sobie chociaż byliśmy umówieni i ja jak idiotka czekałam w aucie nic nie wiedząc. Jeszcze jaki obrażony ze kazalam mu skończyć grę.
Za każdym razem tak jest. Ale nie wiem co zrobić. Jak mu dać nauczę, jak się odciąć...

Jak się odciąć? Po prostu odciąć się :)
Nie sądzę jednak, że dasz mu nauczkę, bo żeby tak było musiałoby mu na tobie zależeć, a zupełnie na to nie wygląda.
Fakt, że czujesz się jak idiotka, niestety zawdzięczasz sobie. Tak daleko przesunęłaś granice swojej wytrzymałości i godności własnej, że on nie ma potrzeby szanowania ciebie.
Na chłopski rozum; gdyby mu na tobie zależało, gdyby cię kochał, nie lekceważyłby cię i nie traktował w taki upokarzający sposób.
Piszesz o nim "mój facet". Czasami odnoszę wrażenie, że wiele dziewczyn ma tak ogromną potrzebę trzymania się byle jakiego faceta, byle tylko móc powiedzieć "mój", własny, osobisty, mieć przynajmniej namiastkę bycia w związku, bez względu na wszystko.
~Opleka22, nie wiesz co zrobić? Niemożliwe, że nie wiesz.
Weź głęboki oddech, pomyśl sobie, że jesteś fajną dziewczyną i nie zasługujesz na to, żeby marnować czas na takiego buca i pozwalać się poniżać.
Po prostu zniknij z jego życia, urwij całkowicie kontakt, zablokuj w razie potrzeby, nie wdawaj się już z nim w żadne utarczki słowne (po co? on i tak nie widzi swojej winy) i zajmij się sobą.

Tak mają nagle zakończyć ? Bez słowa? W dzisiejszych czasach to jest najprostsze wyjście, zakończyć , bez jakiejkolwiek rozmowy , bez szczerości, napisac głupiego smsa? To jest ucieczka? To jest dobre wyjscie? Nie . Wiesz tez miałem podobny przypadek potrzebowąłem szczeeej rozmowy , ale tylko się narzucałem, nigdy nic nie osiągnięmy jeśli nie bedziemy rozmawiać nigdy. A może ja już zwariowałem , że o miłość się walczy,. może ja nie nadążam a może zatrzymałem się w rozwoju ... dla mnie to żadna ucieczka...

Odnośnik do komentarza

~U22

Tak mają nagle zakończyć ? Bez słowa? W dzisiejszych czasach to jest najprostsze wyjście, zakończyć , bez jakiejkolwiek rozmowy , bez szczerości, napisac głupiego smsa? To jest ucieczka? To jest dobre wyjscie? Nie . Wiesz tez miałem podobny przypadek potrzebowąłem szczeeej rozmowy , ale tylko się narzucałem, nigdy nic nie osiągnięmy jeśli nie bedziemy rozmawiać nigdy. A może ja już zwariowałem , że o miłość się walczy,. może ja nie nadążam a może zatrzymałem się w rozwoju ... dla mnie to żadna ucieczka...

Tak, dokładnie, tak powinna to zakończyć, olać gościa.
Przecież ona już rozmawiała (podejrzewam, że nie raz), tłumaczyła, jasno wyartykułowała mu co jej nie pasuje i jak się czuje, gdy on ją tak traktuje.
A co on na to? Obraża się
Weź po uwagę, że to nie była odosobniona sytuacja.
On ja olewa i lekceważy, a ona się miota, cierpi, czuje się jak idiotka, a on...obraża się, i nie widzi nic złego w swoim zachowaniu, a na dodatek jest jeszcze napastliwy.
O miłość się nie walczy, bo jeśli takowa istnieje, to po co walczyć?
Dlatego właśnie sugeruję autorce całkowite odcięcie się od tego niedojrzałego typka, bo rozmowy z nim do niczego nie prowadzą, z tego powodu nie ma o kogo walczyć.

Odnośnik do komentarza

Opleka22, chłopak traktuje Cię niepoważnie. Zauważ, jak sytuacja przez Ciebie opisana, jest groteskowa. Chłopak w ramach przeprosin zaprosił Cię do kina. Jedziesz na konkretną godzinę, czekasz na niego w aucie, a on wychodzi, po czym po dość długim czasie okazuje się, że on grał z kolegami w aucie. Kiedy zwracasz mu uwagę na niestosowność jego zachowania, on jeszcze reaguje agresywnie, denerwuje się na Ciebie. Z tego, co napisałaś, wynika, że to nie pierwsza tego typu sytuacja. Odpowiedz sobie na pytania: czy jesteś szczęśliwa w tym związku, jak widzisz się w tej relacji za rok albo dwa lata, czy macie jakieś wspólne plany? Zachowanie chłopaka nie rokuje zbyt dobrze na przyszłość. Przedkłada kolegów nad czas spędzony z Tobą.

Odnośnik do komentarza

~U22
To wytłumacz mi sytuację kiedy osoba na której ci zależy, nagle urywa kontakt pisząc smsa , czuję się jak koleżanka.. i w sumie tyle na tym stoisz w punkcie zero i tak naprawdę nie wiesz co zrobić

Ale ta sytuacja taką nie jest.
Najgorzej, gdy ktoś pluje w twarz, a ten opluty mówi, że deszcz pada.
On wie, o co ona ma do niego pretensje, bo mu to wprost powiedziała i to nie raz.
Jeśli po kolejnej takiej akcji, gdzie dziewczyna została zlekceważona, facet nie wykazuje żalu, a wręcz ma pretensje, to nie powinien się zdziwić, gdy w końcu dostanie kopa.
W tej sytuacji żadne dodatkowe tłumaczenie nie jest potrzebne.
Jeśli się nie domyśli tzn, że jest idiotą. Po za tym w całej rozciągłości on zasługuje na takie potraktowanie.
Jednak, jak znam życie, autorka jeszcze długo będzie się użerać, dyskutować, wykłócać, obrażać, dawać szansę, wymieniać setki bezsensownych sms-ów...
A to dlatego, że opisana sytuacja jest którąś z kolei, to dlaczego miałby być ostatnia? Zwłaszcza, że ~Opleka22 na koniec zadaje pytanie:"Czy przesadzam, czy on sobir źr mnie żarty robi?"
Jeśli jeszcze ma wątpliwości, tzn, że jeszcze nie osiągnęła dna i ma jeszcze pokłady wytrzymałości.

Odnośnik do komentarza
Gość KolorowaAa

Daj sobie z nim spokój. Skoro potraktował Cię w ten sposób świadczy to tylko o tym, że Cię nie szanuje. A jeśli nie szanuje to szanować nie będzie. Dla niego priorytetem są koledzy a Ciebie ma za nic, taka jest niestety prawda. Ja osobiście przestałabym się odzywać i po raz setny tłumaczyć co robi źle... bo on i tak tego do serca nie weźmie a choćby nawet to będzie "grzeczny" 2 tyg i potem znów będzie robić tak samo. Taki typ. Umówiliście się, czekałaś a on nawet nie poinformował Cię że sobie gra i nie ma zamiaru przyjechać? I jeszcze się obraża? To jest kpina jakaś :) Nad czym Ty się jeszcze zastanawiasz? Podziękuj temu panu. Chwile będzie Ci smutno, przykro itd a jak już Ci przejdzie to sama sobie powiesz "jaka ja byłam głupia" obiecuję ;)

Odnośnik do komentarza

~U22
ale ja mówię o swojej sytuacji pomijając tą oczywista przedstawioną w wątku

To zacznij swoją dygresję z łaski swojej od końca Twojego zdania, tak będzie zdecydowanie łatwiej Ci coś doradzić, niż robić offtop w kogoś temacie.
Założ swój autorski wątek...
~U22
To wytłumacz mi sytuację kiedy osoba na której ci zależy, nagle urywa kontakt pisząc smsa , czuję się jak koleżanka.. i w sumie tyle na tym stoisz w punkcie zero i tak naprawdę nie wiesz co zrobić

Dostajesz kosza, bo druga strona nie podziela Twojego światopoglądu względem Ciebie.

Odnośnik do komentarza

opieka22
Pod innym nickiem już niedawno pisała dziewczyna chyba 24 lata, miala samochod i kolegę lat 27 . Pisała jak postanowili wybrać się na spacer samochodem i trzeba było do jakiegoś zamierzonego celu jeszcze troszkę z buta podejsć i kolega zmieszal ją z błotem, że takie utrudnienia mu proponuje. A tak wogole to skarżyla się że koledzy sa dla niego ważni a nie ona. A ona to przecież wartościowa dziewczyna i jest na studiach a chłopak lawiruje między kolegami i nią, jak poczuje zew natury- czy to bylaś Ty?

Odnośnik do komentarza
Gość Opleka22

Tak...
Ja jestem ofiarą losu.
Wrakiem...
Jeszcze dziś znów była powtórka z rozrywki.
Przyjechał po mnie, tak bardzo mu zależało żeby się spotkać. Był z koleżanką która miała wracać do domu. Ale została... I przyjechał później jeszcze kolega ( zabrał mnie do siebie do domu i tam przyjechał kolega) i zdenerwowałam się, bo obiecał w aucie ze będziemy sami... Mieliśmy wyjść na łyżwy. Po łyżwach juz umawial się źr znajomymi ze idziemy się bawić ( a mówił ze po łyżwach spędzimy razem czas..) gdy mu ti powiedziałam, głośno oznajmił " dobra, X( ja) wraca do domu, Y( jego koleżanka) tez, to idziemy sami na łyżwy ( mówi do kolegi). Ja zdziwiona mówię źe co jest a on " nie ma sensu juz pójść razem, ja idę z Z ( ten kolega). Mnie zamurowalo... mówię mu " tak się starasz tak... Świetnie " a on sir odwrócił i chciał odejść to powiedziałam " to w takim razie kończyny znajomość " a on, że " jak widać ". Odwrócił się na pięcie i poszedł do znajomych...
Napisałam mu tylko sms ze przynajmniej otworzył mi oczy.
Upokorzyl mnie i to jeszcze przy znajomych...
Ja tez odwróciłam sir i poszłam.
Ale czuje się tak zraniona.
Ja mam problem, bo czuję źr to moja wina. Chociaż kurde no są jakieś granice... Ale czuje sir źr ja zasługuje na takie traktowanie... To ja mam poczucie winy. A niepiwinnam...
Wiem,że po nim to spłynie, że pewnie pójdzie do znajomych się bawić i znajdą mu nowa laske. Ale okropnie się czuje ja. Oszukana, zraniona, wykorzystana. Płacze ciągle a boje się najbliższych dni. Będę płakać.
Robiłam wszystko,żeby się dogadać. I na koniec zostałam.tak potraktowana...
Naprawdę mam problem, że sobą.
Boje się teraz co będzie. To pierwsza osoba która tąk kochałam. Pierwsza na któren mi zależało...

Odnośnik do komentarza
Gość KolorowaAa

no i niech mu znajdą... na jak długo na tydzień? Która będzie tolerować takie zachowanie? - zadna. Przejrzy na oczy w momencie kiedy kolega i koleżanka znajdą sobie kogoś i nie bedą mieć czasu dla niego i zostanie sam ;). I nie próbuj nawet odzywać się do niego. Jest gnidą i tyle. Nie zasługuje na Ciebie. Znajdz sobie fajnego chłopaka. Niepotrzebnie tracisz czas na oszołoma.

Odnośnik do komentarza
Gość robertsssson

Droga Opleka22. Przez jakiś czas będzie Cię bolało. Tylko że to przejdzie, może nie za tydzień czy miesiąc. A pomyśl sobie, że miałabyś się męczyć z nim przez kolejne miesiące, może i lata w tym "związku" z jednej strony Ty a z drugiej strony on i jego znajomi. W tym momencie zrzuciłaś pewien ciężar. To się nazywa nabywanie doświadczenia. Bolesne i bardzo pomocne w przyszłości.

Odnośnik do komentarza

Ale po co Ci chłopak, dla ktorego nie jestes ważna?
"Boje się teraz co będzie. To pierwsza osoba która tąk kochałam. Pierwsza na któren mi zależało..."

Tylko, że Ty wiesz, że on w sobie głęboko nie powie, że Ty jestes osobą, na ktorej mu zalezy i nie jestes osobą, którą on kocha. Skoro takie są fakty, to nie jest Ci do niczego taki kolega potrzebny. Podobał Ci sie , bardzo Ci na nim zależało, ale trzeba sie już od tego odciąć, bo on niestety Ciebie nie chce. Nie ma co za długo plakac, bo on już Cię od dośc dawna nie chcial, bo to już Twój trzeci tutaj post. Tylko jakbys nie mogla w to uwierzyć. Teraz uwierz, ze nie jest Wam po drodze.

Kazda znajomość jest po coś. Ta tez dla Ciebie byla po coś. Dowiedzialas ,się że jestes zdolna do miłości. Dowiedzialaś się jakich zachowań chłopaka nie powinno się tolerować, bo mimo,że bylas bardzo liberalna i tak to nie dalo żadnego pozytywnego rezultatu- czyli w związku bedąc dziewczyna musi sie szanować i patrzeć,czy jest dla partnera ważna. Oczywiście on tez powinien być dla niej ważny. Tylko ,że to dwie strony muszą być dla siebie ważne, to wtedy jest szansa, że coś z takiej znajomości wyjdzie.
Teraz Ci smutno, chce Ci sie plakać, ąle ten czas nie byl zmarnowany, to byla dla Ciebie lekcja zycia, abyś lepiej wiedziała, czego oczekiwac w przyszłości od męzczyzny.

Poczucie winy może i masz słusznie. Powinnas mieć poczucie winy z tej sytuacji w stosunku do siebie samej. Winy,że tak póżno zrozumiałaś wszystkie sygnały,że on się Tobą nie przejmuje i oprócz pewnych sytuacji do niczego mu nie bylas potrzebna. Inny rodzaj poczucia winy jest bezzasadny.

Jesteś mloda i gdzieś w świecie czeka na Ciebie druga polowka jablka.

Teraz zadbaj o siebie. Zrób sobie jakieś babskie przyjemności-ciuszek fryzura, wyskocz na jakąś imprezę na uczelni. Nie umartwiaj się, wykasuj kolegę z telefonu, konta na fejsie i z jakis innych komunikatorów. Tylko nie reaguj jak mu się za tydzień coś odwidzi, bo z takim to nigdy nie widomo. On już dla Ciebie nie istnieje. Milo bylo, ale się skończyło, teraz czas iśc do przodu i patrzeć w przyszlośc.
Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość Opleka22

Macie rację. Ciesze się,że mam tu takie wsparcie . Staram się czymś zająć, kupiłam sobie czekoladę na poprawę nastroju i poumawialam się na weekend,żeby miło spędzić czas.
Chce wytrwać i zapomnieć. Przestać się smucic... Szkoda tylko,że to takie bolesne

Odnośnik do komentarza

~Opleka22
Tak...
Ja jestem ofiarą losu.
Wrakiem...
... Płacze ciągle a boje się najbliższych dni. Będę płakać.
Robiłam wszystko,żeby się dogadać. I na koniec zostałam.tak potraktowana...
Naprawdę mam problem, że sobą.
Boje się teraz co będzie. To pierwsza osoba która tąk kochałam. Pierwsza na któren mi zależało...

Nie jesteś ofiarą losu, tylko ofiarą samej siebie, do tego stopnia, że czujesz się jak wrak.
Na własne życzenie doprowadziłaś się do takiego stanu.
Przynajmniej masz świadomość, że masz problem ze sobą.
Płacz sobie w domu do poduszki, byle nie za długo i byle on o tym nie wiedział.
Tak jak przypuszczałam, dałaś się ponownie sponiewierać, nie wiem na co liczyłaś i ilu jeszcze policzków z jego strony ci potrzeba żeby zrozumieć, że facet ma cię głęboko w czterech literach.
...i oczywiście po kolejnej akcji, gdzie rzekomo z nim zerwałaś (jego reakcja na to, mówi wszystko o jego stosunku do ciebie) nie obyło się, bez żałosnych sms-ów.
Jeżeli naprawdę piszesz tutaj, bo oczekujesz rady, a nie po to, żeby sobie pobiadolić, to najpierw wykrzesaj z siebie wszystkie pokłady silnej woli, następnie przypomnij sobie, że posiadasz coś, co nazywa się godnością osobistą, a później przypomnij sobie jak się czujesz, gdy on tę godność depcze i opluwa nie bez twojego udziału, niestety.
Zerwałaś, więc bądź konsekwentna, i zerwij z nim zupełnie kontakt, bez żadnych już sms-ów, mało tego chodź uśmiechnięta i z podniesioną głową, żeby mu się nie zdawało, że umierasz z rozpaczy za nim.
Kochasz go, ale on ciebie nie, a do tego ulokowałaś swoje uczucia w wyjątkowym chamie. Jeżeli płaczesz, to raczej nad własną słabością i naiwnością, a nie za nim, dlatego potrzebna ci silna wola i poczucie własnej wartości.
W przeciwnym razie, jedyną szansą dla ciebie na wyzwolenie się z tego chorego uzależnienia, będzie sytuacja, gdy on po prostu znajdzie sobie inną, tym samym ostatecznie kopnie cię w tyłek.
Jeżeli chcesz czekać, to upokarzaj się dalej, biegnij na każde jego zawołanie, dzwoń sms-uj, wylewaj żale itd.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...