Skocz do zawartości
Forum

Jak rozmawiać z rodzicami o swojej depresji i uczuciach?


Gość m...m

Rekomendowane odpowiedzi

Mam depresje, rodzice widza poprawę w moim zachowaniu. A nie chcą zrozumieć ze leki tylko przyduszają mi wszystko. Jak tłumacze im coś co czuje to reagują typowo tzn że sobie wkręcam. Żebym przestała tak myśleć. I kończą odrazu temat i nie chcą wogole mnie zrozumieć

Odnośnik do komentarza

Witam,
każdy człowiek jest odrębną istotą o zróżnicowanym paradygmacie psychicznym (psychosom ludzki jest bardzo złożony i wciąż nie zbadany ),więc nic dziwnego ,że rodzice Pani nie potrafią zrozmieć. Dzieje się tak (piszę w wielkim skrócie)ponieważ człowiek na tym etapie ewolucji wciąż nie wie kim jest ,skąd przyszedł i dokąd idzie ),aby poznać kogoś najsampierw należy poznać siebie, do tego trzeba uwzglednić stopień empatii ( co u nie których osób wciąż jest bardzo na niskim poziomie ) człowiek jest wciąż zbyt zjęty sobą i życiem materialnym ,aby zrozumieć życie ludzkie ,jak wielkim jest obowiązkiem wobec siebie ,rodziny i innych ,ponieważ egzystencja ludzka to służba ,powinność to miłosc wobec każdego człowieka.

Pozdrawiam serdecznie.
--
Tekst linka

Odnośnik do komentarza

O miłości ,która należy się każdemu już 2000 lat temu mówił Jezus:

Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie. Odpowiedział im: Któż jest moją matką i którzy są braćmi? I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką.

Odnośnik do komentarza

Od kogoś leki dostałaś, to może temu lekarzowi powiedz jaki masz w sobie reakcje po ich zażywaniu?

Wiesz rodzice może nie chcą Ciebie słuchać, bo może uważają, że jak robisz wiwisekcję swojej duszy, to sama sobie dodatkowo fundujesz niepokoje i próbują ograniczaniem tego typu wynurzeń trzymać Cię w pionie.

Kiedyś jako nastolatek mój syn próbowal wprowadzić mnie w swoje egzystencjalne niepokoje. Uważałam, że sobie w realu daje nieżle radę i tymi tekstami bada jakie to robi na mnie wrażenie. Tutaj uważałam ,że on mnie wkręca, rozważa jakie są moje reakcje, jak znów mnie czymś zaskoczyć i z dodatkową umiejętnością manipulowania doroślejszym pójdzie w swiat i tez te jego wynurzenia sprowadzałam na ziemię.

Po prostu w jednej chwili prawie, że depresja, życie nie jest nic warte a za chwilę kolega zadzwonil i leciał albo na boisko albo na trening karate i sprawial wrazenie, że jednak życie też ma swoje dobre barwy dla niego. Uznalam więc, że jak spokojnie wykłoca się ze mną o pożniejszy powrót do domu (próba sil) to te wynurzenia z gatunku cierpienia duszy też mu mają po coś służyć aby mnie zmiękczyć.
Może słyszal, że na tych z depresją trzeba chuchać i dmuchać aby biedaczki sobie życia nie chcieli odebrać i na tym też coś może ugra?

Ja postąpilam dośc gruboskórnie. Czyms pewnie Twoi rodzice też się kierują.

A Tobie bieganie na zajęcia sportowe nie słuzy? Nie lubisz się zmeczyć na basenie czy grą np w kosza?

Zeby trzymać pion, musisz się zamulać pastylkami a jak ich nie bierzesz to ból życia jest okrutny i nie umiesz widzieć jednak radości życia?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...