Skocz do zawartości
Forum

Potrzebuję pomocy. Bardzo boję się, że wydarzy się coś złego.


Arna

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem od czego zacząc..może od tego, że mam 24 lata i od 3 lat jestem w związku, od 2 lat jesteśmy zaręczeni. Mój narzeczony ma ogromne problemy, które bardzo przekładają się na naszą relację i nie wiem już co robic.. Początek naszego związku był wspaniały, jak chyba wszystkie początki, niestety dzieliła nas odległośc. Jego marzeniem było prowadzenie knajpy, dlatego wyjechał za granicę zarobic na nią pieniądze. Po powrocie mi się oświadczył i założył firmę. Niestety w innym mieście i widywaliśmy się główinie weekendy, gdy ja przyjeżdżałam, bo wiadomo, ze rozkręcanie firmy pochłania wiele czasu. Problemy zaczęły się, gdy knajpa nie dawała zysku a straty, wtedy X(nie chcę podawac Jego imienia) zaczął uciekac od problemów w alkohol.. Nie było mnie cały czas na miejscu i nie wiedziałam o wszystkim, ale sytuacje o których wiem, że byl bardzo pijany w pracy i zostawał w knajpie pic po zamknieciu zdarzały sie bardzo często. Zaczęliśmy sie kłócic, próbowałam powiedziec mu, ze nie tedy droga. Chciałam, zeby zamknął tą knajpę, gdy nie miał jeszcze długów i gdy jeszcze mógł przestac z tym alkoholem, ale On nie chciał odpuścic. To było Jego marzenie i zaczął brac kredyty, pic jeszcze więcej, gdy się kłóciliśmy bardzo mnie obrażał. Wielkorotnie dzwonił do mnie i mówił, że jestem nikim, że on przynajmniej do czegoś dąży.. potem mnie przepraszał, mówił, żebym go nie zostawiała, ze beze mnie sobie nie poradzi.. Miałam dośc, ale zdecydowałam sie wspierac Go. W końcu zamknął knajpę i znalazł pracę, przeprowadził sie do mojego miasta. Miało byc wszystko w końcu dobrze. Niestety niedawno odezwały sie znów, kłopoty- komornik zajął duża częsc Jego wypłaty, dodatkowo są inne zobowiązania i X bardzo sie załamał..znów zaczął uciekac w alkohol..niestety teraz nie tylko na mnie krzyczy..pare razy mnie uderzył.. Boję sie go jak jest pijany, wydaje mi się byc kimś zupełnie innym i wydaje mi się, ze jest zdolny wtedy do wszystkiego.. Jak ostatnio był pijany po krzykach, rozpłakał się i powiedział, ze nie da już rady..ma dośc i chce się zabic. Przytuliłam Go i zasnął, a potem w nocy obudziłąm sie i X siedział z nożem w kuchni..oczywiście zabrałam mu go. Nie wiem, czy chciał naprawdę to zrobic, ale bardzo sie boję. Wiem, ze powinnam zakończyc ta relację, bo wykańcza mnie to wszytsko. Stałam sie strasznie nerwowa, często płączę z byle powodu i przytłaczają mnie najprostsze sprawy, ale bardzo boję się o Niego. Po tamtej sytuacji powedział mi, że żyje i stara sie tylko dla mnie, że strasznie mnie krzywdzi i nie chce tego, ale nie panuje nad tym.
Przepraszam, ze opisałam to tak chaotycznie, ale chciała poprostu wyrzucic to z siebie..nikt nie wie o moich problemach.. wiem co każdy by mi doradził, ale to nei jest takie proste. Kocham Go, wiem, ze gdzieś tam w środku jest człowiek, którego pokochałam, ciągle licze na to, ze jak miną te problemy wszystko będzie jak dawniej..ale z drugiej strony boję się, że może wydarzyc sie inaczej.. Gdy piszę ten post X znów jest pijany..na szczęscie zasnął,a le boję się, że gdy się obudzi..znów sie zacznie..

Odnośnik do komentarza

Tak w ogóle na pijaka nie ma rady. Po esperalu i terapii i tak po paru latach zacznie pic. Oczywiście z alko można być,ale bez zobowiązań i planów,nie zakładać rodziny i żyć na kocią łapę. Zresztą niczego się nie dorobisz z pijakiem, bo jak ktoś pije nałogowo, to będzie już pił. Nałóg wyciągnie tylko ziemia i nikt, a nic poza tym.

Odnośnik do komentarza
Gość amimurderer12

Gdy nie jest pijany, to przyjdź do niego z kimś zaufanym. Kogo Ty i on darzycie prawdziwym szacunkiem i siebie dobrze znacie. Spytaj wtedy pana X czy chce się zmienić? Powiedz, że potrzebna mu terapia, bo kiedyś będąc pijanym może zabić Ciebie, siebie albo coś zdemolować. Ta druga osoba jest dla Twojego bezpieczeństwa jako "bodyguard" oraz kogoś kto stoi za Tobą. Jeżeli nikogo takiego nie znasz, to możesz żyć w strachu wierząc, że kiedyś będzie lepiej albo separacja od niego na jakiś czas jeżeli go kochasz. Jest szansa na Wasze szczęście ale wymaga to szczerej chęci bycia szczęśliwym. Może on nie chce przestać, bo nie wierzy w zmiany i jest wygodny ze swoim życiem? Wybór jest ciężki, ale należy do Ciebie. Może nie wierzysz w lepsze życie ale gdzieś tam czeka na Ciebie, czy to z panem X czy z kimś innym.

Uważaj na siebie.

Odnośnik do komentarza

Arna, jeśli chcesz rzeczywiście pomóc narzeczonemu i wyrwać go z nałogu, przestań go chronić. Mów otoczeniu, że X ma problem z alkoholem, że sobie nie radzi. Niech on skonfrontuje się z konsekwencjami swoich działań. Koniecznie musisz zaproponować terapię, wręcz zażądać terapii. Najlepiej oczywiście, gdyby on sam chciał leczenia, wówczas terapia byłaby skuteczniejsza. Odsyłam Cię na stronę PARPA (Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych). W zakładce "Placówki lecznictwa" znajdziesz spis wszystkich miejsc, które oferują pomoc uzależnionym i współuzależnionym: http://www.parpa.pl/. Najlepiej, gdybyście oboje poszli na konsultację do psychiatry, który wypisałby skierowanie na terapię odwykową. Jeśli nadal będziesz przymykała oczy na to, co się dzieje, zaręczam, że Twój chłopak będzie pił więcej i częściej. Zauważ, że jego nałóg odbija się też na Twoim życiu psychicznym - jesteś zalękniona, pełna obaw, zestresowana, płaczliwa. Nie pozwól, by alkohol zniszczył Wasze życie. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...