Skocz do zawartości
Forum

Kochanka


Gość Lola66

Rekomendowane odpowiedzi

Gość tttttttt

no dostałas bardzo wyczerpujaca odpowiedz,chyba rozumiesz swoj bład,ze wdałas sie w romans.faceci niemoralnie potrafia sie prowadzic i zyc podwojnym zyciem z zona i kochanka,tu u ciebie jest podobnie.moze powinnas spotkac sie w cztery oczy z zona i dowiedziec sie prawde tylko byc moze ze strony zony moze nadazyc sie agresja,mozesz oberwac bo zony sa NIEOBLICZALNE to normalne..radze ci psychologa on ci wytlumaczy kto ma prawo do meza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Odnośnik do komentarza

My tu negatywne emocje skupiamy na autorce,/bo pewnie w tyle głowy mamy...gdyby to był nasz mąż/ jakoby ona była najbardziej winna za ten stan rzeczy, a w rzeczywistości to jest ten facet,
bo utarło się przekonanie,że kochanka powinna być odpowiedzialna za taką sytuację,nawet jest głupie powiedzenie ,którego nie chcę tu przytaczać,a uważam za niesprawiedliwe...,
które wymyśli faceci ,a kobiety podłapały i tak leci...

I jak by już szukać winnych to trzeba by podzielić na dwa, a nawet na trzy.

Jesteśmy jacy jesteśmy ,niedoskonali,każdy by inaczej postąpił ,jedne kobiety żonatych omijają dużym łukiem,inni nie mogą się oprzeć ,jeszcze inne same wyrywają,
kochają i cierpią często na własne życzenie i nic,i nikt tego nie zmieni
widać to leży w naszej naturze.

A głównym winnym jest tu raczej patriarchat..., niektórzy faceci też wmawiają sobie,że wierność nie leży w ich naturze,ale to dotyczy jednej i drugiej płci,ponoć po równo.

Lola66, my tu nie raz pisaliśmy ,że on nie zostawi żony ,dał nawet to Ci jasno do zrozumienia
i na pewno nikt by nie chciał znaleźć się w Twojej sytuacji,
zdajesz sobie sprawę ,że tkwisz w związku bez przyszłości,
ciężko Ci podjąć decyzję i ja to rozumiem,
ale nikt za Ciebie tego nie zrobi.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Lolu, to nie tak. Tak jak napisała ka-wa ludzie postępują różnie i tak już jest a odbieranie świata życzeniowo jest naiwne.
Akurat ja nie jestem bojącą się o swojego mężusia żoneczką, absolutnie nie. Nikt nie jest niczyja własnością, ludzie przestają się kochać i rozumieć, rożnie bywa.

Jeśli chodzi o mnie i moje wypowiedzi- to podkreślam- wkurzający jest dla mnie nie tyle sam fakt że zakochałaś się w żonatym mężczyźnie, tylko Twoje jak by nie patrzeć aroganckie i roszczeniowe podejście do żony i do sytuacji.

Osobiście uważam ze niektórzy za ostro tu jadą- bo nie wiemy jakie motywy Tobą kierują ani czy faktyczne jesteś którąś z kolei- to nadinterpretacja, oparta na życiowym doświadczeniu, lecz jednak nadinterpretacja.
Być może takie podejście ludzi wynika jednak z Twojego braku pokory?

Odnośnik do komentarza

~Lola66
Czytając wszystkie komentarze na forum czuje ogromny smutek i rozczarowanie drugim człowiekiem. Myślałam, że piszą ludzie, którzy mogąc pozostać anonimowi będą chcieli pomóc drugiej osobie a nie ją oceniać. I nie dotyczy to tylko tego wątku (wiele z nich rozłożone jest w czasie). Można napisać np. weź się w garść dziewczyno, skoro jeszcze nie zostawił żony, to tego nie zrobi albo ja nigdy bym nie chciała znaleźć się w takiej sytuacji, bo... I to bym zrozumiała, ale ocenianie drugiego człowieka tylko po paru zdaniach (czasem wyrwanych z kontekstu) uważam za niestosowne.

Lola, tak się składa, że generalnie zdrada, postrzegana jest negatywnie (pomimo, że podobno wiele osób zdradza) i chociaż za zdradę odpowiada przede wszystkim zdrajca, to jednak kochanka/kochanek także ponosi odpowiedzialność za cierpienie i rozbicie czyjejś rodziny.
Osoby zdradzane często całą złość kierują w stronę tych drugich, żony najchętniej wydrapałyby oczy kochance męża (na szczęście, najczęściej ograniczają się do epitetów w gronie zaufanych osób), mężowie nierzadko spuszczają łomot kochankowi żony itd.
Niestety kochankowie nie wzbudzają powszechnej sympatii a kobiety - kochanki mają jakby jeszcze gorzej.
Nie dziw się więc, że nikt cię tutaj po głowie nie pogłaskał i jakoś ci nie współczują, za to większość współczuje zdradzanej żonie.
Nie wiem, czy chodzi o lęk o własnych mężów? Wystarczy wyobrazić siebie samego/samą w takiej sytuacji, albo poczytać historie porzuconych matek z dziećmi, czy porzuconych żon które całe życie poświęciły rodzinie, a na stare lata zostały potraktowane, jak zużyty sprzęt.
Jeżeli szukałaś pocieszenia, to może powinnaś napisać na jakimś forum gdzie udzielają się właśnie te drugie, próbujące wyrwać cudzego męża, tam z pewnością zostałabyś zrozumiana.
~Lola66
A wczoraj były dwa przypadki rzucenia się pod pociąg kobiet - pewnie też takie zrozumienie ich problemów dostały od otoczenia.

...a może "szczęśliwie" jedną z ich była żona twojego kochanka?
Bardzo egoistycznie i jednostronnie odbierasz swój problem.
Uważam, że mimo wszystko dostałaś tutaj sporo rad i od ciebie tylko zależy, czy z nich skorzystasz.
Jak znam życie, ty nie zrezygnujesz, chyba, że zostaniesz postawiona przed faktem dokonanym - on nigdy nie odejdzie z domu.
Ewentualnie, w końcu żona straci cierpliwość (na co obydwoje czekacie) i go pogoni prosto w twoje objęcia, o ile on jeszcze będzie chciał.

Odnośnik do komentarza

~Lola66
Czytając wszystkie komentarze na forum czuje ogromny smutek i rozczarowanie drugim człowiekiem. Myślałam, że piszą ludzie, którzy mogąc pozostać anonimowi będą chcieli pomóc drugiej osobie a nie ją oceniać. I nie dotyczy to tylko tego wątku (wiele z nich rozłożone jest w czasie). Można napisać np. weź się w garść dziewczyno, skoro jeszcze nie zostawił żony, to tego nie zrobi albo ja nigdy bym nie chciała znaleźć się w takiej sytuacji, bo... I to bym zrozumiała, ale ocenianie drugiego człowieka tylko po paru zdaniach (czasem wyrwanych z kontekstu) uważam za niestosowne.


Może to Ci wytłumaczy, dlaczego komentarze, które tu otrzymałaś, są dla Ciebie niesatysfakcjonujące.
Film jest z opcją polskiego lektora czytanego po włączeniu w pasku zadań.
Odnośnik do komentarza

W Polsce jeżeli kobieta nie jest przysłowiową matką polką i nie zaczyna dnia od przekazywania koleżankom jaka to jest nieszczęśliwa bo mąż, bo dzieci itp. postrzegana jest negatywnie jako agresywna i roszczeniowa do tego zimna. Hipokryzja i obłuda.

Odnośnik do komentarza

~lola66
W Polsce jeżeli kobieta nie jest przysłowiową matką polką i nie zaczyna dnia od przekazywania koleżankom jaka to jest nieszczęśliwa bo mąż, bo dzieci itp. postrzegana jest negatywnie jako agresywna i roszczeniowa do tego zimna. Hipokryzja i obłuda.

Co ma piernik do wiatraka?
Ja znam inne określenie dla przysłowiowej matki Polki.
Nie widzę związku z twoją sprawą.

Odnośnik do komentarza

~Lola66
Ale dlaczego facet?

...a niby kto?
O rozwód powinien wnosić ten, któremu się znudziło (z różnych przyczyn) w małżeństwie, a w tym wypadku tą osobą jest twój kochanek.
Chciałabyś, żeby to zdradzona żona odwaliła za zdrajcę czarną robotę i złożyła ci go w ofierze.
Nie wiem, czy w ogóle czytasz ze zrozumieniem to, co ci wcześniej ludzie napisali, dostałaś odpowiedź - dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

widocznie dla zony rozwod nie potrzebny bo nie est w zadnym zwiazku i ma nadziee ,ze maz pohula,pobawi sie i jemu to minie,wreszcie zastanowi sie nad swoim zyciem i to co robi,nie jest juz młody,aby zakładac nowe zycie.byc moze chodzi o podział majatku,mieszkania i co tam razem maja.w przypadku podziału amajatku zona musi polowe spłacic,a to nie jest takie proste.bedzie na stare lata zyła bardzo skromnie biorac porzyczke.no zony tez umieja liczyc i rozwod moze ciagnac sie latami,stad podejrzenie ze ona nie poda o rozwod.

Odnośnik do komentarza

Kobieto on i tak nie zostawi żony. ..ja juz romans mam za sobą zakończyłam to bo na dłuższą metę stało sie to bardzo meczace.mnie tez zapewniał ze to mnie kocha itd ale po dwóch latach powiedziałam dość zmieniłam nr zablokowałam go na fb i teraz oddychamy lżej. ..wiem ze to nie jest proste wręcz przeciwnie ja poprostu musiałem wylac wszystkie łzy żeby wkoncu widzieć lepiej

Odnośnik do komentarza

zarowno facetom jak i kobietom w pewnym wieku cos odbija,maja motylki w brzuchach.poszaleja i w 99 procentach koncza zwiazek z kochanka i najczesciej wracaja do zon na kolanach.cos im odbija w mozgach.druga mlodosc.mysle ze twoj kochanek kłamie i oszukuje was obie.z zona aby zakomutlowac tez moze uprawiac seks.obok seksu jeszcze jest normalne zycie.masz lolu tyle rad i dalej w tym zwiazku trwasz jako ta druga,a wasz partner prowadzi niemoralne zycie.

Odnośnik do komentarza

~ccccc
.masz lolu tyle rad i dalej w tym zwiazku trwasz jako ta druga,a wasz partner prowadzi niemoralne zycie.

Jakby nie było, Lola z moralnością też jest mocno na bakier.
Trafiłaś w sedno pisząc "wasz partner". Zgadza się facet ma dwie baby i każda z nich walczy o niego na swój sposób.
Żyć, nie umierać :D

Odnośnik do komentarza

Jak zauważyłam z przykrością dla większości piszących tu osób (z wyjątkiem tych którzy wątki zakładają) to dobre miejsce do zabawy. Szkoda, bo nazwa sugerowała poważny portal dla osób z problemem. Dla mnie to jest mój problem. Jak czytam, że 20 latek ma problem z sensem życia to sugerowałabym odstawienie komputera i telewizji, następnie posprzątanie pokoju. Pomaga. Ale wiem też, że dla tej osoby w tym momencie to ważne by być zrozumianym. Proponuję więc trochę taktu i umiaru bo nikt nie wie co czeka go jutro.
Ponadto - tak wiem jaka czeka mnie przyszłość. Wiem jak kończą się tego typu związki. Ale nadzieja zawsze umiera ostatnia.

Odnośnik do komentarza

Lola, jakich odpowiedzi oczekiwałaś na tak postawiony problem... czemu zona nie wniesie o rozwód? dlaczego nie ma na tyle godności i honoru żeby usunąć się sama?
problem jest w decyzyjności a właściwie jej braku u Twojego partnera, nie w niej.
Wiesz, mój ojciec zdradzał moja matkę latami i latami się nie rozwiódł. Dlaczego? bo było mu tak wygodnie.
Myślę ze albo zaakceptujesz ta sytuacje albo się z nim rozstaniesz i poszukasz w swoim sercu miejsca dla kogoś bez zobowiązań-to czystsza sytuacja dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

dostałas tyle negatywnych odpowiedzi i dalej tkwisz w tym zwiazku gdzie maz zdradza zone i masz dalej nadzieje ze bedziesz ta jedyna w jego sercu.facet ma was dwie i ty godzisz sie na taki uklad jakby on jeden był na swiecie.tylko sie tobie mozna dziwic ze taki uklad ci pasuje.a co obiecuje ci jeszcze kochas ,ze zostawi zone?

Odnośnik do komentarza

~lola66
Jak zauważyłam z przykrością dla większości piszących tu osób (z wyjątkiem tych którzy wątki zakładają) to dobre miejsce do zabawy.

No chyba jednak tak formułując zdanie to więcej wypowiedzi miałaś tu na myśli:)

A co Twojego wątku to przypomniało mi się takie zdanie
Nigdy nie walcz o miłość
O prawdziwą nie trzeba, a o fałszywą nie warto....

może coś w tym jest

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, że ludzie nie są święci, ani Ja ani Ty... ale nie widzę chociażby świadomości tego, że jest Ci źle, że pozwoliłaś sobie na wcięcie się długoletni związek. Nawet jeżeli ta kobieta jest chora i jak to nazwał Twój ukochany nieobliczalna to zastanowilabym się nad tym czy nie przyczyniłas się do ludzkiej krzywdy, depresji czy innych tego typu rzeczy, których nawet nie chce juz wymieniać.
Kochanko... przeczytałam tylko początek, żeby wiedzieć, że do przekazania mam Ci głównie jedną rzecz - Nie buduje się szczęścia na cudzej krzywdzie. Chcieliby to by się rozwiedli i on i ona, ale z jakiegoś powodu tego nie robią. Facet który zdradza i jeszcze nie chce zakończyć poprzedniego związku definitywnie nie jest w obecnej chwili zdolny do kochania. Na Twoim miejscu zakończyłabym tą relacje jak najszybciej i miała nadzieję, że nigdy nie znajdziesz się w takim miejscu jak ta kobieta, nieważne jak nieobliczalna by była. Zdrada to zdrada.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...