Skocz do zawartości
Forum

Czy zostać matką z rozsądku?


Gość dzustina39

Rekomendowane odpowiedzi

Gość dzustina39

Obecnie mam 39 lat, od 14 lat jestem męzatką. Czuję się spełniona, niczego mi oraz mężowinie brakuje, nigdy nie mysleliśmy o dziecku. Ostatnio po rozmowie z rodzicami w święta jednak trochę sie przeraziliśmy, ponieważ rodzice z obu stron twierdzili, ze niedługo może być za późno na dziecko, gdy we mnie instynkt się obudzi, zę nie powinnam czekać na potrzebę bycia w ciąży,a zwyczajnie z rozsadku powinnismy sie postarać o dziecko, bo przecież mamy warunki itp. Tak się zastanawiam, czy po prostu nie postapić tak, ze wszystko postawię na jedna kartę i co ma być, to będzie, bo ponoć każda kobieta pod wpływem ciążowych hormonów zaczyna inaczej mysleć o swoim dziecku. Czy to dobry pomysł, by mimo braku potrzeby bycia rodzicami i posiadania dziecka sie o nie postarać- tak z rozsadku, naturalnie?

Odnośnik do komentarza

Tak, to już ostatni moment na podjęcie decyzji. Ale czy masz zostać matką?
To tylko i wyłącznie powinna być twoja decyzja i męża.
Przedyskutuj to z nim, bo jeśli się zdecydujesz, to zmieni się życie was obojga.
Chyba że zastanawiasz się, czy go nie zaskoczyć twierdząc - stało się to przypadkowo.
Też ci nie doradzę. Każda sytuacja ma plusy i minusy.
Co u was przeważy?

Odnośnik do komentarza

Płodzenie dziecka tylko po to, żeby sprawić przyjemność rodzinie jest pozbawione sensu.
W waszym przypadku, jest to o tyle ryzykowne, że obydwoje nie macie parcia na dziecko. Ciąża, dziecko, wywróci wasze poukładane życie do góry nogami.
Czy obudzi się w tobie instynkt macierzyński? Pewnie tak, chociaż nie jest to zasadą. Prawdą jest natomiast, że dla ciebie, to faktycznie ostatni dzwonek.
Jak zareaguje mąż? Trudno przewidzieć, wszystko zależy od jego nastawienia. Czy kiedykolwiek wspominał, że chciałby zostać ojcem, czy stanowczo odmawia?

Odnośnik do komentarza

Mąż zawsze mówił, że nie ciągnie go do rodzicielstwa, że gdyby się dziecko trafiło, to starałby się wychowywac je jak najlepiej. Ja także nigdy potrzeby bycia mama nie czułam, raczej ceniłam sobie spokój, harmonię. Ale gdy się słyszy zewszad, ze macierzyństwo to najlepsza życiowa przygoda, tyle radości i szczęścia i miłosci, to sama się zastanawiam z męzem, czy po prostu nie postarać sie o dziecko tak zwyczajnie- z rozsadku.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy instynkt macierzyński odezwie się u Ciebie po porodzie,
ale najważniejsze ,żebyś chciała aby to dziecko pojawiło się na świecie,
nie ma co się zachwycać opiniami innych,że to samo szczęście i miłość,to prawda,dziecko to radości ale też i troski ,wielka odpowiedzialność,ale nadająca sens naszemu życiu.

Z drugiej strony, nie jest powiedziane czy zajdziesz w ciążę ,być może niepotrzebnie się zabezpieczasz ,
dlatego ja bym zaryzykowała...,
ale to Ty musisz podjąć decyzję.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

No właśnie... żebym chciała, a ani ja ani mąż nie czujemy, ze w ogóle chcemy dziecka. Odbywa się wszystko na takiej zasadzie, że jeżeli ma to być piękne doświadczenie, to szkoda, by nas to ominęło. Nie wiąże się to z pragnieniem dziecka, raczej więcej w nas niecheci, bo niczego nam nie brakuje i uwielbiamy swoje życie jakie jest, ale tyle się słyszy, że rodzicielstwo ubogaca, ze jest to nieporównywalny z niczym wymiar szczęscia, ze az chciałoby się tego doświadczyć.

Odnośnik do komentarza

Nie, to tak nie działa...,ta kobieta która pragnie mieć dzieci,jest szczęśliwa ,że je ma,
natomiast ,ta która nie chce, jest wręcz nieszczęśliwa, w przeciwnym przypadku nie było by aborcji... ,
ile jest rodziców ,którzy nigdy nimi nie powinni zostać,ile jest niechcianych dzieci...

Dlatego musisz słuchać tylko siebie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

W kwestii lat, co do zostania rodzicami a przede wszystkim zostania matką, zdanie rodziców i teściów jest jak najbardziej sluszne, bo wiek 39 lat to już jest bardzo póżny wiek, jak na pierwsze rodzicielstwo. Dla pocieszenia Ciebie w bardzo bliskim moim otoczeniu jest dziewczyna, która po raz pierwszy została mamą jako 47 latka, ale wiele lat się leczyla i nie zdarzyło się to w Polsce.

Zasadne wydaje się pytanie czy chcemy odchodzić z tego świata jako zaslużeni emeryci. Pierwsze z nas pożegna to bardziej dlugowieczne a to drugie jako dzielny zasuszony staruszek lub staruszka będzie sobie samo siedzialo, najpierw w mieszkanku, a potem w zaciszu domu opieki i wspominało swoją karierę zawodową, Wasze wyjazdy po świecie, Przyjaciele pewnie już będą po drugiej stronie życia lub będą tkwić gdzieś w malych pokoikach u swoich najbliższych lub w innych domach opieki.

Tylko dzietni przyjaciele, będą do końca swoich dni entuzjazmować się życiem swoich dzieci i wnuków. Nawet jak czasem z goryczą, że ileś swoim dzieciom poświęcili a one jakby malo się nimi interesują to i tak wiedza ( o ile demencja jeszcze na takie myśli będzie pozwalala) o tym co dzieje się u ich najbliższych ,to będą najsilniejsze emocje tego wieku.

Zycie będzie szło do przodu i Wasze osiągnięcia zawodowe po 10-15 latach pobytu na emeryturze wyblakną a emocje związane z Waszym potomstwem ciągle będą ważne. Tak jak teraz dla Twoich rodziców i teściów ważne jest czy myślicie się na swoje dzieci zdecydować czy nie, czy może macie jakieś obiektywne trudności z ciążą.

Na obudzenie się samoistne instyktu macierzyńskiego, bym nie liczyła. Owszem część ludzi tak ma, że w pewnym wieku bardzo pragną mieć dzieci. U Ciebie walkę o dziecko, jego komfort i wygodę obudzą jak piszesz hormony, ale dopiero po zajściu w ciążę. Mąż Twój kiedyś może wymyśleć, że już wszystkiego w życiu posmakował,dużo osiągnąl, życie wyda mu się jałowe, ale Ty już do rozrodu nie będziesz zdolna. Może wtedy jakaś młodsza kobieta tę lukę w jego życiu załata.

Podjęcie decyzji o dziecku powinno należeć do Was obojga z uwzględnieniem, że dla Ciebie to już jest mocno ostatni dzwonek. Natura przewiduje, że młodsze kobiety mają po prostu więcej życia i energii aby znosić trudy macierzyństwa, nieprzespanych nocy. Kobieta 40 letnia(39 lat + 9 mies) musi potem wyznaczyć sobie za cel podstawowy, że co najmniej do 60 tki musi być w zdrowiu, sprawnośći, bo nikt nie chce za szybko opuszczać swoich dzieci. Jest to na szczęście czynnik bardzo ją motywujący w dbalości o swoje zdrowie i kondycję. Jesteście zasiedziali w swoich wygodach i dziecko to jest rewolucja w życiu, ale bardzo ciekawa rewolucja.
Dziecko z czasem nadaje glębi życiu, sensu.
Ludzie wykonujący bardzo ważne prace np. lekarka czynna w aspekcie chirurgicznej pracy z pacjentami i w zdobywaniu stopni akademickich, oraz ucząca następne pokolenia- gdy taka pani mówi, że ona świadomie zrezygnowała z macierzyństwa, bo uważała, że ma tyle ważnego do wykonania w życiu, że nie widziala miejsca na dziecko w swoim zapracowanym życiu- gdy jej sluchalam to jakoś rozumiałam jej wybór. Pomyślałam, że choć swojemu dziecku nie chciala dać życia to ilu pacjentom je uratowała, przywrócila. Ile pokoleń wyksztalci w sztuce medycznej, odda im swoją mądrośc życiowo-zawodową- czyli też wychowa nie jedno dziecko a wielu młodych ludzi. Wybór tej pani rozumialam głęboko, bo nie wynikał on z wygody zzasiedzenia, tylko z głęboko pojętej odpowiedzialności.

Może Wy też macie zawody gdzie możecie wychowywać młode pokolenie i nie chce Wam się już tracić energii na swoje wlasne. Oczywiście to jest Wasza decyzja.

Odnośnik do komentarza

W sprawie rodzicielstwa powinniście podjąć decyzję wyłącznie Wy sami - Ty z mężem. Oczywiście rodzina ma słuszność, że to ostatni moment na zajście w ciążę, ale nie kierujcie się opiniami innych. Słuchajcie siebie. Czy jest sens zostawać rodzicem, gdy nie czuje się takiej potrzeby? Poza tym, napisałaś, że zastanawiasz się nad macierzyństwem, bo to nowe, ekscytujące doświadczenie, o którym inne mamy mówią, że daje pełnię szczęścia. Owszem, dzieci to szczęście, ale jak wszystko, rodzicielstwo to dwie strony medalu - te mniej ekscytujące także (kolki, biegunki, choroby, płacz, nieprzespane noce, ząbkowanie etc.). Zastanówcie się gruntownie z mężem, co robić. Wierzę, że podejmiecie najlepszą z możliwych dla siebie decyzji. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość joanna_803

Do autorki:Czy coś się zmieniło?Jakaś decyzja?
Pytam ponieważ sama w tej chwili borykam się z tematem macierzyństwa z rozsądku.Mam 37 lat i na dzień dzisiejszy nie czuję potrzeby zostania mamą ponieważ lubię swoje życie jednak bardzo boję się,że za kilka lat będę żałować swojej decyzji...

Odnośnik do komentarza

A mnie się właśnie przypomniała seria filmików angielskich, o trudnych małolatach. Alkohol, narkotyki...samo szczęście.
Albo dzieci wyjeżdżające za granicę i zapominające o rodzicach, albo oddające starych do domów opieki, gdzie są zwykle fatalne warunki...
Różnie jest z tym szczęściem z posiadania dzieci.

Joanno. Jeśli już myślisz o tym, że będziesz żałowała decyzji o braku potomka , to jednak lepiej zaryzykuj i spraw sobie dziecko.
Przy takim myśleniu poczujesz pustkę, i to uczucie będzie się potęgowało.
Lepiej zaryzykować i liczyć na to, że uda się to dziecko dobrze wychować.

Odnośnik do komentarza
Gość Przeszłam to.

40 lat.Poukładane życie.Rodzina 2+0.Cudowny urlop,ciepło plaża, ja i on. Koniec urlopu a kawa tak staje się obrzydliwa że biegiem do łazienki. I tak przez kilka dni.Test ciążowy,dwie krechy i szok!!! Niepozbierane myśli,zagubienie i chwile zwątpienia. Brzuch rośnie i... szczęście z nim.Budzą się emocje, olbrzymia euforia,radość i dziwna miłość jakiej nie znamy.Pierwsze fotki z brzuszka,buzia,rączka,nóżka i wszystko staje się jasne-będę mamą,mamą chłopca.On szaleje ze szczęścia a ja wraz z nim. Poród ciężka sprawa. Płacz,ból nie chce wyjść.Naście godzin i jest.Cały,zdrowy. :) Szczęście nieopisane.Zaczynają się karmienia,nieprzespane nocki,obawy i takie tam.Ale co z tego? Jest ktoś kto w tym pięknym,poukładanym życiu,bajecznych wyjazdach i innych pierdołach nadał nam sens życia. Mówi do mnie mama,przytula i całuje.Patrzy z oczami pełnymi miłości i zaufania. Kocham i kocham i małego i dużego jak nic na świecie.Nigdy nie wróciłabym do tamtego tak beznadziejnego życia...
Nie

Odnośnik do komentarza

Nikt Ci nie da gwarancji, że będziesz szczęśliwa, jeśli urodzisz. Może będziesz.
Ale jeśli zniszczysz sobie życie, które lubisz i Ci się podoba, a dziecko będzie niechcianym domownikiem dopominającym się uwagi? Ja bym nie ryzykowała...
Nie każda kobieta musi urodzić. Teraz właśnie się dopiero tego uczymy i nagle coraz więcej kobiet nie widzi potrzeby zmieniania swojego życia. Nie myśl o przyroście naturalnym. Myśl o własnym życiu. Jak dla mnie szkoda go na coś, czego się na chwilę obecną nie chce.

Odnośnik do komentarza

W życiu człowiek dorasta do różnych potrzeb i do różnych marzeń. Swiat jest teraz jakby bardziej otwarty i wydaje nam się, że wszystko jest bardzo dostępne ,w zasięgu ręki . I to chyba jest dobrze. Tyle , że w tym otwartym dostępie do rożności tracimy troszkę wlasny kompas, który przynieśliśmy na świat. Kompas naszej natury.

Będąc kobietą, możemy z większym opóżnieniem poczuć potrzebą posiadania dziecka. Opóżnienie może być tak duże, że w tym życiu już nie będzie czasu na urodzenie dziecka. Nasza fizjologia się zbuntuje, natura, ktorej wcześniej nie czulyśmy może powiedzieć nam- wcześniej nie chciałaś mnie usłyszeć, teraz ja ci mówię, że jest za póżno.

Nam jest wygodnie udawać jeśli potrzebujemy orgazm, czy jakiekolwiek zadowolenie z seksu, a mężczyznom już się to nie może udać. Natomiast z wiekiem my już nie możemy urodzić dziecka a nasz partner, ktory przez wiele lat deklarowal, że dziecko mu do szczęścia niepotrzebne raptem może go zapragnoć i z zupelnie młodą osobą strzelić sobie dzidziusia, bo to takie ekscytujące doświadczenie życiowe (albo ona go perfidnie podprowadzi). I wtedy częstokroć od dotychczasowej partnerki odchodzi, bo stwierdza, ze tam ten nowo narodzony człowiek potrzebuje go bardziej niż ustawiona i żyjąca w poukladanym świecie dotychczasowa partnerka.

W dojrzalszym pokoleniu wszelkie znane mi bezdzietne malżeństwa są bardzo zgodnymi związkami. Niemniej każde z nich w okresie rozrodczym, gdy dopatrzylo się, że natura im nie daje potomstwa i nie mają możności zajśc w ciążę próbowało coś z tym robić. W sensie, że leczono bezpłodność, niestety częstokroć z mizernym skutkiem. Oni jakby sobie z wiekiem w tej kwestii nie mają nic do zarzucenia- starali się, a los chciał inaczej.

Natomiast świadoma droga pod prąd natury może kiedyś przynieśc zemstę tej natury. Niemniej jesteśmy istotami myślącymi i naturę próbujemy sobie oswoić.Oswoić to nie znaczy przechytrzyć i na ten aspekt młodym Paniom chciałabym zwrócić uwagę.

Odnośnik do komentarza
Gość joanna_803

Dziękuję za odpowiedzi.
@kikunia55, Margoletka, unna-1: czy jesteście rodzicami?Jeśli nie,to czy to świadomy wybór?

Bardzo kocham zwierzęta, jestem w stosunku do nich opiekuńcza, łagodna, oddana.Lubię z nimi przebywać, obserwować ich zachowania.One też do mnie lgną...I czasem sobie wyobrażam,że jeśli miłość do dziecka jest tak samo bezwarunkowa i radosna to byłoby cudowne doświadczenie.
Niestety o ile miłość do zwierząt towarzyszy mi od dziecka o tyle w stosunku do dzieci mam tylko negatywne skojarzenia i zawsze wiele wysiłku kosztuje mnie by wytrwać kilka godzin w towarzystwie dziecka.
I tak z jednej strony jest duża ciekawość a z drugiej przerażenie,że mogę sobie zwyczajnie zaszkodzić decyzją o zostaniu rodzicem.
Mętlik...

Odnośnik do komentarza

Tak jestem mamą.

Jak byłam młodą mamą i często i na dlugo nie bywało mojego męża w domu, to z tej tęsknoty wydawało mi się,że moje dzieci nie są dla mnie tak ważne jak on i miałam jakby w duszy wyrzuty sumienia,że jestem może złą mamą. Teraz myślę ,że po prostu byłam młoda i wszystkie uczucia miłości do dzieci, męza, własnych rodziców mieszaly się u mnie, walczyły o ważność osób ,celów a że męza nie bywało to tęsknota nadawała naszej miłości bardziej gwałtowny wymiar.

Jako mama czułam sie podwójnie odpowiedzialna i czasem może podwójnie nieufna, podwójnie przewidująca, bo zawsze mialam z tylu glowy, że on przyjedzie i powie- to ja swoją pracą zapewnialem nam bezpieczne życie a ty nawet dzieci nie umialaś wychować. Stąd próbowałam zawsze sercem trafić do dzieci, dużo im tlumaczyć ale byłam tez mamą kontrolującą, czasem mamą pryncypialną.

Myślę,że niezależnie co w życiu się wykonuje, to zawsze będziemy teskinić za uczuciem. Uczuciem do rodziców, rodzeństwa, narzeczonego czy męża. Dziecko to też cała gama uczuć, emocji i odpowiedzialności. Wydaje mi się, że jesli się ma z kim i warunki ku temu, żeby mieć dziecko/ dzieci to jest to takie jakby częściowe oddawanie życia walkowerem rezygnacja z dzieci.

Z dziećmi na każdym etapie życia jest trudno- jedni mają większy dar bycia rodzicem, innym to idzie trochę gorzej. Niemniej wszystko co się układa, wszelkie zmartwienia, które da się ominąć, przeskoczyć, naprawić niosą ogromną radość.

Dzieci to pakiet uczuć i emocji do końca życia, bo zgodnie z prawami przyrody to my pierwsi odchodzimy z tego świata i do ostatnich swoich dni poprzez dzieci fundujemy sobie emocje- jakie one będą ,czas pokaże.

joanna_803 jak byłam panienką i wpadłam do kuzynki- przesiedzialam u niej i jej dwójki dzieci cały dzień. W tym długim dniu wydawały mi się i miłe. ale i marudne, płaczliwe, obślinione. Gdy wyszłam od nich z domu stwierdziłam,że nigdy nie byłam tak zmęczona. Nic prawie tam nie robilam, pomogłam kuzynce trochę w kuchni, pobawiłam się z dziećmi- chyba ich marudzenie, taki harmider i jazgot spowodowały,że czulam się bardzo zmęczona i wyczerpana.

Jakoś przy własnych dzieciach choć bywałam bardzo zmęczona taki dzień jak tam, uznałabym za lajtowy i nie męczący. Inne masz siły jako mama, inną cierpliwość jako mama niż jako osoba postronna.

Oczywiście mówię o macierzyństwie świadomym, oczekiwanym a nie o ciąży z przypadku, ktora trafila sie przestraszonej nastolatce. Choć i niektóre z nich nad podziw szybko odnajdują się w tej nowej dla siebie sytuacji.

Macierzyństwo to przygoda życia. W większości facsynująca przygoda. Są trudy, nieprzespane noce przy płaczącym dziecku i przy dziecku-nastolatku brykającym, ale satysfakcja plynąca z rzetelnego wychowania, z milości do dziecka jest w stanie pokryć wszelkie uczucia negatywne jakie po drodze się trafiają.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...