Skocz do zawartości
Forum

Zmarnowane życie i brak chęci do czekogolwiek. Pomocy...


Gość agnieszka9090

Rekomendowane odpowiedzi

~agnieszka9090
Bo jak patrzę na męża, to widzę, że on tak jakby nie do końca chciał ze mną być, bo, i tutaj znowu wchodzi ta przeszłość, gdyby chciał, to zdecydowałby się wcześniej..

Jak ktoś chce z kimś być, to jest i bez ślubu ,jemu widać nie zależało na ślubie,ale jakby nie chciał być z Tobą ,to by na pewno się nie żenił,ślub nie jest też gwarantem miłości.

...Zamieszkać to ja mogę wtedy, kiedy już jestem kogoś pewna i z kim planuję wspólną przyszłość.

To teraz chyba mieszkacie razem...,nic nie piszesz jak wam się mieszka,zadowolona chociaż jesteś ze wspólnego "gospodarownia"?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszka9090

ka-wa
~agnieszka9090
Bo jak patrzę na męża, to widzę, że on tak jakby nie do końca chciał ze mną być, bo, i tutaj znowu wchodzi ta przeszłość, gdyby chciał, to zdecydowałby się wcześniej..

Jak ktoś chce z kimś być, to jest i bez ślubu ,jemu widać nie zależało na ślubie,ale jakby nie chciał być z Tobą ,to by na pewno się nie żenił,ślub nie jest też gwarantem miłości.

...Zamieszkać to ja mogę wtedy, kiedy już jestem kogoś pewna i z kim planuję wspólną przyszłość.

To teraz chyba mieszkacie razem...,nic nie piszesz jak wam się mieszka,zadowolona chociaż jesteś ze wspólnego "gospodarownia"?

Od ślubu mieszkamy razem, nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Jednak nie jestem szczęśliwa, ale ogólnie, więc wspólnym mieszkaniem też nie mogę się w pełni cieszyć. Moje życie naprawdę bardzo skomplikował mój obecny mąż. wydarzyło się jeszcze wiele innych rzeczy, o których nawet nie chcę pisać. Myślę, że raczej nikt nie jest w stanie mi pomóc, bo to przez co przeszłam zostanie w mojej pamięci do końca życia.

Odnośnik do komentarza

Tu masz rację,że nikt Ci nie pomoże ,jak Ty sama nie chcesz sobie pomóc,
prawda ,że nie da się zapomnieć złych chwil,ale nie można ich stale mieć w pamięci ,trzeba wręcz je odrzucać,zmieniać myśli na pozytywne,
bo my tak generalnie mamy,że jak wracamy myślami do przeszłości,to te złe chwile jakoś bardziej pamiętamy od tych dobrych ,dlatego nie ma innego wyjścia tylko je odganiać, a już na pewno ,nie żyć przeszłością,
wiem,że to rzutuje na przyszłość ,ale w jakim stopniu ,tylko zależy od Ciebie.
Jeśli chcesz żyć w tym małżeństwie,to musisz starać się nie wracać do przeszłości,bo to nie dość ,że nic nie daje ,to jeszcze Cię pogrążą,a rozumiem ,że zamierzasz być z mężem do końca życia,to jak Ty sobie wyobrażasz to życie...

Z tym szczęściem ,to różnie bywa,zawsze nam czegoś brakuje do pełni szczęścia ,bo zawsze coś znajdziemy...,

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszka9090

ka-wa
Tu masz rację,że nikt Ci nie pomoże ,jak Ty sama nie chcesz sobie pomóc,
prawda ,że nie da się zapomnieć złych chwil,ale nie można ich stale mieć w pamięci ,trzeba wręcz je odrzucać,zmieniać myśli na pozytywne,
bo my tak generalnie mamy,że jak wracamy myślami do przeszłości,to te złe chwile jakoś bardziej pamiętamy od tych dobrych ,dlatego nie ma innego wyjścia tylko je odganiać, a już na pewno ,nie żyć przeszłością,
wiem,że to rzutuje na przyszłość ,ale w jakim stopniu ,tylko zależy od Ciebie.
Jeśli chcesz żyć w tym małżeństwie,to musisz starać się nie wracać do przeszłości,bo to nie dość ,że nic nie daje ,to jeszcze Cię pogrążą,a rozumiem ,że zamierzasz być z mężem do końca życia,to jak Ty sobie wyobrażasz to życie...

Z tym szczęściem ,to różnie bywa,zawsze nam czegoś brakuje do pełni szczęścia ,bo zawsze coś znajdziemy...,

Staram się oczywiście o tym nie myśleć i wypierać te myśli, mam takie dni, że jakoś się tym nie przejmuję, ale są też takie, że muszę wyjść z pokoju w pracy i iść popłakać do łazienki, bo nie mogę opanować płaczu. Albo jak mam jakiś problem, to od razu to wszystko mi się przypomina i jest kumulacja, wtedy w ogóle odechciewa mi się żyć i najchętniej rzuciłabym wszystko, pracę i siedziała zamknięta w domu. Tyle uczuć mną targa, że jest to coś niesamowitego. Np. w pracy przed koleżankami wstydzę się tego, że nie jestem w ciąży, że nie mam dzieci. Zastanawiam się co tak naprawdę o mnie myślą, że może nie lubię dzieci, że jestem jakaś "zimna", przed rodziną to samo. Czuję, że na żadnym etapie życia się nie spełniam, że nie mogę być sobą, że ludzie o mnie mają jakieś zdanie, które wcale mnie nie odzwierciedla...

Odnośnik do komentarza

Dlatego właśnie o tych wszystkich przerośniętych lękach,obawach,powinnaś rozmawiać z psychologiem,ponoć można nawet wirtualnie /skoro nie możesz z mężem,mamą czy przyjaciółką/,
trafiłaś na jakiegoś nieodpowiedniego i się zraziłaś,myślę ,że kobieta psycholog bardziej by Cię zrozumiała,
musisz coś robić w tym kierunku, skoro sama sobie nie radzisz.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszka9090

Myślę, że nie ma takiej osoby, która by nauczyła mnie się tym nie przejmować, bo moim zdaniem zadaniem psychologa jest wmówić mi, że wcale nie mam racji, że nie jest może wcale tak źle, nawet gdyby tak było, bo przecież nie przyzna mi racji, że rzeczywiście jest beznadziejnie. To takie oszukiwanie samego siebie, swojego mózgu, wmówić sobie, że będzie dobrze. Jak nie jest i nie wiadomo czy będzie. Myślę już bardzo pesymistyczne, bo nie wierzę, że będzie dobrze... bo nie będzie. Mam kochających rodziców, oddaliby za mnie swoje życie, naprawdę. To chyba jedyna rzecz, która mi się w życiu udała. Zawsze mogę z nimi porozmawiać i na nich liczyć, ale ich słowa otuchy typu nie przejmuj się, nie myśl o tym, wszystko sie ułoży mnie nie pocieszają. Ja chcę żeby już było dobrze, żeby nigdy nie wydarzyło się to, co sie wydarzyło. Wiadomo, zawsze w życiu są jakieś trudności, ale ja mam całe życie pod górkę. Jestem po prostu "pechowa, ktoś musi być tym gorszym, więc na mnie wypadło, tylko jak bardzo ciężko się tak żyje...

Odnośnik do komentarza

Agnieszko, doradzam kontakt z psychologiem, dobra byłaby kobieta w średnim wieku. Psycholog do niczego Cię nie będzie namawiał. W rozmowie z Tobą wskaże możliwości- bardzo różne. To Ty wybierasz. Korzystałam przed laty z pomocy psychologa i dobrze to wspominam. Skutki przyjrzenia się swojemu życiu przez kogoś bezstronnego- bezcenne.Naprawdę polecam. Pozdrawiam, trzymaj się.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...