Skocz do zawartości
Forum

Matka z narcystycznym zaburzeniem osobowości


Gość Kreator

Rekomendowane odpowiedzi

Moja matka to chodzący koszmar. Wiele razy mi w dzieciństwie dokuczyła, robi to zresztą do dzisiaj. Ukończyła studia wyższe, ale przestała pracować w wieku 40 lat. Twierdzi, że przeze mnie położyła swoją karierę zawodową. Wiele razy sprawiała mi cierpienie. Wiele lat myślałam, że jest chora psychicznie, wreszcie odkryłam, co z nią nie tak-jest skrajnym, patologicznym narcyzem. Na domiar złego, mój ojciec jest jest bezwzględnie podporządkowany, a moi dziadkowie uważają, że mam ją kochać, bo "to jest twoja matka, a matkę należy zawsze szanować."Nic w przyrodzie nie ginie-sama zachorowałam na zaburzenia osobowości. Cierpię na zaburzenie osobowości-osobowość chwiejna emocjonalnie typ impulsywny. W dzieciństwie nie pozwolono mi okazywać agresji, teraz to się na mnie zemściło. Mieszkam sama, ale leczę się psychiatrycznie i chodzę do psychoterapeuty. To praca na lata. Ufam już tylko im. Nienawidzę mojej rodziny. Nienawidzę ich za to, że latami pozwalali na to, żeby wyniszczała mnie narcystyczna matka. Tylko książki, nauka, moje hobby sprawiły, że nie postradałam zmysłów. Błagam o słowo pokrzepienia. Czy ktoś z Was ma narcystyczną matkę albo ojca? Podzielcie się doświadczeniami.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem , czy Twoja matka ma osobowość narcystyczną. Ty masz więcej wiedzy i pewnie możesz to ocenić. Często kontakty matki z córką są trudne. Wiedz ,że nie Ty jedna usłyszałaś o poświęceniu i złamaniu kariery. Na kogoś przecież trzeba zwalić własne niepowodzenia , a dziecko w tym przypadku jest idealnym obiektem. Dzieci dość często słyszą , że są winne wszystkiemu , co złego dzieje się w domu. To bardzo wpływa na psychikę dziecka , czego dorośli z reguły nie rozumieją. Nie wiedzą jak to bardzo może wpłynąć na ich dorosłe życie. W taki sposób postępują rodzice, którzy sami mieli problemy jako dzieci , są słabi i nie potrafią podołać obowiązkom , albo mają zaburzenia emocjonalne. Jeżeli to zrozumiesz , łatwiej będzie Ci wyjść z własnych problemów.

Odnośnik do komentarza

"Nienawidzę mojej rodziny. Nienawidzę ich za to, że latami pozwalali na to, żeby wyniszczała mnie narcystyczna matka. "

Faktycznie jeszcze dużo pracy przed Tobą. Nienawiśc nikogo nie krzywdzi tylko nienawidzącego. Czyli po prostu zagłębiając się w to uczucie robisz sobie sama największą krzywdę. Po co, jak mieszkasz już sama i nie jesteś narażona na codzienne obcowanie z mamą w swoim wolnym od obowiązków czasie?

Jesteś już na tyle dorosla aby zacząc rozumieć takie mechanizmy i sobie mamę i całą rodzinkę poluzować w swoim umyśle i iśc w życiu do przodu otaczając się ludzmi z którymi się uczysz, którzy mają podobne zainteresowania jak Ty. Spędzając czas ze swoimi rówieśnikami wchodzisz w relacje aktualne, budujesz je i nie rozkminiasz swojego wg Ciebie bardzo nieudanego dzieciństwa i młodości.

Zyj życiem aktualnym a nie kontemplacją, który z Twoich krewnych wyrządził Ci większą krzywdę, czy zaborcza mama czy ugodowy ojciec.

Niesiemy w swoim charakterze to jak nas wychowywano, ale też i to co sami sobie wypracowywujemy. A Ty wypracowywujesz sobie tylko pretensje do świata i najbliższych?

Odnośnik do komentarza

To nie prawda, że nie powinnaś czuć nienawiści do rodziny bo robisz sobie krzywdę. Po pierwsze nie zaprzeczaj nigdy swoim uczuciom skoro się takie pojawiają trzeba je przerobić. Dzieci narcystycznych matek są od małego ćwiczone w tym, aby zaprzeczały sobie i dopasowywały się do oczekiwań matki. Zapewne, teraz kiedy uczęszczasz na terapię odkrywasz jak wielką krzywdę uczyniła Ci matka, a to budzi ogromny gniew i złość. Czujesz nienawiści tak ma być, masz do tego prawo. Przechodziłam to samo i mogę powiedzieć co mi pomagało w tamtym czasie, otóż zgłębianie informacji o narcyźmie jako zaburzeniu osobowości, o jego wpływie na rodzinę. Czytałam w zasadzie wszystko co wpadło mi w ręce na ten temat, również o dorosłych dzieciach z DDD. W końcu kiedy przewałkowałam ten temat, a trwało to mniej więcej około 1,5 roku odczułam znaczną ulgę. W międzyczasie zaczęłam stawiać granice mojej matce i odbyłam żałobę. Kwestia żałoby jest bardzo ważna, chodzi o to żeby uświadomić sobie że nigdy nie miało się dobrej, kochającej matki i co ważniejsze nigdy nie będziesz jej mieć. To boli. Pocieszające jest jednak to, że z czasem te wszystkie emocje wygaszają się może nie do końca, ale w znacznym stopniu, warunkiem jest jednak danie im upustu, dlatego pojawiają się gniew, złość i nienawiść, one muszą w końcu wypłynąć z Ciebie, skoro tłumiłaś je tyle czasu.

Odnośnik do komentarza

no hej,
wiesz ja bardzo dobrze Cie rozumiem, i bardzo dobrze czuje to co czujesz bo ja nienawidze kobiety ktora mnie urodzila i niestety nie moge sobie dac z tym rady. Nienawidze ja za to ze obwiniala mojego tate (alkoholika) za cale zlo a tymczasem sama prowokowala klotnie i mnie wykorzystywala aby pozniej jej bronic... A kiedy raz wlasnie znowu tak bylo i kiedy ja znowu stanelam przed ojcem bo chcial ja uderzyc to po prostu wyszla i zamknela drzwi zostawiajac mnie sama tam 'na placu' boju. Pokazala ze ma mnie gdzies... Poza tym jak bylam mala (3-4 latka) wysylala mnie do brata mojego taty na 2 miesiace kilka razy w roku ... nie nie byla chora - po prostu bylo jej tak wygodniej. Nie wspomne o tym ze non stop pokazywala mi jak malo znacze, ponizala mnie ale w taki subtelny sposob aby nikt nie zobaczyl.. Moja corke nastawia przeciwko mnie (powiedziala jej ze ma taka niedobra matke bo na nia krzyczy) . Nienawidze tej wywloki (to i tak jest delikatne slowo) za to co mi zrobila. Tak wiec b. dobrze Cie rozumiem, niestety... i oczywiscie masz jak najbardziej prawo do swoich uczuc ! lacznie z nienawiscia - one nie biora sie z nikad. Ja przez lata zastanawialam sie skad tyle zlosci we mne - teraz juz wiem ... jest to zlosc bezsilnego dziecka ktorego granice byly naruszane i ktore bylo emocjonalnie wykorzystywane.

Odnośnik do komentarza
Gość Majka_29

Hej. Dobrze Was rozumiem. Też mam narcystyczną matkę, z którą nie rozmawiałam od 7 lat, czyli od czasu wyprowadzki z "domu". Długo by mówić o tym, co się działo. Codzienność to przemoc każdego rodzaju (seksualna włącznie) a najgorsze to podważanie mojego sposobu widzenia świata i ciągła dewaluacja mojej osoby. Jestem wdzięczna jej za życie. Wszystko inne zawdzięczam sobie.

Odnośnik do komentarza

Każdy kto , nie został wychowany przez narcystyczną matkę , nie wie jakie to piekło. Taka matka potrafi strasznie zniszczyć dziecku psychikę , wylewając na nie swą frustrację itd.Ale jak póżniej dorosłe dziecko odsuwa ,się od takiej matki mówi ,że jej nienawidzi bo zniszczyła mi życie . To oczywiście słyszy jak możesz tak mówić , odpuść to przecież matka ,potem będziesz żałować żeś tak o niej mówił itd. Więc jeśli pojawiają się takie uczucia nienawiści , żalu do matki to , nie zaprzeczaj im , bo najgorsze co można zrobić to właśnie zaprzeczać takim uczuciom , więc je wyraż a potem przepracuj je . A matka to tylko człowiek nikt , nie karze utrzymywania z nią kontaktów bo tak trzeba.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...