Skocz do zawartości
Forum

Podoba mi się inny facet niż mąż


Gość Miska222

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie
Nie wiem co się ze mną dzieje.jestem mężatką. 20 lat z facetem. Dużo przeszliśmy, i dobre i złe momenty.
Od jakiegoś czasu myślę o innym facecie...uwielbiam z nim rozmawiać, kiedy mam się z nim spotkać to szykuje się jak nastolatka. Mam z nim tylko kontakt zawodo wy. Działa na mnie jego wyglad-nie jest przystojny ale ma dla mnie to coś.
Ostatnio zaprosił na kawę i pow ze zawsze jestem mile widziana. No myślałam że padnie bo nikt mi tak miłego dawno nie powiedział.

Nikt mi się tak nie podobał od 10 lat!!!!

Zwariowalam

Odnośnik do komentarza

Nie wchodź w to, bo narobisz sobie bagna w życiu.
Po tylu latach małżeńskiej rutyny, każdy powiew świeżości może wydać się atrakcyjny, ale może lepiej postarać się coś zmienić w swoim małżeństwie, porozmawiać z mężem, zanim zrobisz coś głupiego, nieodwracalnego, czego potem będziesz żałować.
Zastanów się też do czego zmierzasz i przeanalizuj konsekwencje.

Odnośnik do komentarza

Co ma ten mężczyzna, czego nie daje Ci mąż? Podejrzewam, że znajomy z pracy daje Ci przede wszystkim uwagę. Dla męża jesteś żoną, matką, kucharką, sprzątaczką. To zapewne Ci przeszkadza. Do tego domowa, codzienna rutyna. Nic dziwnego, że szukasz odmiany. Zamiast jednak ulegać urokowi mężczyzny zastanówcie się z mężem, co moglibyście zmienić, aby Wasze małżeństwo poczuło powiew świeżości? Nie ograniczaj się do roli matki, żony sprzątaczki! Dlaczego nie masz szykować się jak nastolatka dla męża? Dlaczego mężowi nie zaproponujesz randki? To może być fajna odmiana. Nie radzę flirtować z kolegą z pracy, bo ten "niewinny flirt" może Cię bardzo dużo potem kosztować. Jesteś jednak dojrzałą kobietą, zatem sama masz prawo o sobie decydować. Życzę mądrych wyborów!

Odnośnik do komentarza

To miła odmiana od codziennej rutyny.
Niech ci doda skrzydeł, niech cię odmłodzi i doda piękna, bo warto przypomnieć sobie, że nadal jest się atrakcyjną osobą.
Zyskujesz poczucie własnej wartości i ciesz się tym.
Jednak nie brnij w romans, bo to zwykle źle się kończy.
Postaraj się, by skończyło to się na wysłuchaniu komplementów i ...kawie.

Odnośnik do komentarza

Ja np czuję się w związku źle i myślę o skoku w bok albo odejściu.I też każde słowo,komplement,obietnica,którą daje mi inny facet jest dla mnie takim oh!Wreszcie ktoś się mną interesuje jako kobietą a nie jako wielofunkcyjnym robotem domowym.Jednakże trzeba uważać ,żeby dla chwili nie dać się omamić pustym słówkom.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się tutaj z niektórymi osobami. Jesteś facetem zachwycona i widze,że chcialabyś coś wiecej a przecież masz jeszcze męza...

Ja wyznaje taką zasade-uważam że jest wlasciwa- jeżeli jestem w związku to jestem i jak jest problem to sie go staram rozwiazac. Poza tym jest jakies swego rodzaju zobowiazanie wzgledem drugiej polowy. Jesli naprawde chcesz kogoś innego, najpierw pomysl o rozwodzie , daj rozwod sobie i mezowi i wtedy zaczynaj nowe zwiazki/ relacje. W przeciwnym razie to czysta zdrada, oszukiwanie partnera i siebie, psucie sobie życia i rodzinie i inne złe konsekwencje.

A ja widzę,że Ty tak... w malzenstwie nuda ,nic sie nie dzieje,maż nie traktuje juz tak wyjatkowo jak na poczatku to dlatego jestes DUŻO BARDZIEJ PODDATNA na jakiekolwiek "miłe" słowa od innych facetów. Ważne byś umiała w pewnym momencie powiedziec sobie DOSC - MAM MEZA.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość Onateztakma

To nie jest takie proste jak sie wydaje. Sama mam meza, 10 lat malzenstwa za soba i male dziecko. Kocham meza i nie mysle o rozwodzie. Ale brakuje mi czulosci w tym zwiazku. Maz czesto mnie odtraca nie wspominajac by sam kiedys sie przytulil czy cokolwiek. Ja rozumiem..rutyna, praca.. itd ale niestety prowadzi to do bycia bardziej podatnym na zdrady. Czlowiek naturalnie lgnie do kogos kto okazuje zainteresowanie i sprawia ze czujesz sie atrakcyjna. Mam teraz taka sutuacje.. zle sie z tym czuje bo wiem ze choc miedzy mna i tym z pracy do niczego jeszcze nie doszlo to sam fakt ze ciagle mysle o nim jest niepoprawne w stosunku do mojego meza. Beznadziejna sytuacja. Jedne co moge doradzic zarowno kobietom i facetom to dbanie o swoje polowki..bo serce nie sluga..

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze jeśli mąz za mało dba , jest nieczuły, życie idzie zbyt rutynowo to my też jesteśmy połowką tego samego związku i próbujemy organizować jakiś weekend bez dziecka/dzieci tylko we dwoje i staramy się być tam czarujące, rozkochać w sobie swojego męża.
A jak mąz gburowaty, uparty, wybije nam z głowy wyjazdy bo kredyty, bo... to od dobrych chęci poprzez metody pokojowe posuwamy się az do awantur i wykrzyczenia co nas boli i nie daje nam poczucia bycia ważną i kochaną w swoim małżeństwie.

Jeśli się kochaliście wcześniej to coś powinno zadziałać.

Po drugie zanim za bardzo zaczniesz kawkować i cieszyć się komplementami kolegi a w wolnych chwilach śnić o nim i marzyć. To szybciutko pomyśl sobie, że tym interesującym kolegą jest Twój mąż wobec innej kobiety u siebie w pracy lub w jakiejś innej firmie gdzie robi jakieś interesy. Jakie wtedy masz odczucia . Nie czujesz się jakby ktoś obuchem walnął Cię w glowę, nie czujesz na zmianę gorąca i zimna, że świat, który z nim od 10 lat budowałaś miałby się rozwalić i jakaś inna miałaby się cieszyć Twoim teraz nudnym i zrutynizowanym mężem?

Nie rób drugiemu co Tobie niemiłe. Rozumu też trzeba używać aby odkurzać własne małżeństwo- chyba, że jest do niczego, to go rozwiązać i wtedy z czystym sumieniem skakać z kwiatka na kwiatek.

To, że znajomi wokól traktują związki jako ciekawy incydent życiowy nie zwalnia nas z poważnego traktowania siebie i swojego męza, bo przecież to nie te czasy gdy wydawano nas wbrew naszej woli za mąż. Wyszłas za mąż, bo chciałaś coś ważnego i trwalego z nim ,Twoim męzem budować. To umiej być konsekwentna. Umawialiście się na coś. Umowa o ile jej nie rozwiązujecie obowiązuje.

A kolega uwodziciel to kawaler, rozwodnik czy też w umowie malżeńskiej? Zapomina ze emocje podrywania i czarowania powinien nieśc swojej żonie? Woli obcej babie. Jeśli jest w małżeństwie, to gorszy egzemplarz niż Twój mąż, bo o męzu nie piszesz, że babiarz. Czyli chcesz ryzykować swoje malżeństwo dla faceta gorszego niż Twój mąż. Za cenę ekscytujących spojrzeń, miłych słowek i sprobowania zakazanego pozamalżeńskiego seksu?

Kontakt z rozumem bardzo wskazany.

Odnośnik do komentarza

Pytanie seksu brak, bo Ty nie chcesz, mąz nie ma apetytu na Ciebie.?Przy takim stażu to może u faceta prostata szwankuje i trzeba chłopa leczyć. Oni wszystkiegio związanego z tym rejonem się boją i nawet do lekarza nie chcą zajrzeć, poddać się badaniom. Wolą udawać, ze tylko bawią ich dowcipy o seksie a oni to juz tylko umieją spojrzeć na 20-tkę a nie wiedza jak powiedzieć o dyskomfortach zdrowotnych w tym rejonie ciała w kontaktach z legalną i fajną żoną.

Bądz czujna. Tu pewnie nie chodzi o to czy jestes jeszcze piękna i fajna dla swojego męż a tylko o jego strach o siebie o wizję raka prostaty, o wizję niemożności selsualnej- to wszystko pokrywa jakby znieczulicą (martwi się o siebie a nie o Ciebie) i jakby gburowatosc, ze nic i nikt go nie cieszy i nie bawi.

Odnośnik do komentarza

Bardzo trudna sytuacja. Jestem w podobnej sytuacji. Mąż, dzieci, budowa domu i nagle pojawia się ktoś inny. Ktoś o kim zawsze marzyłam, myślałam, że nie istnieje.

Rutyna w związku jest okropna. Rozmawiam z mężem, ale nie przynosi to żadnych rezultatów..... Nic się nie zmienia.

Odnośnik do komentarza

Myślenie kutasem czy pizdą. To że ktoś jest fajny lub bardziej fajny niż nasza połówka bo tak się ludzie, zachowują w towarzystwie, a już na codzień to inni ludzie, tak samo twoja połówka będzie dla obcego fajniejsza niż Ty. A nie o to chodzi aby już sobie pierdolic w głowie i kimś tylko o tym aby być sobą i nie kotwiczyc się w myślach o kimś nowym tylko być szczerym że sobą i nie oszukiwać się. Jak cie pizda swędzi czy kutas to patrzysz tego rodzajem, nie przez osobowość. Każdy jest wyjątkowy nawet twoja połówka, tylko ci się qurwa nie chce spojrzeć na to co potrzeba, no bo poci bo Janusz czy mirabelka jest taka zajebiaszczy i rezonuje z tobą, bo ci się tsk wydaje qurwa wydaje. 

Rzygać mi się chce ją widzę takie wpisy. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 5.08.2017 o 13:34, kikunia55 napisał:

Po pierwsze jeśli mąz za mało dba , jest nieczuły, życie idzie zbyt rutynowo to my też jesteśmy połowką tego samego związku i próbujemy organizować jakiś weekend bez dziecka/dzieci tylko we dwoje i staramy się być tam czarujące, rozkochać w sobie swojego męża.
A jak mąz gburowaty, uparty, wybije nam z głowy wyjazdy bo kredyty, bo... to od dobrych chęci poprzez metody pokojowe posuwamy się az do awantur i wykrzyczenia co nas boli i nie daje nam poczucia bycia ważną i kochaną w swoim małżeństwie.

Jeśli się kochaliście wcześniej to coś powinno zadziałać.

Po drugie zanim za bardzo zaczniesz kawkować i cieszyć się komplementami kolegi a w wolnych chwilach śnić o nim i marzyć. To szybciutko pomyśl sobie, że tym interesującym kolegą jest Twój mąż wobec innej kobiety u siebie w pracy lub w jakiejś innej firmie gdzie robi jakieś interesy. Jakie wtedy masz odczucia . Nie czujesz się jakby ktoś obuchem walnął Cię w glowę, nie czujesz na zmianę gorąca i zimna, że świat, który z nim od 10 lat budowałaś miałby się rozwalić i jakaś inna miałaby się cieszyć Twoim teraz nudnym i zrutynizowanym mężem?

Nie rób drugiemu co Tobie niemiłe. Rozumu też trzeba używać aby odkurzać własne małżeństwo- chyba, że jest do niczego, to go rozwiązać i wtedy z czystym sumieniem skakać z kwiatka na kwiatek.

To, że znajomi wokól traktują związki jako ciekawy incydent życiowy nie zwalnia nas z poważnego traktowania siebie i swojego męza, bo przecież to nie te czasy gdy wydawano nas wbrew naszej woli za mąż. Wyszłas za mąż, bo chciałaś coś ważnego i trwalego z nim ,Twoim męzem budować. To umiej być konsekwentna. Umawialiście się na coś. Umowa o ile jej nie rozwiązujecie obowiązuje.

A kolega uwodziciel to kawaler, rozwodnik czy też w umowie malżeńskiej? Zapomina ze emocje podrywania i czarowania powinien nieśc swojej żonie? Woli obcej babie. Jeśli jest w małżeństwie, to gorszy egzemplarz niż Twój mąż, bo o męzu nie piszesz, że babiarz. Czyli chcesz ryzykować swoje malżeństwo dla faceta gorszego niż Twój mąż. Za cenę ekscytujących spojrzeń, miłych słowek i sprobowania zakazanego pozamalżeńskiego seksu?

Kontakt z rozumem bardzo wskazany.

Bardzo mądrze napisane. Czemu nie trafiłam tu wcześniej... ??‍♀️

Odnośnik do komentarza

To czy mąż jest taki czy owaki jest w tej sytuacji bez znaczenia. Pragnienie czegoś jest istotą człowieka. Jeżeli autorka postu jest kimś zafascynowana to powinna dać upust swoim marzeniom i fantazji. Nie jest niczyją niewolnicą. Zdrady małżeńskie są tak częste jak kupowanie chleba w sklepie. 

Wiadomo, że uwikłanie systemowe w małżeństwo i macierzyństwo jest warunkiem zachowania dyskrecji i pewnego umiaru. By nie uruchamiać elementów zazdrości i poczucia zdrady. 

 

Nie ma nic piękniejszego niż uczucie miłości. Żadne uwikłania nie mają zastosowania w hamowaniu jej konsumpcji. Tylko dyskrecja i opamiętania. Ale to tylko środki w komforcie przeżywania piękna.

Autorki postu. Bądź sobą. Nie bój się. Przeżywaj piękno miłości bo czas zabierze ci wszystko. Szybciej niż ci się wydaje.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Detox napisał:

To czy mąż jest taki czy owaki jest w tej sytuacji bez znaczenia. Pragnienie czegoś jest istotą człowieka. Jeżeli autorka postu jest kimś zafascynowana to powinna dać upust swoim marzeniom i fantazji. Nie jest niczyją niewolnicą. Zdrady małżeńskie są tak częste jak kupowanie chleba w sklepie. 

Wiadomo, że uwikłanie systemowe w małżeństwo i macierzyństwo jest warunkiem zachowania dyskrecji i pewnego umiaru. By nie uruchamiać elementów zazdrości i poczucia zdrady. 

 

Nie ma nic piękniejszego niż uczucie miłości. Żadne uwikłania nie mają zastosowania w hamowaniu jej konsumpcji. Tylko dyskrecja i opamiętania. Ale to tylko środki w komforcie przeżywania piękna.

Autorki postu. Bądź sobą. Nie bój się. Przeżywaj piękno miłości bo czas zabierze ci wszystko. Szybciej niż ci się wydaje.

Czy to nie jest aby mocno egoistyczne podejście? Niesie za sobą multum komplikacji i rozterek. Prawda jest taka, że każdy potrzebuje atencji, chce być atrakcyjny, adorowany, a kur*a to zawsze jest tylko tak pięknie jak się coś dzieje, kiedy się jeszcze poznajemy. Później przychodzi praca, nuda i pokusy, jedni ulegną drudzy nie. Powodów jest multum czemu są problemy w związkach... To straszne, więc poniekąd autorze tej wypowiedzi masz rację, korzystajmy z życia, cieszmy się nim, bo jest krótkie i mega smutne. Ciągle tylko musimy pracować i zmagać się z problemami.

Odnośnik do komentarza
26 minut temu, Gość ... napisał:

Czy to nie jest aby mocno egoistyczne podejście? Niesie za sobą multum komplikacji i rozterek. Prawda jest taka, że każdy potrzebuje atencji, chce być atrakcyjny, adorowany, a kur*a to zawsze jest tylko tak pięknie jak się coś dzieje, kiedy się jeszcze poznajemy. Później przychodzi praca, nuda i pokusy, jedni ulegną drudzy nie. Powodów jest multum czemu są problemy w związkach... To straszne, więc poniekąd autorze tej wypowiedzi masz rację, korzystajmy z życia, cieszmy się nim, bo jest krótkie i mega smutne. Ciągle tylko musimy pracować i zmagać się z problemami.

Zgoda. Przeżyłem swoje rozterki, wzloty, upadki, dni piękne i koszmarne. Wiem jedno. Czas postmłodości przychodzi tak szybko jak jedno apokaliptyczne mgnienie oka.  Później pozostaje w człowieku kolekcja wrażeń które sam odebrał światu. Wyrwał je z trzewi życia. Z jego brutalności, bezwzględności, bylejakości i nijakości. To piękno które przeżył. To piękno które wywalczył w walce z życiem i z samym sobą. Z lękami i uprzedzeniami.

Tak, miłość to przeżycie najpiękniejsze z pięknych. Ten uśmiech naszych komórek mózgowych w których trwa spektakl w teatrze naszego życia.

Miłość jest warta każdego poświęcenia. Tylko dla porządku dodam, że miłość to wielka przestrzeń istnienia w której mały fragment to pożądanie. Maleńki fragment. Ja nie piszę o pożądaniu tylko o miłości. To brutalna różnica.

Konkludując.

Warto kochać i być kochanym. 

Warto żyć w miłości. 

Warto w saniach miłości sunąć w piękne noce i dnie.

Warto wyłączyć hamulce.

I niech Bóg zlituje się nad żeglarzem miłości.

Teraz i zawsze.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...