Skocz do zawartości
Forum

Moja 18-letnia córka ma romans z 34-latkiem


Gość joannaa77

Rekomendowane odpowiedzi

Może facetowi zaczęlo się kiedyś sypać malżeństwo jak urodziło mu się pierwsze dziecko i gdzieś w glowie zakodowal sobie, że dziecko to koniec jego dobrej relacji z kobietą i dlatego tak reaguje. Oczywiście wszelkie póżniejsze badania formalnie uporządkują temat.

Na teraz jest interesujące jak sprawić aby córka nie przejmowała się zawiedzioną miłością, bo matura tuż tuż i jako przyszła mama dobrze by miała choć maturę.

Odnośnik do komentarza

To fakt. Moja córka spotkała drania i co do tego nie mam już żadnych wątpliwości......a do tego ten drań pochodzi z podłej rodziny, która podobnież życzyła mojej córce poronienia. Jest mi bardzo przykro, gdy widzę własne dziecko w takim stanie.
No ale co ja mogę teraz zrobić.
No co?

Odnośnik do komentarza

Śledziłam ten wątek od początku i aż nie chce mi się wierzyć, że ty Joanno.
Co jakiś czas ktoś tutaj coś dopisywał, po czym moderacja usuwała, więc wątek sytstematycznie pojawiał sie na pierwszej stronie.
Historia twojej córki kończy się smutno, o ile jest prawdziwa.
Faktycznie, ja też nie pomyślałabym o takim zakończeniu.
W końcu to inteligentna dziewczyna, a tu taka wpadka.
Aż wierzyć sie nie chce, że sprawy przybrały taki obrót.
Cóż, ona ma w was oparcie i teraz musicie zadbać o jej stan psychiczny. Myślę, że bardziej boli ją zawód miłosny, niż sam fakt, że jest w nieplanowanej ciąży.
Poradzicie sobie wszyscy razem. Ona zda maturę, teraz to priorytet, może złożyć papiery na studia, po czym wziąć dziekankę, a gdy dziecko się urodzi, wróci na studia.
Z waszą pomocą poradzi sobie.
Nie ma sensu koncentrować się teraz na walce z facetem, w ogóle nie ma sensu o niego walczyć. Gdy dziecko się urodzi, wniesiecie sprawę o alimenty, on pewnie o ustalenie ojcostwa, będzie musial płacić alimenty, a wasza córka zostanie samotną matką.
To jest ta przykra konsekwencja miłosnego amoku i niestety waszej spolegliwości.
Myślę, że za rok o tej porze będziecie już wszyscy w innych nastrojach. Wy rodzice, będziecie dziadkami jakiegoś slodkiego bobasa, a ona (mam nadzieję), także pogodzona z sytuacją i mimo wszystko szczęśliwa.

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Nie chce mi się bardzo wierzyć,że to pisała Joanna ,/każdy może się podszyć/bo dziwne,żeby krótko jak ktoś wyciągnął wątek ,napisała post,
tak jak nie chce mi się wierzyć ,żeby tak doświadczony facet "zrobił" dziecko dziewczynie przed maturą.

Mam podobne odczucia.

Odnośnik do komentarza

~Sake
Nie chce mi się wierzyć z ta ciąża, że to prawda i napisała to Joanna. Śledzę to od początku i cos mi tu nie pasuje. Poza tym z tego co pamiętam to autorka pisala, że córka bierze tabletki.

Niestety, co jakiś czas pojawia sie tutaj ktoś, kto podszywa się pod użytkowników, którzy są niezalogowani. Ja także kilka razy padłam ofirą tego "ktosia", który pod moim nickiem publikował obraźliwe teksty.
Historia córki Joanny jest dość kontrowersyjna, o ile prawdziwa.
Też mam córkę w klasie maturalnej i na ich studniówce, jedna dziewczyna pojawiła sie z "chłopakiem" równie "podstarzałym", jak bohater tej historii. Cóż, zdarza się.
Ja przewidywałam problemy w opisywanym związku, ale raczej w późniejszym czasie, dlatego faktycznie trudno uwierzyć w ciążę, gdy mowa, o jakby nie było, inteligentnej dziewczynie, do tego zabezpieczającej się.
...ale wiadomo, że zawsze istnieje ryzyko

Odnośnik do komentarza

Nie mam pojęcia po co i kto pisał poprzednie posty podszywając się pode mnie.Ktoś ma chyba nudne życie skoro dopisuje historyjki. Zalogowałam się, żeby nie było żadnych wątpliwości, skoro wątek odżył.
Moja córka nie siedzi zapłakana w swoim pokoju z powodu odrzucenia i nieplanowanej ciąży. Spotykają się nadal, a córka zawsze mnie o wszystko pyta, zwierza mi się i opowiada o swoim związku (inaczej tego ująć się nie da). Chciałaby dostać się na studia w naszym mieście i od października z nim zamieszkać. Jeszcze nie rozmawialiśmy wszyscy na ten temat bardziej szczegółowo. Po studniówce przestała się ukrywać z tym, że się z nim spotyka, nawet w szkole. Czasami zapraszamy go na obiad, bo przecież w końcu trzeba się jakoś lepiej poznać. Co najważniejsze miał sprawę rozwodową w marcu. Jego żona uspokoiła się i doszli do porozumienia w tej kwestii. Stwierdzili oboje, że nie ma dla nich przyszłości i chcieli uzyskać jak najszybciej ten rozwód. Zdecydowali się na rozwód bez orzekania o winie, ustalili między sobą kwestię opieki nad dzieckiem (zostaje u matki), alimenty, co z domem itd. Przedstawili to w sądzie. Przychylił się do ich uzgodnień i dostali rozwód na pierwszej rozprawie. Miał wsparcie w mojej córce przy tym rozwodzie. Teraz jest już wolnym człowiekiem. Powiedziałam mu któregoś razu, że mógł najpierw wziąć rozwód, a później dopiero wchodzić w nowy związek nawet jeśli nadal miałby być z Hanią. Powiedział mi, ze to właśnie Hania dopiero dodała mu odwagi na to, żeby coś zmienić w swoim życiu. Wyglądają razem na szczerze zakochanych w sobie, a ja już się z tym pogodziłam. Oczywiście córka nie ma mojej zgody na wszystkie widzimisię związane z nim, ale staram się jej nie zakazywać wszystkiego. Chyba można powiedzieć, że tak się kończy ta historia. W sumie spotykają się prawie od roku i zapewniają, że na roku się nie skończy

Odnośnik do komentarza

To jednak dobrze wyczułam ,że ktoś się podszywa,pewnie to ta sama osoba ,ziejąca nienawiścią od dawna w tym wątku,być może zdradzona albo nie mająca pojęcia o małżeństwie czy miłości... i wyciągająca wątek co i rusz"spod ziemi".

Dobrze ,że czasem zaglądasz na forum i sprostowałaś swoją fałszywą imienniczkę.

Oby córce spełniły się marzenia.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...