Skocz do zawartości
Forum

Dlaczego ja cały czas go kocham?


Gość Anastazjaaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Anastazjaaaaa

Wiem, że dla większości osób to co piszę wyda się śmieszne, lub mało istotne i uznają to za zwykły problem tak młodej osoby. Mam zaledwie 18 lat i od jakiś 5 lat jestem strasznie zakochana w pewnym chłopaku. Może dziwnie to zabrzmi, ale byłam z nim przez całe gimnazjum, bo naprawdę go pokochałam i czułam do niego "to coś" czego nie czułam do nikogo innego. Od zawsze mi się podobał i ja mu również.. Jak patrzyłam na związki swoich rówieśników to nasz naprawdę się wyrozniał. Nie byliśmy ze sobą po to aby być jak to w gimnazjum i to na miesiąc, góra dwa, ale bardzo się zakochaliśmy. Jednak 3 lata i to na ten wiek to według mnie dużo, ale mniejsza.. Problem w tym, że od 1,5 roku nie jesteśmy już razem, bo wyszło bardzo dużo różnych nieprzyjemnych sytuacji, a wręcz okropnych. Do tego problemy rodzinne, sprawa w sądzie itd. nieistotne. Mimo to ja bardzo go wciąż kocham i nie potrafię zapomnieć.. Chodzimy do tej samej szkoły, bo jeszcze się uczę, on rowniez jestesmy w tym samym wieku.To jest kolejny problem, gdyż to, ze widzę go codziennie wcale mi nie pomoga.. Nie potrafię obok niego przejść obojętnie, w kółko o nim mysle, wspominam jak to bylo kiedyś i naprawdę za nim tęsknie. Nie mamy zadnego prawie kontaktu od 3 miesięcy. Od tego czasu nawet nie piszemy, a w szkole jedynie czasem powie mi cześć. Strasznie mnie to boli, bo ja tak dlużej nie moge.. Wiem, że sa inni, wiem, ze jestem mloda i wiekszosc osob pomyśli sobie, że znajde na pewno innego. I być moze kiedys tak będzie, ale obecnie nie potrafie nawet spojrzeć na innych w ten sposob jak spojrzała na niego. Czasami zastanawiam się czy nie wyznać mu tego, że wciąż go kocham, ale nie chce się osmieszyc, bo nie wiem, czy on dalej mnie kocha..Widzę za to jak często na mnie spogląda i nie wiem jak mam to odbierac. Jeszcze dołuje mnie fakt, że mogło nam się udać, bo szczerze bardzo na to liczylam. Moi dziadkowie znali się od dziecka i opowiadali mi jak przez całe życie mieli tylko siebie.. Bardzo marzy mi się również coś takiego. Nie chce też iść do psychologa, bo raz sprobowalam i nie potrafie otworzyc się przed obcą osobą, a w internecie jest znacznie łatwiej wyrzucić wszystko z siebie gdy jest się anonimowym.. Liczę na pomoc, bo sama już sobie z tym nie radzę..A chyba gdyby to było zwykłe zauroczenie, to już dawno by mi to przeszlo. Czuje się jak zwykłe g*wno i mam wrazenie, ze mnie nikt nigdy nie zechce.

Odnośnik do komentarza

Opowiedziałaś jak bardzo ci źle, rozumiem to. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo, gdy przez 9 miesięcy latasz jak idiota, dając lasce swoje serce na talerzu... Ale dość o mnie.

Domyślam się że to on ciebie zostawił a nie ty jego. Jeśli ty będziesz próbowała do niego wrócić to faktycznie może się udać, ale jest pewne "ale". Wrócisz, ale jako bezwartościowa lalka. To czynności czysto erotyczno seksualnych (nie wiem jak bardzo się posunęliście w tej kwestii). Sama się zastanów czy chcesz być tylko sex-lalką.
To raz.
Dwa.Czemu ci zależy? Bo to on rzucił ciebie, a nie ty jego. Tyle. Czujesz że nic nie zrobiłaś, a jednak zostałaś porzucona, chcesz wrócić do poprzedniego stanu gdy było ok. Ale niestety - tak już raczej nie będzie. Spróbuj raczej zmienić swój wygląd, fryzurę, ubiór. Poczuj się na nowo piękna...

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Jesteś wspaniałą dziewczyną, masz super dziadków. Będzie dobrze. Ale nigdy nie jest łatwo. Możliwe, że wrócicie do siebie. Jeśli chcesz, powiedz mu o swych uczuciach. Wszystko się okaże. Ale jeśli jednak to nie wypali, to nie martw się. Potrafisz kochać - to widać. I napewno jakiś fajny chłopak to doceni. Nie martw się, nie musi nadejść to szybko. Ale nadejdzie. A o tym chłopaku zapomnisz. Uwierz mi, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

" Jednak 3 lata i to na ten wiek to według mnie dużo, ale mniejsza.. Problem w tym, że od 1,5 roku nie jesteśmy już razem, bo wyszło bardzo dużo różnych nieprzyjemnych sytuacji, a wręcz okropnych. Do tego problemy rodzinne, sprawa w sądzie itd. nieistotne."

To istotne i ważne. Jak sądzę, to właśnie miało wpływ na wasze rozstanie.
Czy te nieprzyjemne sytuacje ty spowodowałaś, czy twój chłopak, a może to sprawy związane z rodziną? Co to było?

Odnośnik do komentarza
Gość Anastazjaaaaa

No cóż... Owszem to on ze mną zerwał, a historia tego była taka, że to ja zepsułam. Co jakiś czas odwalałam nieswiadomie rozne głupie rzeczy, które strasznie go ranily i w końcu któregos razu miał dośc mojego zachowania i przestał sie starac z dnia na dzień.. Dalej sie brdzo kochaliśmy, ale mowil mi, że on po prostu nie umie już sie starac po tym wszystkim, ale mnie kocha. Mi oczywiscie odbijało, bo strasznie załowałam tych głupot i chcąc tak bardzo to wszystko odbudować jeszcze bardziej niszczyłam. W między czasie mialam problemy rodzinne i to wszystko mnie tak przytlaczało, że naprawdę moje zachowanie było rozne i w pewien sposob odbijało sie to na nim.. On to wszystko rozumiał, ale pewnego dnia strasznie sie poklocilismy. Niby o nic, a ja w nerwach steasznie go zwyzywałam dla jego chłopaka, powiedzialam, ze go nie znosze itp.. to go tak zabolało. Powiedział, ze az nie może w to uwierzyć, ze ja bym tak mogla o nim powiedzieć.. Od tego czasu sie wlasnie popsulo. W koncu bylo tak źle, że stwierdzilismy, ze chcemy przerwy oboje aby dac sobie czas. Jednak ja chcialam wrocic, a on juz nie. Strasznie cierpialam, a on mowil, ze dalej mnie kocha, ale potrzebuje wiecej czasu i dalam mu wlasnie ten czas. Napisalam dopiero po 2 miesiącach, że go bardzo kocham i tęsknie, a on wtedy stwierdzil, ze dalej jestem wazna, ale nic juz do mnie nie czuje.. doslownie się załamalam, ale trzeba życ dalej.. Pisalismy jakis czas, a potem stwierdzilam, ze niepisanie z nim pomoze mi zapomniec. nie odzywalam sie kolejne kilka miesięcy i nie wytrzymalam i znowu odnowiłam z nim kontakt.. Ale udawalam tym razem, że juz go nie kocham, a w rzeczywistosci bylo inaczej. Pisalismy jak znajomi raz na kilka dni, ale oboje wiedzielismy, ze jestesmy i tak dla siebie ważni.. Potem między nami wynikło kolejne spięcie. Nie byłam z nim, ale potrzebowałam jego pomocy, a on mi nie chciał pomóc wlasnie tego gdy tego potrzebowałam, a obiecal mi, że zawsze pomoże.. Zawiodlam sie i urwalam z nim kontakt i obiecałam sobie, że 3 raz go nie odnowie. Od tego czasu jestesmy dla siebie jak obcy.. Ale niestety znowu musialam na niego trafic, bo zmienilam szkole i niestety jestem w tej co on. teraz widzimy się codziennie i jestem wręcz wkurzona, że nigdy do mnie nie zagada, nie zapyta co u mnie.. Kocham go, ale nie chce kolejny raz odnawiać kontaktu, bo pomysli sobie, że jestem idiotka.. Nie wiem po prostu co mam robić, bo naprawdę go kocham i wiem, że to moze byc ten jedyny.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...