Skocz do zawartości
Forum

Problem z chłopakiem,który mnie nie akceptuje.


Decoy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!
Mam problem z moim chłopakiem. Od pewnego czasu mój chłopak przestaje mnie akceptować. Nie jest to na zasadzie,że nie akceptuje mnie w 100%, aczkolwiek dość mocno zaczyna boleć to co do mnie mówi. Kiedy się poznaliśmy byłam dla niego tą "śliczną", obecnie doszukuję się we mnie wad.
Tu powinnam schudnąć, tu mam piersi nie w takim kształcie ( z tego co się orientuję to ukształtowanie piersi jest genetyczne.. a nie według mojego widzimisię), za chwilę słyszę,że nie ubieram się tak jak powinnam, powinnam według niego ubierać się bardziej "wyzywająco".

Wiem,że nie jestem idealna. Od zawsze miałam kompleksy. Zawsze walczyłam z kilogramami.. aczkolwiek nie byłam i nie jestem osobą chorobliwie otyłą. Mam lekki brzuszek ale też sporo ćwiczę i staram się odżywiać zdrowo. Ubieram się skromnie i wygodnie. Nie ubieram się jak lump. Mam spore piersi.. więc wiem,że nie będę ich mieć "sterczących pod brodą",że tak to "żartobliwie" ujmę. Trochę boli mnie to co mówi..

Ostatnimi czas w pracy poznałam jednego chłopaka, który ewidentnie mnie podrywa. Patrzy na mnie w taki sposób, w jaki tak naprawdę powinien na mnie patrzeć mój facet.. i w sumie to przykre.

Czasami zaczynam się zastanawiać czy z kimś innym nie byłoby mi lepiej, oczywiście nie mówię tutaj,żeby od razu lecieć w ramiona innego faceta.. bo mu się oczy skrzą na mój widok.

Co ja mam robić? Sama już nie wiem. Rozmawiam, próbuję tłumaczyć i tak dalej... Twierdzi,że mnie kocha.. że niby wygląd nie jest najważniejszy.. ale każdy chciałby "coś zmienić".

Odnośnik do komentarza

Nie jest dobrze. A co będzie później, jak piersi trochę obwisną? A tak z wiekiem się dzieje. Każe ci wstawić silikon?, czy zadręczy cię pretensjami, że nie jesteś idealna?
To z pozoru drobne sprawy, ale jak ktoś już ma kompleksy, to mogą one zatruć życie.
Zdecydowanie lepiej by ci było z chłopakiem, który cię akceptuje taką, jaka jesteś.
Może warto zastanowić się nad zmianą?

Odnośnik do komentarza

Niby w ''żartach" kiedyś stwierdził,że sylikon jest fajny bo kształtny. Mam wrażenie,że jakkolwiek bym się nie zmieniła.. efekt końcowy będzie jak teraz. Nie chce robić niczego pod presją. Chce być sobą. Na początku nauczył mnie akceptacji, żeby teraz ją niszczyć.

Trochę się zastanawiam czy mimo uczucia, warto. Prawie od początku związku mieszkamy ze sobą. Myślałam,że to kwestia dotarcia,że jesteśmy młodzi i potrzebujemy czasu.. ale zaczynam już w to wątpić. Mieszkamy ze sobą 1,5 roku.

Odnośnik do komentarza

Parę dni temu oglądałam program /plastyczne fuszerki/ w którym kobieta przyszła zmniejszyć piersi, bo za namową chłopaka włożyła sobie silikony.
Już miała balony, a on zażyczył sobie jeszcze większe.
To ją otrzeźwiło, wykopała chłopaka i zmniejszyła piersi.

Ten twój jest chyba tego samego gatunku, że nie człowiek go interesuje, tylko sztuczna, pusta lala.
Źle to wróży na przyszłość, chyba też powinnaś "go wykopać" ze swojego życia.

Odnośnik do komentarza

Twój chłopak, to prymityw z objawami toksyczności.
Widać, że jesteś miłą, rozsądną dziewczyna, nie daj się.
On nie przestanie, bo najwyraźniej przestałaś mu odpowiadać.
Efekt będzie taki, że jak trafi na dziewczynę, która będzie (przynajmniej na początku) pasować do jego wyobrażeń ideału, ty zostaniesz odstawiona.
On cię gnębi. Teraz jego krytyczne uwagi dotyczą twojego wyglądu, za chwilę jego krytycyzm przeniesie się na inne aspekty waszego życia.
Im dłużej będziesz tkwić w tym związku, tym większe prawdopodobieństwo, że w końcu wpadniesz w kompleksy, a jeszcze się od niego uzależnisz.
Domyślam się, że rozmawiałaś z nim wielokrotnie na ten temat - bez rezultatu.
Zacznij ewakuować się z tego układu.
Poszukaj mieszkania, a tymczasem...odpowiedz mu pięknym za nadobne.
Gdy skrytykuje twój ubiór, ty zrób to samo. gdy wspomni o silikonie, wyraź żal z powodu braku silikonowych implantów mózgu, jakie by mu się przydały.
Gdy skrytykuje twoją sylwetkę, ty także wytknij mu jego niedostatki, przecież on nie jest idealny.
Np. "lubię wyższych", "twoje buty są nieco tandetne", a już dowalisz mu robiąc aluzje do wielkości jego "małego".
To z pewnością nie scementuje waszego związku, ale być może facet zreflektuje się a przynajmniej poczuje się tak jak ty.
Skoro rzeczowa rozmowa nie pomaga, zaatakuj go jego bronią, po czym wyprowadź się.
Nie jesteś tą dziewczyną której on pragnie.
Daj sobie szanse na szczęśliwy związek.

Odnośnik do komentarza

Decoy, owszem, każdy z nas ma jakieś wady, nie jest doskonały, ale istotą zwiazku jest to, by akceptować partnera/partnerkę z całym dobrodziejstwem inwentarza. Nie oznacza to oczywiście rezygnacji z rozwoju i akceptacji wszystkiego bezwarunkowo. Twój jednak partner krytykuje Cię za drobne defekty w wyglądzie. To przykre. Nie docenia tego, jaka jesteś, tylko patrzy na Twoją powierzchowność. Domyślam się, że macie za sobą niejedną rozmowę na ten temat, ale jednak nic się w tej kwestii nie zmieniło. Zastanów się, czy chcesz tkwić w relacji, w której czujesz się nieustannie krytykowana i niedoceniana. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Wiele racji jest z tego co tutaj wszyscy napisaliście. Próbuję sobie jakoś to przemyśleć i ułożyć.. ale chyba boję się tego co będzie też później. Nowe mieszkanie, jak sobie poradzę... co mnie czeka. Boję się chyba tego kroku trochę. Najgorsze jest to,że obawiam się czegoś.. w czym i tak sobie poradzę. Takie dziwne uczucie pomiędzy tym co robię,co wiem, co mogę.. a co powinnam.

Odnośnik do komentarza

Przyzwyczajenie...to jest to, z czym najbardziej się borykamy, gdy związek się sypie.
To jest tak jak z nikotyną. Wiemy że szkodzi, ale przyzwyczailiśmy się i palimy.

Chłopak, który chce zmieniać swoją partnerkę, nie akceptuje jej takiej, jaka jest.
A jeśli ona się ugnie, to zwykle czuje się tak, jakby traciła cząstkę swego JA.
Czym innym jest docieranie się, pójście na ustępstwa, wskazanie na pewne błędy.
Jego zarzuty pod twoim adresem, nie są twórcze, nie rozwijają związku, są dołujące.

Taka jest ocena tego, co napisałaś. Jednak to ty musisz dokonać wyboru - być czy odejść.
Pamiętaj, że nie ma ludzi bez wad i jeśli chcesz zmienić partnera, to dokładnie oceń obu panów.
Lecz jeśli podejmiesz decyzję o odejściu, to zrób to. Dasz sobie radę , niech zwykle przyzwyczajenie nie zniechęci cię do tego.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...