Skocz do zawartości
Forum

Ojciec alkoholik


Gość tagus

Rekomendowane odpowiedzi

Rozumiem, że bardzo kochasz swoją mamę, ale według mnie popełnia jeden bardzo duży błąd: toleruje(chyba już długi czas, przypuszczam), tę całą sytuację. Nie powinno tak być. Zwłaszcza, że nie tylko ona cierpi, ale też Ty. Właśnie, czy ona wie o Twoich próbach samobójczych? Jeśli tak, to powinno ją to dodatkowo zmotywować do działania. Dawno już powinna była postawić ojcu ultimatum: albo idzie się leczyć, i stara się naprawić relacje z Wami, albo to koniec ich małżeństwa. Tak dłużej być nie może. Może porozmawiaj z nią o tym?

Odnośnik do komentarza

Witaj martaaaaaa26.
Faktycznie, mama powinna wiedzieć, że źle znosisz tą całą sytuację w domu. Spróbuj z nią porozmawiać i nakłonić do działania.
Twój ojciec pewnie nie zgodzi się na leczenie, ale w takiej sytuacji można zmusić go do tego sądownie. Koniecznie trzeba coś z tym zrobić zanim stanie się komuś krzywda.
Powiedz, pracujesz, uczysz się, masz kogoś bliskiego?
Ja także proponuję Ci wizytę u psychologa, pomógłby Ci uporać się z tym wszystkim.
Pamiętaj, że śmierć to najgorszy sposób na problemy, że zawsze jest jakieś rozwiązanie. Pamiętaj też , że nie jesteś sama.
Pozdrawiam Cię serdecznie.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Marta ja wiem ,zdaje sobie sprawę ze jest Wam cięzko szukać pomocy .Ale musisz zrozumieć ze jak Wy nie zaczniecie szukać to nic sie nie zmieni .Zmobilizuj mamę i pójdzcie do Opieki Spolecznej .Oni podejmą odpowiednie
kroki zeby Wam pomoc .Przede wszystkim potrzebna jest Wam terapia dla współuzaleznionych zebyscie nabraly sił do podejmowania dalszych kroków ,w celu eksmisji ojca z mieszkania .To da się zrobić .Mozecie odzyskac spokój i checi do zycia .I proszę Cię ,nie mysł o śmierci ,mimo ze jest Ci tak cięzko to pomyśl ze mama ma tylko Ciebie i Twoja siostrę .Jestes dla Niej wsparciem .Dlatego tez uwazam ze powinnaś rozmawiać z mamą o swoich smutkach .To Twoja mama i nikt tak Cie nie zrozumie tak jak Ona .Razem poszukacie drogi wyjscia tylko trzeba zrobic ten pierwszy krok ...

Odnośnik do komentarza

Proponuję Ci zwrócić się, tak jak eeeh... albo do :
Ośrodka Interwencji Kryzysowej.
Na pewno Ci pomogą choćby informacjami, co dalej z tym wszystkim zrobić.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

.To co napisałaś o swojej mamie że jest naprawdę piękne ." Jest najukochansza na swiecie " .Na pewno jest .Tylko jest wyczerpana tym trudnym zyciem z Twoim ojcem .Z pewnością potrzebuje wsparcia zeby zrobic ten pierwszy krok .Jestescie oboje pełnoletni wiec mozecie sami zglosić problem . Porozmawiaj z bratem .Pomyśl jedna wizyta w Opiece czy jak napisał Inny...W Osrodku Interwencji Kryzysowej czy na Komendzie u dzielnicowego .Zobacz jedna wizyta a uruchamia się caly aparat zeby Wam pomóc .Naprawdę warto tym bardziej ze ostatnio duzo zmienilo sie w tym względzie .Sa podejmowane nawet natychmiastowe kroki nad ludzmi ktorzy sie znecaja nad rodziną .Marta ,uwierz ze wcale tak nie musicie zyć ...ze możecie miec spokoj w domu ...

Odnośnik do komentarza
Gość SynAlkoholika

Cześć, a może raczej witam, dobry wieczór, gdyż będą zapewne wypowiadali się tu ludzie starsi ode mnie. Więc tak, jestem Piotrek, 15-letni syn alkoholika. Nie mogę już dalej tego w sobie dusić, muszę komuś o tym powiedzieć, wyżalić się, posłuchać dobrych rad, a wydaje mi się, że to właśnie odpowiednie miejsce. Czytałem kilka tematów o podobnej tematyce - rzeczywiście, ludzie którzy się tu wypowiadają są obeznani w temacie. No dobra, przejdźmy do konkretów. Od kilku dobrych lat mój tata ( ledwo przechodzi mi przez gardło to słowo) nadużywa alkoholu. Zaczynało się niewinnie - jak zawsze, potem dopiero zaczęło się istne piekło. Pamiętam, jak kilka lat temu wychodziłem z ojcem na dwór, pograć w piłkę/pojeździć na rowerze. Kończyło się tak że pociągał wódkę, schowaną w kurtce za bramką, kiedy odszedłem na kawałek itd. To jeszcze były najlepsze lata jakie zachowały się w mojej pamięci. Potem, kiedy mieliśmy jeszcze auto ( z powodu, który zaraz opiszę - cieszę się, że go już sprzedał ) ojciec wychodził w dość późnych godzinach sprzątać auto itd. Wracał ( lub też nie ) w wiadomym stanie. Często spotykaliśmy go w aucie pijanego w trupa. Taaak, rzeczywiście "dzieciństwo". Dalej, od jakiegoś czasu zaczęło się robić jeszcze gorzej. Ojciec jest też w ciężkiej sytuacji - "kolega" oszukał go ( podobno ) na 20tyś zł i wyjechał za granicę. Także ma ogromne długi, a razem z mamą wyciągają trochę ponad najniższe krajowe. Czyli oczywiście powód do picia. Jakiś czas temu zdarzyły się 3 interwencje policji. Krzyki, wyzwiska, spotkanie ojca pijanego na dworze. Policjanci, znając sytuację zrezygnowali z wystawienia nam mandatu. Ostatni raz pijany był dzisiaj. Poszedł po "wodę", ale chyba jednak pomylił z wódą, gdyż wyszło trochę inaczej niż obiecywał. Dziś stwierdził, że bardzo nas kocha, nie chce pić, ale nie pójdzie się leczyć, bo musiałby zerwać totalnie kontakt z alkoholem, co wg niego uniemożliwiałoby mu zabawę przy okazji jakiegoś spotkania z rodziną, święta itd. No cóż, pewnie trudno to sobie wyobrazić, ale w moim wieku, naprawdę nie wpływa to korzystnie na psychikę. Czuję się zrujnowany od środka, nie potrafię sobie z tym poradzić, czy skupić się na sobie. Wszystko obraca się wokół jednej kwestii. Mam jeszcze duuużo do dodania, jednak zostawię to na potem/dla siebie, bo takiej ilości tekstu nie przeczyta chyba nikt. Mimo wszystko mam jeszcze resztki nadzieji, że chociaż tu ktoś wyciągnie do mnie pomocną dłoń . Jeśli ktoś jest alkoholikiem, najlepiej trzeźwym, proszę, niech napisze na moją skrzynkę, chciałbym poznać taką mentalność dokładnie, zrozumieć to w jakimś stopniu. Z mojej strony - wszystko, liczę na odpowiedź. Cześć/do widzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...