Skocz do zawartości
Forum

ludzie zmieniają miejsce w autobusie


Gość Basia1985

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jestem jakoś tragicznie brzydka. Mam 31 lat, krótkie włosy. Noszę okulary. Nie jestem pięknością i mam tego świadomość. Nie jestem też jakimś potworem. Spotykają mnie bardzo niemiłe sytuacje. Kiedy w autobusie, pociągu, tramwaju siada naprzeciwko mnie jakaś osoba, zwykle kobieta lub młoda dziewczyna mija pare, kilka lub kilkanaście minut i osoba ta zmienia miejsce, przesiada się gdzieś indziej. Czasem zerka na mnie, chociaż ja nie patrzę się na nią. Czasem kątem oka widzę jak spogląda i w pewnym momencie nie wytrzymuje i zmienia ona miejsce. To bardzo boli. :( Mam po takich sytuacjach straszliwego doła i chce mi się płakać. Potrafią się tak patrzeć jak na ufo, a nie jestem potworem. Ot zwykła, przeciętna osoba, normalnie ubrana. Niczym się nie wyróżniam :( Czasem te spojrzenia są tak bezczelne... A ja się w ogóle na te osoby nie patrzę, nie ściągam wzrokiem. :(((( Dzisiaj miałam znowu taką sytuację. Przed stacją końcową dziewczyna koło 20 zaczęła na mnie spoglądać. Ja często spoglądałam w okno i czytałam coś w telefonie. Błykała, zerkała i nagle wstała... Patrzę, bo wstałam zobaczyć gdzie poszła... Siedział ma dwa rzędy dalej w pociągu... a pociąg już dojeżdżał do ostatniej stacji. Czemu ludzie tak się zachowują.... :(((((((((((((((((((((

Odnośnik do komentarza

przykro mi... każda oznaka odrzucenia boli... myślę jednak, że skoro nie jesteś konrowersyjna, a zadbana, to być może, to zmienianie miejsca przez kogoś, to tylko przypadek? na który się uwzięłaś? być może ta dziewczyna siedziała tam na chwilę, ale zobaczyła, że zwolniło się jakieś wygodniejsze miejsce? a jak ktoś na Ciebie patrzy, to spójrz mu głęboko w oczy. i zobaczysz, czy faktycznie mają złe intencje w tym wzroku, czy może tylko tak Ci się wydaje

Odnośnik do komentarza

Myślę, że przesadzasz i widzisz to, co chcesz ujrzeć.
W środkach masowej komunikacji, ludzie generalnie uciekają od osób które (delikatnie mówiąc) brzydko pachną.
Nie sądzę, że masz ten problem. Być może masz kompleksy, nie akceptujesz sama siebie i stąd twoje przekonanie, że ludzie od ciebie uciekają.
Ja czasami korzystam z usług PKP, a także z komunikacji miejskiej i jeszcze nigdy nie zaobserwowałam takiego zjawiska. A ludzie są przecież różni, otyli, chudzi, pryszczaci, eleganccy i zaniedbani, a także niepełnosprawni. Nigdy nie widziałam żeby ktoś odsuwał się od takiego człowieka.
Ludzie odsuwają się od cuchnących meneli, pijaków i osób których zachowanie może wzbudzać obawy (ale to rzadkie przypadki).
Uważam, że z jakiś względów ponosi cię wyobraźnia i nadinterpretujesz.

Odnośnik do komentarza

Jak nie patrzysz na nich, to skąd możesz wiedzieć, że oni patrzą na ciebie?
Okłamujesz się sama.
Patrzysz na nich, oni wyczuwają twój wzrok, przeszkadza im to, więc zmieniają miejsce .
Nie patrzysz na wprost, tylko kątem oka, ale cały czas patrzysz!!!
Reszta to tylko twoja wybujała fantazja, sama dorabiasz sobie myśl, że wszyscy cię negują.
Od czasu do czasu ktoś może pomyśleć, że jesteś fajna babka, ale i tak ty to zinterpretujesz, że komuś się nie podobasz.
Cała ta sytuacja, to wytwór twojej wyobraźni.

Podobnie jak Yonka uważam, że ludzie uciekają od "meneli", którzy po prostu śmierdzą. I nie jest to spowodowane obrzydzeniem do meneli, tylko samym brzydkim zapachem.

Odnośnik do komentarza

Jakby nie patrzeć ludzie odbierają sygnały z zewnątrz w dwojaki sposób:
- świadomie, czyli np węch, wzrok, dotyk itp. Po prostu widzą i zdają sobie sprawę z tego że to odbierają,
- podświadomie, czyli coś przeczuwają, czują dyskomfort wobec czegoś.

Ty zerkasz na nich i ci ludzie też to mogą zauważać, a ty jakbyś się czuła gdyby ktoś non stop na ciebie zerkał? Druga sprawa że twój wygląd może się źle kojarzyć lub wcale nie wyglądasz tak pospolicie jak ci się wydaje. Może bić od ciebie zapach którego nie czujesz. Podobnie jak np od psa. Pies ma swój specyficzny zapach ale jego właściciele już się tak przyzwyczaili że wcale go nie czują. Mimo to, ktoś obcy wyczuje.

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

To nie moje wymysły. Trudno mi to tak dokładnie opisać. Teraz jadę pociągiem i znowu to samo. Siedzi jakaś po drugiej stronie i patrzyła się na mnie tak bezczelnie. Zaraz się przesiądzie... A ta dziewczyna wczoraj... Pociąg był już prawie pusty, a siadła naprzeciwko mnie i potem zwiała...
Nic sobie nie wymyślam. Niektórzy ludzie są dziwni i tacy jak ja - normalni, spokojni, nie mają prawa bytu. :(

Odnośnik do komentarza

A może spróbuj obracać takie sytuacje w żart. Jakbym miała dość czegoś, co zaczyna wyglądać na paranoję i zebrała się na odwagę, chyba bym spytała uprzejmie (szczególnie kobietę), czy chce się ze mną umówić skoro tak się przygląda (hahaha). Tyle że każda próba może zakończyć się albo unikiem albo konfrontacją, na co się trzeba przygotować.

Odnośnik do komentarza

~Basia1985 , bez złośliwości, ale idź do psychiatry, lub psychologa.
Takie rzeczy się nie zdarzają. Chyba, że sama świdrujesz ludzi jakimś przerażającym spojrzeniem i uciekają ze strachu, ale raczej w to wątpię.
Jest jeszcze inne wyjście z sytuacji; zaakceptować ten stan rzeczy i zlekceważyć. To w końcu nie twój problem, a ich.
Nie warto się przejmować, jest, jak jest, choć nadal twierdzę, że twoja ocena sytuacji jest mocno wypaczona.
Jeśli możesz zdradzić: masz grono znajomych, partnera, byłaś lubiana w szkole, a jak odbierają cię ludzie z którymi pracujesz?

Odnośnik do komentarza

Ja raz uciekłam z tramwaju przed dziwnym typem.
To było dawno temu, jechałam tramwajem, siedziałam sobie gapiąc się w okno, aż na jednym przystanku wsiadł facet, stanął nade mną i co chwilę spoglądał na mnie ponurym wzrokiem, ruszał ustami, jakby coś bezgłośnie mówił i co chwilę nerwowym ruchem się żegnał (tzn. robił znak krzyża jak w kościele).
Naprawdę się przestraszyłam. Na najbliższym przystanku szybko wysiadłam i przeszłam do drugiego wagonu.
Zaznaczę jednocześnie, że wyglądałam zupełnie normalnie, a już z pewnością nie byłam wyzywająco ubrana (nigdy się tak nie ubieram), żeby np. zgorszyć jakiegoś ortodoksyjnego dewota.
Nawet nie pomyślałam, że to ze mną może być coś nie tak, to ten facet był delikatnie mówiąc, dziwny.

Odnośnik do komentarza

a mi sie wydaje, ze to bylo tak: raz zdarzylo sie, ze faktycznie ktos zle sie na ciebie patrzal, i od tamtej pory jestes przewrazliwiona i twoja wyobraznia wyolbrzymia. postaraj sie uspokoic, a moze zrob kolejny test, usmiechnij sie do jednej osoby. i daj nam relacje jak to sie potoczylo, czy wciaz ktos patrzyl na ciebie strasznie.

Odnośnik do komentarza

Muszę te sytuacje po prostu ignorować i puszczać sobie koło tyłka. Jak im coś nie pasuje to niech się gapią aż im ślepia wyjdą. Ja nie mam problemu. Jak ktoś ma problem z przebywaniem wśród ludzi niech sam idzie do psychiatry. Muszę olewać te sytuacje, bo sama zwariuje. Szkoda życia, żeby obcy ludzie psuli nastrój i dzień.

Odnośnik do komentarza

~Basia1985
Muszę te sytuacje po prostu ignorować i puszczać sobie koło tyłka. Jak im coś nie pasuje to niech się gapią aż im ślepia wyjdą. Ja nie mam problemu. Jak ktoś ma problem z przebywaniem wśród ludzi niech sam idzie do psychiatry. Muszę olewać te sytuacje, bo sama zwariuje. Szkoda życia, żeby obcy ludzie psuli nastrój i dzień.

Tak trzymaj, nie przejmuj się takimi sytuacjami, a raczej nie zwracaj uwagi.
Jak wygląda twoje życie towarzyskie, jesteś akceptowana, nie masz problemów?
Pytam, bo jeżeli ten aspekt twojego życia kuleje, to może warto zastanowić się w czym tkwi problem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...