Skocz do zawartości
Forum

Poróżnia nas druga osoba...


Gość przybijpiatke

Rekomendowane odpowiedzi

Gość przybijpiatke

Dzień dobry, piszę tu bo potrzebuję pomocy i rady...
Jestem w związku od 3,5 roku, mam 21 lat, mój partner 22. Jesteśmy z tych, którzy traktują się poważnie i mamy plany na przyszłość, ale wszystko się kończy z jednego powodu: jego "przyjaciela". Nasze kłótnie przeważnie wychodzą z jego tematu, bo nie toleruje tej osoby. Zapytacie dlaczego. Otóż sprawa wygląda tak, że ten "przyjaciel" sprowadza mojego partnera na złą drogę: pije, duuużo imprezuje, kiedyś
"jarał", ciągle gdzieś go wyciąga, dzwoni po nocach, a co najlepsze - wysyła mu filmiki pornograficzne... Do mojego chłopaka nie docierają żadne argumenty, nie może mi nic obiecać, uważa, że chce z niego zrobić PANTOFLA co jest bzdurą, bo chodzi tylko i wyłącznie o tego znajomego... Kiedy nie ma z nim kontaktu między nami jest cudownie, ale kiedy się widzą, on się do mnie nie odzywa, nie odbiera, a jak wraca ma do mnie chamskie odzywki i jest bardzo pewny siebie. Męczy mnie to bo wyobraźcie sobie sytuację, gdy rano z kimś się kochasz a wieczorem ta osoba Tobą pomiata. Nie umiem tego zaakceptować, ani tego "przyjaciela". Nie chcę się rozstawać, ale wiem, że mój partner mógłby poświęcić nasz związek dla niego... Płacze, proszę Go, a on nic... jedno i to samo - że nie da zrobić z siebie pantofla. Kiedyś był wrażliwy na mój płacz - dziś go to nie rusza... Czy to ja jestem jakaś nie wiem, dziwna? Bo chcę z nim budować zdrowe relacje i żyć z nim, a kiedy przychodzi moment, że ten kumpel się odezwie, to mam wrażenie, jakbym była z zupełnie obcą osobą... Nie wytrzymuje już psychicznie, proszę o pomoc !

Odnośnik do komentarza

Ma pewnie tego przyjaciela od lat,a Ty próbujesz to zniszczyć ,więc nie dziw się ,że się buntuje,
w związku każdy też powinien mieć swoje życie ,a nie tylko żyć życiem partnera.
Poza tym nie należy do facetów co się słuchają partnerki i spełniają każde jej życzenia ,a tacy też są,co wcale nie uważam za dobre,bo to właśnie jest ten "pantofel",
w związku nie można nic zakazywać, ani nakazywać ,bo to działa odwrotnie.

Po drugie nie wierzę w ten zły wpływ kolegi, jest dorosły i wie co robi,chyba ,że należy do osób nie mających własnego zdania,ale tak raczej nie jest.

Spróbuj zaakceptować jego przyjaciela,a najpierw postaraj się być miła,mimo tych ich spotkań,zobaczysz,jaka wtedy będzie jego reakcja,
a ten czas wykorzystaj dla siebie,np.spotkaj się ze swoją koleżanką i nie myśl o złym wpływie tego przyjaciela.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~przybijpiatke, problem nie tkwi w przyjacielu chłopaka, a w nim samym, a także w tobie.
Spójrz na to z tej strony; twój chłopak jest dorosłym facetem, a ty próbujesz go zmieniać. Albo go akceptujesz, albo nie :(
Innego wyjścia nie widzę.
Na twoim miejscu, w rozmowach z nim w ogóle nie poruszałabym tematu jego kumpla, bo przecież twój facet ma swój rozum i to on traktuje cię tak, a nie inaczej, a nie jego kumpel.
Zacznij może od tego, że nie dobijasz się do niego, gdy on jest z kolegą tym, czy innymi, to głupie. Dajże mu odetchnąć, fakt, że jesteście w związku nie oznacza, że macie mieć bezustanny kontakt. Nie kontroluj go, nie jesteś jego matką. Po prostu odpuść.
Piszesz, że tamten pije, pali, imprezuje, no tak, ale to tamten.
Rozmawiałabym z chłopakiem, gdyby z takich spotkań systematycznie wracał zalany w trupa (nie piszesz, czy tak jest faktycznie), nie zgodziłabym się na chamskie odzywki. Zastanów się jednak, czy nie są one spowodowane twoim zachowaniem; on wraca ze spotkania z kumplem, a ty robisz mu jazdy i zaczyna się kłótnia, w której on przekracza granie, ale przekracza je dlatego, że ty mu na to pozwalasz.
On ci "nawrzuca", obrazisz się na chwilę, a potem przechodzisz nad tym faktem do porządku dziennego, więc nie licz na to, że on się zmieni, przyzwyczaił się.
Podobnie z nocnymi telefonami, jeżeli protestujesz, a on ma to gdzieś, to weź go sposobem. Umów się z koleżanką, żeby parę razy zadzwoniła do cienie o np 2 w nocy i utniecie sobie głośną pogawędkę. Pornosy? hmm, wielu facetów ogląda, daj sobie jako tło do telefonu fotę jakiegoś super przystojniaka, zachwyć się parę razy głośno gdy zobaczysz w tv, czy gdzie indziej jakieś ciacho, niech on na własnej skórze odczuje jak to jest.
Co jednak jest niepokojące, jest dużo rzeczy, które ci w nim nie pasują, więc nie dąż na siłę do wspólnej przyszłości z kimś, o kim wiesz, że "ale wiem, że mój partner mógłby poświęcić nasz związek dla niego... ".
Nie proś, nie płacz (to trochę żałosne), o miłość się nie blaga.
Po prostu odpuść trochę, zdystansuj, zajmij swoimi sprawami, przyjemnościami, może facet się ogarnie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...