Skocz do zawartości
Forum

Rozstalam sie i co teraz?


Gość Elizka8989

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Elizka8989

Rozstalam się z chlopakiem. Nie układało nam się ostatnio i żadne rozmowy nie pomagały więc postanowiłam dac mu do zrozumienia ze może mnie stracić. Zostawiłam go, nie odpowiadalam przez pare dni. Myślałam że będzie to dla niego kubeł zimnej wody. Ale... On chyba nic nie zrozumial, spotkaliśmy się raz=blagal zebym wrocila ( no ale nie moglam tak od razu po jednym spotkaniu rzucić mu się w ramiona) spotkaliśmy się drugi raz= już chciał się przytulać, całować ale nic o powrocie nie mówił. Jedyne co to jestem kobieta jego zycia ze bedzie o mnie zabiegal ( ale słowo będzie oznacA przyszłość , nie pali się specjalnie żeby zacząć). Później nie odbieralam od niego, nie pisałam. Zaprosił mnie na koncert , ale gdy powiedziałam ,ze nie wiem czy się wyrobie bo spotykam się z przyjaciółkami to jego odpowiedź od razu poirytowanym glosem " idziesz albo nie, nie mam czasu a twoje zastanowienia" i wtedy odłożyłam słuchawkę. Napisałam mu później sms, ze skoro nie potrafi uszanować mojego zdania to nie chcę rozmawiać i ze mnie zawiódł" .Nie odzywa się od tamtej pory.
Myślałam, ze cos sie w nim obudzi, mówi ze jestem kobieta jego zycia Ale nie robi nic, abym wróciła. Mówi, ze " zacznie robić" . Mi jest tak ciężko wytrzymać te dni teraz ... Co powinnam zrobić? Odpuścić? To znaczy że on już dał spokój?

Odnośnik do komentarza
Gość Elizka8989

Zaczął powoli tracić do mnie szacunek. Jeszcze zaczął coraz czesciej pic z kolegami, a po alkoholu jest bardzo niemily. Dzis kiedy od niego nie odbieralam wkurzyl się a gdy napisałam, ze to chore ze mną się tak bawi i ze ja nie moge tego znieść i ze on już nie będzie się starał i ze olewa.
Zaczęło się między nami psuć a niektórzy mężczyźni nie rozumieją kiedy im sie to mówi wprost. Miałam nadzieję, ze on zrozumie ze mnie traci i się postara. A nie ma mnie na jedno albo drugie zawolanie to mnie olewa....

Odnośnik do komentarza

Rozstalam się z chlopakiem.- Ty się rozstałaś nie on.
Myślałam, ze cos sie w nim obudzi, mówi ze jestem kobieta jego zycia Ale nie robi nic, abym wróciła.- naprawde? Mówi, ze " zacznie robić" . Mi jest tak ciężko wytrzymać te dni teraz ... Co powinnam zrobić?
Zostawiłam go, nie odpowiadalam przez pare dni: to znaczy,ze jednak staral sie nawiazac znow kontakt?!
spotkaliśmy się raz=blagal zebym wrocila ( no ale nie moglam tak od razu po jednym spotkaniu rzucić mu się w ramiona) : facet nigdy nie blaga chyba, ze bardzo mu zalezy i nic nie przychodzi mu do glowy.
spotkaliśmy się drugi raz Jedyne co to jestem kobieta jego zycia ze bedzie o mnie zabiegal. Później nie odbieralam od niego, nie pisałam. Zaprosił mnie na koncert (a jednak), ale gdy powiedziałam ,ze nie wiem czy się wyrobie bo spotykam się z przyjaciółkami - Nie odzywa się od tamtej pory. Dziwisz się?! Biedny ten Twój ex...może trafi tu i zobaczy, że jedenak wszystko z nim ok. Ty niestety dałaś kosza jemu i ignorowałaś go....Czego tak naprawdę oczekujesz od niego? Że rzuci wszystko i zabierze Cię w ramach przeprosin na Bali i kupi Ci złoty pierścionek od Svarovskiego? Sorry...ale zastanów się nad sobą i swoimi oczekiwaniami, a chłopakowi daj spokój...

Odnośnik do komentarza

facet cię kochał chciał starał się to twój problem że nie potrafiłaś tego dostrzec, teraz oczekujesz gruszek na wierzbie że nagle pokocha cię , i będzie dobrze, przecież jak wybaczy nadal będziesz go ignorować ? więc co chłopak ma znosić twoje widzimisię ....

Odnośnik do komentarza

~Elizka8989
Zaprosił mnie na koncert , ale gdy powiedziałam ,ze nie wiem czy się wyrobie bo spotykam się z przyjaciółkami to jego odpowiedź od razu poirytowanym glosem" idziesz albo nie, nie mam czasu a twoje zastanowienia" i wtedy odłożyłam słuchawkę.

Pfff... No to się facet "wysilił", nie ma co. Łap jak najszybciej tak niesamowitą okazję, bo następna taka się trafi może za tysiąc lat! :D A tak na poważnie to odkładając słuchawkę zrobiłaś najlepsze co mogłaś. Chociaż to może zbyt oczywiste żeby o tym pisać. :P I jeszcze to on się obraził? A to biedaczek :P
Bardzo to też pasuje to tego zanikającego u niego szacunku do Ciebie z jego strony, gdy byliście jeszcze w związku. No i chyba nie warto w takim razie do tego wracać. Tym bardziej że już teraz, chociażby na tym przykładzie widać powrót do takiej sytuacji. I to w dodatku na etapie tego próby odzyskiwania/przebłagania/ generalnie nakłonienia drugiej strony do powrotu, dania drugiej szansy, "teraz będzie inaczej", "zmienię się", itd. Gdzie przeważnie ludzie sami dobrze wiedząc co wcześniej przeskrobali, i tak starają się przedstawić siebie jako znacznie lepszych niż są naprawdę. A u niego nawet na tym etapie sprawiania jak najlepszego wrażenia takie rzeczy już wychodzą, i to najwyraźniej związane z tym co już kiedyś było. A jak to Dama już zauważyła, czyny są najważniejsze, a nie słowa. Ja bym się raczej drugi raz w to nie pakowała.

Odnośnik do komentarza

~obserwatorka • 20.08.2016, 21:43

Autorko posta nie sluchaj sie tego akompleksialego rolanda i munka. Kobieta musi kusić faceta bo oni lubią zdobywać. Poprostu Twój facet jest nie tenteges

Obserwatorko: nie jestem ani akompleksialy ani zakompleksialy. Napisz proszę po czym to wywnioskowałaś.
Zgodzę się ze stwierdzeniem,że kobieta musi kusić faceta bo my lubimy zdobywać. Tu jednak kuszenie zostało zastąpione odrzuceniem, aled każdy ma swoje granice. Ja wychodzę z założenia, że jeśli nie ta to inna. Póki co działa.

Odnośnik do komentarza
Gość Elizka8989

Ze niby ja zawinilam? Od jakiegoś casus tracił szacunek i ogólnie zaczął się inaczej zachowywać. Ja nie umiałam tego znieść psychicznie Ale nie chciałam się kłócić co mogloby popsuć naszą relację. Odeszlam od niego kulturalnie. Spotkałam się kulturalnie i spokojnie rozmawialiśmy Ale nie wróciłam do niego pomimo że chciał, żeby się bardziej postaral ( bo co miał mnie gdzies olewal i nagle powie jedno słowo i mam przybiec na kolanach?) Ale dałam mu iskre że jeśli się naprawdę postara to ma szansę ze wroce. Dałam mu czas na przemyślenia, na to żeby zaczął się starać. Nie chcę pierscionkow, kwiatow. Ale chciałabym żeby zabrał mnie np na randke, bez piwa i znajomych tylko my dwoje i czas na porozmawianie, na spędzenie czasu razem. A ten koncert ok zaprosił mnie Ale to byl koncert gdzie on już był umowimy że znajomymi a ja byłam tak dodatkowo, ok fajni e ze pomyslal ale robić mi łaske " idziesz czy nie?" To jest wedlug paru z was w porządku? Dałam mu czas żeby się postarał , nawet mu mówiłam gdzie chcialabym pójść na spacer jako jakąś podpowiedz. A on nie zrobił nic, bylo tylko parę słów o tym ze mnie kocha, ze chce mnie itp ale nic w praktyce to co ja mam być jak pies?
Wydaje mi się że uzasadnilam moja pozycję. Zostawiłam go owszem, ale nie dalam mu odczuć ze mam kogoś innego, nie powiedziałam ze nie chcę go znać. Dałam mu wprost do zrozumienia ze czekam teraz na jego ruch. A on oprócz słów i obietnic nie zrobił nic.

Odnośnik do komentarza

~Elizka8989
Zaczął powoli tracić do mnie szacunek. Jeszcze zaczął coraz czesciej pic z kolegami, a po alkoholu jest bardzo niemily. Dzis kiedy od niego nie odbieralam wkurzyl się a gdy napisałam, ze to chore ze mną się tak bawi i ze ja nie moge tego znieść i ze on już nie będzie się starał i ze olewa.
Zaczęło się między nami psuć a niektórzy mężczyźni nie rozumieją kiedy im sie to mówi wprost. Miałam nadzieję, ze on zrozumie ze mnie traci i się postara. A nie ma mnie na jedno albo drugie zawolanie to mnie olewa....

Beznadziejny. Ile on ma lat? 16? Dobrze zrobiłaś, znajdziesz prawdziwego mężczyznę, a nie gówniarza. Dużo cierpliwości życzę.

Odnośnik do komentarza
Gość Elizka8989

Nagrał mi się wczoraj na sekretarkę ze chce ostatnia szanse bo tęskni. Dziś myślałam nad tym i chciałam się spotkać. nagle jednak stwierdził że jednak on nie wie czy chce tego związku. Ze musi " sprawdzić naszą relację" zobaczyć jak będzie nam teraz. Rozmawiałam z nim spokojnie mówię ok , ze zobaczmy Ale ze chce gwarancję ze nie będzie krecil z inną dziewczyna przez czas kiedy bedziemy się spotykać. A on ze " nie, ze on jest wolny i ma prawo robić co chce i kręcić z kim chce" to co... Chciał naprawic, sprawdzić czy będzie lepiej, niby tak mu zależało Ale jak poprosiłam żeby nie uganial się za innymi skoro mamy naprawiać nasz kontakt, to on ze nie? Powoedzialam, ze robi sobie ze mnie żarty. Wyzwal mnie jeszcze ze jestem beznadziejna i ze to wszystko moja wina i ze dla niego znajomi i piwo jest ważniejsze. Kazalam mu spie***c i poszłam.

Odnośnik do komentarza

wiesz co, moglabym apropo tego watku, powiedziec cos?

Otoz kobiety, kochane kobiety. Zobaczcie jak to jest. Jak facet zrywa z kobieta, to robi to nagle, ucina kontakt i nie ma mowy o probie jakichkilwiek rozmow bo poda nas na policje.

Czemu kobiety tak nie robia? Czemu dajemy im szanse?
Blagam no. Skoro faceci sa bezlitosni, my tez badzmy.
Nie ma drugich szans. Nie ma zalu., Nie ma tesknoty.
Podnosimy glowe do gory i zapomnijmy o nim.
Idzmy zdobywac swiat!

Autorko, i bardzo dobrze zrobilas.
Zle mi sie robi jak czytam coraz wiecej postow o zranionych dziewczynach.

Ale jestem z Ciebie dumna, ze obronilas swoja godnosc.
Dziekujemy Ci za to. A ten Twoj facet to nie jest wart bruda spod paznokcia. Ale nie martw sie, Ja tez trafialam na samych debili ;/ Od tej pory mam niestety bardzo zle zdanie o facetach

Odnośnik do komentarza
Gość Elizka8989

Wiem. Ale to bardzo boli. Płacze dziś większość dnia. Bo pomimo tego wszystkiego czuje, jakbym nic dla Noego nie znaczyla. Jak teraz sobie pomyślę ze on potrafi się teraz z jakąś umówić... Serce mi pęka. Z drugiej strony wiem, ze gdybyśmy wrócili do siebie, to jeżeli on by nie wziął spraw w swoje ręce i zmienił coś w sobie to by to nie wyszło. Obiecywał nic nie zrobił, a oczekiwał ode mnie zmian.

Odnośnik do komentarza

Kochana, nie trac wiary w siebie...dobrze zrobilas, on nie jest wart Ciebie, wykazywal totalny brak szacunku. Wyobraź sobie, czy chcialabys aby taki poniżał Cię w przyszłości w towarzystwie Twoich dzieci i znajomych?
Kochana, wiem że to boli....</3 boli..bo...kochalas go...o wiele bardziej niż on Ciebie....uwierz mi, że ja już drugi raz cierpię przez faceta...przeżywam też to uczucie oszukania, skrzywdzenia...tak, serce boli mnie....to ból który czujemy wlasnie gdy dotyka nas przemoc psychiczna od osoby która dla nas wiele znaczyla...bo...obojętność ich to dla mnie nóż w plecy...<br /> Kochana, czy to Twoja pierwsza miłość?
Postaraj się wyciągać plusy z tego co się zdarzyli i spróbuj przypomnieć sobie jak sobie radzisz z takimi sytuacjami. Ból będzie trwal jeszcze, ale staraj się żyć dalej, wciąż doceniać życie bo jesteśmy zdrowe, piękne i wspaniale, caly swiat u naszych stóp a cale życie przed nami i wiele pięknych chwil.
Nie pozwól przez jednego faceta zniszczyć sobie życie. Pozdrawiam ;*

Odnośnik do komentarza

Lepiej ze związek zakonczyl sie teraz niż później. Możesz zmienić swe życie na lepsze, odkryć jego aspekty jakie nie znalas wcześniej.
Zgadzam się rozstania bolą ale my kobiety musimy byc silne a przykre doświadczenia traktować jako lekcję, ze facetom nie można ulegać. Zastanów się szczerze po co Ci facet, bo ja szczerze mówiąc powiem Ci, że mam tak ciekawe życie że obecnie facet bylby dla mnie rzepem u ogona. Tak jak radzil przedmowca ja również radze, aby nie martwić się jakoś szczególnie, bo zawsze moglo byc gorzej, a teraz jesteś wolna i dobrze jest czerpać z tego jakies plusy. skoro mialas chlopaka to na 100% jesteś ladna i znajdzie sie nowy kandydat na chlopaka który bardziej Ci zaimponuje.

Odnośnik do komentarza
Gość Elizka8989

Mam taką ndzieje ze przejdzie. To moj trzeci związek. Ale pierwszy sie wypalil a drugiego now przezywalam tam intensywnie. Ten związek byl najdłuższy i wydaje mi się najsilniejsze uczucie, jakie kiedykolwiek komuś ofiarowalam. Dla niego niby też, tylko dopiero teraz okazuje się jak jest naprawdę. Wiem że to minie, ze muszę wziąć teraz życie w swoje ręce. Ale idąc ulicą, słuchając muzyki, leżąc w łóżku przypominają mi się momenty, które sprawiają że łzy same leca.

Odnośnik do komentarza
Gość Elizka8989

A najgorsze jest to ze czuje się winna. Jak wypisuje sobie wszystko, powody do kłótni. No jaka dziewczyna siedzialaby cicho gdyby jej partner przerywal jej , gdy mówi mu o swoich problemach mówiąc " dobra, ok wiem już to mowilas" . Albo gdy chodzi codziennie z kolegami pic z śpi u nich ja nie dostałam żadnego sygnału zycia, a ze mną spotykał się raz /.dwa razy w tygodniu( zależało od jego humoru, koledzy byli codziennie) albo gdy prosiłam, ze chce się spotkać też czasami sam na sam, pójść na spacer pogadać pobyć razem, a zawsze było piwsko w parku a sami byliśmy zazwyczaj jak chciał ze mną pobyc w łóżku. Nie odpisywal mówiąc ze nie lubi pisać na telefonie. Ale jak dzwonilam to tylko on mowil a ja słuchałam. Często miał wyłączony ( ale wiem że się z inną nie spotykał) Z drugiej strony ja musiałam mieć zawsze włączony telefon bo potem robił mi na złość i ciche dni. Ja chciałam lojalnosci, ja jestem w porządku to on też. A nie tylko wtedy kiedy miał ochote. Wiem że kłótnie i moje czepianie mogło na to wpłynąć ze on ma dosyć. Ale z drugiej strony on mi nie dawał poczucia bezpieczeństwa, ze jestem jego kobieta taka jaka chce.

Odnośnik do komentarza

Po co Ci facet dla którego koledzy i piwko sa ważniejsze niż Ty? Ty jesteś ważna kiedy ma na Ciebie ochotę.

Masz chłopaka to masz z kim wyjść na koncert ,do kina, na rower, ma Cię kto nauczyć nowego programu komputerowego, zauważy że można wprowadzić nową aplikację w telefonie czy tablecie. Oczywiście, że część rzeczy wykonuje się wspólnie ze znajomymi zarówno Twoimi jak i jego.

Każda dziewczyna powinna być czujna i widzieć czy chłopak nie za bardzo lubuje się w jakichkolwiek używkach. Skądś biorą się potem pijackie i inne patologiczne rodziny.

Do Twoich oczekiwań wobec życia wogóle i wobec partnera w szczególe chłopak nie pasowal.

Na przyszłość jednak uważam,że rodzaj rozmowy lub foch powinny wystarczyć aby facet rozumiał jakie jego zachowania nam nie pasują, bo sposób "wychowywania" chlopaka poprzez jego odrzucanie raczej nigdy do niczego nie doprowadzi. Jeśli na niego nie działa rozmowa lub foch i nawzajem jeśli on coś próbuje Ci coś przekazać i Ty nie rozumiesz spokojnych słow- najczęściej świadczy to tym, że nie jesteśmy dla siebie, po prostu.

Tego kwiatu pół światu. Ta znajomość to tylko krok w Twoim osobistym rozwoju, ale jeszcze nie ten na którego czekasz.

Odnośnik do komentarza
Gość Elizka8989

Kiedyś taka nie bylam. Miałam bardziej olewajace podejście i takie ze bedzie co będzie. Od początku było tak różnie z nim. Naprawdę potrafiliśmy się nie widywac tydzień, nawet dwa. On nie widział problemu a ja wyrywalam sobie brwi. Częściej ja wychodziłam z inicjatywą spotkać bo i inaczej nie wie czy w ogóle byśmy się spotykali. Rozmowy były, mówiłam mu wprost Ale spokojnie co mi przeszkadza( np o rzadkich spotkaniach, o ciągłym piciu, o braku zainteresowania moim życiem) . Na początku były same rozmowy i nic nie rozumiał, albo pare dni było dobrze. Później zaczął się buntować na moje uwagi i w sumie wyszło ze albo odpuszczę albo będzie źle. Ale miałam pozwolić mu pić, bawić się całymi dniami, robic co chce i nie uczestniczyć w tym życiu?
Potrafił mówić ze nasz zwiaek jest już na takim etapie, ze nie trzeba się wysilać ani starać. Po prostu jesteśmy i tyle. A ja wciąż chciałam rozpalac ten związek żeby on bardziej chciał.
A najbardziej mnie bolało to,ze 5-6 lat temu potrafił się oświadczyć dziewczynie żeby ja przy sobie zatrzymać i okazać uczucia.( nie to ze ja bym chciała, ale nie potrafił nawet się postarać dla mnie zmienić paru rzeczy , a mówił ze jestem najlepszą dziewczyna jaka miał i ze chce ze mną spędzić resztę życia.
To tak boli. Bo nie widać po nim zero smutku, tesknoty...
A boję się ze dowiem się ze sie szybko inna pocieszyl, jakąś zwykłą dziewczyna za którą będzie traktował tak, jak chciałabym żeby traktował mnnie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...