Skocz do zawartości
Forum

Jak odejść od męża


Gość Zuzix

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, trafiłam na to forum, bo szukam wsparcia i siły by odejść od męża. Nie potrafię z nim być, a z drugiej strony ciężko mi odejść. Jednak wiem, że to będzie lepsze dla naszej córki.
Mąż jest uzależniony od dopalaczy albo marihuany, nie wiem co dokładnie, w każdym razie coś pali i wypiera się tego w żywe oczy. Dwukrotnie podejmował leczenie odwykowe ale szybko je przerywał. Dodatkowo dochodzi znęcanie psychiczne.
Chyba jestem od niego uzależniona, ale chciałbym się z tego uzależnienia uwolnić, bo mnie to niszczy a chce być silna dla córki.
Wielokrotnie wyrzucał mnie z mieszkania, ale jak faktycznie się wyniosłam to przychodził, płakał, przepraszał a ja głupia wracałam. Teraz wiem, że to nie było szczere.
Jak znaleźć w sobie siłę na ten krok?

Odnośnik do komentarza

Jedyne wyjście to ośli upór. Gdy się zdecydujesz odejść to nie wracaj, mimo że będziesz bardzo, bardzo chciała. Wmów sobie, że te jego obiecanki zaburzają ci rzeczywistość, wmów sobie że skoro bardzo chcesz wrócić, to logicznie jest to zły krok i zaprzyj się nogami i rękami. Co by się nie działo - nie cofaj się. Nie zmieniaj zdania... Będzie ciężko, ale nic nie rób na gorąco. Nim coś zdecydujesz, zawsze ochłoń. Kieruj się logicznym rachunkiem, a nie uczuciami. :) . Nie jest to idealne wyjście, ale jakieś...

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza
Gość innaaaaa

Masz dokąd pójść z dzieckiem ? Jesteś niezależna finansowo ? Pracujesz ?
Jeśli tak to zupełnie nie rozumiem po co z nim jesteś. Czasem pojawiają się wątki dziewczyn, które są uzależnione od partnera tzn nie mają własnego mieszkania, pracy a co za tym idzie żadnych swoich pieniędzy. Żyją tylko z tego co łaskawy mąż przyniesie. Często też brak pomocy ze strony rodziny lub po prostu brak rodziny. I to trochę komplikuje sprawę bo wówczas ofiary nie mają żadnych możliwości pójścia gdziekolwiek, a jeszcze jak dochodzą do tego male dzieci to już sytuacja jest bardzo trudna. Dlatego jeśli u Ciebie sytuacja wygląda nieco inaczej to wiej jeszcze dziś. Szkoda życia na kogoś takiego. Przeszłam uzależnienie partnera ( dawno temu ) ale wiem jaki to koszmar i ciągła huśtawka. Bądź stanowcza i nie wracaj do niego. Jeśli nie ze względu na siebie to przynajmniej na córkę, która nie powinna patrzeć na nacpanego ojca. Weź to pod uwagę.

Odnośnik do komentarza

Gdy słyszę historie o ćpających ojcach przypomina mi się tragedia chyba z przed roku, gdzie ojciec będąc pod wpływem narkotyków, czy dopalaczy, w bestialski sposób zamordował własną małą córeczkę (chyba w Gdańsku, lub Gdyni). Potem niczego nie pamiętał.
~Zuzix , zagrożenia wynikające z jego uzależnienia, powinny być dla ciebie wystarczającą motywacją do przerwania tego błędnego koła, ratowania siebie, a przede wszystkim dziecka.

Odnośnik do komentarza

I ty byś zabiła bez żadnych skrupułów. Po dopalaczach jest się zupełnie innym człowiekiem. Zwłaszcza, że te nowe dopsy mogą zniszczyć w dosłownie kilka miechow psyche, nawet najmądrzejszego człowieka na ziemi.

Odnośnik do komentarza

Zuzix, nie wiem, skąd piszesz, by podpowiedzieć, Ci konkretne miejsce, w którym mogłabyś szukać dla siebie wsparcia. Tkwisz w związku toksycznym, z czego na szczęście zdajesz sobie sprawę, i dobrze, że chcesz odejść od męża, który niszczy siebie, Ciebie i córkę. Być może jesteś od niego uzależniona emocjonalnie. Jeśli tak, to pomoc terapeuty jest niemal konieczna. Odsyłam na stronę PARPA - tam znajdziesz spis miejsc, w których udziela się wsparcia osobom uzależnionym od alkoholu i ich rodzinom. Ale jeśli się tam udasz, to na pewno nie odmówią Ci pomocy. Tutaj masz listę wszystkich ośrodków, podzielonych według województw. Zadzwoń, zapytaj, pójdź, gdzie trzeba i zasięgnij informacji: http://www.parpa.pl/index.php/placowki-lecznictwa Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość BezDecyzji...

Moj problem polega na tym ze nie potrfie podjac decyzji o odejsciu od męża. Jesteśmy po slubie 6 lat mamy dwoje dzieci. Ja zajmuje się domem i dziećmi on ma prace dobrze platna a mi potrafi wypominac ze to sa jego pieniądze ze jego jest mieszkanie bo to on wziął na nie kredyt . Lubi sobie wypic nie tak zeby sie upic do nie przytomnosci ale codziennie musi wypic piwo a czasami robi to po kryjomu. Czuje sie jakbym byla mu potrzebna tylko po to zeby mu sprzątać prac i gotowac typowa kura domowa. Z. Domu nie wychodze bo on nie potrafi sie zajac wlasnymi dziecmi woli siedziec i grac na komputerze albo telefonie zamiast pobawic sie z dziećmi. Jezeli chodzi o sprawy łóżkowe to ja nie mam ochoty na pieszczoty z kims kto w dzien mnie nie zauwaza a jak on wychodzi z inicjatywą ja mu odmawiam to wtedy zaczyna sie gadanie o rzeczach nie stworzonych np. O tym że pewnie kogos mam itp. Nie umiem sobie z tym poradzić boje sie ze jak odejde to dzieci beda mialy mi zazle a z drugiej strony on i tak nie zachowuje się jak ich ojciec starsza corka jest przez niego odpychana traktuje ja jakby nie byla jego corka a ja jak patrze na to to az serce mi sciska. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

~BezDecyzji...
Moj problem polega na tym ze nie potrfie podjac decyzji o odejsciu od męża. Jesteśmy po slubie 6 lat mamy dwoje dzieci. Ja zajmuje się domem i dziećmi on ma prace dobrze platna a mi potrafi wypominac ze to sa jego pieniądze ze jego jest mieszkanie bo to on wziął na nie kredyt . Lubi sobie wypic nie tak zeby sie upic do nie przytomnosci ale codziennie musi wypic piwo a czasami robi to po kryjomu. Czuje sie jakbym byla mu potrzebna tylko po to zeby mu sprzątać prac i gotowac typowa kura domowa. Z. Domu nie wychodze bo on nie potrafi sie zajac wlasnymi dziecmi woli siedziec i grac na komputerze albo telefonie zamiast pobawic sie z dziećmi. Jezeli chodzi o sprawy łóżkowe to ja nie mam ochoty na pieszczoty z kims kto w dzien mnie nie zauwaza a jak on wychodzi z inicjatywą ja mu odmawiam to wtedy zaczyna sie gadanie o rzeczach nie stworzonych np. O tym że pewnie kogos mam itp. Nie umiem sobie z tym poradzić boje sie ze jak odejde to dzieci beda mialy mi zazle a z drugiej strony on i tak nie zachowuje się jak ich ojciec starsza corka jest przez niego odpychana traktuje ja jakby nie byla jego corka a ja jak patrze na to to az serce mi sciska. Pozdrawiam

Po opisie widać,że zyjecie obok siebie a nie z sobą. Rzeczywiście warto rozpatrzec rozwód tutaj i odejscie. Im szybciej sie zdecydujesz tym lepiej, tak jest w takich sytuacjach,dobrze jak sie nie zwleka bo wtedy jeszcze gorzej podjąc taka decyzje.Pozdrawiam.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

~BezDecyzji.., ja bym nie doradzała rozstania,bo jak się ma dzieci,to jest ostateczność,
dlatego może wybierzcie się na terapię małżeńską.
Dużo rozmawiajcie,odmową seksu,też sobie robisz pod górkę,niestety małżeństwo to nie bułka z masłem.
My generalnie nie posiadamy umiejętności współżycia ,nie tylko seksualnego ,w małżeństwie..., wzajemnie zrozumienie,chyba jest największym problemem.
Staraj się tak robić ,żeby rodzinę scalać a nie rozwalać,sama widzisz ,Ty masz pretensje do męża, on do Ciebie i koło się zamyka,
jest szansa ,żeby to zmienić ,tylko trzeba chcieć ,dla dobra dzieci,bo nic im nie zastąpi pełnej rodziny.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Bardzo smutne co o czym piszesz, nie wyobrazam sobie meczyc sie w takim zwiazku, w ktorym tak naprawde partner nie jest ze mna w zadnym sensie oprocz fizycznej obecnosci, nic nie dajac, malo tego, jeszcze z drugiego starajac sie wycisnac jak najwiecej-okropne. Co dopiero tkwic w tym latami. Ale jak sama dobrze wiesz, problem jest w tym na co sam nick wskazuje, czyli w decyzji: nie potrafsz zdecydowac sie na to by naprawde zyc w zgodzie ze soba, a jak wczesniej ktos zauwazyl, I'm dluzej zwlekasz, tym gorzej.
Nic, co nas przed tym powstrzymuje, co nas sciaga w dol, nie jest prawda.. Zawsze kryja sie za tym falszywe, negatywne(ale za to nieraz swietnie udajace straznikow pieknych wartosci, moralnosci, ladu spolecznego, I zdrowego rozsadku)przekonania, mniej lub bardziej uswiadomione, Wywolujace w nas sztuczny tak naprawde lek, czy poczucie winy, blokujace nas na kontakt z soba samym, dzieki ktoremu coraz lepiej umiemy na kazdym kroku I w nawet najdrobniejszej sprawie odrozniac i wybierac to co nasze, czego naprawde chcemy a czego nie.

~BezDecyzji
Nie umiem sobie z tym poradzić boje sie ze jak odejde to dzieci beda mialy mi zazle a z drugiej strony on i tak nie zachowuje się jak ich ojciec starsza corka jest przez niego odpychana traktuje ja jakby nie byla jego corka

O, na przyklad taki lek: czysta sciema, konkretnie to co Ci "mowi" zeby go odczuwac I co gorsza nim sie kierowac. Sama zobacz, co to jest za poglad, Ty wiesz to najlepiej. Nie ma sensu sie czyms takim kierowac nawet gdyby partner byl najcudowniejszym ojcem(nic no nas zastrasza nie moze byc nasze :P) a co dopiero w sytuacji jak ta. Absurd, kompletnie nic nikomu dobrego nie przynoszacy, a dla Ciebie bardzo destruktywny.
Generalnie, takich negatywnych, blokujacych nas uwalnianie sie od wszystkiego co nas od szczescia odciaga przekonan moze byc sporo, sama musisz tu przewertowac swoje wnetrze by to wszystko dobrze rozpoznac, co tak naprawde stoi miedzy Toba a zyciem tak jak naprawde chcesz zyc. Tylko wlasnie, czy naprawde chcesz, problem jest czy naprawde chcesz sie zdecydowac na to. Czy chcesz wybrac prawdziwa siebie i prawdziwe zycie, czy zasilanie swoja energia tych wszystkich sciagajacych Cie w dol schematow/przekonan/wierzen/stereotypow. Jesli boisz sie tak bardzo ze to paralizuje Twoj kazdy krok, nawet kazda mysl na temat Twojej sytuacji, to na poczatku pomysl ze tak naprawde nie ma sie czego bac, wez pare glebokich oddechow, a przyczyny dla ktorych w danym momencie ten strach odczuwasz same Ci sie ukaza.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...