Skocz do zawartości
Forum

trudny zwiazek


Rekomendowane odpowiedzi

witam,piszę z prośbą o radę. będąc nastolatką przeżyłam pare miesięcy maltretowania, zmuszania do czynności seksualnych, ośmieszania przez mojego pierwszego chlopaka któy mnie wykorzystał.
dziś jestem w dlugim związku, ale mam problemy ze sobą. jestem patologicznie zazdrosna, mam obsesje na punkcie porównywania mnie z innymi, kłamstw. w pewnym momencie mój partner zainsynuował sytuację która nie miala miejsca, jak później się okazało, co spowodowało moją próbę samobojcza i wiele miesiecy depresji. zle go traktowalam, obwinialam za to, co przydarzylo mi sie wczesniej, krzyczalam i wyzywalam. W koncu on opuscił mnie na pare tygodni i wrócił ponieważ obiecałam poprawę. w międzyczasie uczęśczałam do psychologów, nikt jednak nie umial mi pomóc. mam problem z agresją, wczoraj znów nakrzyczałam na niego i użyłam wyswiska. nie znióśł widocznie moich ataków i znowu zniknął. nie wiem juz co robić. proszę o jakąś radę aby przetrwać te dni

Odnośnik do komentarza

Powinnaś udać się do psychiatry,bo tylko on postawi diagnozę i zaleci prawidłową terapię.
Na pewno ten pierwszy związek odcisnął na Tobie piętno,może w związku z tym /lub bez związku/cierpisz na zaburzenie osobowości ,ale my tu tylko możemy gdybać.
Czytaj też w necie o osobowościach chwiejnych emocjonalnie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

bianki, podejrzewam, że Twoje aktualne problemy, czyli agresja słowna, irytacja, złość, gniew, chwiejność emocjonalna, problemy z samooceną itd. są pokłosiem tego, co Ci się przydarzyło w wieku nastoletnim. Przemoc seksualna pozostawia na długo głębokie rany. Proponuję, byś udała się do specjalisty, najlepiej psychoterapeuty i podjęła długotrwałą psychoterapię. Zawalcz o siebie! Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Witam, poczytalam duzo o borderline, stwierdzam ze wszystko sie zgadza. Dziwne ze zaden z dotychczasowych psychologow tego nie stwierdzil, leczylam sie za granica, tutaj okazalo sie ze po prostu za duza wage przywiazuje do wygladu i normalne jest aby moj partner interesowal sie fizycznie innymi kobietami.
rozumiem ze potrzebuje prawdziwej dlugiej terapi. takie tylko pytanie, co zrobic z moim partnerem? kocham go bardzo, wiem, ze i on mnie kocha, natomiast jest prostym czlowiekiem i przerasta go cos, czego nie umie zrozumiec. niby wie, co mi sie talo, niby slyszy ze prosze o cierpliwosc i pow ypowiedzeniu zlych slow placze ze nie chcialam, po prostu mialam atak.
to juz drugi raz jak tak ucieka do domu matki, nie wiem jak go oduczyc tego, czy w ogole sie da. jak sprawic zeby zrozumial ze mam problem i to nie jest moja zlosliwosc zeraz na 2 dni przez godzine mam napad leku szukam powodu do zazdrosci, krzycze.
potem gdy mi mija, w poczuciu bezpieczenstwa gdy M jest ze mna, jestem inna osoba, dbam o niego, gotuje, mowie ze kocham, troszcze sie, bo kocham go nad zycie.
co zrobic aby mnie zrozumial?

Odnośnik do komentarza

Nie zrozumie...,wybacz ale ciężko żyć z partnerem mającym zaburzenia osobowości i mało kto się na to pisze,
po praktycznie trzeba by to znosić do końca życia,
psychoterapia coś nie coś pomoże,ale jak tu pisały np.borderki, problem pozostaje.
Nie wiadomo czy Ty masz takie zaburzenie,bo borderki mają dużo gorsze problemy niż te o których piszesz.
Wybierz się do psychiatry.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

u psychiatry tez bylam, stwierdzil ze jest ze mna ok, tylko mam traume. probowal dawac leki przeciw-depresyjne, ale nie o to w koncu chodzi zeby oglupic i mi sie nie chcialo awantur robic, tylko o to zebym zrozumiala ze nie ma powodu do awantury, ze jest ok, ze nic mi sie nie dzieje, i nie musze sie wrzaskami przed niczym bronic.

Odnośnik do komentarza

Niby wiesz,że postępujesz nie tak,a jednak nie radzisz sobie z emocjami,to jest widać silniejsze od Ciebie,
też musisz zrozumieć ,że osoby stabilne emocjonalnie nie rozumieją tego jak można się nie opanować ,jak można się zachowywać tak nieadekwatnie do sytuacji...

Chcesz ,żeby partner zrozumiał Ciebie,ale Ty nie próbujesz też zrozumieć jego,on chce żyć w normalnym,spokojnym związku,
Ty nie jesteś w stanie mu tego zapewnić...,on też jest w błędzie ,bo myśli ,że jak się na Ciebie obrazi,to Ty przemyślisz i zmienisz postępowanie...,
więc powinnaś mu powiedzieć ,że masz takie zaburzenia emocjonalne ,że sobie z nimi nie radzisz i nie zmienią tego jego fochy,
jeśli się kochacie ,to jedynie trochę by mogła pomóc wspólna terapia ,żeby też lepiej się wzajemnie rozumieć,
sama też musisz pracować nad swoimi emocjami,

Nie wmawiaj sobie bordeline,skoro lekarz tego nie potwierdził,a zaburzenia emocjonalne są różne ,diagnoza też niełatwa.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli on wyjeżdza do mamusi, to nie sa żadne fochy, tylko bezslowna informacja,  że przynajmniej w tej chwili nie umiem wytrzymać takiego Twojego ataku. Ty rozumiesz siebie- przeżyłaś traumy i teraz tak masz, że co jakiś czas nachodzi Cię potrzeba bycia awanturną, krzykliwą i dokuczającą drugiej stronie. Czemu on tego nie rozumie i ucieka do mamusi? A czemu Ty nie chcesz go zrozumieć, że przeżycie Twojego braku opanowania jest tak trudne, że wentyl w postaci wyprawy do mamusi, go ratuje. Ty wyrażnie piszesz. że go chcesz oduczyć takich zachowań. Masz żal, że nie masz sukcesów w wychowywaniu go. Czemu on nie ma do losu żalu, że Ciebie nie da się oduczyć agresywnych zachowań? A może ma?

Odnośnik do komentarza

Drogie czytelniczki. piszecie tak, jakbym w ogóle go nie rozumiała... Ja zdaję sobie sprawę z tego, że podczas ataku paniki nie jestem do wytrzymania. Mój partner został zawiadomiony o tym, że emocje są silniejsze ode mnie i że w związku z tym podejmuję terapię. Niestety sam mówi że ma teraz do mnie żal i nienawiść, a mimo tego twierdzi że kocha mnie nad życie, że chce ze mną być do końca życia,jednak co jakiś czas traktuje mnie źle, krzyczy na mnie, denerwuje się o drobnostki, tak jakby chciał mnie ukarać za moje zachowanie, któremu przecież nie ejstem winna.
Parę miesięcy temu, uczęszczającdo jednego z mpich lekarzy, specjalista zdiagnozował u niego syndrom Aspergera, tzn trudność w rozpoznawaniu uczuć ludzkich, brak komunikacji etc.
Moje zapytanie, nie mam na celu tresowac jego zachowań, tylko chcę pomóc jemu zrozumieć /bo ja dobrze wiem i rozumiem go, że jest trudno i czasami ucieka/ aby było nam łatwiej i oboje mniej cierpieć.
Na terapię wspólną on nie chce uczęszczać.

Odnośnik do komentarza

Nie da się ,Ty nie nie jesteś w stanie być dla niego terapeutą ,ani on dla Ciebie,
wspólna terapia by wam trochę pomogła ,ale nie do końca da się wyeliminować te wasze zachowania.

Jak widać ,nie zawsze jak się kocha,da się ze sobą wytrzymać,ale próbujcie,
może w końcu da się na namówić na wspólną terapię.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...