Skocz do zawartości
Forum

Mobbing w pracy, a niezrozumienie partnera.


Gość malgosia37

Rekomendowane odpowiedzi

Gość malgosia37

Jestem ofiarą mobbingu w pracy, jako ktoś na najniższym stanowisku. Chciałabym odejść stamtad, ale niczego nowego jeszcze nie znalazłam, jednocześnie czuję się coraz gorzej psychicznie, popadłam w stany depresyjne, bezsenność itp. Mój partner bagatelizuje to, mówi, ze głupotą będzie, bym odeszła nie mając nowej pracy, że widziałam, ze coś sie dzieje od dawna, więc dawno mogłam szukać i żebym się nie rozczulała, bo on też nie lubi swojej pracy, a w depresję nie popada. Czuję się pomiędzy młotem a kowadłem- gdyby nie on odeszłabym z pracy, ale widzę, jaki on ma do tego stosunek. A boję się o siebie, bo mam silne stany depresyjne.

Odnośnik do komentarza
Gość malgosia37

I nie chcę, by teraz, gdy mam taki problem jeszcze doszedł inny problem- ze związkiem. Czy lepiej, zebym posłuchała partnera dla świętego spokoju i odeszła, gdy znajdę nową pracę? Czy zrobiła to teraz pozostając u niego na utrzymaniu, co byłoby trudne, bo on zaledwie 1000 zł zarabia, ja zarabiam trochę mniej- bo 800, ale zawsze to jest jakiś dodatkowy grosz.

Odnośnik do komentarza
Gość pomocnyja

Postaraj sie jak najszybciej znalezc nowa prace i wtedy odejsc z poprzedniej.
Jesli zrobisz to teraz pojawia sie problemy finansowe ktore tez beda bardzo stresujace. A z partnerem szczerze porozmawiaj. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość malgosia37

Szukam cały czas czegoś nowego. Dziś przez noc miałam okropne bóle brzucha, jakąś nerwowość, nie spałam wcale. Nie poszłam dziś do pracy- zadzwoniłam, ze źle się czuję. Mój partner obraził się na mnie i cały dzień nie odzywa za to. Boi się, ze mnie z tej pracy wyrzucą. W nocu, jak widział, ze nie śpię, tylko się męczę poszedł wściekły spać do drugiego pokoju, powiedział, ze każdy ma problemy, ze mam się wziąć w garść, a nie rozczulać.

Odnośnik do komentarza

Małgosia37 wybacz za szczerość, ale aż się we mnie gotuje jak to czytam teraz z telefonu. A to dlatego, że zarówno temat mobingu, gdzie byłem o krok od sądu pracy po wojnie PIP, jak i mam za sobą toksyczny związek, jest mi to doakonale znane z autopsji.
Na samo ogólne zachowanie Twojego partnera w tym wszystkim, to po prostu z szacunku do Ciebie brak mi słów. Bo nawet delikatny inwektyw pod Jego adresem, brzmiał by tu jak komplement.
Zerknij przez mój nick i poczytaj moje posty, to zrozumiesz o czym mówię, a jutro zajmę się Twoim wątkiem po całości.

Odnośnik do komentarza

Małgosia37 , bardzo współczuję ci sytuacji w jakiej się znalazłaś. Zastanawiam się w jakim regionie mieszkasz, że obydwoje z partnerem pracujecie za tak upokarzające wynagrodzenie.
Postaw wszystko na szukanie nowej pracy, gdziekolwiek, gorzej być już chyba nie może.
Radziłabym ci także znaleźć jakiś regionalny oddział inspekcji pracy. Tam pracują radcy prawni. Może uzyskasz poradę co zrobić ze swoim problemem.
Dobrze byłoby, gdybyś mogła ten mobbing jakoś udowodnić i złożyć oficjalną skargę np. do sądu pracy.
Jak już odchodzić, to z hukiem.
Piszesz, że nie masz nikogo oprócz partnera. Czy nie zastanawialiście się nad przeprowadzką w jakieś bardziej "cywilizowane" miejsce w kraju, gdzie pracownik nie jest niewolnikiem?

Odnośnik do komentarza

patrzac ze pracujesz 30dni i zarabiasz 800zl to wychodzi, ze zarabiasz 26zl dziennie. Jak dla mnie jest to bardzo zenujace. Jaka to praca? Mysle ze bardziej oplaci Ci sie roznosic ulotki. Nie wierze, aby nie bylo dla Ciebie zadnej pracy. Uwazam ze nawat totalnie niewyksztalcona osoba powinna zarabiac 10zl/h. Chociazby taki smieciarz zarabia ok 2000 albo nawet wiecej. Ja osobiscie wydaje codziennie na swoje zachcianki ok 50zl, a jestem na utrzymaniu rodzicow, i bardzo bardzo Ci wspolczuje ze tak biednie zyjecie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli zamierzasz złożyć skargę do PIP po uprzednim poinformowaniu o tym pracodawcy, to z miejsca jesteś przegrana i grozi Ci zwolnienie dyscyplinarne vel z winy pracownika. A w tej sytuacji jest się czasem ciężko wybronić i odejść za porozumieniem stron.
Z drugiej strony musisz być przygotowana, że kontrola PIP w Twoim miejscu pracy może mieć charakter potocznego spotkania przy kawie, gdzie regułą jest praktycznie "pomroczność jasna" inspektora i wystawienie Ci decyzji, że Jego kontrola nic nieprawidłowego nie wykazała.
Inną bajką jest, że jak tylko ruszysz ten temat, to osoby które masz "za plecami" z obawy przed zwolnieniem zmienią front na rzecz pracodawcy albo schowają głowę na strusia w piasek.
Sprawdź sobie w Urzędzie pracy gdzie jesteś zameldowana jaki staż pracy jest potrzebny, by uzyskać potoczną kuroniówkę. Jeśli to jest ciągiem przepracowany rok, to ten zasiłek będzie początkowo w kwocie zbliżonej do Twojego obecnego wynagrodzenia, Poza tym masz ubezpieczenie płacone przez Państwo.

Co do Twojego partnera, to "związek dwojga ludzi to partnerstwo, czyli bycie dla siebie wsparciem, oparciem i pomocą..." - cała tego regułka jest w moich postach tutaj, po drugie obejrzyj sobie 1 odc. Ballad i romansów" Adama Szustaka, gdzie On w sposób bezpośredni przedstawia życiową definicję miłości w relacji damsko - męskiej.
Ja to znam praktycznie na pamięć i po takich słowach

Mój partner obraził się na mnie i cały dzień nie odzywa za to. Boi się, ze mnie z tej pracy wyrzucą. W nocu, jak widział, ze nie śpię, tylko się męczę poszedł wściekły spać do drugiego pokoju, powiedział, ze każdy ma problemy, ze mam się wziąć w garść, a nie rozczulać.

to nie zastanawiałbym się ani chwili nad spakowaniem siebie i wyprowadzką bez słowa, co w przeciwnym wypadku wystawieniem mu walizek za drzwi.
Facet już pod względem treści mojego cytatu daje ciała na całej linii, gdzie o odniesieniu do filmowej definicji miłości wręcz szkoda jest klawiatury na komentowanie takiego postępowania. A z mojego punktu widzenia prawdopodobnie jest ktoś inny miedzy Wami, a Jego gadanie jest pretekstem niczym szantaż emocjonalny, by ew. Wasze rozstanie było tylko z Twojej winy.

Odnośnik do komentarza
Gość malgosia37

Nie mogę złożyć skargi do PIP, bo mam tylko umowę zlecenie. Jestem tylko po maturze, mieszkam w mniejszym miasteczku, gdzie trudno o pracę., ale szukam nadal czegoś innego. Mój partner ma pracę jako ochroniarz- słabo płatną, ale zmienić jej nie chce, bo mówi, ze to jego wymarzona praca od młodości. Dziś wziął kilka dni urlopu i pojechał obrażony do swoich rodziców. Nie odzywa się do mnie wcale.

Odnośnik do komentarza
Gość malgosia37

Co do tego, kto go buntuje, to ja się domyslam! Jego ex żona, bo zawsze, gdy jest z nią po rozmowie, to się do czegoś doczepi u mnie. Już go nie raz prosiłam, by jej nie zdawał relacji z naszych spraw, pracy itp, ale on uważa, że to jego przyjaciółka i czasem się jej radzi, a to czasem to zbyt często, bo wciąż wiszą na telefonach do siebie odkąd z nim jestem. Rozmawia zawsze przy mnie, więc nie kombinują nic razem, ale on się jej zawsze żali ze wszystkich problemów- a przecież ma mnie i ja go zawsze wysłucham, doradzę, ale chyba mu mało, bo to samo, co mnie to za chwilę zadzwoni do niej i jej opowiada i wałkuje dany temat. Jakby nie było, ona jest osobą majętna, ma ziemię, interes prowadzi od kilku pokoleń dziedziczony, w porównaniu ze mną- osoba biedną, bez rodziny, bez posagu, to jest dla niego pewnie jak królowa.

Odnośnik do komentarza

~malgosia37
Jego ex żona, bo zawsze, gdy jest z nią po rozmowie, to się do czegoś doczepi u mnie. Już go nie raz prosiłam, by jej nie zdawał relacji z naszych spraw, pracy itp, ale on uważa, że to jego przyjaciółka i czasem się jej radzi, a to czasem to zbyt często, bo wciąż wiszą na telefonach do siebie odkąd z nim jestem.

A wiec wychodzi na to ze jednak on ma sentyment do zony i wcale nie jestes jego krolowa. Nie chcialabym byc w Twojej sytuacji, raczej bym wolala aby moj facet nie mial zony a jesli nawet to aby mial ja w dupie od dnia rozwodu. Bo mogl od niej nie odchodzic, skoro taka dobra. A skoro odszedl od niej to niech nie ma z nia nic wspolnego.

Co do Twojej sytuacji finansowej to wina jest tego ze mieszkasz w malym miasteczku. Radzilabym Ci wyjechac stamtad bo tam nic nie zarobisz.

Odnośnik do komentarza
Gość Anonimowa_77

A nie pomyślałaś o tym, że najważniejsze w tym przypadku jest Twoje zdrowie(!). Dlaczego w tym kraju tak małą wagę przykłada się do zdrowia psychicznego? Przecież zdrowie fizyczne często idzie w parze ze zdrowiem psychicznym.
Jeżeli będziesz to dalej ciągła na siłę, to może u Ciebie dojść do jakiegoś rozstroju psychicznego, załamania nerwowego i do tego stopnia, że w ogóle nie będziesz mogła przez jakiś czas pracować, że nawet jeżeli znajdziesz pracę, to z powodu tych złych doświadczeń nie będziesz mogła się odnaleźć, przeniesiesz problemy z wcześniejszego miejsca i nie będziesz zdolna normalnie wykonywać swoich obowiązków. W pracy nie ma uczuć, nie ma miejsca na humory. Przychodzisz do pracy, robisz swoje jak najlepiej (za to Ci płacą) i wychodzisz.
Skandaliczne jest zachowanie Twojego partnera, najwyraźniej nie dojrzał do nowego związku, bo nie wyszedł z wcześniejszej relacji.
Może porozmawiaj na ten temat z psychologiem, psycholog może Ci doradzić również co należałoby w takiej sytuacji zrobić. Psycholodzy są nie tylko od problemów w związku ale dobry specjalista, który ma doświadczenie z osobami, które przechodziły to co Ty, również może pomóc.
Może masz kogoś bliskiego, nie wiem rodziców, którzy mogliby dać Ci wsparcie? Może mogłabyś z nimi pomieszkać przez jakiś czas.
Możesz się kompletnie załamać, bo nie masz ani wsparcia ze strony partnera a w pracy jest presja psychiczna.
Współczuję sytuacji, decyzja należy do Ciebie w jaki sposób mądrze to rozwiązać. Przede wszystkim ograniczyłabym zaufanie do partnera (nie musisz mu o wszystkim mówić) i podjęłabym decyzje o szukaniu pomocy gdzie indziej (tam gdzie znajdziesz wsparcie).
Pierwszy krok wykonałaś szukając pomocy tutaj, czy wykonasz kolejny?

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

~malgosia37
Partner jest jedyną osobą, którą w życiu mam. Nie mam prócz niego żadnej rodziny.

To przykre, ale nie masz go, to ułuda.
Jesteście dwojgiem ludzi po przejściach, czy aby nie trzymacie się razem, żeby zagłuszyć samotność tworząc namiastkę związku?
Twój partner swoim zachowaniem nie daje ci wsparcia, sam szuka go u byłej żony, z którą najwyraźniej jest cały czas emocjonalnie związany.
A gdzie miejsce na uczucie?
On wykonuje mało płatną pracę, bo tak mu wygodnie, z góry określa się, że nie ma najmniejszego zamiaru pomóc ci w razie utraty przez ciebie pracy. Dla własnej wygody, rzuca cię na żer nękającym cię ludziom, mając gdzieś twój stan.
Czy to jest miłość?
Małgosiu, nawet jeśli 37, to twój wiek, to zawsze jest czas na rozwój i uzupełnienie wykształcenia. Urzędy pracy organizują różne kursy kwalifikacyjne. Spróbuj.
Jak daleko masz do najbliższego dużego miasta?
Czy brałaś pod uwagę dojazdy do pracy do innego miasta?
Przecież ludzie zarabiają dwa razy tyle co ty pracując w zieleni miejskiej, w galeriach handlowych, a sklepach z ubraniami, w mcDonaldzie, KFC, sprzątaczka w szkole zarabia więcej.
Czasami trzeba dokonać w życiu radykalnych zmian, trzeba znaleźć w sobie siłę i odwagę.

Odnośnik do komentarza

Mówiąc szczerze to Twój partner jest beznadziejny i skoro nie próbuje nawet zrozumieć jak możesz się czuć, bo każda sytuacja jest inna, więc nie może on mówić że on też "nie lubi swojej pracy ale nie popada przez to w depresję".. Glupie teksty. może warto udać się do psychiatry albo chociaż do psychologa? Zawsze też możesz udać się do adwokata po poradę prawniczą. Np. kancelaria adwokacka Wojas Pawlak z Gliwic zna się na prawie pracowniczym bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...