Skocz do zawartości
Forum

Ratować małżeństwo dla dzieci?


Gość mama3dzieci3

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mama3dzieci3

Nie mogę pozwolić na to,żeby synek wychowywał się u ojca. Walczę cały czas o to,żeby dzieci były tak wychowane ,żeby w przyszłości potrafiły zbudować szczęśliwy związek. To,że odeszłam od męża, było najlepszą decyzją jaką podjęłam. Mimo tego,że jest ciężko bo mąż próbuje mnie cały czas zniszczyć, ja czuję się silniejsza i bardziej dowartościowana, niż żyjąc z nim. Już mniej łez wylewam mimo wszystko.
Nawet po pierwszej sprawie w Sądzie, jego adwokat podszedł do mnie i powiedział, że ma nadzieję, że mój mąż zostanie kiedyś sam w tym swoim królestwie i zastanowi się nad tym, co stracił.
Koszmarne jest to co teraz się dzieje, nie wiem co będzie później, mam ciągle tylko nadzieję, że będzie już tylko lepiej.
Największy uraz mam mimo wszystko do tej niuni, która ze swoim syniem próbując mi zaszkodzić, zgłosiła na policję zniszczenie mienia, które sami zrobili.
Napisała mi smsa ,że ja jej zniszczyłam obejście wokół domu i elewację.
Wstydu kobieta nie ma, bo ja wiele swojego czasu , sił i pieniędzy włożyłam w ogród, który był moją pasją i odskocznią, a ona mi pisze ,że to jej. Jakby to ona to zrobiła.

Odnośnik do komentarza
Gość mama3dzieci3

To ten babsztyl wpada do przedszkola jak do siebie i zabiera moje dzieci bez mojej wiedzy. nie chce oddać rzeczy dzieci i moich, bo twierdzi,że im wszystko ukradłam kiedy się wyprowadziłam. Mi został kredyt, nie mam nic dla dzieci ,a ona się panoszy. W głowach im się zupełnie poobracało. I to jeszcze rzeczywiście jakby milionerami byli.
Krzyżem pada w kościele przed ołtarzem, świętą udając, a rodzinę syna rozwaliła, bo nie potrafiła odciąć pępowiny.

Odnośnik do komentarza

To dobrze,że czujesz się silniejsza,musisz dla dzieci taką być.
Pisałaś ,że wyprowadziłaś się jak dobrze pamiętam, 200 km dalej ,to nie bardzo rozumiem,jak niunia może odbierać dzieci z przedszkola,
chyba ,że teraz mieszkasz bliżej.
Możesz zastrzec w przedszkolu ,żeby nie wydawano jej dzieci.
Co do tego zgłoszenia zniszczenia na policję ,to nie masz się co przejmować,skoro to jej wymysł.
A mąż daje Ci alimenty na dzieci?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość mama3dzieci3

Tak, dalej mieszkamy daleko, jednak dla nich to nie jest przeszkodą. Oczywiście są osoby zadeklarowane, które mogą odbierać dzieci, niunia jest ponad wszystkim. Ona po prostu wpada do przedszkola z mężem , zabiera dzieci, mąż czeka na przyjazd policji, mówi ,że ma pełnię praw i sobie idzie. Oczywiście niebawem mnie czeka sprawa w Sądzie o porwania rodzicielskie, jednak nie wiem jak utrzeć nosek tej niuni. A mnie aż nosi,żeby się z nią rozprawić. Chyba muszę poczekać ,aż się rozwiodę.
Muszę dodać,że mąż cały czas nagrywa wszystko na dyktafon, dodatkowo ostatnio zatrudnił sobie kamerzystę, kiedy odbierałam dzieci od niego. Dzieci były przez weekend przekupione zabawkami i nastawione przeciwko mnie, płakały,że chcą do tatusia, a ten czekał żebym siłą wyciągnęła z samochodu. Dla mnie to koszmar, ale nawet nie chcę myśleć jaką traumę będą miały dzieci

Odnośnik do komentarza

W tej sytuacji jak ona jest razem z mężem,to nic jej nie możesz zrobić,
dlatego lepiej jakbyś się z nim dogadała ,żeby zabierał dzieci na co drugi weekend,byłoby to dobrym rozwiązaniem dla nich i dla wszystkich.
Sąd, też pewnie zasądzi podobnie,ale do tego czasu nie warto tak szarpać tymi dziećmi,a sprawy będą się ciągnęły.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

"Krzyżem pada w kościele przed ołtarzem, świętą udając, a rodzinę syna rozwaliła, bo nie potrafiła odciąć pępowiny."

Co Ty piszesz- pewnie jak masz tyle zmartwień to i Ty już świat postrzegasz jak Ci wiatr zawieje. Miałaś się wyprowadzić od męża i mieć życie w wolności od dokuczania męża a masz, miejmy nadzieję czasowo ,więcej kłopotów, bo dzieci są rozdzierane między Wami, bo i mąż i teściowa nastawiają je przeciw Tobie, bo nie znasz dnia i godziny co się stanie, bo pewnie brakuje Ci środków do życia skoro musialaś wynająć stancję.

Przypomnij sobie odeszłaś od męża, bo Cię nie szanował, bo nie traktował Ciebie poważnie, bo nie bylaś partnerem do rozmów o wydawaniu pieniędzy, bo nie bylaś ważna dla niego, bo nie pomagal Ci w domu.

To Twój mąż uważał, że jego mama jest ważniejsza niż Ty, to on był winien w większości Waszych ukladów- przecież teściowie nie mieszkali obok i na co dzień nie mieszali Ci w zupie.

Ona ,jako matka, ważna dla niego, będzie Ci dalej robić drobne i grubsze nieprzyjemności ale Ty nie możesz wypierać ze swoich myśli, że to mąż nie umiał, nie chcial być dla Ciebie rodziną. Zadna mama nie jest ważniejsza niż żona o ile mąż dość kocha żonę i chce być wobec niej w porządku. Wszelką złość i niechęć kieruj pod adresem męża.
Uważaj, bo to zaczyna wyglądać jakbyś zaczynala w glowie wybielać męża - nie on winien, tylko ta straszna teściowa.

Nie rozumiem tylko fragmentu, że to Ty zostalaś z kredytem.Pierwszy ,jak zrozumialam spłaciliście a następny mąz chciał wziąć, ale Ty nie wyrazilaś zgody.

Odnośnik do komentarza

~mama3dzieci3 , czy możesz zdradzić ile kilometrów dzieli cie teraz od jeszcze męża?
Trudno mi uwierzyć, jakim cudem twoja teściowa zabiera dzieci z przedszkola???
Co z tego, że twój mąż ma pełnię praw rodzicielskich, ale miejsce zamieszkania dzieci sąd przysądził tobie, a jemu wyznaczył terminy wizyt, Nie ma takiego prawa, żeby on brał sobie dzieci, kiedy mu się podoba, ona ma się stosować do postanowień sądu, a twoja teściowa w ogóle nie powinna być wpuszczona do przedszkola, jeśli ty sobie tego nie życzysz, ona nie jest stroną w sprawie.
Za każdym razem, kiedy twój mąż będzie próbował zabierać dzieci w innym terminie, ty musisz zgłaszać na policji uprowadzenie. Zbieraj kwity na niego.
Napisz też podanie do dyrekcji przedszkola, w którym żądasz jako matka, nie wydawania dzieci ojcu, przedstaw kopie wyroku sądu, oni,muszą się dostosować.
...a teściową w ogóle ignoruj, nie daj się sprowokować, nie koresponduj z nią i po prostu zablokuj ją gdzie się tylko da.
Wykorzystaj wszystkie prawne możliwości, żeby egzekwować alimenty (szkoda, że nie powiedziałaś w sądzie, że on nie chce wydać rzeczy dzieci), terminy jego spotkań z dziećmi, zgłaszaj wszelkie przejawy przemocy wobec ciebie, szukaj świadków,. Dobrze by było, żebyś jechała po dzieci w czyimś towarzystwie, nie po to, że by ta osoba ingerowała w cokolwiek, ale żeby była po prostu biernym świadkiem np. takich sytuacji, gdy on ciebie filmuje, gdy teściowa na ciebie napada.
Z teściową w ogóle nie rozmawiaj, po prostu olej babę, potraktuj jak powietrze.

Odnośnik do komentarza
Gość mama3dzieci3

kredyt mamy,na ten dom, który należy teraz do teściów. Wcześniej chciałam wziąć kredyt, żeby oddać pieniądze,które oni nam dali na zakup tego domu. Czuję wielką nienawiść do niej, bo to ona ma największy wpływ na synka, jakby była honorowa to oddałaby bez problemu to ,co należy do dzieci i do mnie.
W przedszkolu mąż nie jest zadeklarowany do odbioru dzieci, przedszkolanki wiedzą o postanowieniu sądu. Mąż nie ma ustalonych jeszcze sądownie terminów spotkań z dziećmi.
Mąż mieszka 250km od nas.

Odnośnik do komentarza

Chyba nie spłacasz kredytu na dom teściów?
Strasznie to wszystko zagmatwane, a z drugiej strony okropnie dałaś się zmanipulować.
Porozmawiaj z prawnikiem, czy masz szansę, żeby wyrwać jakiekolwiek pieniądze za ten dom.
W końcu macie wspólnotę majątkową i jakby nie było wspólnie spłacacie kredyt na dom który został przepisany (przynajmniej połowa) na jego rodziców - to jakiś absurd.

Odnośnik do komentarza

Skoro mąż nie ma ustalonych terminów,to co stoi na przeszkodzie ,żebyście się dogadali,kiedy mógłby je zabierać do siebie,bez podchodów i wyrywania sobie,
wtedy jak je zabierze,ma obowiązek odwiezienia.

Wy się musicie dogadywać dla dobra dzieci ,toczenie wojny o nie ,przyniesie niepowetowane straty,a przecież one i tak będą przebywały u niego ,jak sąd ustali,
dlatego tłumacz mu ,że złe nastawianie dzieci do Ciebie /i odwrotnie/,szkodzi im najbardziej.

Chyba ,że za nic nie idzie się z nim dogadać,ale próbuj.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Wychowałam się w domu, w którym rodzice zachowywali się do mniejszego stopnia podobnie ja Ty i Twój mąż. Chociaż były dobre chwile, moja odpowiedź zawsze będzie "nie". To nie jest rodzina, a potem ten obraz zostaje do końca życia. I powtarzam, moi rodzice nienawidzili się, to prawda, ale nie zachowywali się aż tak źle jak Wy. Nadal jednak zostawiło to u mnie blizny. Nie mogę sobie nawet wyobrazić, co będą przeżywały Twoje dzieci. Powiem Ci jedną zasadę. Szczęśliwa matka, to szczęśliwe dzieci. Widok mojej matki zapłakanej jest jedną z rzeczy, które zawsze najbardziej mnie raniły.

Nie, nie zostawaj z nim. Dla dobra twoich dzieci nie ciągnij tej farsy.

Odnośnik do komentarza

~mama3dzieci3
prawie trzy miesiące nie widziałam dzieci. Sąd przyznał mi jednak całą trójcę . Do dnia dzisiejszego wiem,że odejście od męża to słuszna decyzja.

Oczywiście że słuszna. W ogóle wygląda na to że jesteś bardzo dzielną osobą. Rób swoje, a tym wszystkim co spada na Ciebie negatywnego z jego bądź jego matki strony staraj się nie przejmować, nie bierz niczego do siebie. Szczególnie tych fałszywych doniesień na Ciebie na policję.
Aha, to po to on wszystko kameruje, żeby montować różne "haki" na Ciebie. :P Szkoda tylko że przez to Ty i dzieci cierpicie przez to tak jak przy tej ostatniej akcji z tym samochodem. :/
Mówisz że czekają już sprawy o porwanie dzieci-to dobrze, jak wszystko pójdzie w porządku to powinno go to przystopować. Mówisz że sąd jeszcze nie ustalił jego terminów widywania się z dziećmi, pewnie jak to zrobi o też dużo łatwiej Ci będzie egzekwować Twoje prawa. Niestety znowu pozostaje Ci uzbroić się w cierpliwość.
A, i oczywiście że z teściową utnij wszystkie kontakty, jeśli się da, a jeśli nie da się tego zrobić od razu, to nie czytaj niczego co do Ciebie przychodzi. I spróbuj z tym podaniem do dyrekcji przedszkola, tak jak już tu Yonka napisała.

Odnośnik do komentarza

Placówka oświatowa (przedszkole taką jest) ma obowiązek stosować się do życzeń prawnego opiekuna. W tym wypadku ojciec jest także prawnym opiekunem, ale jeśli będzie miał wyznaczone przez sąd kontakty (od tego należało zacząć), to przedszkole nie ma prawa (na wniosek matki) wydawać dzieci komukolwiek, także ojcu.
Autorka może wyrazić zgodę, żeby jej dzieci były odbierane także np. przez jej rodziców, ale co do ojca dzieci, musi on przestrzegać postanowień sądu.
Jeżeli będzie się awanturował w przedszkolu, dyrekcja ma obowiązek wezwać policję. Wypadałby tatusia pouczyć w tej kwestii.
Dam taki przykład; w szkole na wywiadówki przychodzą rodzice, ale jeśli np. przychodzi druga żona, czy partner, czyli osoba, która nie jest biologicznym rodzicem, to rodzic musi w obecności dyrektora wyrazić pisemną zgodę z podaniem danych swojego partnera. W druga stronę, żadna obca dziecku osoba, nie może otrzymywać żadnych informacji n/t dziecka, a tym bardziej odbierać go ze szkoły (musi być zgoda rodzica ze wskazaniem na konkretną osobę).
Za łamanie woli rodzica, dyrektor placówki ponosi odpowiedzialność prawną, dlatego mądrzy dyrektorzy bardzo tego pilnują.

Odnośnik do komentarza
Gość mama3dzieci3

Witam ponownie. Czekam w dalszym ciągu na pierwszy termin sprawy rozwodowej. Ustalenie kontaktów było 4miesiace temu, od tej pory mam przynajmniej spokój, bo nie porywają mi dzieci z przedszkola. Ciężko mi jest bo dochodzi do mnie jak bardzo mnie oszukali w kwestii finansowej. Może gdybym nie miała dzieci to bym się tak tym nie przejmowała. nadal mszczą się na mnie i nie chca oddać rzeczy osobistych moich i dzieci, twierdza ze wszystko ukradlam. Krew się we mnie gotuje gdy niunia za każdym razem przyjeżdża z synkiem po moje dzieci. Tak bardzo tej kobiety nie na widzę. Nie myślą o tym żeby dzieci miały w tej ciężkiej sytuacji dobrze. Nawet z podatku na dzieci się rozliczył i musiałam oddać różnice. Alimenty mam bardzo małe i poprosiłam, ze skoro rozliczyl się na dzieci, żeby im zakupił obuwie letnie i odzież. Oczywiście nie kupił im nic. Zabawki podobno tylko kupują i zostawiają tam. Ostatnio tylko ciągle ryczę, bo juz nie wiem jak sobie z tym wszystkim radzić. Podobno on ma jakas nowa kolezanke. Ciężko mi z tym , chociaz wiem ze juz od dawna mnie nie kochal, ale boli mnie myśl o tym. Ja raczej nie znajdę nikogo, bo kto by chcial mnie z trójką rozwrzeszczanych dzieci. Brakuje mi bardzotej drugiej osoby juz od dawna. Musiałam napisać, bo juz nie mogę dusić tego w sobie.

Odnośnik do komentarza

Pisz,tylko szkoda ,że nie możemy Ci pomóc...,wiedziałaś ,że będzie ciężko i musisz się z tym pogodzić..,z takim człowiekiem trudno żyć i trudno się rozejść.

Nie wiesz co Ci życie przyniesie ,jesteś młoda ,więc myśl tylko pozytywnie ,bo wpadniesz w depresję i jeszcze większego bałaganu sobie narobisz ,
a przed Tobą walka rozwodowa,bo pewnie winy na siebie nie weźmie czy bierzecie rozwód bez orzekania o winie,rozmawialiście o tym?
Powtarzaj sobie ,muszę być silna, nie masz tam żadnej koleżanki ,żebyś mogła się wygadać?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość mama3dzieci3

On wniósł bez orzekania a ja z orzekaniem. Pewnie będziemy długo jeszcze walczyć w sądzie. Dodatkowo o zniszczenie mienia, naruszenie nietykalności, porwanie rodzicielskie. Zawiesili go w pracy, wiec ma dużo czasu na przemyślenia. Raczej jego nienawiść do mnie się tylko poglebia, bo to ten typ człowieka który potrafi wypominać co bylo 10 lat temu i on jest idealny. Mam tylko siostrę do pogadania ale ona nie bardzo chce na jego temat rozmawiać. Dziękuję za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza

Jesteś w swoich rodzinnych stronach,to może odnowisz jakiś stary kontakt, rozumiem,że parę lat tam Cię nie było,ale
zawsze lepiej na takie tematy rozmawia się z koleżanką.

Postaraj się iść do pracy ,chociaż na pół etatu,najmłodsze dziecko daj do przedszkola ,wejdziesz między ludzi,być może nawiążesz dobre relacje koleżeńskie,żebyś po prostu nie miała czasu na czarne myśli i zawsze jakieś pieniądze zarobisz.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

No tak , pewnie była wielka miłość , a póżniej proza życia. Zajęłaś się domem i wychowaniem dzieci , pozostawiając swój los w rękach drugiej osoby. To częsty błąd, który robią kobiety. Czy nie widziałaś wcześniej jaki jest Twój mąż , przecież dorobiliście się trójki dzieci. To nie nastąpiło bez Twojego udziału .Teraz trzeba myśleć , co będzie dalej. , Z tego , co piszesz mąż nie ma ograniczonych praw rodzicielskich , więc ma takie same prawa do dzieci jak Ty. Nie łudż się , że w tej sytuacji policja mu je odbierze. Przed Tobą sprawa rozwodowa. Masz małe szanse by uzyskać całkowitą opiekę nad dziećmi. Tym bardziej ,że dzieci chcą być u ojca. Możesz się starać o alimenty dla siebie , skoro nie pracowałaś . a zajmowałaś się domem. Twoje pytanie brzmi , czy ratować małżeństwo, a jak niby chcesz ratować. Sama widzisz jaka jest sytuacja.

Odnośnik do komentarza

Kinga ,musiałabyś przeczytać całość,albo chociaż większą część,żeby wiedzieć o co chodzi...,
dzieci są przyznane matce,ojciec je zabiera tak jak ustalił sąd.
A ratowanie małżeństwa jest już dawno nieaktualne.

~mama3dzieci3 , to tak jest ,że kij ma dwa końce..., czy za Twoją przyczyną zawiesili męża w pracy ,skoro masz małe alimenty? Jeśli tak, na dobre to Ci nie wyszło.Ale prawda i tak i pewnie by wyszła.
Bo faktycznie o alimenty na siebie też byś mogła wystąpić ,ale skoro on teraz nie ma dochodów...
Obawiam się też ,że sama będziesz miała z tym kłopoty,bo wiedziałaś o tym przekręcie ,żeby nie być posądzonym o współudział ,musisz udowodnić zastraszanie,
powinnaś wziąć dobrego adwokata.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Przeczytałam . Być może niezbyt dokładnie ,bo sprawa się trochę ciągnie . Nie wiem jaka jest treść wyroku sądu , więc trudno się tu wypowiadać, ale ojciec nie był pozbawiony praw rodzicielskich i nie wiem jak miał uregulowane kontakty z dziećmi. Jeżeli ojciec je zabiera " tak jak ustalił sąd" ,to tym bardzie nie można się niczego czepiać. Jeżeli chodzi o dom możliwe , że sprawa jest do uregulowania. Pozostaje kwestia wspólności majątkowej. Myślę ,że nie powinnaś zostać bez niczego. Mąż walczy o dzieci , bo wtedy Ty musiałabyś płacić mu alimenty.

Odnośnik do komentarza
Gość mama3dzieci3

Witam Was. Dziękuję Wam wszystkim za dobre słowa. Przyznaję ,że jest mi bardzo ciężko pod względem finansowym ale mimo tego,że zaczynałam życie od zera z trójką dzieci nie mając nic, moje życie zaczęło się zmieniać, moja psychika powróciła na dobry tor, czuję się wartościową osobą, atrakcyjniejszą, nikt mi nie broni cieszyć się życiem. Czuję,że wiem teraz czego chcę . Wiem ,że moje życie może już być tylko lepsze, szczęśliwsze, Łudzę się czasami tylko ,że mój były zrozumie,że miał wszystko a nie odcięta pępowina nie pozwoliła mu żyć w dorosłym życiu, ale jednak widzęę ,że bez swojej mamusi to on nie potrafi nic. Dlatego jestem silniejsza, mimo problemów jakie jeszcze mnie czekają , wiem ,że potrafię zawalczyć o bycie szczęśliwą. Dziękuję WAM za wsparcie i otworzenie mi oczu rok temu , buziaki

Odnośnik do komentarza
Gość babcia Jasia

Przykro mi to pisac, ale jestes w sytuacji beznadziejnej. Nic nie rokuje, aby on zmienil sie. Odchodzac nie dasz sobie rady pod wzgledem finansowym. Dostaniesz 1,5-2 ts.zl alimentow i 3x500zl. Za te pieniadze nie wynajmiesz mieszkania i nie utrzymasz stadka dzieci. O pracy zawodowej nie mozesz nawet marzyc, bo chyba masz niskie kwalifikacje zawodowe i dostalabys grosze, ktore nawet nie starcza na zlobki, przedszkole badz opiekunke. Na pomoc swojej rodziny tez chyba nie mozesz liczyc. Tym sposobem pozostaje Tobie cierpliwe znoszenie wszystkich upokorzen pod warunkiem, ze w miedzyczasie zaczniesz zdobywac jakies kwalifikacje np. studia badz prace na 1/2 etetu w zawodzie, ktory daje kase. Dopiero, gdy bedziesz niezalezna finansowo mozesz pomyslec o kopnieciu faceta w d., o ile on wczesniej nie odejdzie od Was do jakiejs kochanki. Szkoda, ze tesciowa jest przeciwko Tobie, bo inaczej mialabys wazne wsparcie.
Moja rada. Rob swoje tzn. zdobywasz finanse na utrzymanie rodziny, a potem to Ty rozdajesz karty tzn. Ty decydujesz, czy chesz nadal zyc z chamem. Pamietaj jednak,
ze caly czas Twoje dzieci patrza i nasiakaja atmosfera domu. Za kilka lat one tez beda Toba bezkarnie pomiatac, bo caly czas tego ucza sie od ojca. Smutne to. Pisze te przykre slowa, abys miala pelny obraz swojej sytuacji. Zanimm zrobisz jakis krok musisz miec ustabilizowana sytuacje finansowa, bo swoja miloscia dzieci nie nakarmisz.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...