Skocz do zawartości
Forum

ludzie niszczą ludzi


Gość zalamanabardzo

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zalamanabardzo

witajcie..strasznie boli mnie serce...ludzie robia mi swinstwa....to doprowadzi mnie do samobojstwa...wiem, bo juz kiedys chcialam sie zabic...bardzo, ale to bardzo boli mnie to,...oni przeszkadzaja mi na kazdym kroku..stres mnie pali od serca, od srodka...chcialabym ze soba skonczyc, ale szkoda mi mojej rodziny, bo walczyli o mnie, o moje zycie ...

Odnośnik do komentarza
Gość zalamanabardzo

zniszczono moja reputacje..cierpie..ludzie mnie traktuja jak tredowata,,,nie chce wdawac sie w szczegoly :C ale zostalam zdradzona przez przyjaciela, ktorego uwazalam za najlepszego przyjaciela mego zycia.

Odnośnik do komentarza
Gość zalamanabardzo

moze i tak..choc mi na tym nie zalezy.
strasznie mi zle, ze musze byc narazona na taki stres, na pogarde w oczach innych tylko dlatego, bo komus zaufalam, a ten ktos wykorzystal moja dobroc, przeciwko mnie..nie chodzi tu tylko o ta pogarde, ale o klody ktore rzucaja mi pod nogi boje sie ze nie dam rady bo oni mi utrudniaja..nikt nigdy nie widzial nic po mnie, choc czasem plakalam sporo, proby samobojcze...nikt nie widzial,szczegolnie rodzina. zyja swoim zyciem, myslac, ze ja nie mam zmartwien..i to straszne ze jeden czlowiek mi takie swinstwo zrobil a reszta mu uwierzyla..

Odnośnik do komentarza
Gość to znowu ja

wczoraj byłam u znajomego z którym się nie widziałam 2 lata,ale kontakt jakoś podtrzymywaliśmy przez fb. Dowiedziałąm sie,że mój kiedys- najlepszy kolega miał nieudaną próbę samobójczą i jest "Warzywem". Wiem,że to przez narkotyki, które nadużywał,ale mam poczucie winy,że wyrzucałam mu,że nie jest "odpowiedni" dla mnie bo jest robolem, a nie po studiach jak ja.... Szczerze? 2 razy się zastanowie zanim komuś coś powiem...nie chce mieć więcej takich myśli,że kogoś być może to zabolało albo i nie a ja nie mam szansy go przeprosić.
Uważajcie na słowa i na to co robicie, każdy ma różną wrażliwość:(

Odnośnik do komentarza

Mam podobny problem. Też uważam że ludzie niszczą mi życie. Jednak ostatnio coraz bardziej odchodzę od takiego postrzegania rzeczywistości.
Okazuje się że coś musi być nie tak z takim postrzeganiem rzeczywistości. Po pierwsze to ja wybieram działanie, co za tym idzie oni nie działają za mnie. Myślę że jest to jakiś rodzaj przywiązania emocjonalnego i chęci dostosowania się do innych. Do tego dochodzi słabo rozwinięta autonomia i duża zależność od innych.

O ile moich przypuszczeń co do przywiązania emocjonalnego nie potwierdziłem nigdzie, co nie oznacza że się mylę. Znalazłem za to sposób na rozwinięcie własnej autonomii, indywidualizmu.

Co do emocji to moją teorię zbudowałem na doświadczeniach z psychoterapii i obserwacji otoczenia oraz samego siebie.
Natomiast budowa autonomii jest długotrwała, jest też bardzo trudna. Nie oznacza to że nagle ludzie przestana być potrzebni. Oznacza to dążenie do odizolowania się od społeczeństwa w sposób taki aby kierować w pełni własnym życiem.

Aby zwiększyć własną autonomię należy włożyć wiele wysiłku w zmianę samego siebie. Jest kilka ważnych elementów: poczucie własnej wartości, odporność psychiczna i siła woli. Wszystkie wiążą się z emocjami, a całość jest nierozerwalna, wpływają na siebie wzajemnie.

Jeśli chcesz zacząć panować nad własnym życiem proponuję zapoznać się z tym co psychologia ma do powiedzenia na temat poczucia własnej wartości, odporność psychicznej i siły woli. Oczywiście nie zapominając o emocjach. Szukanie winnych to cecha skrajnych melancholików.

Najlepsza książka na temat tego jak się zmieniamy jaką do tej pory czytałem to "Automotywacja" - Beata Wolfigiel, Marzena Jankowska. Jak na poradnik jest to dobra książka tym bardziej że zawiera odnośniki do poważnych prac naukowych. Oparta jest na psychologi pozytywnej. Zawiera również rozdział o odporności psychicznej. Poczucie własnej wartości najlepiej ujmuje Nathaniel Branden, a co do siły woli to nikogo nie stawiałbym ponad innymi. Mischel, Baumeister, McGonigal czy Kadzikowska-Wrzosek mają różne podejścia do siły woli.

Bez wiedzy lub pomocy z zewnątrz od psychologa/psychoterapeuty prawdopodobnie niewiele zmienisz. Uważam że obwinianie innych prowadzi donikąd. Mimo że 2 lata temu miałem całkowicie odmienne zdanie na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Gość zalamanabardzo

zgadzam się z Tobą, dokładnie tak.
Musimy w 100% skupić się na własnym doskonaleniu, i ciężkiej pracy, a nie na myśleniu o innych, bo jak sam mówisz - to ja działam w moim życiu, a nie oni.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...