Skocz do zawartości
Forum

Czy ten związek ma jeszcze sens?


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem z moim chłopakiem od 5 lat od 3 lat mieszkamy razem. On ma 25 lat a ja 27. Na początku nie chciałam wiązać się z młodszym chłopakiem bo wg powszechnej opinii faceci później dojrzewają a ja zawsze wiedziałam że chce w najbliższych latach założyć rodzinę. Zanim zdecydowałam się na poważny związek z nim wiedział ze nie interesuje mnie długoletni zawiazek bez zobowiązań i zatwierdził ze on to rozumie a tym bardziej ze jestem starsza. Cóż minęło 5 lat i nic. Mieszkamy razem wynajmujemy kawalerkę oboje pracujemu ,on teraz dostał dom po dziadkach niby niczego nie brakuje ale czuję ze on nie ma ochoty się oświadczam , brać ślub a tym bardziej zakładać rodzinę . Ponad rok temu mieliśmy poważną rozmowę w której oznajmilam ze chciałabym w najbliższym czasie ślubu itp powiedział że ok i zakończył rozmowę sam od siebie nic nie dodał ze chce czy coś . I tak minął ponad rok i nic ...nie wiem co robic nie chce naciskać ale sama źle się z tym czuję i cierpię nieraz nawet płacze . Mieszkamy razeme mamy wspólne rachunki ,rzeczy ja mu gotuję i sprzątam, wspieram zawsze jestem a on nawet wigilię Czy Wielkanocy nie chce spędzać że mną . Niby razem ale tylko na tyle ile on wyznaczy granice . Proszę napiszcie co uważacie o tym i czy mam dalej czekać bo coś we mnie już pęka i czuję taki zawód ze zaczynam myśleć o rozstaniu ..

Odnośnik do komentarza
Gość czarnamamba666

Droga Kamo !

Twojemu chłopakowi jest świetnie tak jak jest . Wobec tego nie widzi potrzeby, aby to zmieniać. Wasze cele są odmienne. Ty chcesz mieć rodzinę a on kobietę do wszystkiego. Tego nie da się już pogodzić. Musisz z nim przeprowadzić "męską" rozmowę i albo Ci się oświadczy albo trzeba to zakończyć. Oczekiwanie na cud skończy się w końcu tym, że Twój chłopak znajdzie sobie w końcu jakąś inną a Ty zostaniesz na lodzie.

Odnośnik do komentarza

Porozmawiam ale boję się ze znów to będę tylko obietnice . Z drugiej strony im dłużej to trwa w takim stanie tym mam więcej wątpliwości bo jaki sens ma ślub skoro on sam z tym nie wyszedł . Jeśli zrobi to tylko dla mnie ? Mam wiele obaw które nie dają mi żyć spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Gość czarnamamba666

Kama7
Porozmawiam ale boję się ze znów to będę tylko obietnice . Z drugiej strony im dłużej to trwa w takim stanie tym mam więcej wątpliwości bo jaki sens ma ślub skoro on sam z tym nie wyszedł . Jeśli zrobi to tylko dla mnie ? Mam wiele obaw które nie dają mi żyć spokojnie.

Jednak porozmawiaj a potem podejmuj decyzje. Powiedz mu to, co tutaj napisałaś. Wygląda na to, że Ty sama nie bardzo już wierzysz w to, że w Twoim związku będzie ciąg dalszy. A może jednak ? Pogadaj z nim a jak wyczujesz ociąganie, niechęć albo fałsz to wtedy to zakończ.

Odnośnik do komentarza

Skoro święta spędzacie osobno,to tak wygląda jakby nie traktował Cię poważnie ,a w ogóle znasz jego rodzinę?
Ja bym tylko zapytała ,jak dalej widzi wasz związek,czy ma w planach zmianę stanu cywilnego,
być może nie planuje w ogóle się wiązać ,są takie związki partnerskie i dobrze sobie radzą ,ale to musi być wspólna decyzja.
Ślub też niczego nie gwarantuje.

Jesteś chyba za bardzo podporządkowana,widzisz przyszłość z człowiekiem gdzie tylko on wyznacza granice?

Porozmawiaj z nim szczerze,nie oczekuj obietnic ,tylko jego wizji, co do tego związku.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Znam jego rodzinę i szczerze mówiąc to jak słucham jego mamy to mam wrażenie ze ona nie chce również by brał ślub . Jak przyjaciel w jego wieku się ożenił to cały czas przeżywała jak ten czas leci a jak ja jej powiedziałam że taka kolej rzeczy ( nie złośliwie ) to ona nagle utrwala temat i do mojego chłopaka ze ma jeszcze pójść na jakieś studia na co on nie ma ochoty bo już jest inż mgr ilez można . Mieszkamy razem i stworzyliśmy razem dom w pewnym sensie i nie da się tego ukryć , jak powiedział mamie że będzie do domu to ona się oburzylai powiedział a że jest teraz w domu a przecież w dorosłym życiu tworzy się swój dom co nie oznacza że dom rodzinny nie jest już domem. W święta owszem odwiedzi mnie ale musi odpowiedni czas spędzić z rodziną a czy nie można razem trochę tu i trochę tu . Mówi że ślub chce ale może dla niego to ma nastąpić za wiele lat czego ja sobie nie wyobrażam. Myślę ze rodzice traktują go jak małe dziecko przez co może on siebie tak postrzega. Ja czuje że przez ten brak decyzji stoimy w miejscu w tym samym się cofamy , brak wspólnych celów na przyszłość . Nie chce czekać na niego i się podporządkować i nie dlatego ze muszę postawić na swoim ale wiem ile znów będę cierpieć i nie mam gwarancji ze coś się zmieni

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...