Skocz do zawartości
Forum

Jestem aspołeczna?


Gość Haniaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Haniaaa

Witam. Piszę, bo sama siebie nie poznaję. Napiszę w wielkim skrócie. Około rok temu miałam pierwszy epizod depresyjny. Było tak źle, że wylądowałam u psychiatry po leki antydepresyjne. Nie spodziewałam się, że pójdzie tak lekko, bo po kilku miesiącach po depresji nie było śladu. Wróciłam na uczelnię, podjęłam pracę. Zmieniło się tyle, że nie udało mi się odnowić kontaktów, które urwały się ze względu na moją izolację od otoczenia, gdy miałam depresję. W tamtym okresie polegałam jedynie na swojej matce i psychoterapeucie, bo te osoby jako jedyne walczyły o mnie. Leki odstawiłam samodzielnie, gdy zauważyłam, że trochę zmieniły moją osobowość, że nie potrzebowałam już kontaktu z innymi ludźmi, bo nauczyłam się radzić sobie sama. Nie biorę ich od kilku miesięcy a nadal jest tak samo. Nie potrafię nawiązać więzi, nie czuję potrzeby budowania ich, tzn. chciałabym, ale nie umiem. Ze znajomymi ze studiów wychodzę czasami gdzieś 'bo tak wypada', ale nie sprawia mi przyjemności przebywanie z nimi. Tak samo z płcią przeciwną, rok nie byłam na randce a mam 22 lata! Nie mam kontaktu z nawiązaniem powierzchownych kontaktów z klientami czy współpracownikami, ale ogranicza się to do tego, że pogadamy w pracy o wszystkim i o niczym i wracam do domu. Nie interesuje mnie to co myślą o mnie inni. Do refleksji skłania mnie tylko świadomość tego, że inni ludzi mają przyjaciół, spędzają razem czas, gdy ja żyję tylko uczelnią i pracą. Stałam się jakby pozbawiona uczuć. Pomocy! Czy ktoś jest mi w stanie powiedzieć co się ze mną dzieje i jak mogę temu zaradzić?

Odnośnik do komentarza
Gość Datoja

Haniaa
Nie wiem czy Twoja depresja była spowodowana czymś konkretnym, czy już wtedy odczuwałaś taką samotność wśród tłumu.
Nie zna się na lekach
antydepresyjnych, ale może i one coś w Tobie zmieniły, jak sama to zauważyłaś.
Tak to też wygląda jakbyś zawiodła się być może na relacjach- podczas depresji walczyła o Ciebie tylko mama i psychoterapeuta.
Wg mnie relacje niestety na ogół są płytkie, sytuacyjne i interesowne.
Jeżeli tylko nie masz ochoty na powierzchowne relacje, to może jeszcze nic złego.
Przyjaźń - sama słowotwórczość tłumaczy ze jest to jakby przyleganie do siebie różnych jaźni.
Trudno spotkać kogoś takiego, ale nie jest to niemożliwe.
Jeżeli martwi Cie ten problem -możne wybierz się do tego psychoterapeuty, powiedz o swoich obawach co do leków i w ogóle samopoczucia.

Odnośnik do komentarza
Gość Datoja

Czyli leki wyleczyły stan depresyjny, ale nie uzdrowiły relacji - bo nie uzdrowią.
Zawiodłaś się na ludziach bo Cie skrzywdzili, nie byli godni zaufania?
Jest takie powiedzenie- kieruj samochodem tak jakby każdy chciał cie zabić.
Oczywiście bez przesady - jakieś tam zaufanie trzeba mieć, ale nie ślepe i nie naiwne. Jesteś młoda wrażliwa, i przypłaciłaś zawód depresją.

Tak jak napisałam wcześniej- naprawdę jest coś takiego ze relacje między ludźmi są powierzchowne.
Ale jak jest się sobą, i nie rozmienia na drobne- to jest się otwartym na coś prawdziwego.
Mogę tylko napisać z własnego doświadczenia - po prostu bądź sobą.
Uczyłam się zaocznie i pracowałam, na tych zajęciach wlasciwie prawie z nikim nie rozmawiałam, ale jakoś tak wiedziałam jaki kto jest, na kogo można liczyć.
Z boku nieraz widać więcej.
I nie było tak ze kogoś nie lubiłam Wnętrzarz każdy raczej potrzebuje żeby go docenić i zrozumieć.

Daj sobie Haniu czas i słuchaj intuicji, często intuicyjnie wiemy jaki ktoś jest tylko tej intuicji nie słuchamy.
Obserwuj, nie spiesz się.
Na pewno spotkasz kogoś wrażliwego i w porządku.
Nie oczekuj tez zbyt wiele- każdy ma prawo do błędu.
Jeżeli czujesz ze sobie nie poradzisz- idź może do tego terapeuty?
Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Pisałem juz swój temat o swojej aspołeczności. Wycofałem się z życia już dawno, z małą 2 letnią przerwą kiedy to byłem w związku , jednak dziewczyna mnie cały czas w ukryciu zdradzała. Zawiodłem się i ponownie zamknąłem się na ludzi. Z nikim się nie widuję , nie mam przyjaciół. Nie mam z kim pogadać o wszystkim , miałem zainteresowania jednak to była tylko jednorazowa pasja. Czuję się źle sam ze sobą, czasem po prostu juz wariuję mówię sam do siebie. Nie sypiam dobrze. Brakuję mi przyjaciół , osoby do wygadania się . Nie radzę sobie z codziennością, to dla mnie koszmar. Chciałbym mieć przyjaciela/przyjaciółkę ale tak od serca...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...