Skocz do zawartości
Forum

tracę wszystkich


Rekomendowane odpowiedzi

Mam 49 lat i problem z emocjami, okazywaniem uczuć nie potrafię kochać, nawet na własne dziecko wrzeszczę o byle co. Właśnie posypała mi się rodzina - po 2 latach cierpliwego czekania i znoszenia moich humorów ojciec mego dziecka znalazł sobie inną kobietę - a ja patrzę na moje dziecko i mam świadomość że wszystko spartoliłam, zostałam się sama, jestem na skraju załamiania

Odnośnik do komentarza

Dzięki ale nigdy nie potrafiłam mieć żadnej koleżanki nie mówiąc o przyjaciółce, zawsze intensywna przyjaźń a potem nic i znowu sama, nie potrafię utrzymać długofolowych związków, nie potrafię zaufać nigdy tak naprawdę nie potrafiłam być szczera tak do końca zawsze coś skrywałam, udawałam coś innego nigdy nie potrafiłam powiedziec co czuje dlatego zostałam sama a za chwilę zobaczę ze mój syn jest taki sam, że boi się cokolwiek powiedzieć ze strachu przed moją reakcją. zapisałam sie do psychologa ale tak naprawde potrzebny mi jest ktoś kto będzie ze mną rozmawiał a nie będę się bała być szczera

Odnośnik do komentarza

Jeśli zapisałaś się do psychologa to już połowa sukcesu. Jeśli będzie to dobry fachowiec, to będziesz miała z kim rozmawiać o sobie, nie krępuj się. Już samo ubieranie w słowa swoich problemów pozwala człowiekowi, jego umysłowi, trochę rozpracowywać problem. Słuchający z uwagą jest czasem tylko lustrem, w którym widzimy siebie troszkę z innej strony. A jak cos istotnego zobaczymy, to mamy, jesli chcemy, szansę to naprawić.

Jak na razie na bieżąco widzisz coś bardzo dla Ciebie ważnego, rozstałaś się ze swoim partnerem a ojcem swojego dziecka i krzyczysz na dziecko. Krzyk to bezsilnosc. Jesteś bezsilna wobec tego, że nie ułożyło Wam się i dajesz temu wyraz krzykiem. Musisz sama ze soba porozmawiać.Przywołać się do porządku. Dziecko tez ogromnie cierpi, że jego ojciec z Wami nie mieszka . To Ty jesteś ta starsza i mądrzejsza i mimo swojego bólu nie możesz świadomie czy nie świadomie dokładac synowi. Teraz tym bardziej, że oboje czujecie się pokrzywdzeni przez los musicie jakby wobec losu trzymac sztamę. Może syn będzie mial jakies zawirowania w szkole, to trzeba będzie to umieć przelknąć i nieść dzieciakowi dużo ciepla i zrozumienia. Może w kontaktach z synem nauczysz sie większej otwartości do ludzi. Jesli nie stlamsisz osobowości dziecka swoimi żalami do losu to jest duża szansa, że wszystko ,przynajmniej w tej dziedzinie, będzie dobrze. Czego oczywiście serdecznie Ci życzę.

Odnośnik do komentarza

dzięki jesteś mądrą kobietą, masz rację czym bardziej czuję się bezsilna tym głośniej krzyczę. Robię dokładnie to samo co mi robiła moja matka, do tej pory boję się jej jadowitych komentarzy i złośliwości nikt mi nie potrafi dołożyć tak jak ona, jestem dzieckiem z rozbitej rodziny z ojcem nie mam i nie miałam kontaktu pozatym że regularnie płacił alimenty to nigdy nie okazał mi ani odrobiny czułości, podejrzewam że moja matka strasznie mu dokuczała że uciekł ale ja robię dokładnie to samo, ojciec mojego dziecka to dobry człowiek, cierpliwy i wspaniały ojciec. Poradźcie mi napisałam list (jeszcze nie wysłałam) w którym przepraszam, próbuje wyjaśnić swoje zachowanie i proponuję by spróbować jeszcze raz, dać sobie szanse ze względu na dziecko dużo mnie kosztowało napisanie tego i przyznanie się, boje się bezpośredniej rozmowy bo powie coś nie tak a jak zacznę wrzeszczeć i powiem tylko to co mam zaboleć a nie to co chcę powiedzieć. Co mam zrobić ? jest minimalny cień szansy że może się udać

Odnośnik do komentarza
Gość Datoja

Ja bym chyba wysłała taki list, z tym ze jeśli on już kogoś ma to nie wiem czy nie jest trochę późno na powrót ale zawsze dobrze dać szansę żeby Ciebie zrozumiał i nie myślał o Tobie jako o choleryczce bez powodu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...