Skocz do zawartości
Forum

zdradzilam meza


Gość podla

Rekomendowane odpowiedzi

Zdradzilam meza kilka lat temu(2010) ta znajomosc byla internetowa i nieszczesliwie zakonczona spotkaniem w realu.Pisalam i dzwonilam takze z osobami poznanymi na internecie jak i w miejscu pracy.Strasznie zle sie z tym czulam i czuje do dzisiaj choc minelo w tych konkretnych przypadkach ponad 8 lat.Nie moglam spac,funkcjonowac,zyc,mialam mysli samobojcze ataki paniki bo co bedzie jezeli on nas (mnie i dziecko opusci?) wiec do wszystkiego przyznalam sie mezowi i wcale nie jest mi lepiej bo teraz martwie sie o meza i nasze malzenstwo.Maz najpierw byl wsciekly a teraz dzielnie "udaje"ze wszystko jest ok,pisze ze mnie kocha,ze nigdzie nie pojdzie.Ale ja widze ze jest mu z tym ciezko.Co ja moge zrobic zeby to naprawic,pomoc mu?

Odnośnik do komentarza

Do zdrad przyznawalam sie w "ratach",najpierw do tej z 2010 roku powiedzialam w 2011(strasznie to odchorowalam,w miedzycxasie urodzila nam sie coreczka,roznie bywalo) a tydzien temu o tych sprzed lat.Jestem strasznie pogubiona w tym wszystkim juz musze sie trzymac dla dziecka jak mam funkcjonowac?jak zyc?

Odnośnik do komentarza
Gość MercyMercy

nic nie możesz zrobić, on sam musi przez to przejść. choć wcale bym się nie dziwiła jakby odszedł, miałby do tego pełne prawo. Zdradziłaś go kilka razy, więc to nie był jednorazowy wyskok bez znaczenia. Wiedziałaś że ryzykujesz mimo tego świadomie wchodziłaś w co raz to nowe znajomości.

Odnośnik do komentarza
Gość pa_szczak

Wiesz co ? To jest bez sensu . A czego chcesz od forumowiczów ? ... pociechy ?
Pytanie o to jak naprawić sytuację, którą sama wywołałaś zdradzając męża, uważam za śmieszne.
Ja bym od ciebie zwiał, gdzie pieprz i wanilia rośnie.

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

No ale żeby, chociaż ten jeden raz zdradziła go to już huk tam... jakoś może z czasem, rozeszłoby się po kościach. No ale nie tyle razy no:) Do przesady po prostu masakra jakaś. Jak można być tak podłą kobietą i tyle razy męża zdradzić. Na miejscu faceta, wywaliłbym z domu taką i to od razu^-^

Odnośnik do komentarza

Witaj,
"Budujesz związek na piasku czy na skale" jak mawia ks. Pawlukiewicz; lecz w Twoim wydaniu, jest to budowanie w powietrzu, gdzie koronnym dowodem na to jest fakt, że pomyślałaś o wszystkim po fakcie...
Rozwód to w tym Twoim wypadku ostateczność i praktycznie najlepsza z możliwych opcji, to rozstanie bez orzekania o winie. Na chwilę obecną Wasze małżeństwo, to nie tyle fikcja co farsa.
Z własnej autopsji jako już byłego męża powiem, że doskonale wiem, co czuje, z czym się musi zmierzyć i jak to przechodzi Twój mąż. To, co Ty widzisz w Jego zachowaniu, to mogę Ci zagwarantować, że jest zaledwie wierzchołkiem góry lodowej. Nie masz nawet pojęcia jakich spustoszeń dokonałaś w Jego wnętrzu. Po wojskowemu mówiąc, że poprzez zdrady - zarówno te fizyczne jak i te bardziej destrukcyjne dla psychiki i emocji człowieka zdrady emocjonalne, a tu jak widzę czytając Cię "między słowami", to masz znikome o tym pojęcie - zmusiłaś Go do połknięcia granatu bez zawleczki.
A wracając do Ciebie, to jedynym sensownym wyjściem z tej opresji jest gruntowna terapia dla Ciebie, mająca na celu wyjaśnić Tobie mechanizmy, które Cię do tego wielokrotnego występku skłoniły, bo to może mieć swoje fundamentalne podłoże w okresie dzieciństwa.
A dla Was profesjonalna terapia małżeńska, by Was na nowo zestroić.
Separacja, nawet nieformalna, poprzez wyprowadzkę Ciebie na ten czas terapii, byłaby nawet wskazana dla dobra Was wszystkich.

Mogę się mylić, ale z mojego punktu widzenia po Twoich słowach o mężu widzę, że gość zbiera się w sobie z myślami w kierunku rozwodu.
Żal mi Go, nawet bardziej niż myślisz i z pozoru wiesz, jak się czuje z tym wszystkim.
Mówiąc w telegraficznym skrócie, to On teraz buduje swoją tożsamość od nowa w samotnosci; musi się metaforycznie mówiąc narodzić na nowo.

Na marginesie powiem, że doskonale znam przypadek sprzed lat byłego już od paru lat małżeństwa, gdzie kobieta w taki sposób rozwaliła swoje poprzednie małżeństwo, a potem wchodząc w nowy związek, tego czynu dopuścił się Jej nowy partner.
Znając osobiście przypadek i historię tego mężczyzny z tego feralnego nowego związku, to wiem, że długo nie mógł się przełamać w sobie z myślą o przeszłości partnerki, by Jej w pełni zaufać i to było jedną z Jego przyczyn pójścia w takie zakazane "tango". Do innych dotarł poprzez terapię, sięgając pamięcią wstecz do sławetnej kołyski.
A On sam walcząc do samego końca i chcąc za wszelką cenę uratować to małżeństwo, to potoczne powiedzenie o wychodzeniu z siebie i stawaniu obok, to był dosłownie pikuś w odniesieniu do całości Ich problemu.

Odnośnik do komentarza

Jestem osoba zniszczona psychicznie przez traume z dziecinstwa zafundowana mi przez rodzicow.Nigdy nie pokazano mi jak wyglada prawdziwy wzorzec rodzinny,matka z ojcem traktowali sie jak wrogowie i odkad pamietam sypiali osobno.mieszkamy zagranica nie pracuje chodze do szkoly mamy malenkie dziecko..gdzie mam sie wyniesc?

Odnośnik do komentarza

Tamte znajomosci internetowe nie maja i mialy dla mnie zadnego znaczenia.ja mam w sobie cos takiego ze jestem slaba psychicznie i nawiazuje niewlasciwe kontakty i zle je interpretuje.Nie potrafie za wczasu odroznic (i nie wiem jak wyglada przyjazn)od flirtu.

Odnośnik do komentarza

~podla
Jestem osoba zniszczona psychicznie przez traume z dziecinstwa zafundowana mi przez rodzicow.Nigdy nie pokazano mi jak wyglada prawdziwy wzorzec rodzinny,matka z ojcem traktowali sie jak wrogowie i odkad pamietam sypiali osobno.mieszkamy zagranica nie pracuje chodze do szkoly mamy malenkie dziecko..gdzie mam sie wyniesc?

I tu zaczynają się schody...
Pozostaje Ci na chwilę obecną konkretna i szczera do bólu rozmowa z mężem co dalej z Wami, z wyłożeniem kawy na ławę tych faktów z dzieciństwa.
A terapia, by wyprostować tą zalegającą w Tobie traumę z dzieciństwa i bez wątpienia rzutującą na okresy, w których dopuściłaś się zdrad, jest tak na cito dla Ciebie.
Poszukaj fachowej pomocy psychologa w tej materii, o ile bariera językowa nie stanowi dla Ciebie problemu.
Bez tego... zdradliwa powtórka z rozrywki jest bardzo prawdopodobna.
Fachowa literatura w tej materii, to temat drugorzędny.

O prawdziwy wzorzec rodziny jest trudno w dzisiejszych czasach, choćby przez wzgląd na fakt, że 80% rodzin taka jest w mniejszym lub większym stopniu.

P.S.
Jak możesz, to napisz do mnie na priv - znaczek koperty przy nicku - i podaj tam meila do siebie. Prześlę Ci fachową elektroniczną literaturę do poczytania o tych twoich osobistych i związkowych problemach.

Odnośnik do komentarza

~podla
Tamte znajomosci internetowe nie maja i mialy dla mnie zadnego znaczenia.ja mam w sobie cos takiego ze jestem slaba psychicznie i nawiazuje niewlasciwe kontakty i zle je interpretuje.Nie potrafie za wczasu odroznic (i nie wiem jak wyglada przyjazn)od flirtu.

"Ballady i romanse" Adama Szustaka na youtube już w 1 odcinku Ci to wyjaśnią łopatologicznie, bo w dużej mierze mylimy miłość z zauroczeniem, a to równia pochyła w drodze do flirtu :)

Doskonale to niejako rozumiem i teraz wiem gdzie leży sedno Twojego problemu.
To ma tyle płaszczyzn, wielowątkowych i mocno zakręconych odniesień, że sławetna studnia nie ma tego 2 dna, na którym teraz jesteś, ich jest 22 jak nie więcej.
Masz sporo pracy nad sobą i to jest do zrobienia, tylko trzeba solidnie zakasać rękawy.
Mogę Ci pomóc i nadać temu właściwy kierunek, o ile nie masz/macie nic przeciwko. Przerabiałem te zagadnienia, o których tu jest mowa.
Jeśli mąż wykaże chęć pomocy Ci w tym, to masz spore szanse na wyjście na prostą z tego ostrego zakrętu życiowego we dwoje o własnych siłach.

Odnośnik do komentarza

podla
Wyslij mi prosze na priva tutaj.ze mna jest naprawde zle,jestem wrakiem a mam coreczke ktora musze wychowac,szkole ktora musze ukonczyc..jak ja mam z tym wszystkim zyc???:(

Powinnaś mieć już wiadomość na priv tutaj :)
kilka książek w pdf-ie i innych konkretnych materiałów tutaj nie umiescisz, a tym bardziej nie odczytasz.

Odnośnik do komentarza
Gość Respect34

to są tylko wymówki, wiele osób ma problemy w domu, złe wzorce ale nie zdradza. Skoro masz takie doświadczenia to tym bardziej powinnaś chcieć mieć normalny dom gdzie ludzie się szanują a nie zdradzają. A Ty fundujesz swojemu dziecku huśtawkę emocjonalną i wyrządzasz krzywdę bo pokazujesz jej nieszczęśliwą matkę która szuka bóg wie czego u innych facetów i ojca który jest z tego powodu nieszczęśliwy i cierpi... Piękny obraz... Nie wiem czego oczekujesz, pogłaskania po główce i powiedzenia że będzie dobrze... Wybacz nie będzie, zdradziłaś swojego męża nie raz nie dwa razy... Nie dziw się że cierpi i tak wydaje mi się że jest masochistą skoro pomimo cierpienia jest z Tobą... Źle zrobiłaś i jakiekolwiek próby usprawiedliwienia Ci nie pomogą. Nie ważne jaką masz przeszłość, jesteś dorosłą osobą, która na własne życzenie zniszczyła rodzinę...

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

To dość częste, zwłaszcza u kobiet, że uważają: aby "zapracować" na akceptację, sympatię to powinny ulegać męskim zachciankom. Dotyczy to szczególnie domów z nienormalnymi wzorcami.
Męskie zachcianki to na ogół seks ale.... niestety, skutek bywa odwrotny bo kobiety łatwe, które nie pozwalają mężczyźnie się napracować, nie budzą szacunku, ani sympatii- prosty mechanizm, nie szanuje się tego co przytrafia się zbyt łatwo i budzi podejrzenia, ze tak może reagować w przypadku innego"ochotnika"
Chłop się musi narobić bo to ma zapisane w genach- jest zdobywcą.
Są też przypadki chorobliwej chutliwość, ale rozumiem, że to nie ty?
Co masz zrobić z mężem, nie wiem? Na pewno bardzo go skrzywdziłaś.
Czy wybaczy też nie wiem?
Głupotą było przyznawanie się, bo to nikomu do niczego nie było potrzebne.
Może tobie, by sobie ulżyć. Trzeba było iść do psychoterapeuty, albo do spowiedzi.
Postawiłaś go pod murem, w zasadzie traktując sprawę honorowo, powinien cię zostawić.

Odnośnik do komentarza

Zawsze mi się wydawało,że jak ma się partnera i dziecko to niezależnie z jakiego domu się wywodzimy to wiemy jedno :pracujemy wspólnie na jakość naszego życia i z miłością do siebie i dziecka jej wychowujemy.
Te wymówki rodzice mi nie pokazali to tylko tłumaczenie swoich słabości nad którymi trzeba pracować bo każdy człowiek je ma.
A już mówienie mężowi o nich to już taka głupota,że szkoda słów.

Odnośnik do komentarza

podla
Zdrady dosw.byly na dlugo przed dzieckiem:(

Dopóki będziesz tkwiła w więzieniu własnej traumy z przeszłości i jej skutkami w dorosłym życiu, to taki obraz siebie będziesz wmawiać sobie w dzisiejszych czasach. Pora najwyższa z tym chorym systemem walczyć i zerwać te kajdany.
Dopisz na maila :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...