Skocz do zawartości
Forum

nadopiekuńcza teściowa matka


Gość madame87

Rekomendowane odpowiedzi

Gość madame87

witam wszystkich na forum:) chciałabym zasięgnąć waszej porady jak dotrzeć do swojej teściowej bo każda próba rozmowy z nią kończy się fochem z jej strony obraża się jak małe dziecko albo udaje że nie ma problemu ja już nie mam sił los zmusił mnie że mieszkam tu w jednym podwórku na wsi z nimi gdzie nic nie jest nasze, teściowa jest osobą nadgorliwą z trudnym charakterem np. wczoraj pojechałam z dziećmi na ferie do siostry i nie wróciłam na noc ciągle wydzwaniała do mnie gdzie jestem czemu nie wracam nie odbierałam bo tam jest słaby zasięg więc zadwoniła do mojego męża czy wie coś na ten temat gdzie ja jestem mąż powiedział ze wie i żeby się nie martwiła i że nie mam zasięgu a ona że to nie prawda że mam ale nie chce z nią gadać już coś sobie ubzdurała ja nie jestem dzieckiem 5 lat żeby się tłumaczyć po co jadę i gdzie to moja sprawa oczywiście juz dzis foch jest, inna sytuacja z wakacji gdy byłam na panieńskim i nie wróciłam na noc bo to był wyjazd dwu dniowy i tez pretensje do męza że jak to gdzie ja jestem że dzieci mamy a ja nie wracam na noc i wgl oczywiście ciche dni z ich strony no po prostu [przeginają tym bardziej że mąż w delegacji wraca na weekendy. Powiem Wam tak że nie da rady się stąd wyprowadzić bo za dużo kasy w remont wsadziliśmy taką kuchnie letnią przerobiliśmy na mieszkalny budynek dostawiliśmy trochę i mamy m2 z łazienką. Po drugie nie stać nas zaczynać od zera a na samym początku teście mówili żeby mąż nie szedł stąd bo mu to chcą KIEDYŚ odpisać i tak zostaliśmy dziecko przywiązane do kolegów ze szkoły i wgl, chcemy działki kawałek ale trudno się z nimi dogadać tacy rodzice roszczeniowi czy jak to się tam mówi w tej psychologii na to , ogólnie to mąż jest najstarszy a 3 młodsze siostry księżniczki mężatki a on kozioł ofiarny z tego co widzę mam już tego dość tym bardziej że ludzie mnie zaczepiają i pytają mnie czy ta moja teściowa jest normalna bo a to dzieci komuś ustawia w kościele a to w sklepie po swojemu drzwi podpiera bo niech się przewietrzy itp takie to jest chamskie dla mnie i strasznie rozkazująco wydaje polecenia np czy ci się to podoba czy nie ale ja już zasadziłam tam cos po swojemu itp wkurza mnie też że czasem jak dzwoni jak jest w mieście czy mi coś kupić np pampersy dla dziecka więc ja mówie że TYLKO pampersy a ona przyjeżdza i kupuje mi pampersy chusteczki nawilżane jakieś deserki dzieciom musy i każe za wszystko sobie oddać potem kase no paranoja raz jej się zwróci uwagę a ona dalej to samo...... ciężki człowiek ale co robić? mąż powiedział że do niej pójdzie pogadać ale ona go zruga jak małego chłopca a on skuli głowe i wyjdzie i to tak jest a ja jak jej powiem to się obrazi

Odnośnik do komentarza

Przestań się przejmować. Za każdym razem gdy dzwoni, czepia się, mów sobie że to osoba chora i trzeba to ignorować.Teraz się denerwujesz i dzięki temu ona ma przewagę nad tobą.
Jak nauczysz się ją tolerować, to odzyskasz spokój a ona straci nad tobą władzę.
Wiem, to trudne, ale całkowicie możliwe. Jeśli będziesz konsekwentna, to dość szybko się tego nauczysz.

Odnośnik do komentarza

Nie masz innego wyjścia jak tolerować rodzinę męża.To Ty u nich mieszkasz.Zawsze możesz ograniczyć i zaznaczyć swoje terytorium.Te kupowanie to też nie jest złe ,ona jedzie więc po drodze kupuje Ci aby chyba Tobie ułatwić życie.Zwykle w markiecie jest taniej niż w sklepie na wsi.
Jeśli nie masz pieniędzy na zakupy to powiedz ,że nie masz i niech nie kupuje.Jeśli nie będziesz rozmawiała i wyjaśniała tylko się dąsała to będziecie ciągle w stanie wojny niepotrzebnie.Musisz widzieć też te dobre cechy ,że mieszkacie razem.Inaczej musicie Wy nie teściowa się wyprowadzić i nie narzekać.Zawsze powtarzam,że młoda rodzina powinna mieszkać oddzielnie.I niektórzy wolą skromne życie a oddzielnie.Wybór należy do Was.Zanim założy się rodzinę to trzeba przemyśleć gdzie i z kim będzie się mieszkało.Dorośli ludzie powinni sami odpowiadać za własne życie, nie obciążać rodziców i teściów bo oni już to przerabiali na własnej skórze.

Odnośnik do komentarza
Gość madame87

doś. kto się dąsa to napisałam chyba nie czytasz uwaznie... tak byłam głupia że tu się zgodziłam mieszkać to prawda i zgodzę się z tobą że młodzi powinni mieszkać sami a w niczym teściów nie obciążamy sami chcieli żebyśmy tu zostali że tu nam będzie dobrze przy nich że zawsze pomogą ale prawda jest inna zajmują się życiem swojej córki i jej problemami małżeńskimi i to ona ich obciąża ciągle swoim dzieckiem i swoimi problemami już od 5 lat a ja chyba dąże do tego żeby być samodzielna a powiedz w jaki sposób swoje terytorium zaznaczyć jak piszesz że jestem u nich to powinnam się dostosować ?

Odnośnik do komentarza

Twoje terytorium to Twoja rodzina i mieszkanie które sobie wyremontowaliście.To Ty i Twój mąż w nim rządzicie i decydujecie.
Można w sposób kulturalny nie zgadzać się ze zdaniem teściowej.
Pisałaś ,że teściowie chcieli byście razem zamieszkali.A co mieli zrobić pewnie pobraliście się nie mając niczego i nie myśląc jak dalej będzie wyglądało Wasze życie.
Podali Wam rękę inaczej byście mieszkali na stancji a może i na to z jednej pensji by Was nie było stać.Zawsze możecie wybrać inne rozwiązanie.
Ale też widzę,że młodzi z wygodnictwa nie idą samodzielnie mieszkać ale narzekać to potrafią ze zdwojoną siłą.
Nie mówię,że teściowa jest bez wad,ale ona jest u siebie niestety.
Czasem synowe interpretują z wielką przesadą i stąd te nieporozumienia.To ,że teściowa pomaga córce to nie Wasza sprawa
to jej wybór i jej córka.
Wydaje mi się ,że już pisałaś na tym forum.Napewno mnie zaatakujesz ,ale dodam ,że od niedawna jestem można powiedzieć teściową i jakoś na szczęście nam się układa.

Odnośnik do komentarza
Gość madame87

najlepiej udawać że nic się nie dzieje dowalić sztuczny uśmiech i dalej teatrzyk, to wspaniale że układa ci się z synową gratulacje z moją się nie da niestety a uwierz że wolałabym na stancji mieszkać albo w ciasnym ale własnym ale mąż nie chce stąd odejść a to że pomagają córce to ich sprawa ale to że odbija się to na wszystkich i że jest ciapą to drugie jest takie coś że matka nie potrafi wyjść z roli swojej i moja by tak chciała mieć wszystkie swoje dzieci przy sobie i ją to spotkało ja odbyłam terapię u psychologa bo 10 lat się tak męczyłam i udawałam że jest ok i nabawiłam się nerwicy jest ciężko ale daję rade wiem że staniesz po stronie mojej teściowej bo sama nią jesteś ale ja naprawde chciałabym się odgrodzić od nich i mieć swoje życie i nie chce nikogo obciążać właśnie było by lepiej tak na dystans każdy by wiedział gdzie granice są jak narazie to granice mam w czterech ścianach a i le tak można żyć na czyjejś łasce myślą że wszystkie córcie ustawią pomogą a my na starość będziemy się opiekować tak ? jak narazie wszystko idzie w tym kierunku że mąż tu zostanie a ja odejde i tak nas wspaniale na siłe uszczęśliwią

Odnośnik do komentarza

Ja Twoje położenie rozumię bo kiedy wychodziłam za mąż to mój mąż też mógł zostać jako jedyny syn na gospodarce i też ma siostry.Tylko ja i moi rodzice nam pomogli bo też na mieszkanie spółdzielcze czekało się 10 lat.
Gdybyśmy tam zostali to byłoby tak jak u Ciebie pomoc córkom, spłaty i remonty bo to już stare a tak mieszkamy sami i dzieci nasze również oddzielnie na swoim.
Teściowym trudno dogodzić ale trzeba nuczyć się je tolerować ,trochę rozumieć ,nie przejmować się ich uwagami innej rady nie ma.Jeśli skłócisz się z teściową to i z mężem życie nie będzie już takie dobre.Będzie Cię popierał ale i tak w głębi duszy będzie z rodzicami.
Gdybyś mogła iść do pracy ,wyrwałabyś się z domu ,zmieniła środowisko, swoje pieniądze częściej jakiś ciuszek kupisz to też umila życie.
Praca jest najlepszym lekarstwem a siedzenie w domu może doprowadzić do depresji.
Życzę Ci abyś zmieniła trochę Swoje życie a od razu poczujesz się lepiej.

Odnośnik do komentarza
Gość madame87

tak to prawda że praca pomaga i dużo zmienia ale teraz dzieciaczki dużo chorowały musiałam zrezygnować bo tak jak mówię nie chcę obciążać teściowej a przy dwójce dzieci to trzeba jednak mieć nerwy, których tak jak mówię ona nie ma ponieważ zajmuję się dzieckiem swojej córki już 5 lat i też ma dość wszystkiego więc ja nie chodzę i się nie proszę no chyba że na chwilkę do sklepu jechać to zajrzy.... chciałabym żeby to się rozwiązało w końcu bo my z mężem nie wiemy co nas tu czeka nie mamy tu nawet działki a przyszłość dzieciom chcemy jakąś zapewnić i tyle razy próbowaliśmy rozmawiać o tej działce ale to wygląda tak że oni wiedzą lepiej że sobie bez nich nie poradzimy że to dużo kasy kosztuje że to nam kiedyś odpiszą a teraz musimy się jakoś zgodzić i tak trwa to już 10 lat a odpisać mogą dopiero za 9 lat tą gospodarkę na mężą więc my chcemy działkę a jak kiedyś będą mieli życzenie to odpisali by resztę ale my byli byśmy sami, postawili swój garaż, fundamenty na nowy dom i wgl bo teraz to wegetacja i ta córcia ich z tym mężem alkoholikiem tu siedzi ja mam dość już chce spokoju a oni niech sobie żyją razem i mnie to nie obchodzi, kiedyś powiedziałam że może byśmy się wyprowadzili bo jest gdzie taki dom do remontu z działką po babci to teściowa o co mi chodzi kto mi tu co robi i wgl tak na siłe nas trzymają a nic tak naprawde nie pomagają i jeszcze mnie kurami zagrodzili z boku zrobili im wybieg pod moim oknem w końcu są u siebie a kurek 300 sobie chodzi, ja tu pisze bo nie mam z kim o tym pogadać a wszystkie uwagi szanuje i dziękuje za odpowiedzi pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...