Skocz do zawartości
Forum

Zostawił mnie z dnia na dzień


Gość milka71

Rekomendowane odpowiedzi

Ponad rok temu poznałam mężczyznę obcokrajowca który rozkochał mnie w sobie swoja wrażliwością, troską, umiejętnościa słuchania i szacunkiem do mojej osoby. Spotykaliśmy się 1-2 razy w miesiącu na kilka dni - tydzień., codziennie rozmawialiśmy godzinami, pisaliśmy sms-y, maile, wykorzystywaliśmy każdą droge komunikacji na odległość. Pierwszy raz w swoim życiu miałam do czynienia z mężczyzną, który tak mocno deklarował swoja miłość do mnie i troske o moją osobe oraz ogromna chęć bycia razem na zawsze. Oboje jestesmy po nieudanych związkach, mamy dorosłe dzieci. Generalnie sytuacja dość wygodna dla obojga. W pierwszym etapie naszego związku to ja byłam mniej zaangażowania emocjonalnie i uczuciowo, potem jednak to się zmieniło i pomyslałam,że wreszcie trafiłam na tego właściwego i nie ma nic piękniejszego jak dojrzała miłosć dwojga ludzi. Moi znajomi zaakceptowali go 'od pierwszego wejrzenia', mój syn i rodzina również. Wszyscy wspierali mnie przy podjęciu decyzji o przeprowadzce. Miałam odpowiedzialną, dobra pracę tu w Polsce ale tez i zobowiązania, jak kredyt na mieszkanie. Po roku znajomości postanowiliśmy dać sobie szanse i zamieszkać razem u niego. Tuz przed przeprowadzką spędzaliśmy swięta za oceanem u moich przyjaciół i wtedy po raz pierwszy pojawiły sie moje watpliwości co do jego zachowania, najkrócej mówiąc jego miłość znacznie okrzepła, zaczęły się delikatne uniki, chęć bycia samym, brak zadowolenia. Myślałam jednak,że przyczyna leży w słabym kontakcie mojego partnera z gospodarzem domu, tak bywa,że nie wszyscy muszą się dogadywać ze sobą. Po przeprowadzce dość szybko zaczęły się problemy związane z szukaniem pracy przeze mnie, wiadomo kryzys, a obietnice mojego partnera,że coś załatwimy były bez pokrycia. Zdarzały sie kłótnie, wzajemna irytacja, ale co najgorsze z jego strony drastycznie osłabienie uczuc i zainteresowania moją osoba, nie mówiąc już o chęci wspierania mnie w trudnych i nowych chwilach. Była ucieczka w jego świat książek. Dodam,że spełaniałam się w roli gospodyni domu, sprzatając i gotując codziennie posiłki dla mojego partnera. Kiedy przykry stan osiągnął apogeum postanowiłam podjąć poważna rozmowę z naciskiem jednak na przedyskutowanie spraw i kompromis, poprzednio zadawane pytania co sie dzieje pozostawały bez odpowiedzi. Tego feralnego dnia mój partner oznajmił mi,że to koniec, on nie chce być z nikim, nie jest to moja wina, bo ja jestem podobno cudowna, on nie przemyślał tej kwestii ale wie na pewno ,że nie chce być w związku. Dodam, ze nie bylo mowy o zadnej polemice, wrecz przeciwnie, musialam natychmiast pakowac sie i wracac do Polski tak jak stałam. Probowalam podjac jeszcze kontakt pozniej ale do dzis bez efektu- Co sie stalo_nie wiem. Nie było żadnej szansy,żadnej próby naprawy relacji, rozmowy. Nic. Jestem w depresji, nie mam pracy, nie śpie, a samoocena jest ponizej zera. Nie moge znaleźć odpowiedzi na dręczące mnie pytania, co było przyczyną tak drastycznje zmiany zachowania? Czy to mozliwe ze istnieja tak skomplikowane typy mezczyzn? Bardzo prosze o pomoc w rozwikłaniu tej swoistej zagadki, ponieważ przeżywam straszną gehennę ze sobą i moja miłością, a emocje nie mają nigdzie ujścia...

Odnośnik do komentarza

Niestety ale takie sytuacje się zdarzają. Często dzieje się to z takiego powodu, że inaczej wygląda związek na odległość, kiedy para spotyka się raz, dwa razy w miesiącu i utrzymuje kontakt przez komunikatory, a co innego kiedy przychodzi widzieć się codziennie i uświadomić sobie, że już nie będzie miłych rozmów przez internet tylko wkradnie się rutyna, codzienność, praca, obowiązki, stresy itd. Twój partner idealizował wasz związek, zakochany był w rozmowach, tęsknocie i spotkaniach. Tak jak dziecko, które wzdycha do sklepu ze słodyczami, który odwiedza tylko w niedziele wychodząc z jednym ciastkiem. Ale jak zamkniesz je w sklepie na cały tydzień, nie tylko sklep mu się znudzi, ale nawet nie będzie miało ochoty spróbować ciastek. Podobnie było (podejrzewam) w Waszej sytuacji. Co innego związek dwojga niezaleznych ludzi a co innego konkretne plany na przyszłość. Twój partner mógł się po prostu przestraszyć takiej odpowiedzialności. Poczuł się zbyt niedojrzały aby spróbować oficjalnego związku na "pełny etat". Szkoda tylko, że tak nieładnie zachował się w stosunku do Ciebie, postąpił egoistycznie i tak naprawde rozczarował nie tylko decyzją ale i zachowaniem. Najwazniejsze, to nie poddawać się i nie rezygnować z szukania przyjaciela na przyszłość. Teraz, Twoja samoocena spadła, bo przechodzisz trudne chwile. Ale wiedz, że jesteś odważną, wyjątkową kobieta, która postaiwła praktycznie całe życie na jedną kartę ruszając za granicę w poszukiwaniu miłości. Sparzyłaś się, ale musisz ostudzić rany i dalej szukać partnera. Nie poddawaj się, zasługujesz na to aby kochac i być kochana. Jeśli po tym wydarzeniu jest Ci ciężko uporać się z emocjami. Możesz porozmawiac z psychologiem na ten temat, aby zebrac w sobie siłę do walki o swoje szczęście, żeby pokazać przede wszystkim sobie, że jesteś skazana na szczęście. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...