Skocz do zawartości
Forum

Brak więzi z rodzicami a pragnienie miłości


Gość VIP1234

Rekomendowane odpowiedzi

Miałam 14 lat. Bardzo spodobał mi się fizycznie kolega z liceum. Byłam w niego zapatrzona jak w obrazek. Nie myślałam wtedy o seksie. Po prostu patrzenie na niego, myślenie o nim sprawiało mi niezwykłą przyjemność. Byłam zbyt nieśmiała, żeby do niego podejść. Miał wspaniałe rysy twarzy, był duszą towarzystwa, a także bardzo dobrze się uczył-był omnibusem z biologii i z chemii. Wyobrażałam sobie, że do niego podchodzę i z nim rozmawiam. Wiedziałam jednak, że się na to nie zdobędę, bo brak mi było odwagi. Oglądałam jego zdjęcia na Naszej Klasie. Lubiłam patrzeć na jego zdjęcia z wakacji, gdzie był bez koszuli. Wstydziłam się tego uczucia, bo nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłam, ale z drugiej strony doświadczanie tego uczucia sprawiło mi przyjemność. Nie zaniedbywałam nauki, nie miałam z nią problemów. Moi rodzice dowiedzieli się o tym, że wpadł mi w oko. I wtedy...cały urok nastoletniego zauroczenia zniknął. Stałam na baczność, jak żołnierz, mama siedziała na kanapie i....Nakrzyczała na mnie tak, że zauroczenie minęło jak ręką odjął. Dała mi do zrozumienia, że w ogóle nie akceptuje zmiany, jaka we mnie zaszła. Byłam przerażona. Jestem wrażliwym człowiekiem. Znienawidziłam siebie za to, że pozwoliłam sobie na chwilę słabości. Poszłam do pokoju, zaczęłam płakać w poduszkę. Wiem, że mama chciała mnie chronić, ale nie spodziewałam się wtedy tego, że całkowicie potępi moje uczucie. Temat zniknął aż do ukończenia szkoły średniej i...powrócił jak bumerang...Zaczęłam zauważać, że odczuwam pociąg fizyczny do płci przeciwnej, że młodzi mężczyźni mnie fascynują, że chciałabym spróbować, jak to jest. Nie myślę o seksie, bo nie chcę się rzucać od razu na głęboką wodę, ale chciałabym wyjść na spacer, przytulić się, przeżyć pierwszy pocałunek (najlepiej, gdyby chłopak zrobił to powoli i delikatnie), usiąść mężczyźnie na kolanach i objąć go. Przysięgam, że przez tyle lat nic a nic mnie to nie interesowało, a teraz...Dopadło mnie z ogromną siłą. Wstydzę się swoich uczuć, pragnień, a jednocześnie...na swój sposób mnie fascynują. Na swój sposób się z nich cieszę. Ale strasznie się boję. Lubię słuchać romantycznych piosenek o miłości, zwłaszcza niespełnionej. Żałuję, że nie mam osoby, do której mogę się zwrócić z tymi przemyśleniami. Co o tym myślicie?

Odnośnik do komentarza

Raczej nie miałam, tylko takich kolegów z klasy. Boję się. Im bardziej walczę z tymi myślami, pragnieniami, tym są silniejsze...A ja chciałabym się kiedyś zakochać, poczuć, jak to jest, wyjść na spacer z chłopakiem, przytulić się do niego, trzymać się za ręce...Jestem wewnętrznie rozdarta...Teraz jest po dwudziestce, ale wtedy, gdy po raz pierwszy się zauroczyłam, było to dla mnie pozytywne uczucie, cieszyłam się z niego, ale po tym, jak mama dała mi jednoznacznie do zrozumienia, że jest to złe i tego w ogóle nie akceptuje, nie pozwala mi na to, to...Wystraszyłam się tego zauroczenia...

Odnośnik do komentarza

~VIP1234
Raczej nie miałam, tylko takich kolegów z klasy. Boję się. Im bardziej walczę z tymi myślami, pragnieniami, tym są silniejsze...A ja chciałabym się kiedyś zakochać, poczuć, jak to jest, wyjść na spacer z chłopakiem, przytulić się do niego, trzymać się za ręce...Jestem wewnętrznie rozdarta...Teraz jest po dwudziestce, ale wtedy, gdy po raz pierwszy się zauroczyłam, było to dla mnie pozytywne uczucie, cieszyłam się z niego, ale po tym, jak mama dała mi jednoznacznie do zrozumienia, że jest to złe i tego w ogóle nie akceptuje, nie pozwala mi na to, to...Wystraszyłam się tego zauroczenia...

co stoi na przeszkodzie zeby z kims wyjsc na randke , to od ciebie bedzie zalezalo jak daleko to zajdzie , nie wiem pracujesz , uczysz sie , na pewno ktos chcial umowic z toba , porostu do ludzi i probuj , nie wyjdzie z pierwszym to z drugim itd , tylko od razu sie zwierzaj czego oczekujesz , nie mowie juz o sexsie , badz taka tajemnicza

Odnośnik do komentarza
Gość niezależnie patrząc

Współczuję matki i jednocześnie apeluję do Twojego rozsądku - czy na pewno chciała Cię tylko chronić? Wątpię. Nie liczyła się z Twoimi odczuciami i tylko monologowała, prawda? Prawdopodobnie oberwałaś za jakieś jej niespełnione pragnienia z młodości, a może i dorosłości. Wiem, brzmi brutalnie, ale tak to z zewnątrz wygląda i tak zwykle zachowują sie matki, które wcale takie szczęśliwe jako kobiety nie są.
A Twoje myśli i pragnienia są normalne i ta ich obecna eskalacja również - tłumiłaś je głęboko przez całe lata, więc teraz dla równowagi one Cię zdominowują. Emocje nie lubią nierównowagi i tyle.
Za zrobienie z Ciebie emocjonalnej kaleki podziękuj matce. W pełni zasłużyła, a Ty będziesz całe lata to prostować, co ona w Tobie w debilny sposób popsuła.

Odnośnik do komentarza
Gość Bombaatomowa

~VIP1234
Przecież nie zamierzam uprawiać seksu! Ale przecież spacery, trzymanie się za rękę, pierwszy pocałunek, nie są chyba niczym złym?

Jak najbardziej nie są niczym złym. A co do seksu to dziewczyno obudź się w końcu i zacznij to już robić!!! Chyba nie zamierzasz całe życie żyć jako dziewica. Ja straciłam dziewictwo jak miałam 15 lat Dziwię się takim ludziom jak Ty, że jeszcze wytrzymujesz i nie byłaś z żadnym w łóżku to aż dziwne ufffff

Odnośnik do komentarza

Tak mi jest przykro, płaczę teraz, bo bardzo cierpię z powodu samotności. Macie rację, mogę jej tylko dziękować. Nie czuję z nią żadnej więzi, nie wiem, dlaczego. Wszyscy znajdą bratnie dusze, a ja całe życie będę sama. Przeraża mnie to. Bliskość między ludźmi jest chyba czymś wspaniałym, a mama zabroniła mi, normalnych chyba, uczuć. Płakać mi się chce. To było takie piękne, czyste uczucie! Jeżeli chciała mnie chronić, to chyba mogła to zrobić w inny sposób, prawda? A nie na mnie krzyczeć i mi tego zabraniać?

Odnośnik do komentarza
Gość Ambasador

Nie przejmuj się do każdego kiedyś zapuka ta wielka miłość do Ciebie także. Naprawdę dużo jest takich ludzi jak Ty i jakoś muszą sobie z tym pragnieniem radzić. Sama również już od jakiś 3 miesięcy nie byłam jeszcze z żadnym facetem blisko. Grunt to się nie załamywać a będzie dobrze:)

Ps Luśka ogarnij się troszkę serca nie masz naprawdę:(

Odnośnik do komentarza
Gość irytujesz mnie

~VIP1234
Tak mi jest przykro, płaczę teraz, bo bardzo cierpię z powodu samotności. Macie rację, mogę jej tylko dziękować. Nie czuję z nią żadnej więzi, nie wiem, dlaczego. Wszyscy znajdą bratnie dusze, a ja całe życie będę sama. Przeraża mnie to. Bliskość między ludźmi jest chyba czymś wspaniałym, a mama zabroniła mi, normalnych chyba, uczuć. Płakać mi się chce. To było takie piękne, czyste uczucie! Jeżeli chciała mnie chronić, to chyba mogła to zrobić w inny sposób, prawda? A nie na mnie krzyczeć i mi tego zabraniać?

Puk, puk! Halo! Dziewczyno! To było 6 lat temu! Teraz masz 20, tak? Weź sie ogarnij i przestań ciamkać się w sobie, żyć przeszłością i użalać, bo w ten sposób będziesz tylko dreptać nóżkami w miejscu, a tu chodzi o to, żebyś poszła naprzód. Droga do tego nie wiedzie przez roztkliwianie się nad sobą, chociaż to jest takie fajne i rozczulające.
I nie bredź, że będziesz samotna całe życie przez matkę - teraz jesteś dorosła i możesz naprawić syf, jaki ci wdrukowała i to od Ciebie i tylko wyłącznie od Ciebie będzie zależeć to, co będzie dalej. Zacznij wreszcie żyć i przestań skamlać. Każdy ma jakieś jazdy przez rodziców, ale do cholery - jesteś już dorosła i zacznij zachowywać się jak dorosła. Czas najwyższy dorosnąć.

Odnośnik do komentarza

Myślicie, że to takie proste? Myślicie, że wiek 18 lat to jakaś magiczna granica, po której przekroczeniu człowiek nagle staje się zaradny i samodzielny, odcinając się całkowicie od dziedzictwa przeszłości? Jak napisał George RR Martin w "Grze o tron":"Strach tnie głębiej niż miecze." Nie jest łatwo walczyć ze swoimi fobiami.

Odnośnik do komentarza

Ciężko mi to wszystko opisać, ubrać w słowa, ale postaram się najlepiej, jak umiem. Jestem po dwudziestce. Nie odczuwam żadnej więzi z rodzicami, nic. Są dla mnie jak zupełnie obcy ludzie. Podobno nie odczuwa się więzi z rodzicami, jeżeli jest alkohol, rodzic wyjechał albo pracuje takimi dniami. Tutaj czegoś takiego nie było. Byliśmy ze sobą absolutnie wszędzie, od przedszkola do matury. Nie zliczę wspólnych wyjazdów. Na wakacjach-zawsze tylko i wyłącznie z rodzicami. Nawet jak miałam ponad 15 lat, to nie wolno się było od nich ruszyć na krok. Hotel, restauracja, morze, pokój-24 h na dobę w towarzystwie rodziców. Nie wolno mi było w ogóle z domu wychodzić. Przez całe wakacje siedziałam z rodzicami, jeździliśmy na dwa tygodnie na wspólny wyjazd. Razem na spacery, razem do restauracji. Nienawidziłam wszystkich świąt i wakacji. Kiedyś zadzwonił przy mamie mój telefon komórkowy-zobaczyła numer. To dzwonił mój dziadek-jej ojciec. Spojrzała na mnie groźnie i spytała się "Do której rodziny należysz? Do tej czy do tamtej?" Oczywiście, zabroniła mi odebrać tego telefonu. Powiedziała "Z dziadkiem nie rozmawiaj. Niech on się najpierw nauczy ze mną kulturalnie rozmawiać." Oprócz tego teksty w stylu "Trzymaj się od dziadków z daleka, to nie jest twoja rodzina. Twoja rodzina to tata i mama, nikt inny." Były także wulgaryzmy, obwinianie dziadków za zło całego świata, wypowiedzi "Jak powiesz coś babce o nowym domu, to ci nogi z d...powyrywam."albo "G...masz złą matkę, gdybyś ty wiedziała, jaką ja matkę miałam." Nie mieli żadnych znajomych, nawet po fachu, bo "wszystko robimy dla rodziny, rodzina jest najważniejsza." "Z obcymi ludźmi nie warto trzymać, trzeba trzymać z rodziną."Jak chciałam gdzieś wyjść z koleżanką, to powiedziała mi "Przykro mi, że mam tak niedobrą córkę, że woli się spotykać z koleżanką niż z własną mamą."Jak to możliwe, że nie czuję z nimi absolutnie żadnej więzi, skoro całe życie spędziliśmy ze sobą razem? To wykształceni ludzie, po studiach wyższych. Jeszcze mi mama powiedziała, że "Jesteś za smarkata, żeby z nami rozmawiać. Będziesz równorzędnym partnerem, jak skończysz studia." Ja się trzęsłam ze strachu, bo już miałam w głowie wizję, że nie ukończę studiów. Zabraniała mojemu ojcu kontaktować się z jego rodzicami-moimi dziadkami. On jej był uległy. Twierdziła, że "Mąż powinien wyrzec się dla żony wyrzec wszystkiego, nawet własnych rodziców." Co o tym myślicie?

Odnośnik do komentarza
Gość Dark_Rivers

No to masz problem, ale nie rozwiążesz go siedząc i użalając się przed komputerem. Chcesz poznać fajnego chłopaka, to musisz niestety zacząć wychodzić z domu i wybrać się tam, gdzie można rzeczywiście go znaleźć. Idź z jakąś dobrą koleżanką do fajnego klubu i tam może rozglądnij się. Jeżeli jednak nie wiesz jak się do tego zabrać ponieważ boisz się reakcji Twojej mamy to cóż, w najgorszym wypadku pozostają tak jak pisałem wyżej, tylko portale randkowe. Naprawdę można za pomocą internetu wyrwać fajnego chłopaka i przecież nie musisz od razu wszystkiego mówić mamie:)

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

VIP jestem w sytuacji podobnej do Twojej więc Cię rozumiem a raczej staram bo to że masz zaborczą matkę nie oznacza że masz być bierna.
Dark obawiam się że to dużo bardziej skomplikowane. Odsyłam do linku: Tekst linka.
Jeśli link nie przejdzie to kilka wątków niżej jest ten wątek.

Odnośnik do komentarza
Gość Dark_Rivers

Dobra mniejsza z tym moja odpowiedź jest zupełnie taka sama i prosta. Mama nic nie musi wiedzieć:-)

Można przecież potajemnie pisać sobie z kimś tam nie mówiąc tego matce.

Po dłuższym pisaniu po prostu spotkać się z tą osobą w realu by ją lepiej poznać.

Jeśli dana osoba przypadnie do gustu to można umówić się na kolejne spotkanie.

I to wszystko można robić nie informując o tym wcale matki. Wystarczy tylko dokładnie obmyślić plan działania tak aby matka się nie skleiła
i gitara :P

Odnośnik do komentarza

Rodzice ,a szczególnie mama,Ciebie nie wychowywali a hodowali niczym królika,nie pozwalali Ci na własne zdanie i na pewno będzie miało to wpływ na Twoje życie ,jaki to się okaże ,
zależy od Twojej osobowości i charakteru.

Mama wygląda na egoistkę ,dominuje w waszej rodzinie,nie liczy się z innym zdaniem ,więc nie się co dziwić ,że czujesz to co czujesz...,
podporządkowała sobie męża ,to się nie ma co dziwić ,że i córkę.

Niby bywają takie historie które opisujesz ,chociaż dla mnie wydają się wymyślone ,są faceci -pantoflarze ,ale żeby aż tak...,

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...