Skocz do zawartości
Forum

Walczyć czy odpuścić?


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem z chłopakiem od ponad 3 lat. Zawsze mieliśmy pod górkę z różnych przyczyn i bywało między nami naprawdę różnie. Ale jedno jest pewne, bardzo się kochamy. Jednak często nie możemy się dogadać w najprostszych kwestiach przez co dochodzi między nami do kłótni. Często mnie nie doceniał, okłamywał, nie miał szacunku. Zawsze przepraszał i obiecywał, że się zmieni. Fakt faktem coś się zmieniło. Ale wciąż nie jest tak jak powinno. Ostatnio powiedział mi, że źle czuje się w moim domu, przy moich rodzicach i że będzie mnie odwiedzał tylko wtedy, gdy będę sama w domu.. I muszę wspomnieć że często muszę go namawiać żeby przyjechał, co w związku powinno być normalne i bez przymusu. A moi rodzice to naprawdę w porządku ludzie, są dla niego bardzo mili i starają się żeby był dla nas jak członek rodziny. I wybuchła kolejna awantura i się nie odzywa. Nie wiem co mam robić. Czy może już za dużo się wydarzyło i warto odpuścić? Czy walczyć dalej? Kocham go z całego serca i nie wyobrażam sobie życia bez niego ale bardzo cierpię przez niego. Proszę o pomoc

Odnośnik do komentarza

Hej
Przeżyłem coś podobnego, tylko z perspektywy "tego złego".
Byłem ze swoją kobietą ponad trzy lata, byliśmy zaręczeni, bardzo się kochaliśmy, ja w sumie nadal ją kocham. Przez ostatnie pół roku postępowałem wobec swojej byłej podobnie do tego jak zachowuje się twój chłopak wobec Ciebie. Wszczynałem kłótnie o byle co, też unikałem jej mamy, nie chciałem przyjeżdżać wtedy kiedy jej matka była w domu. Obrażałem się z byle powodu, nie odzywałem się. Aż w końcu pewnego dnia, po jednej z większych awantur powiedziała mi, że nie jest w stanie dłużej ze mną być i powiedziała, że to koniec. Dopiero wtedy doszło do mnie jaki głupi byłem. Oczywiście nigdy nie jest tak, że tylko jedna strona jest wszystkiemu winna, ale w moim przypadku to głównie ja przyczyniłem się do rozpadu tego związku. Żałuję tego bardzo, byłem strasznie zadufany w sobie, wyobrażałem sobie, że ona będzie zawsze ze mną be z względu na wszystko. Dużo przezemnie wycierpiała. Teraz to wszystko widzę. Oddałbym chyba wszystko za jeszczę jedną szansę. Niestety nie dostałem jej. W życiu należy ponosić konsekwencję za swoje działania i ja je poniosłem, szkoda tylko, że kara była tak surowa. Jedyne co Ci mogę poradzić, jeżeli bardzo go kochasz, ale w jego zachowaniu nic się nie zmienia, to przeprowadź z nim poważną rozmowę. Możesz mu powiedzieć, że jeżeli jego zachowanie nie zmieni się, to odejdziesz od niego. Może wtedy sobie uświadomi co może stracić. U mnie w związku niestety tego nie było, nie poistawiła mnie przed takim wyborem. Szkoda, może zrozumiałbym wcześniej swoje zachowanie. My faceci, widzę to ze swojego doświadczenia jesteśmy często po prostu głupi, kiedy już nam się wydaje, że zdobyliśmy kobietę na zawsze, wtedy często ich nie doceniamy, przestajemy dbać. I niestety czasami jedyne co może nas sprowadzić na ziemię, to jest postawienie przed ścianą. Jeżeliby jego zachowanie dalej się nie zmieniało, zawsze możesz odejść, dać sobie czasu naprzemyślenie, wtedy czasmi warto dać drugą szansę. Ja co prawda jej nie dostałem, ale widzę po sobie, że zrozumiałem swoje błędy i mam nadzieję, że więcej już ich nigdy nie powtórzę.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...