Skocz do zawartości
Forum

rodzice gorzej jak dzieci.....:(


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,mam 37 lat i całe zycie martwie sie o rodziców.Od 16 r.z.pomagam im jak mogę finansowo,równiez psychicznie ponieważ juz dawno mieli ze soba problemy a ja je tylko załogadzam..przynajmniej starałam się i jakos było=od ponnad 10 lat pracuje zagranicą=pomoc finansowa zawsze!wakacje i nie tylko u mnie..tzn.nas jestem meżatką.Niestety,nie moge na nich liczyć-choc by w kwestii porozmawiania szczerze:(..bo,jak kasy nie ma to nic nie ma...Zbliżaja sie Święta a oni obrażeni o bzdury...nie odzywaja się do nas:(...DODAM,ZE KOCHAM ICH BARDZO,MIMO WSZYSTKO...ale tak dłużej już nie wyrobie...najlepiej przespała bym ten świąteczny czas i obudziła w nowym,może lepszym roku..albo wogóle...:(

Odnośnik do komentarza

Daj spokój, to jest zupełnie toksyczna więź dziecko-rodzice, nie widzisz jak to Cię wykańcza? Z całego Twojego posta to przebija, zamiast dać Ci miłość i Cię tej miłości nauczyć, to oni wyćwiczyli Cię na poświęcającą się i będącą na każde zawołanie córeczkę. Wykorzystują Cię pod każdym względem, czy to psychicznym, czy finansowym, i uzależniają Cię coraz bardziej od siebie emocjonalnie- oni:jak kasy nie ma to nic nie ma, a Ty ich coraz BARDZIEJ KOCHASZ, czyli coraz bardziej cierpisz i się uzależniasz. Nie jesteś od załatwiania problemów które mają między sobą, pieniędzy też nie masz im obowiązku dawać, więc zupełnie bez sensu, żebyś się zamartwiała i marnowała swoje życie, zdrowie, energię na coś co nie jest Twoją winą ani odpowiedzialnością.
Sorry, ale najlepsze co możesz zrobić to się od nich całkowicie odciąć, przynajmniej na jakiś czas. A jeśli chodzi o święta to już w ogóle, najwyższy czas całkowicie skupić się na swojej własnej rodzinie, razem z nią się tymi świętami cieszyć i nie pozwolić, by cokolwiek to zmąciło. Generalnie oni powinni być na pierwszym miejscu, a najbardziej to Ty sama dla siebie. A jak wypoczniesz po świętach to znajdź znajdź dla siebie psychologiczną pomoc, bez tego byłoby ciężko odciąć całą tę pępowinę, tym bardziej że nawet fizyczny dystans nie pomógł w nabraniu tego psychicznego.

Odnośnik do komentarza

Czy ty im kiedykolwiek pomogłaś?
Ja też dawałam, opiekowałam się, a właśnie takie słowa usłyszałam.
Przyzwyczajają się, nawet nie zauważają, że coś dla nich robimy i żądają coraz więcej.
Obrazili się? To dobrze.
Masz własną rodzinę /męża/ i o niego zadbaj.
Jak tego nie zaczniesz robić, to w końcu zostaniesz sama, bo mąż będzie mieć dosyć tego, że stoi na dalszym planie.
Czas wydorośleć, usamodzielnić się i żyć własnym życiem.
Czas zerwać tą toksyczną więź.
To nie jest miłość, to jest uzależnienie, wytresowali cię, nic więcej.

Odnośnik do komentarza

nicolaska37, zauważ, że Ty się starasz, pomagasz finansowo rodzicom, oferujesz im wakacje u siebie za granicą, wspierasz, łagodzisz problemy, a rodzice nawet nie potrafią tego docenić. Obrażają się na Ciebie tak naprawdę nie wiadomo za co. Zdaję sobie sprawę, że trudno to przyjąć do wiadomości, ale Twoi rodzice są toksyczni, wykorzystują Cię, a Ty im na to pozwalasz. Zacznij dbać o siebie, o swoją rodzinę, o męża. Przerwij w końcu pępowinę. Jesteś daleko od nich, więc ten proces powinien być w pewien sposób "naturalny". Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...