Skocz do zawartości
Forum

proszę o radę czy ona jest zaburzona


Gość Danuta718

Rekomendowane odpowiedzi

Co jakiś czas piszę o swojej siostrze. Z tym że teraz jestem niemal że pewna że z jej psychiką ewidentnie jest coś nie tak.
Na początek chcę powiedzieć że jest kilka lat po wylewie. Jednak z relacji co niektórych osób można wnioskować że jej zachowanie było takie same i przed chorobą.
W tej chwili zachowuje się bardzo dziwnie. Jak już wspomniałam w innym wątku, tym co ona wyczynia obarcza oskarżającego (w tym przypadku mnie). Dodatkowo stwarza sytuacje, że to niby ona jest pokrzywdzona (np. Weźmie 5 zł z domu choć na bilety się wydaje 6 zł, przez cały dzień chyba(?) Nic nie jje, wraca o 20-21 i później się żali że cały dzień robiła o głodzie, albo nigdy nie zrobi zakupów a gdy na spokojnie się pytam czemu nie kupuje to twierdzi że nie wie co i się boi że źle kupi jednak dla mnie to jest mocno naciągane i wnioskuję że specjalnie nie kupuje). Ostatnimi czasy nie potrafię się z nią w jakikolwiek sposób porozumieć. Kłótnie i wyzwiska są bardzo często jednak nie potrafię inaczej, doprowadziła do takiego stanu że po prostu nie potrafię traktować jej po ludzku.

Tak jak w tytule, gdyby ktoś zasugerował czemu tak się zachowuje byłabym bardzo wdzięczna. Rozwiązanie problemu nie jest konieczne, postaram się sama go rozwiązać tylko proszę przede wszystkim o sugestie skąd się wzięło jej takie zachowanie.

Odnośnik do komentarza

Właśnie dlatego analizuję, ponieważ nie wiem czy prawidłowo reaguję. Bo jeżeli to jakieś zaburzenie to nie wiem czy odpowiednio postepuję, a moim zdaniem jest jednak zaburzona bo wszystko co mówi czy to jak postępuje (choćby specjalna głodówka czy nie branie czy wypłacanie pieniędzy byle by tylko zakupów nie zrobić) wskazuje na słuszność mojego twierdzenia. Chyba że jest super przebiegłą intrygantką, która ma jakiś konkretny cel żeby się nas pozbyć z domu. Niejednokrotnie powtarzała że nam się nic tu nie należy i że tylko ona się stara i jak to określała niejednokrotnie, że żyję za jej krwawicę i w ogóle robi z siebie ofiarę. Dlatego druga opcja jest bardzo prawdopodobna a dodatkowo jej facet może ją podburzać. Tylko jeżeli druga wersja jest prawdziwa to znaczy że nigdy jeh nie znałam bo tak dobrze się maskowała...
Dlatego pytam się na forum co jest bardziej prawdopodobne żeby jakoś sobie radzić z tą sytuacją. Bo że to patologia to już wiem tylko nie wiem jak na to patrzeć...

Odnośnik do komentarza

Nie czytałam twoich wcześniejszych wpisów, więc nie rozumiem całej tej sytuacji.
Czemu ona może was wyrzucić z domu?
Czy nie da się tak załatwić, abyście żyli osobno, w sensie organizacji prac domowych? Czyli każdy ma własne pieniądze, każdy robi sam zakupy i sam gotuje?
Może ona uważa, że nadmiernie wtrącasz się do jej życia?

Odnośnik do komentarza

Aga ona ma córkę ale wcale się nią nie interesuje...
Unna, napiszę w skrócie. Powiedzmy, że jedna z sióstr przekonała mnie że pieniądze powinny być wspólne a mi było tak wygodniej, zresztą uważałam, że ona wie lepiej... w innych sprawach też przyznawałam jej rację, pozwoliłam jej niejako rządzić się sobą, nie będę tłumaczyć bo i tak pewnie źle wytłumaczę... Co do oddzielności to obawiam się że nie przejdzie. Bo nawet jak będzie sobie gotować to po prostu nie będzie mieć towarzystwa i wraz będzie przychodzić na naszą stronę
poza tym mamy jeden telewizor i wspólną łazienkę a mnie i ją łączy wspólna praca więc ciężko by było oddzielnie egzystować...
Wiele mogłabym jeszcze napisać ale to bez sensu. Nie szukam usprawiedliwienia bo wiem że popełniłam masę błędów. Chcę tylko zrozumieć dlaczego siostra z którą mieszkam tak się zachowuje a nie inaczej i dlaczego odsunęła się od własnego dziecka, bo w głównej mierze stąd się biorą te wszystkie kłótnie...

Odnośnik do komentarza

Najzdrowiej byłoby, gdybyście Ty i Twoja siostra mieszkały oddzielnie. Wspólna kuchnia, wspólna łazienka, wspólne finanse - to rodzi konflikty. Nikt chyba nie jest w stanie zinterpretować, skąd wynikają takie, a nie inne zachowania Twojej siostry. Może to zaburzenie, może to manipulacja, może to czyste intryganctwo? Nie wiem... Czy nie możecie - każda z Was - żyć na własny rachunek, oddzielnie?

Odnośnik do komentarza

mgr Kamila Krocz
Najzdrowiej byłoby, gdybyście Ty i Twoja siostra mieszkały oddzielnie. Wspólna kuchnia, wspólna łazienka, wspólne finanse - to rodzi konflikty. Nikt chyba nie jest w stanie zinterpretować, skąd wynikają takie, a nie inne zachowania Twojej siostry. Może to zaburzenie, może to manipulacja, może to czyste intryganctwo? Nie wiem... Czy nie możecie - każda z Was - żyć na własny rachunek, oddzielnie?

Jak już napisałam, teoretycznie możemy ale po pierwsze i najważniejsze moim zdaniem, wszyscy się od niej odsunęli i podejrzewam, choć możliwe że się mylę, że ona sama długo sama nie wytrzyma. Jedynie ze swoim chłopakiem utrzymuje w miarę regularny kontakt bo z innymi osobami to raczej sporadyczny kontakt. Ma kilka znajomych na Fb ale po dłuższej znajomości widzę że i oni ,,uciekają", choć z kilkoma osobami jeszcze utrzymuje kontakt jednak widzę (nie kontroluje jej w żaden sposób, stwierdzam po tym co mi mówi) że ich po prostu podburza jednak to mnie nie rusza bo skoro wierzą na podstawie relacji tylko jednej strony to ich opinia jest nic niewarta. Piszę o tym ponieważ chcę przedstawić jej sytuację i że prędzej czy później zacznie szukać kontaktu z nami bo obawiam się że skoro z nami tak postępuje to nawet jak z chłopakiem zamieszka to w końcu jego zacznie obarczać aż w końcu będzie miał tego dość. Wiem co mówię, z teściami się nie umiała porozumieć więc po pół roku mieszkania z nią ,,wymeldowali" ją więc i tym razem się tego obawiam. Bo nawet pracę możemy oddzielić choć ona nawet deklaruje że z obecnej rezygnuje i szuka innej ale tego już lepiej nie opisywać. I bynajmniej nie chodzi o złośliwość a raczej o realia...

Odnośnik do komentarza

Aga331 z chęcią, tyle że nie wiem czy ona zechce się odciąć od nas.
Nie pisałam o jej sytuacji żeby ją pogrążyć, ośmieszyć czy jeszcze co innego. Być może źle to ujęłam jednak i znając mój sposób interpretacji znów coś przeinacze, ale przez to chcę pokazać że nawet jak będziemy żyć oddzielnie to ona wraz będzie szukać kontaktu z nami. Nie chcę jej krytykować, mimo wszystkim życzę jej szczęścia, choć może to inaczej wyglądać. Ale ona, nie tylko wg mnie, nie wiem jak to ująć ale nie jest hmmm... przystosowana do oddzielnego mieszkania a zwłaszcza z kimś. Proszę nie zrozumcie mnie źle, być może w końcu się nauczy ale ona nie jest nauczona ani porządku no ale powiedzmy że to nie problem bo wiele osób tak ma ale jest kolejne ,,ale": nie umie gotować. U nas tym obowiązkiem obarcza mnie. Pytanie czy jej chłopak będzie w stanie dłuższy czas to tolerować, może i tak ale w końcu będzie miał dość że to on sprząta, gotuje itp. Bo ciężko mi uwierzyć że cały czas będzie taki potulny. Kolejna sprawa. Jesli zamieszkają razem to jak to w związkach nieraz są różne scysje. Wówczas mnie ani nikogo z rodziny nie będzie a kogoś będzie musiała obarczyć więc kto zostanie? Siostra nigdy nie była zbyt ugodowa, zawsze znajdowała ,,winowajcę" więc kolejna wątpliwość czy z chłopakiem będzie w stanie to przezwyciężyć. O ubieraniu już nie wspomnę bo wyjdzie nieciekawie, niektóre sytuacje lepiej przemilczeć.
Może jednak się mylę, być może będzie w stanie żyć jak należy, oby faktycznie tak było ale znam ją od 30 lat więc i mam obawy.

Odnośnik do komentarza

Przypomniałam sobie - czytałam o drugiej siostrze i malowaniu mieszkania.
Czyli jedna siostra zbyt ingeruje w twoje życie, a ty zbyt ingerujesz w życie drugiej siostry.
Pomyśl jak ty reagujesz na starszą siostrę, będziesz miała odpowiedź, czemu druga siostra, tak reaguje na ciebie.
Odpuść. Obie jesteście dorosłe, pozwól jej żyć tak , jak ona chce.
Czemu zakładasz, że wszystko pójdzie źle? Każdy popełnia błędy, ale to jest życie. Za swoje błędy, każdy z nas odpowiada sam.
No i co z tego, że czasem przyjdzie do was ? Na razie ma was za dużo.
Nie udaje wam się razem, to oddziel swoje życie, od jej życia.
Niech ona żyje za swoje pieniądze, niech się gospodarzy tak, jak jej to odpowiada.
Nie przejmuj się tym, że starsza siostra tak kazała. To wasze życie i wy same musicie sobie je ułożyć.
Na razie żyjesz jej życiem, postaraj się wreszcie żyć własnym życiem.
Zajmij się sobą i swoimi problemami.

Odnośnik do komentarza

Niestety dziś się dowiedziałam że sprawa jest dużo bardziej poważna niż się spodziewałam. Okazało się że jej ,,chłopak" jest recydywistą. O co dokładnie chodzi dowiem się dopiero wieczorem. Wiem na pewno że był karany choć nie wiem za co. Dodatkowo groził śmiercią co najmniej jednej z sióstr. I będzie groził tym co są przeciw jego dziewczynie czyli mojej siostrze. Nie mam pojęcia czego się po nim spodziewać. Ale nie boję się. Siostra którą straszy boi się go ale mam przeczucie że nic strasznego się nie stanie. Nie wiem skąd ta pewność. Czy nie uda mu się po prostu czy nie odważy nie wiem, nie wiem co będzie dalej ale przeczucie rzadko mnie myli. Przeczułam że z nim coś jest nie tak, że siostrę podburza też przeczułam i teraz czuję że po prostu nic strasznego się nie stanie. Pozostaje tylko czekać...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...